-
Postów
473 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez benek
-
Witaj Milenko!!! widzę dieta skutkuje. Bardzo się cieszę i zazdroszczę Twojego zdyscyplinowania (spadku też :grin: ), jak sobie pomyślę o 20 kulkach winogrona gdy ja zjadam na miejscu kilogram, albo o jedzeniu o wyznaczonej porze dnia gdy ja jadam raz dziennie czyt. od rana do wieczora :grin: , także widzisz dieta nie dla mnie. Trzy razy wracałam do wagi 68 i myślałam że po spadku do 66 nie wrócę już do tej górnej ale cóż pewnie te 68 mam gdzieś zakodowane bo dzisiaj rano znowu miałam 68 ....heheheh to już przestaje być śmieszne. Na szczęście kończą się truskawki, które jadam bez opamiętania w połączeniu z plackami dostarczam więcej węgli niż białka i ja się dziwię, że czwarty raz 68 witam? Mam nadzieję że to obżeranie kiedyś mi przejdzie, z doświadczenia wiem że jeszcze to potrwa ale jest to u mnie skutek uboczny rzucenia palenia, poprosty cały czas muszę mieć coś w buzi (może smoczka se kupie) . Pozdrawiam i dalszych spadków życzę!!! łoł Balbinko!!! normalnie takimi obrazkami zmuszacie mnie do pieczenia i jedzenia z naciskiem na jedzenie heheheh. Pysiek PAPAPAPAPA!!! i wypoczywaj, wypoczywaj, wypoczywaj i nie zapomnij o nas! Bożenko! nasza japoneczko dietą się za bardzo nie przejmuj, wrócisz to odrobisz straty. Odpoczywaj, pracuj, baw się dobrze i wracaj do nas cała i zdrowa pełna zapału do dietkowania.
-
Witaj Heloizo! Spóźnione ale równie serdeczne życzenia urodzinowe! Fajnie, że placuszki mogą spełniać rolę torcika no i główna zaleta mini torcika-mało świeczek się na nich zmieści. Ja też byłam niedawno u fryzjera. Weszłam i mówię tak: ‘proszę mi zrobić taką fryzurę abym wyglądała o 10 lat młodsza i szczuplejsza’. Kobieta się wystraszyła i te moje trzy piórka obcinała z godzinę, ale wyszło jej. Po 15 latach trzymania długich włosów nawet mi się podoba, tylko musze się nauczyć używać żelu i pianki, co mi na razie miernie wychodzi. Praktyka czyni mistrza, jak to ktoś powiedział, więc kiedyś się nauczę tym bardziej że w młodości chciałam być fryzjerką. Pozdrawiam!!!! Witaj Juggin! Jeśli masz ochotę na chlebek a nie masz talentu do zrobienia go, to zacznij od przepisu na mufinki. Jeśli mojej córce, totalnie nie doświadczonej w pieczeniu ani w gotowaniu, udało się upiec muffinki to Tobie na pewno też się uda. Przepis jest oczywiście na stronie z przepisami, pamiętaj żeby dodać łyżeczkę proszku do pieczenia i zamiast słodzika jakąś przyprawę to będziesz miała chlebek smakowy(sól). Wrzuć całość ciasta do formy keksówki i piecz. Pamiętaj aby formę wyłożyć papierem do pieczenia. Jeśli chodzi o racuchy to mi się udały ale nie używałam otrębów tylko 4 łyżki mąki sojowej, 4 łyżki mąki kukurydzianej i 4 łyżki mąki owsianej – aby wyszlo w sumie 11/2 szklanki mąki. Urosły ale trwało to bardzo długo, dłużej niż na mące pszennej a potem na patelnie bez kropli oleju i nie przywierały. Powodzenia w eksperymentach kulinarnych Witaj Sofia! Ale walnęłaś nam opowieść z dreszczykiem. Jak fajnie poczytać, że wszystko jest tak jak pisze Dukan, mimo że nie przestrzegałaś zasad. Oby i nam się udało. Myślę, że nie będzie aż tak źle, ja przez ten czas ( a jeszcze mi dużo zostało) odzwyczaiłam się od drożdżówek, które nałogowo , codziennie rano przed śniadaniem, do kawy od 20 lat jadałam i muszę przyznać, że ku mojemu zdziwieniu nie tęsknie za nimi. Powodem braku tęsknoty są pewnie placki, które z powodzeniem zastąpiły ciastka i mam nadzieje że już tak zostanie. No i odzwyczaiłam się od piwa, co już w ogóle wydawało mi się nie realne, nie żebym była w nałogu ale ja je piłam dla bąbelków (wody gazowanej też już nie pijam) i dla zdrowotności nerek (mam piasek w nerkach), tak mi się wydawało. Teraz wiem, że nerki żyją i mają się dobrze bez piwa, a mój organizm odzwyczaił się na dobre od gazu. Jeśli tak dalej pójdzie to jest nadzieja, że nabiorę i innych dobrych nawyków żywieniowych i III faza nie będzie dla mnie straszna i tragiczna czyt. przybierająca na wadze. Pozdrawiam i sukcesów w gubieniu kilosków życzę.!
