Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam Was!

Cala w skrowronkach jestem!

No bo kto jest wytrwalszy: ja czy waga?

Uparta ponad dwa tygodnie stala -pol kg mniej, pol wiecej, ale nie ze mna takie numery!

Czekalam, czekalam i sie doczekalam: w tydzien dwa kg mniej! Wiem, dla niektorych to normalka, ale dla mnie SUKCES!

Caluje Was dziewczynki zyczac milego weekendu!

Opublikowano
Kochane powiedzcie mi na której stronie jest przepis na zebre! No i Nutko cynamonu jakie kupiłaś to mleko w proszku bo ja nie mogę znalezc w sklepach.Podpowiedz mi.

Jusia ZEBRA jest tutaj (post Śliweczki, zjedź kawałek w dół i znajdziesz :) )

https://www.smaczny.pl/forum/index.php?s=&a...ost&p=71817

Jeśli chodzi o mleko to ja kupiłam w AUCHAN dziś na stoisku z mlekami (nie tam gdzie są lodówki i "świeże" mleka, tylko tam gdzie stoją mleka w kartoniku, śmietanki do kawy, mleka zagęszczone itp). I tam też stało mleko odtłuszczone granulowane (SM Gostyń) i obok mleko pełne w proszku. Wzięłam oczywiście to pierwsze :) . Niżej załączam fotkę.

post-16566-1255186854_thumb.jpg

Powodzenia w szukaniu! :)

Czekalam, czekalam i sie doczekalam: w tydzien dwa kg mniej! Wiem, dla niektorych to normalka, ale dla mnie SUKCES!

Serdeczne GRATULACJE! Nie damy się wagom! :)

Opublikowano
Kochane powiedzcie mi na której stronie jest przepis na zebre! No i Nutko cynamonu jakie kupiłaś to mleko w proszku bo ja nie mogę znalezc w sklepach.Podpowiedz mi.

Gdybys znalazla odluszczone niegranulowane (sypkie jak maka) to uprzedzam, ze niestety do wiekszosci pysznosci z przepisow sie nie nadaje.

Sprawdzilam! :)

Opublikowano
Gdybys znalazla odluszczone niegranulowane (sypkie jak maka) to uprzedzam, ze niestety do wiekszosci pysznosci z przepisow sie nie nadaje.

Sprawdzilam! :)

Styczniowa - ale GRANULOWANE się nadaje jeśli w przepisie jest np. "dodać 3 łyżki mleka w proszku + 3 łyżki zwykłego mleka"....?

Opublikowano

Witajcie dziewczyny :)

Wpadłam się przywitać i pogratulować Bożence, Nutce, Styczniowej i wszystkim, których nie dam rady wymienić spadków.

Sobie też :) Co prawda tylko dziesięciu deko, ale zawsze to powód do mniej kwaśnej miny rano:)

Gratuluję jeszcze bardziej dziewczynom, których waga skacze, jest oporna, a one się nie poddają.

Jakoś mi ten etap warzywny za szybko mija.

Dopiero co zaczęłam, a już od jutra same białka, które będą się dłużyć.

Michasiu - zdaję sobie sprawę, że to także wielka radość i szczęście na kolejne lata dla Was, jednak świat byłby piękniejszy, gdyby więcej ludzi (takich jak Wy) uszczęśliwiało bezinteresowne dawanie szczęścia dzieciaczkom.

Też jestem ciekawa maleńkiej :)

Dziewczyny - normalnie jestem dumna, że znalazłam się w tak fantastycznym towarzystwie :)

Cynamonku - ja boję się tego mleka w proszku. Co prawda też je nabyłam, z dużym trudem, ale w końcu dostałam i zaczęłam przygotowywać "nutelkę" ze słodzikiem, kakao i żółtkiem.

Oblizałam łyżeczkę i zwątpiłam :D

Za bardzo przypominało mi to "czekoladę", którą kiedyś się robiło domowym przemysłem, gdy w sklepach były tylko wyroby czekoladopodobne.

Wiem, że ta bestia - czekolada była pyszna, ale okropnie tucząca :D

Ale Ty masz fajnie, że lubisz ryby. Łatwiej Ci będzie przebrnąć dietę.

