Hej Dziewczyny. To znowu ja. Trochę mnie nie było z Wami, ale też nie bardzo miałam się czym chwalić. Zawaliłam dietę, trochę chorowałam, więc nie miałam siły się odchudzać, ale od wczoraj walczę znowu. Nie mam wiele do zgubienia, ale chcę odzyskać wcięcie w talii. Mam nadzieję, że tym razem osiągnę cel. Pozdrawiam Was wszystkie.
Witajcie dziewuszki. Dzisiaj wiernie trzymam dietę, wczoraj też się starałam, ale waga stoi. A dobrze mi tak. Nie trzeba było jeść chleba. A dzisiaj idę na aerobic i mam nadzieję , że po powrocie nic już nie zjem. A wy dziewczyny ćwiczycie trochę, czy tylko sama dieta?
Ja kupuję serek wiejski lekki z Piątnicy. Tam jest tylko 3% tłuszczu. No i opakowanie jest mniejsze. W sam raz na śniadanie do kubka kawy. Też jestem za wyłączeniem tych przepisów.Pozdrawiam
A no trochę mnie ubywa. Było by pewnie lepiej gdyby nie straszna ochota na chleb. Niestety pod tym względem grzeszę. Chociaż mała kromka chleba dziennie. Ale za to ser mogę jeść ciągle. I tak prawdę powiedziawszy to nie wiem już ile dni jem ten ser i inne nabiały. Ale to nic.
Wiesz Mart niby byłam cały czas z Wami ale nie było się specjalnie czym chwalić więc siedziałam cicho i nie pchałam się przed szereg. Ale obiecuję poprawę. Co by się ze mną nie działo, będę pisać.
Hej dziewczyny. Ja tez tu jestem i mimo tego, że się nie odzywam to śledzę ten wątek systematycznie. Moja waga jest uparta. Kilo w dół i nic, ale oponka zeszła trochę i jest mi lżej.
Gaju głowa do góry. Po burzy zawsze świeci słońce, a po nocy przychodzi dzień. Minie złe przyjdzie dobre. Wiem o tym bo mam długi staż małżeński i różne złe rzeczy za sobą, jak to w życiu. Trzymam za ciebie kciuki i gorąco pozdrawiam.
I Was wszystkie odchudzaczki oczywiście też
Dzięki Mart.Dołączam do Was. Dzisiaj zaczęłam i póki co wytrzymuję. Śniadanko serek wiejski plus kawa, na obiad gotowana panga(właśnie ją zjadłam) i herbata no i dużo wody. A wieczorem, jeśli mi czas pozwoli aerobic. No i oczywiście jakaś kolacja o przyzwoitej porze składająca się z sera białego chudego posypanego otrębami i polanego chudym kefirem. Pyyyycha.
Pozdrawiam
Do świąt muszę schudnąć , więc ostro biorę się do roboty. Zacznę już od teraz. Samo białko i nic więcej. (no oczywiście jeszcze dużo wody, bo to podstawa) To będzie taki mały wstęp. A od jutra staruję na całego. Pozdrawiam wszystkie odchudzaczki
Witajcie. Nie wiem czy mogę do Was dołączyć, ale też mam coś do dodania w sprawie diety proteinowej. Kupiłam sobie książkę " Nie potrafię schudnąć" dr Pierre Dukana i przez pewien czas stosowałam się ściśle do jej zaleceń. W ciągu dwóch dni ubyło mi 1.5 kg. Przez 4 dni było ok (jeśli chodzi o zalecenia dziety) ale niestety poległam. Tak mi pachniał chleb i bułeczki, że zacząłam je jeść. Ale myślę, że od jutra zacznę ją od początku. Trzymajcie za mnie kciuki