-
Gaja to zależy co lubisz. Pij taką, aby Ci smakowała, bo wtedy pije się chętniej czyli częściej. Ja piję tylko wodę bo kawy nie zaliczam do picia, czasami robię miętową, ale to tylko dlatego, że mi w ogrodzie rośnie. Taka świeżo, zerwana i sparzona jest pyszna! Osobiście uważam, że czerwona jest smaczniejsza.
-
Witajcie kochane!!! u nas pada. Lubię deszcz, ale w tym roku to już przesada z tą wodą. Właśnie pokazują w TV podtopienia. Oby tylko na tym się skończyło. Matko.... grad zapowiadają na południu, w czerwcu! szok!!! Mimo brzydkiej pogody pozdrawiam i słoneczka życzę!
-
PYSIEK!!!!!!!!!!!! bo jak przyrżnę w pupę!!!!!! Budyń trzeba było sobie zrobić, kogel mogel ale nie czekoladęęę.......eh..<wzdycha> Edytah ja na twoim miejscu podniosłabym szczękę i niech Ci opadnie dopiero jak te wymarzone i wyśnione 52 ustabilizuje się na dobre na tej cyfrze. Wytrzymałaś tak długo wytrzymasz jeszcze chwilkę. Po co masz później się wkurzać że na III fazie waga poszła do góry. A tak wogóle, to moje gratulki jesteś już tak blisko Gaja, słońce było wczoraj, dzisiaj ani śladu po nim. Nie wiem gdzie jest, ale jak je dorwę to lańcuchem przytwierdzę do Polski. <ja chcę słońce...>
-
-
Ja robię placki tak: Rozbije jajko jak do jajecznicy, dodam odrobinę soli do smaku. Do roztrzepanych jajek dodaję jogurtu (serek) wszystko wymieszam aż zrobi się masa podobna do majonezu dodaje słodzik, wtedy sypię otręby owsiane (mielone) razem z proszkiem do pieczenia, wymieszam, dodam otręby pszenne (też mielone ze względów zdrowotnych), olejek zapachowy (zrobi się taka puszysta masa) Smażyć na dobrze rozgrzanej (wtedy się nie przykleja)patelni do smażenia bez tłuszczu. Smacznego!
-
Pajka! żebyś Ty widziała moją córkę jak jej kazałam (poprosiłam) żeby pokroiła pierś kurczaka i przyprawiła ziołami!!! hehehehe nie zapomnę jej wyrazu twarzy do końca życia i słowo.......JAAAAAAAA? Gdybym miała w domu gumowe rękawice i maske zapewniam Cię, że ubrałaby je do krojenia tego nieszczęsnego cycka. Kroiła go z godzinę a na boku leżał cały stos odrzutów (czytaj tłuszczu <z piersi?>), także było tylko kilka plasterków do zjedzenia. Z tego co czytam to Ty i tak, mimo młodego wieku, umiesz dużo ugotować. Teraz tylko, to co umniesz, zamień na protalowe żarełko. Ucz się dopóki masz wakacje a jak się 'naumiesz' to polubisz gotowanie.
