-
Postów
473 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez benek
-
Zuza, dzięki! mam taka nadzieję, obym tylko tam zaszła! :) Na razie nie zgłosił się żaden koń, co by mnie tam zaciągnął :shock: Hehehehe .... mam dla Ciebie zła wiadomość. Będziesz tylko sławna, niestety, forsę przeznaczono dla pierwszego mężczyzny, który urodzi dziecko, nie dla wiatropylnej kobiety, choć dla mnie te dwie sensacje są na równym poziomie. Masz rację, radość z wyginięcia facetów byłaby chwilowa, na kogo ja bym gderała, szczekała, rżała, wyła .... jakieś zwierzę ominęłam? hihihii Delfina, ale z Ciebie szczęsciara, ja juz powątpiewam w magię tej diety, moj organizm jest po prostu z kosmosu... :) Madziu, czy ja mam mój tyłeczek dwa razy nadstawić do badania? ;) o nie, nie, kochanie! podam im Twój "adres forumowy" i ta mafia lekarska Cię sama znajdzie. hihihihi żartuje, ale jak już tam zajdę, to zdam Ci relację, bez ogródek i owijania w bawełnę. Madziu, nadmiar wiedzy jest mile widziany na takich forach, toć człowiek się całe życie uczy a ponoć i tak głupim umrze, ale ja nie o głupocie, ale o mądrościach chciałam. Mnie osobiście cieszy dzielenie się wiedzą, postaram się zdobyć tę książkę, może coś więcej się dowiem o diecie przy chorej tarczycy. Do tych brokuł trzeba też dodać kalafior, brukselkę, kapustę - o dziwo moje ulubione warzywa - które, chorzy na tarczycę powinni unikać, wyczytałam to w jakimś kolorowym piśmie. Oj, Nutko, nie każdy lekarz pomaga, są tacy co łoj... boli! i znieczulenia nie dają, choć tyle się mówi na temat bezsensownego bólu, przecież nie płaci ze swojej kieszeni za znieczulenie. To ja płacę, chorobowe, zdrowotne juz 25 lat i czy aby na pewno muszę cierpieć podczas badania? hm... chodzi o dziurke wyżej lub nizej, zależy kto patrzy :) :D A to mnie Maliszka załatwiłaś!! Wszystkie Protalki!!! toć ja się spalę ze wstydu, jak tyle oczu bedzie na mnie (moją pupę) patrzeć!!! no chyba że Wasze oczka zostaną przed drzwiami! :shock: hihihihi Gratuluje przekroczenia magicznej 70, na wadze oczywiście, 60 jest fajna, osobiscie nie mam siły jej opuścić :D . Twój przepis na czekoladę wspaniały, tylko mi się ciuchy w szafie skończyły....hihihiihi :) bez komentarza ... No tak Juggin, nie wszystkie marzenia (o zalaniu) moga sie spełnić. wiem, fajnie się siedzi w domu.... no ale pracowac też trzeba, niestety.<wszyscy powinniśmy być milionerami> Poczta jest spiskowcem na pewno, Ciebie zarzuca korespondencją a moja (rodzinna) ciągle ginie na poczcie... Zdrowiej nam Juggin! wiecej białeczka ono zwiększa odporność! Chociaz, może lepiej jak się nie czuje zapachów.... Edytah, Brawo! Szczęścia i pomyślnego rozwiązania! zaglądaj tu czasem i dziel się z nami radością. No a juz na pewno musisz tu zajżeć po narodzin Pozdrawiam Wszystkich Forumowiczów! cdn
-
Witajcie! Już nie mogłam się doczekać spotkania z Wami. Przywitałam sie i teraz zabieram się za czytanie zaleglości.
-
Mogą, mogą wywinąć Ci psikusa, ale wcale nie musisz się zwalać na podłogę, tylko nosa do góry, bo jutro już na pewno będzie lepiej. Nie wolno się tak szybko poddawać, nie Protalinka.... Powiem bezczelniej, przygotuj się na to, wtedy masz większe szanse przeżyć ten szok wagowy. Moje prognozy rzadko się sprawdzają, ale tylko dlatego, że kryształowej kuli nie mam :) a tak na poważnie, to może tak się wydarzyć i naprawdę lepiej się na taką okoliczność nastawić, bo zawsze jest lepiej być miło zaskoczonym...
