pszczółka maja Opublikowano 22 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Kwietnia 2006 250-300 kwaitków mleczu (mniszka lekarskiego)-oczywiście gdy są jeszcze żółte, 1 kg cukru, 1/2 l wody, 1 łyżeczka kwasku cytrynowego Kwiaty umyć i ugotować w wodzie 10 min. Przecedzić i wsypać stopniowo cukier(do tego wywaru po przecedzeniu), żeby się gotowało cały czas 10 min. Dodać kwasek cytrynowy i gotować ok 20 - 30 min. Wlać do słoiczków i zapasteryzować. Doskonale smakuje rozcieńczone z wodą. Uwielbiam pić go zimą. Cytuj
Pączuszek Opublikowano 25 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Kwietnia 2006 Syrop ten jest bardzo dobry zimą do herbaty :D Cytuj
dota Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 27 Kwietnia 2006 ja zamiast kwasku dodaje cytryny wtedy jest bardziej wartosciowy Cytuj
baśka96 Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 Zrobiłam dzisiaj ten syrop i mam pytanko; ponieważ nigdy wcześniej go nie robiłam nie bardzo wiem jaki powinien wyjść smak. Mój pięknie pachnie , w smaku jest dosyć słodki ale , że tak to ujmę z małą nutką goryczki. Proszę o odpowiedż czy tak powinno być , czy może coś zrobiłam nie tak. :) Cytuj
pszczółka maja Opublikowano 8 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 Ten, który robi moja mama ma swój specyficzny smak, trudny do opisania słowami :), ale nigdy nie wyczułam w nim goryczy. Jeżeli zrobiła Pani wszystko tak jak jest to napisane w przepisie to powinno wszystko wyjść dobrze. Syrop ten powinien mieć konsystencje i kolor miodu. Więc jeżeli tak wygląda to myśle, że i smak powinien być właściwy. Niewiem z czego ta goryczka może wynikać bo w naszym nigdy jej nie było, ale może to wina kwiatków. A czy wzieła Pani same kwiatki bez łodyżek? Cytuj
baśka96 Opublikowano 8 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Maja 2006 Kwiatki wzięłam bez łodyżek ale z całym kwiatostanem tzn. nie wyskubywałam płatków i może to dlatego jest ta nutka goryczki.Z książki zielarskiej właśnie przeczytałam że mlecz który wypływa z mniszka jest gorzki i może to jest powodem.Następnym razem spróbuję wyskubać płatki .Ale smak i tak jest ciekawy , zimą na pewno go wykorzystam.Dzięki za przepis .Pozdrawiam. :) Cytuj
dota Opublikowano 10 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2006 ja robiac miodek biore tylko dobrze rozwiniete kwiaty a nie same platki pierwszo gotuje sam kwiat dobrze odciskam ten wywar gotuje dalej bez kwiatu ale dodaje cukier i pod koniec sok z cytryny Cytuj
pszczółka maja Opublikowano 11 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2006 moja mamusia również berze całe kwiatki (z obieranie było by za dużo roboty:) ) Cytuj
baśka96 Opublikowano 11 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2006 Miodek pachnie pięknie i dodany do herbaty wzbogaca jej smak.Zrobiłam go , i bez względu na to czy wyszedł mi taki jak powinien czy trochę nie tak , jesienią i zimą bedzie jak znalazł :) ,szczególnie gdy zawita przeziębienie :oops: .A w tym wszystkim najważniejsze jest to że smakuje moim dzieciom, bo robiłam go z myślą własnie o nich.Jeszcze raz dziękuję za przepis.Pozdrawiam. :) Cytuj
Gość Damian Opublikowano 18 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2006 :oops: Ja miodek z mniszka robię też w inny sposób - 'na zimno'. Zbieramy kwiaty, około 200. Wyskubujemy płatki ('kwiaty bez szypułek'). Potem trzeba je macerować w 0,5 litrze przygotowanej wody, ostudzonej do temperatury pokojowej, przez kilka godzin (ja moczę je całą noc). Przesączony 'sok' wlewamy do garnka. Dodajemy 0,5 kg cukru i szczyptę kwasku cytrynowego. Gotujemy - im dłużej, tym gęstszy będzie miód. Wlewamy do słoiczków. :) Drugi przepis jaki znam jest podobny do podanego przez Pszszółkę Maję. Zbieramy około 250 świeżych kwiatów mniszka (bez szypułek). Bierzemy cytrynę, myjemy, i kroimy w plasterki. Kwiaty gotujemy w 1 litrze wody przez 15-30 minut. Roztwór odcedzamy. Wrzucamy do niego plastry cytryny. Dodajemy 1kg cukru (stopniowo). Gotujemy - nawet 1 godzinę. Rozlewamy do słoików. :) Jeśli chcę miód gęsty - robię go w/g pierwszego przepisu. Drugi przepis świetnie nadaje się do otrzymywania syropu (zależy jak długo gotujemy). :oops: Czy trzeba pasteryzować miód rozlany do słoiczków?? Nigdy tego nie robiłem. Niektórzy po rozlaniu miodku do słoików, czekają aż wystygnie i wtedy dobrze go wymieszają, a dopiero potem szczelnie zamykają. To też trzeba praktykować?? Cytuj
pszczółka maja Opublikowano 18 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 18 Maja 2006 teoretycznie pasteryzacja nie jest potrzebna przy takiej zawartości cukru, ale moja mamusia zawsze dla pewności i lepszego zamknięcia słoiczków zagotowuje je :) Cytuj
Gość Damian Opublikowano 22 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 22 Maja 2006 :) Więc jeżeli chcę aby miodek przetrwał do zimy muszę go pasteryzować, tak? Cytuj
pszczółka maja Opublikowano 22 Maja 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Maja 2006 odpowiem tak:): Przy takiej zawartości cukru nie ma prawa mu się nic stać i pasteryzacja nie jest konieczna. Pleśnie przy zawartości cukru powyżej 60 % cukru nie rozwijają się. Myśle, że wytrzyma nawet nie jedną zimę. Natomiast jeśli masz ochotę to możesz zapasteryzować. Moja mamusia pasteryzuje, ale jest to chyba bardziej z przyzwyczajenia niż z potrzeby. :) Cytuj
Gość Gal Opublikowano 25 Maja 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Maja 2006 wszytsko bnyło by ok ale kiedy zrobie ów miód to po kilku godzinach zacznie sie krystalizoać ze nienadaje sie do spozycia albo osadzony cukier zbryla sie a zamiast miodu zostaje bardzo wodnista ciecz:) co robić, pomocy :] Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.