-
Heheheheheh....... ja tez mam często takie napady, ale muszę przyznać że coraz rzadziej. I niech tak zostanie.... AMEN
-
Witaj Gaju!!! ja o Tobie nie zapomniałam i z tego co czytałam, to dużo osób Ciebie pamięta. Fajnie że wróciłaś do nas, z nami pozbędziesz się kilosków i problemów, bo podzielić się kłopotem to tak, jakby pozbyć się pół problemu a podzielić się radością to zyskujemy podwójnie szczęście. Paska nie poprawiaj to zawsze mobilizuje do walki, mój tez jest nastawiony na wyrost. Witaj Dam radę!!! nie tylko Ty masz zdziczały organizm, mojemu też daleko do normy. Już trzy razy zrzucałam 68 kilogram a jestem przecież w II fazie i pewnie tu jeszcze sobie posiedzę....hehehehe. Jeśli Ty musiałaś wrócić do fazy II to co będzie ze mną? Pysiek!! wstaw stare baterie, poprawi Ci się humor i ...... i nie zjesz czekolady. Nie daj się chwilowym namowom Później będziesz żałować. Niech Cię strzeże przed tymi czekoladkami. Witam Cię Pajka nasz mały (młody) pajączku! Mam nadzieję, że się z nami, starymi pająkami zaprzyjaźnisz i zdrowo schudniesz. Nie martw się tym, że nie umiesz gotować. Moja córka Maho przed dietą potrafila przypalić wodę a teraz, nawet ciasto upiekła, nie mmowiąc już o smażeniu. Z nami dasz radę dojść do upragnionej wagi. Maregrete
-
Moje gratulacje!!! wiem co przeżywasz, ja rzuciłam w grudniu. jak doszło mi 5 kilo zaczęłam dietę hehehehe. Przeżyłam tylko dzięki tabletkom TABEX na receptę, po nich nie chce się aż tak bardzo jeść. Trzymam kciuki, jak będzie Ci smutno to pisz, pocieszymy
-
Edytah!!! Trzymam kciuki nawet u stóp! Alleluja i do III fazy!!! Damy rade! Z pączkami hm.... no nie wiem ... <wzdycha>
-
Kochana Balbinko!!! Objawów chorej tarczycy jest tak dużo, że najlepiej jak sama wystukasz na internecie np chora tarczyca objawy na pewno wyskoczą jakieś artykuły na ten temat. Chora tarczyca to: niedoczynność - słaby apetyt ale tyje się, ospałość, ciągłe zmęczenie, rozkojarzenie, łysienie; nadczynność - duży apetyt ale chudnie się, nadpobudliwość itp. Ja na przykład przed operacją miałam niedoczynność ale ciągle jedząc chudłam, kołatania serca, nerwowość, brak koncentracji, problemy z wejściem na trzecie piętro, czyli jak widzisz poplątanie z pomieszaniem. Trochę objawów z nadczynności i kilka z niedoczynności. Dlatego nie ma żadnego konkretnego szablonu. TSH możesz zrobić sama za 25 zl ale ono nie zawsze jest odzwierciedleniem choroby tarczycy. FT4 i FT3 są dokładniejsze ale po "przeliczeniu" przez lekarza. Koniec bo Pola mi dyplom wręczy za referaty. Jeśli masz jakieś pytania to napisz prywatną wiadomość napewno odpiszę. Przy chorej tarczycy dołacz sobie jeszcze selen i cynk. Dla mnie 100 letroxu to za mało ale teraz jak schudłam to zmniejszę sobie do 150 i po dwuch miesiącach sprawdzę TSH. Potas także Ci polecam, nie tylko z pomidorów bo go za mało na nasze potrzeby, ale w tabletkach tak zapobiegawczo, u mnie zadziałał na serducho i na opuchnięte nogi. Nie ma za co, ja też jeszcze laską nie będę a miałam być. Ale jakbyś lato załatwiła na wrzesień, na moją czterdziestkę, to byłabym ogromnie wdzięczna. Z poważaniem Benek!!!
-
Witaj Maragrete!!! Ja jestem 14 lat po usunięciu tarczycy, ale w zeszłym roku robiłam USG i wyszło, że mi odrosła. Nie wiem jak to się ma do leków które biorę, ale lekarz nie zmniejszył mi dawki z tego powodu. Obecnie biorę 175 Letroxu i czuję się bardzo dobrze. poprawa samopoczucia tak naprawdę nastąpiła w trakcie diety protal. Przed dieta chodziłam ciągle zmęczona (teraz też ale to takie inne zmęczenie), w dzień zasypiałam wszędzie gdzie stałam, za to w nocy nie mogłam spać. Strasznie bolały mnie nogi czyt. kości, serce waliło mi jak młot (wyniki TSH w normie), uporczywe bóle w mostku. W internecie przeczytałam, że ludzie z chorą tarczycą powinni zażywać dodatkowo: potas (na kołotania serca, zatrzymywanie wody, nadciśnienie); selen -odpowiada za pracę tarczycy,przemęczenia i depresje; cynk, magnez i wapń. dziwi mnie tylko, że żaden z lekarzy o tym nie wspomina. Potas, cynk i selen zażywam systematycznie i naprawdę czuję się o niebo lepiej i tylko nie mam 100% pewności czy to dzięki diecie czy pierwiastkom. Jeśli chodzi o tycie to na pewno lekarz ma racje ze w pewnym wieku (ja mam 40) metabolizm spowalnia i jest to naturalny proces, który dotyczy wszystkich, nie tylko ludzi z chorą tarczycą. jednak jeśli przybiera się 10 kilo w 3 miesiące to nie jest to tylko sprawa wieku. tak powie lekarz który nie ma ochoty wnikać w szczegóły aby dociec przyczyny i nie myślę tu wcale o Twoim lekarzu. Prawdą jest,że przed operacją jadłam dużo i ciastkowo (nie miałam napadów głodowych tak jak po operacji) ale nie tyłam, gdy chcialam zgubić parę kilo nie miałam z tym problemu a teraz....lepiej nie mówić. Przypomnialo mi sie jeszcze jedna sprawa, podejście endokrynologa. Po operacji nie brałam leków bo nikt mi ich nie zapisał, zanim dotarłam (kolejki) do endo moje TSH wynosiło 54 (norma 5) byłam gruba jak beczka (apetyt zerowy, jedzenie mogło dla mnie nie istnieć) a ta pani mówi do mnie żebym schudła...hahahaha. Napewno znasz się na wynikach i wiesz co to znaczy mieć TSH 54. Kończe bo będę pisać bez końca, dla mnie to temat rzeka. PAPaśku !!!!