-
Witajcie Kobitki! Wbrew pozorom (kapeć w buzi)waga nie poszła w dół, tylko w górę i to aż kilogram. Zgłupiec można, ale cóż, żyje i dietkuje się dalej... Balbinko, wspaniały ten Twój mąż. Korki i stan ulic w Polsce bez zmian, czyli tragiczny, niestety. Nutko, ŚNIEŻNA OWCA? dobre …hihihi. Spróbuj z cynamonem i zdaj relację. Nutko, jak czujesz się na silach i Ci dobrze na tych białkach to spróbuj sobie te 8 dni, ale z doświadczenia innych dziewczyn wiem ze to nic nie pomaga. Śledzie solone sobie daruj. Nie mialam się wtrącać, ale jak pisze Dukan 9 gramów soli potrafi zatrzymać litr wody przez dzień a nawet dwa. (str. 57) Ja poproszę też taką kulę kryształową. Madziu, też tak mam, chyba jeszcze gorzej niż Ty, bo przy drugim poście nie pamiętam co miałam do pierwszego napisać … De Moniq, Piękna pszczółka… ja takie Maje dwie mam w domu i jednego Gucia w pełnym tego słowa znaczeniu…. Hihihihi Delfinko, hihihihi nigdy nic nie wiadomo, czy my w końcu wiatropylne kiedyś nie będziemy :) …. bo ponoć za 125 tys. lat mężczyźni wyginą - mówili w TV. Jusiu BRAWO! Dzięki za pozdrowienia od Kamyli, życz jej powodzenia i niech jak najszybciej do naw wraca! Marudko, no, no, no, rzeczywiście lekcje macierzyństwa udzielone przez Twoje zwierzaczki, pierwsza klasa. Pamiętaj , żeby ci dyplom wystawiły…hihihihi :) Bożenko, Trzymam kciuki za Twoje mocne postanowienia. Witaj Zuza! Rzeczywiście malutko tu zaglądasz, szkoda. Przykro że waga Ci stoi w miejscu, u mnie też teraz zastój, ale miałam urodziny no i święta w tym czasie nie byłam, niestety. Śliweczka założyła swój blog, jak wejdziesz w przepisy to w jej poście jest podany adres internetowy. Pozdrawiam i niech ta waga już ruszy… Saga, GRATULACJE! Jeśli na dole jest Dorota to, to nie nasza Dorota tylko Admin. Nasza Dotota to Dorotaxx dzisiaj słuchałam w radiu programu na temat raka jelita grubego .....brrrr, teraz idę na urlop i cześć tego urlopu poświęcę na odwiedzenie lekarza. Nie mam pojęcia jak przezwyciężyć uprzedzenia, ale muszę iść, bo to chyba dla mnie "ostatni gwizdek". Pierwszy raz się cieszę że nie chudnę, bo w mojej sytuacji oznaczałoby to coś złego... Boże, dziewczyny trzymajcie kciuki za mnie, żebym nie uciekła sprzed drzwi lekarza... bo głupota moja nie zna granic. Pozdrawiam i nocnych, podczas snu, spadków życzę!!!
-
Witaj De Moniq! życzę miłej dietowej 'zabawy' na forum! Ja już kończę, pora do domku. Pogoda dzisiaj byla odjazdowa: deszcz, słońce razem z deszczem, wiatr, cisza, kropi, słońce, leje a słońce świeci, czarno i leje aż nic nie widać, slońce itd głowa mnie rozbolała... Do Jutra! Miłych snów, snów o spadkach wagowych aby w real się zamieniły! PA!
-
hehehe Bożenko, tylko mi tam ciepłe majteczki założyć, a nie przewiewne stringi :) , skarpetki wełniane, bo jak Wam przyjdzie w tej zaspie parę godzin posiedzieć? pozdrawiam!