No kurczę, też muszę jeść te ryby, ale nie jest to dla mnie przyjemnością. Kombinuję jak by tu opóźnić rybę w jadłospisie - zawalam lodówkę drobiem, a ponieważ ryby mam zamrożone, to zawsze sobie tłumaczę, że mogą poczekać :-D

Kombinuję też z przyprawami, czosnkiem, sosami - no i niestety, nie lubię i już :)

Błogosławieni w tej diecie, którym smakują ryby - śledzie, łososie i inne makrele :)

Opublikowano

AHOJ!!

(bo wiedzieć musicie, że ja jestem zapalona żeglarka... :) )

Witam na koniec dnia, chciałoby się powiedzieć: to znowu ja :) - bo jak pewnie zauważyłyście dość sporo się tu udzielam... [może za sporo... będziecie mnie uciszać wkrótce :)]

Cynamonku - ja boję się tego mleka w proszku. Co prawda też je nabyłam, z dużym trudem, ale w końcu dostałam i zaczęłam przygotowywać "nutelkę" ze słodzikiem, kakao i żółtkiem.

Oblizałam łyżeczkę i zwątpiłam :)

Za bardzo przypominało mi to "czekoladę", którą kiedyś się robiło domowym przemysłem, gdy w sklepach były tylko wyroby czekoladopodobne.

Wiem, że ta bestia - czekolada była pyszna, ale okropnie tucząca :)

No własnie własnie... mi ta "nutella" też wpadła w oko ALE... też tak myślałam, że to może być zdradzieckie.... chyba się więc wstrzymam, bo jak mi jeszcze zasmakuje to kurcze... się nie opamiętam!!! i zjem w 5 min całą porcję... :)??:

Póki co zrobiłam ZEBRĘ! :D Wyszły mi 4 szklaneczki, efekt mojej pracy zamieszczam poniżej - może nie wygląda to jak deser z francuskiej knajpy (brakuje bitej smietany i śliweczki na czubku :) ), ale myślę, że nie do podważenia jest fakt, że cieszy każde protalkowe oko :)... [mam tylko faktycznie nadzieję, że na 'uderzeniówce' można spożywać żelatynę... jednak Dukan chyba zezwala w tym czasie galaretkę z kurczaka jeść, prawda...?]

post-16566-1255198679_thumb.jpg

Ale Ty masz fajnie, że lubisz ryby. Łatwiej Ci będzie przebrnąć dietę.

No kurczę, też muszę jeść te ryby, ale nie jest to dla mnie przyjemnością. Kombinuję jak by tu opóźnić rybę w jadłospisie - zawalam lodówkę drobiem, a ponieważ ryby mam zamrożone, to zawsze sobie tłumaczę, że mogą poczekać :-D

Kombinuję też z przyprawami, czosnkiem, sosami - no i niestety, nie lubię i już :-D

Błogosławieni w tej diecie, którym smakują ryby - śledzie, łososie i inne makrele :-D

Oj 100krotko naprawdę niezbyt wchodzą Ci ryby? żadne? Ja mogę jeść i wędzone i smażone, i pieczone, i z octu i z wody (...i z oleju :D ale to nie teraz :-D ). O 19:00 własnie zjadłam kolacyjkę z pieczonego pstrąga (kupiłam już wczoraj "zapas" na dziś). W pewnym sensie cieszę sie, bo przynajmniej będę mieć na diecie mobilizację do chodzenia do rybnego (a mam do niego trochę nie po drodze) - chyba nigdy tak dużo ryb w ciagu 48h nie zjadłam co w przeciągu ostatnich 2 dni :D

W ogóle za to mnie nie ciągnie do wołowiny... Kupiłam dziś na jutro kawałek udźca wołowego (...nadaje się? bo ja średnio na jeża kojarzę te części wołowiny, które podal Dukan jako zabronione :D ) na jutro ale nastawiam się bez entuzjazmu - jakaś taka wiecznie twarda mi się ona wydaje w wersji grillowanej z patelni... może jak będę miec już II fazę z warzywami to wówczas taki stek będzie mi "lepiej wchodził"... Z rana przyprawię ją i niech sobie tak leży w "pseudo-marynacie" - może skruszeje....