-
Dzisiaj robiłam nutelle, aby służyła za polewę na ciasto NANA dodałam oleju parafinowego. nutella była pięknej konsystencji, takiej jak powinna być i smaczna jak cholera, mimo braku olejku orzechowego.
-
Balbinko! na mojej mące jest tylko informacja że jest to mąka sojowa odtłuszczona i nic na temat wartości odżywczych, takowe ściągnęłam sobie z internetu. całuski!!
-
Muszę poczytać książkę jeszcze raz, bo w takim razie skąd się wzięło przekonanie, że w naszej diecie soi nie wolno? Dziękuję za odpowiedź i życzę powodzenia!!!! odwiedzaj nas!!!
-
jeśli o mnie chodzi to nic a nic nie zgrzeszyłaś. To są śladowe ilości cukru, ananasa itp. naprawdę śladowe. Dzięki za odpowiedź, czyli niech kazdy zrobi jak uważa! Dzięki i papaśku!!!
-
Śliweczko!!! nie pamiętam, ale w którymś z postów ktoś napisał, że Dukan na francuskiej stronie zezwolił na wprowadzenie soi. Jesli się mylę to mnie poprawcie. To, że zabrania jej w książce myślę, że było spowodowane tym, że jak ją pisał, to soja nie była jeszcze tak znana, tz. po prostu nie było jeszcze odtłuszczonej soi. Tak sobie to wytłumaczyłam. Dobry pomysł z tym makaronem sojowym a może spróbój zrobić flaczki?
-
Juggin dla mnie też zawsze było ważne jak Ty to nazwałaś "koryto" i dzisiaj także tak jest, ale jeśli Tobie się udało trzymać formę to i może ja tego też kiedyś doświadczę.
-
Witajcie w niedzielne popołudnie!!! Dzisiaj byłam w sklepie po otręby i tak sobie patrzę na kotlety sojowe (kiedyś je jadałam). Ponieważ Dukan zezwolił na produkty sojowe to biorę sobie jedną paczkę do ręki i czytam: Big steak białko - 58g tłuszcz - 1,5g błonnik - 17g węglowodany - 14,5g SojVita kotlety sojowe minutki białko - 50g węglowodany - 23g tłuszcz - 2g I co Wy na to?
-
Wyszło, wyszło!!! jakie to proste, muszę przyznać, że byłam blisko w kombinowaniu, ale bym się nie kapła. Dzięki Śliweczka!!!!!a to dla Ciebie Witaj Julka!!! brokuły? chyba tak bo ja je jem nagminnie, na zmianę z kalafiorem. Mąkę, to Ci dokładnie nie powiem czy można. Dziewczyny ostatnio prowadziły dyskusje czy Dukan zezwala na skrobie czy mąkę kukurydzianą, ale jakoś nie stwierdziły nic jednomyślnie. Wybór więc należy do ciebie, ale my używamy i mąki i skrobi kukurydzianej, oczywiście symbolicznie. Jak posiedzisz tu z nami to wszystkiego dokładnie się dowiesz. PA!!!!
-
to jest próba wklejania obrazków jeśli pokazało się zdjęcie to jest to moja najmłodsza córka Amelka ale to tak samo jakbyście patrzyły na Maho gdy miała dwa latkaa to jest mój kotek jeśli wkleiły się zdjęcia w takiej kolejności jak chcialam. a tak zrobię z laptopem jak mi nie wyjdzie wklejanie Dobrej nocy życzę!
-
-
Śliweczko!!! cały opis na temat ciasta pominę, wszyscy mówimy jednym głosem, więc wszyscy już powiedzieli co ja myślę..........hehehehe