-
Ja osobiście nie robilam jeszcze zebry. Maho kiedyś zrobila, ale ta kawowa częśc mi nie smakowała mimo, że piję 5 kaw dziennie. Wolałabym ją zjeść z łyżeczką kakao, ale wizja węgli i tłuszczu zniechęca mnie do jedzenia. raz w miesiącu jak mnie weźmnie na coś kakaowego to biorę kopiastą lyzeczkę kakao i wsypuję do jogurtu 0% , slodzik i siamam tak sobie myślac, że to deser super czekoladowy :) Gdyby zebra była czekoladowa robiłabym ją codziennie, więc zaoszczędzam kilkanaście węgli jedząc raz w miesiącu jogurt kakaowy. Nutko, te chipsy to też pewnie będziesz żuła i żuła, bo one tak naprawdę to nie są tak kruche że same się łamią :) . Mi smakowały, ale wykałaczka żeczywiście jest potrzebna, wolowina wejdzie wszędzie. Pozdrawiam!
-
zauważyłam Nutko, że pewnie sama się w końcu kapłaś albo moje wypociny jednak po polsku napisałam. Nie jestem dobra w tłumaczeniu czegoś, co do końca nie znam, ale starałam się usilnie :) . Jeśli chodzi o zebrę, to przygotuj sobie dwie masy, jedna po drugiej, wtedy przygotuj dwie porcje żelatyny, dodaj do jednej z mas, nie wstawiaj do lodówki, potem żelatynę do drugiej z mas, przełóż naprzemiennie do kubeczków i dopiero wtedy do lodówki. PS ja z wołowiny robiłam, jak to mówiła Maho, "wołowe chipsy" cieniutkie plasterki wołowe smażyłam na patelni aż kiedyś się przypiekły, no i tak powstały domowej roboty chipsy, tylko trzeba się zaopatrzyć w wykałaczki. :)
-
Cynamonku! tu masz linki do tych stron na które ja wchodziłam: https://ggmania.eu/emoty_rozne_6.php [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] Te wszystkie emotki czy gify są na bloga lub gg. Ja ściągałam tak: klikałam na emotkę którą chcę ściągnąć prawym klawiszem myszki, wybierasz "kopiuj obrazek jako" , pokaże się osobne okno z wpisem macierzystej nazwy emotki którą zostawiasz albo zmieniasz na swoja osobistą nazwę, klikasz albo "ok" albo "zapisz" na dole okna. emotka została skopiowana do folderu "pobierane" w Twoim komputerze chyba, że masz inny folder przygotowany do sciągania z internetu. Potem robisz tak jak opisalam poprzednio. Jakby coś nie szlo to poprosze Maho o fachowe wytłumaczenie. Pozdrawiam!
-
Witajcie Protalinki! Dzisiaj waga aktualna z paska, jak będzie jutro? chwilowo "nie grzeszę" to i może będzie dobrze. Kapcia w buzi już mam od rana, znaczy waga powinna iść w dół. Pogoda jak wszędzie, zimno, buro i ponuro. Kasiek, gratuluję optymizmu i samozaparcia. Duchowo będę Cię wspierać z całego serduszka, aby ten brzuszek i nie tylko wrócił do swojego pierwotnego wyglądu, a nawet lepiej… :) Mój brzucho to już tylko na operację się nadaje, :) rozstępy szerokości centymetra nie mają szans na skurczenie się, brak wiedzy i błędy młodości przyczyniły się do tego. No, to rzeczywiście czeka Cię ‘tragiczny’ grudzień, pod względem grzechów oczywiście. W mojej rodzinie taki moment zaczyna się w kwietniu, zahacza o święta i jeszcze cały maj, horror ….Czyli do kwietnia muszę przejść do III fazy. Gratuluję powrotu do starych- nowych jeansów! Fajne uczucie, od razu chce się żyć…. No to jesteśmy dwie do emeryturki.. :) Balbinko, widzę że słoneczko też czyta nasze forum, bo zwiało wiedząc że miałaś je przywieść do Polski. Balbinko do nas zima zbliża się wielkimi krokami, zabierz z sobą ciepłe rzeczy, bo nam zamarzniesz. Myślę, że nie mając