Dziewczyny - normalnie jestem dumna, że znalazłam się w tak fantastycznym towarzystwie :-D

JA TEŻ!! Jestem tu zaledwie od środy a już czuję się jak częśc protalkowej rodziny :) - to dzieki Wam tak łatwo można się tu zadomowić :D A do tego świetne z Was kobitki... dobre ludziki, córki, matki, żony i... dzielne protalinki! :D :-D

Opublikowano

Witam.

Ze słodkości to jak na razie robię tylko koktail proteinowy. Trzeba jednak dodawać mniej niż w przepisie tego granulowanego mleka, bo w wiekszej ilości nadaje trochę gorzkości.

Nutko Cynamonu nie bój się otrąb.Dukan w swej książce wyraźnie pisze o ich nieocenionym wpływie na proces odchudzania. Wykradają z jelit nieproszone kalorie i przenoszą je do stolca, co powoduje, ze nigdy już nie przedostaną się do krwi i nie będą mogły być zuzyte lub odłozone przez organizm - te kalorie oczywiście (str.135). Warunkiem jednak jest popijanie tychże otrąb w czasie posiłu, bez względu na to czy sa to placuszki, czy otrębianka czy inne smakowitości z ich zawartością.

Z brakiem cynamonu w sklepach jeszcze sie nie spotkałam. Może szukałaś ich w dziale dodatków do ciasta, a nie w przyprawach?

Dzisiaj miałam dobry dzień, bo spadło mi 0,5 kg.

Opublikowano

Masz rację NUTKO CYNAMONU dzień okazał się później już lepszy. antybiotyk co 8 godzin przesunęłam. Dzisiaj pierwszy raz (oczywiście na diecie) kupiłam wędzonego pstrąga i tak się zastanawiam.Kupiłam też świeżego, ale nie mam pomyslu na jego zrobienie. Do tej pory kupowałam tylko wędzonego łososia i makrela czasem halibut, ale on strasznie drogi. Jednak zjadłam usmażone mielone z indyka z pomidorami całkiem fajne. Jak na razie nie mogę patrzeć już na smażone kotleciki z piersi kurczaka i muszę zacząć urozmaicać posiłki.

Opublikowano
Witam Was!

Cala w skrowronkach jestem!

No bo kto jest wytrwalszy: ja czy waga?

Uparta ponad dwa tygodnie stala -pol kg mniej, pol wiecej, ale nie ze mna takie numery!

Czekalam, czekalam i sie doczekalam: w tydzien dwa kg mniej! Wiem, dla niektorych to normalka, ale dla mnie SUKCES!

Caluje Was dziewczynki zyczac milego weekendu!

Bardzo Ci gratuluję i cieszę się z Tobą, bo z tego co się wiem to im bliżej końca tym waga bardziej walczy i nie chce się poddać. Wyrwanie jej każdego 1/2 kg to o wiele większa walka niż wcześniej. Mnie też to kiedyś czeka (mam nadzieję). Bo tyle mi zostało jeszcze do zgubienia, że chyba razem z Benią dpczekam się Dukanowej emerytury.

To jeszcze trochę i 3 faza. łał.

Opublikowano
Z brakiem cynamonu w sklepach jeszcze sie nie spotkałam. Może szukałaś ich w dziale dodatków do ciasta, a nie w przyprawach?

Dzisiaj miałam dobry dzień, bo spadło mi 0,5 kg.

Hm... masz rację, szukałam go głównie na przyprawach do ciast, że też mnie nie olśniło by pójśc na zwykłe przyprawy... :) muszę się poprawic! :D

Masz rację NUTKO CYNAMONU dzień okazał się później już lepszy. antybiotyk co 8 godzin przesunęłam. Dzisiaj pierwszy raz (oczywiście na diecie) kupiłam wędzonego pstrąga i tak się zastanawiam.Kupiłam też świeżego, ale nie mam pomyslu na jego zrobienie.

Saga! Wspaniale że kupiłas takie rybki! Pstrąga wędzonego zjadam jak makrelę, czyli na talerz i pół ryby na raz do brzuszka mi wchodzi! :D Żadnych dodatków do tego nie stosuję, po prostu rybi posiłek :-D. Też w takiej postaci Ci go polecam - na pewno jest chudszy niż łosoś, halibut (PYSZNOŚĆ TA RYBKA!!!) czy makrela, i na początku możesz odnieść wrażenie, że "suchy", ale to tylko taka igraszka Twojego podniebienia przyzwyczajonego do innego smaku (tłustszych) wędzonych ryb...