bliższego 1 XI terminu, dobrze zrobisz jak groby odwiedzisz teraz, bo tak szczerze mówiąc, data ta jest datą umowną a tak naprawdę, liczy się to, że pamiętasz o bliskich i masz chęć zajść na cmentarz. No to jesteśmy trzy do podziału emeryturką.. :) Balbinko wszystkiego naj.., naj..., najlepszego, spełnienia dietowych marzeń i pragnień. :) Bożenko, pewnie jesteś już w Graz, ale mimo wszystko życzę miłej podróży i czekamy aż się odezwiesz. Gratuluję spadku! Malinko, trzymaj wagę, trzymaj. Nie pozwól, aby się rozpanoszyła. Dobrze ze wirtualne spacery są w miarę jeszcze nieaktualne, bo psina pewnie by musiała po wirtualnej łączce biegać… ale może chociaż przy słoneczku… :D Jusiu, nie jesteś osamotniona, takie spadki na P+W widzę, że zaczynają być standardem… Gratuluję spadku! Ale Ci zazdraszczam… :) Jusiu, następne lato należy do Ciebie, zacznij szukać skąpych ubranek w stylu opaski na biodra… :-D Saga, ja bym pewnie nie wychodziła z domu, aby nie stwarzać zagrożenia dla Bogu ducha winnych ludzi (kiedyś też tak miałam, że jak na mnie wlazło to zleść nie chciało)…. ale po deszczu zawsze wychodzi słońce. Może jednak powinnaś się ważyć na P+W , bo coraz więcej dziewczyn odnotowuje spadki w tym okresie. Heheheh no to już czwórka Proteinek ‘chętnych’ z przymusu do emeryturki protalowej.. :) Styczniowa, GRATULUJĘ! Wygranej walki z własnym ciałem. Ja też teraz już wiem, że takie przestoje wagowe to normalka i trwa średnio dwa tygodnie… tylko jak to zrobić, żeby bez grzechu to przejść, oto jest pytanie.. :-D Chwilowo zakończyłam serię grzesznych chwil, może też mi coś w dół pójdzie… Hm.. czyli tyjemy od powietrza? Od jutra nie oddycham…. no tak, ale wtedy umrę z’ głodu’ :D Madziu, GRATULACJE! Spadkowe. Grazzia, jak już się kapniesz na czym to pływanie polega, to popłyniesz jak protalowy rekin i będzie problem wyciągnąć Cie z wody. Pozdrów Szwagra i życz mu szybkiego powrotu do zdrowia. Maragrete, Gratulki ! czuję się zaproszona na imprezkę, no chyba że odbyła się wczoraj , to ja dzisiaj na poprawinki wpadnę. Amazoneczko witaj! Polu! Nie przesadzasz aby z nadgodzinami…. Nie żebym się wtrącała, ale boję się, że pewnego dnia do nas nie zajrzysz. :) Marudko! BRAWO! Aż nie wiem co mam napisać. BRAWO! Delfino, to się zdarza, nawet Maho miała z tym problem, ale ona miała taki problem i przed dietą. Naszą dietę nazywają prorodzinną, bo sprzyja poczęciom i coś w tym jest, skoro wielu kobitkom się przesuwa @, znaczy przesuwa się jajeczkowanie, więc jeśli któraś polega na kalendarzyku.... Ja nie mam z tym na razie problemu, bo w moim organizmie te sprawy regulują tabletki ‘tarczycowe’. Pozdrawiam!
-
Żelatyna ma 82% białka, a niektóre źródła podają więcej procent. Cynamon ponoć ma właściwości odchudzające :) ja go lubię i dodaję do placków. Drożdży używałam do chlebka, ale z niego zrezygnowałam bo nadużywałam go i waga stała. W fazie I tylko białka i środki wspomagające str 81 (str 69). Produktów dozwolonych teraz nie mogę znaleźć, ale gdzieś tam są wypisane (juz na oczy nie widzę :) ). Może jutro znajdę albo jakaś Protalinka wie dokładnie w którym miejscu w ksiązce to jest. To są produkty tolerowane, pod takim tytułem szukaj w książce. Pamiętaj tylko, że to są węgle. skrobie kupisz w "sieci 34" chyba dobrze pamiętam nazwę. Pozdrawiam!PA!PA!PA! spokojnej nocy!
-
Witam Was Kochaniutkie Protalinki! Nutko, jeśli o mnie chodzi to meni dobre. Pamiętaj, że mięsko nie ma węgli, więc jak lubisz cycuszki kurzęcie i indycze, to wcinaj jak najwięcej. Jeśli chodzi o słodzik, to ja używam ten z cyklaminianem. Z aspartamem placki wychodziły gorzkie, bo nie nadaje się on do pieczenia i naoglądałam się na You Tube (nie znam angielskiego) i już go nie używam. Kupuje w Lidlu w pastylkach a w Kauflandzie sypki do pieczenia. Hihihihi …Trzeba był skalę gazetą nakryć, bo baterie w wadze się przydadzą, jak waga w doł pójdzie! Czego Tobie szczerze życzę! Znajdź stronki internetowe z emotkami, ściągnij je do swojego folderu a później wklejasz do posta przez okienko „przeglądaj” otwórz Twój folder ze ściągniętymi emotkami, zaznacz emotke którą chcesz wkleić do posta, kliknij „otwórz” zacznie się przesyłanie adresu emotki do pustego okna obok „przeglądaj” potem wciśnij „wyślij” i emotka powędruje do „zarządzaj aktualnymi załącznikami”, otwierasz to okno i pokażą się dwa znaczki, jeden z czerwonym krzyżykiem drugi chyba z zielonym ptaszkiem, kursorem najeżdżasz na miejsce gdzie ma być emotka i klikasz na znaczek z zielonym ptaszkiem i już jest wklejony do posta, jakbyś chciała zlikwidować to czerwony krzyżyk – mam nadzieję że mnie zrozumiesz, jak nie to napisze jeszcze raz. Michasia! Gratulacje!!! Ależ jesteś odważna! Życzę Wam, aby Wasze marzenie o dziewczynce w pełni się ziściło i abyście się pokochali od pierwszej chwili i w tej miłości do końca swych dni żyli…. Lol Michasia! Kasiek, daj sobie jeszcze chwilkę na spadniecie balastu z brzuszka. Jeśli dobrze pamiętam, to trwa to tak do ósmego miesiąca po porodzie. Wiem, że chcesz wrócić do pracy w pełni ‘wymiarowa’ :) , ale to się nie da tak szybciutko. Po odwiedzinach gości raczej nastaw się na powolniejszy spadek wagi, oni zawsze ‘zmuszą’ :) człowieka do zjedzenia czegoś niedozwolonego, no chyba że ze stali jesteś….hihihihi Olu, na białkach spadnie na bank. Bożenko, kara minie i będzie dobrze. Teraz już wiem, dlaczego przestałam gotować dla rodziny…. Też przeczytałam że waga poszła w dół... A u mnie znowu wszystko polega na oszukiwaniu samej siebie. Jak zaczęłam w moje urodziny tak skończyć nie mogę. Jak ja zamierzam święta przeżyć? Toć znowu nadrobię ze trzy kilo! Mówię, prędzej emerytury się tu dorobię niż schudnę. Do własnych wnuków posty będę pisać na tym forum, jako ekspert od grzechów!!!! Maliszka, im starszy syn tym więcej buziaków od protalowej starej cioci :) …hihihihi wiem, jego to nie ucieszy…hihiihih :) Tak pytam o tego kota, bo patrząc na futerko to tak, jak mój wygląda, ale jeszcze nigdy go w takiej czapce nie widziałam…. Marudko, nie bądź taka niedobra dla syna Twojej teściowej. Ugotuj mu czasami jakąś pizzę z Mc Donalda, albo jakieś gołąbki ze słoika…. Madziu, ja już od paru lat żyję według tej zasady… Juggin, zrobię tej mojej, zapracowanej córce ten sos i tylko się zastanawiam czy zamrozić go można? Żeby tak tylko kawę… Juggin , jesteś wielka! Wprawdzie przyczynisz się do bankructwa Pana Donalda (nie mylić z premierem) ale jeśli o mnie chodzi ,to wcale się tym nie martwię. „ Amerykańskich grubasów” (przepraszam wszystkich puszystych, ale chodzi mi o otyłość olbrzymią) jest u nas coraz więcej, także dzięki Fast food,om i innym żywieniowym wynalazkom, które było nie było, przyszły jak ta stonka z Ameryki. Juggin postaraj się mieć w zapasie coś protalowego, choćby dlatego żeby nie mieć ciągłych wyrzutów sumienia, wykończysz się… Maragrete, BRAVO!!! Stefcia a mi już tylko „i” zostało z tego <młoda i piękna> Wszystkiego naj.. naj.. już dzisiaj, bo później zapomnę. Saguś, Pola tylko w soboty albo niedziele zagląda, jak ma siłę… a Kamyli i innych dziewczyn rzeczywiście dawno nie było… Stokrotko, bravo – nie dla rosnącej wagi, ale chyba na pewno nauczyłaś się wklejać cytaty. Ja także źle reaguję na skrobię, ale spróbuje tylko raz, jak będę robić te nudle dla Maho… Cieszę się razem z Tobą, tym bardziej że nie tak dawno przeszłam przez to samo…. Fajne uczucie jak spodnie same spadają.. Witaj Ewela, jak chcesz to jedz, ale ja bym nie jadła, to w końcu tylko 5 – 7 dni. W II fazie ponoć też nie trzeba, wiec sama wybierz. Ja akurat jadam, bo lubię placuszki. Anula, to znikanie postów mnie tak wkurzyło, że zaczęłam pisać w Wordzie. Pozdrawiam! cieszę się że tak duuuuuzo piszecie.