Pstąg surowy - też pysznosć! :) Ja zawsze przygotowuję tak pstrąga, że po oczyszczeniu z łusek i innych takich niepotrzebnych rzeczy (zależy czy się kupi w całości czy filet etc) solę go z obu stron (i w środku oczywiście jeśli jest w całosci), posypuję pieprzem i ziołami (używam raczej tylko suszonych) - wspaniale z rybą komponuje się bazylia, ale dziś mi zabrakło i posypałam pstrąga suszonym koperkiem i też wyszło bardzo fajnie, choc mniej aromatycznie niz z bazylią... Można tez skropić rybę odrobiną soku z cytryny na tym etapie, choć ja wolę stosować cytryne już przy jedzeniu...

Tak przygotowanego pstrąga normalnie wkładałam na patelnię z oliwką (juz dawno jemy u mnie w domu rybę w takiej "czystej" postaci, bez żadnej panierki itp.. smaży się rewelacyjnie, bez problemu), ale teraz biorę spory kawałek folii aluminiowej, układam na nim rybę i zawijam w sreberko (można dać rybce tak przygotowanej do pieczenia poleżeć jakieś 30-60' w tej folii), rozgrzewam piekarnik elektryczny do 170st. (pod koniec czasem przełączam na 180) i piekę jakieś 50min jeśli są to tylko filety (połówki ryby), i jakoś koło 60-70 min jesli ryba jest w całości. Wyjmuję, kładę na talerz, rozwijam folię i wydobywa się wspaniały aromat rybki... i można juz wcinać! (nawet nie wyjmuje tej folii spod spodu...). Jak już mówiłam kropię rybę cytryną w czasie jedzenia trochę...

Tak przygotowana rybka jest naprawdę pyszna... po prostu 100% RYBA, smaczna, upieczona bez tłuszczu (pstrąg wcale nie wygląda i nie smakuje tak jakby się uparował w tej folii, autentycznie jest to rybie mięsko pieczone), ZDROWA... A do tego jest w domu dużo mniej bałaganu i smrodu związanego ze smażeniem ryby... Naparwdę Saga spróbuj sobie ją jutro tak przygotować :) - jeśli ogólnie lubisz ryby to w tej wersji raczej na pewno będzie Ci smakować :).

Ja w piątek w taki sam sposób przygotowałam filet z dorsza - równie smaczny, można smiało kupować i jeść (nie polecam tylko na przyszłośc smażenia dorsza na patelni tak bez żadnej panierki bo strasznie się "rozkawałkowuje" w czasie przewracania ze strony na strony... piekąc go w folii nie ma takiego problemu).

Nutko cynamonu ślicznie wyglada ta Twoja Zebra. Ja niestety nie zrobiłam dziś ale jak mnie najdzie to jutro sobie zrobie. Pewnie szybko się ją robi. Smacznego zycze!!!

Jusia.... Aż tak szybko się jej nie robi niestety... jest trochę zabawy z tą żelatyną, mieszaniem etc... ale nie jest tragicznie hehe :). Mi później nierówno tężała ta masa, bo po zrobieniu jednej wstawiłam ją do lodówki, a zanim uporałam się z drugą połową masy minęło kolejne 15'... najlepiej byłoby to robić jakos równocześnie :). Tak jako praktyczna uwaga - warto kupic żelatyne z porcją na 0,5l, otwierasz i wsypujesz bez odmierzania zadnego pt. "jaka częśc z porcji na kg potrzebna jest mi na pol litra". Ja w ogóle nie stosowałam kawy mielonej (bo nie miałam, mamy w domu ekspres ciśnieniowy do kawy więc co najwyżej mogłam wrzucić całe ziarna :) ), zrobiłam z 3 łyżeczek rozpuszczalnej (o dziwo ta masa kawowa mimo słodzika wydaje mi się kwaskowa... to chyba kwestia kawy.. ale i tak jest to fajna deserowa opcja :) ).

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.