-
Hehehehe Anula, na emeryturze se popiszemy, ….heheheh, ale jak będziemy miały czas, bo pewnie wnuki nam do pilnowania podrzucą…. U nas też cały dzień padało a teraz o 17 słonce próbuje się wydostać zza chmur. Teraz to już lepiej niech nie wyłazi, tylko się prześpi i jutro z rana do nas zawita, bo ja do ogrodu muszę wejść a w deszczu się źle kopie. Jak ja Wam zazdroszczę tych śledzi w occie, uwielbiam je mniam, mniam, ale uczulenie niestety nie pozwala mi nawet na troszkę śledzika….. Ja od wczoraj na P+W i wiecie co? Wczoraj nie zjadłam ani jednego warzywa, oprócz maślanki truskawkowej, ale truskawki to chyba nie warzywa, ale węgle ma i ja je dostarczyłam mojemu organizmowi. Dzisiaj tylko dwa pomidorki i to jeszcze kupione w pierwszym lepszym sklepie przed pracą …. Tak mi dobrze z tym mięsem, że zapominam kupować i jeść warzywa. Grazzia, ale Ci współczuję, tak siedzieć i patrzeć na te winogrona… W czwartki wywieszaj kartkę na drzwiach wejściowych „żadnych dostaw węglowych”. Cera rzeczywiście mi się poprawiła, pory mi się zmniejszyły, zaskórników praktycznie wcale nie mam, nie świeci się na kilometr. A propos świecenia. W marcu byłam na spotkaniu Oriflame, kosmetyczka badała specjalnym przyrządem stan nawilżenia i natłuszczenia skóry. Nie kremowałam się tego dnia, bo chciałam poznać prawdziwe wyniki. Pani kosmetyczka przyłożyła to urządzenie, jeździ nim po twarzy i jeździ ….<jakim kremem się pani dzisiaj smarowała?> spytała. Ja na to, że żadnym. Nie dowierzała :) , uważała to za niemożliwe, bo jej skali zabrakło, tak naturalnie miałam tłustą cerę i to nie tylko na twarzy. Dzisiaj jest o niebo lepiej, mam jeszcze tłuste ręce i twarz, ale nie muszę myć co 5 minut rąk, mogę sobie nałożyć makijaż bez obawy że za 10 minut spłynie. Maliszka, pozdrów kolegę i powiedz mu ode mnie, że bez piwa da się żyć. Też myślałam, że rozstanie z trunkiem gorzej przejdę, naprawdę nie jest tak źle. Ja rzuciłam dodatkowo papierosy i jak widać żyję. Powiedz mu że faceci chudną dwa razy szybciej niż kobiety, może to będzie zachętą a poza tym razem z Tobą będzie mu raźniej. Naciągania skóry nie planuję ale wypełnienie piersi by mi się przydało… :) Wszystkiego dobrego z okazji rocznicy i dla synka też naj.., naj.. i buzi, buzi od protalowych cioteczek. Na animowanych suwaczkach sie nie znam. PS. Czy ten kot coś widzi?
-
Witam Wszystkie Protalinki a Protalów nie, bo ich niet! Widzisz Marudko, to tylko pożegnanie a jakie miłe, a zobaczysz później, jaką będziesz super córką, oczywiście dopóki będziesz mieszkać kilometr od mamy …. ja tak miałam, co wcale nie znaczy że u Ciebie też tak będzie, więc nie bierz sobie tego do serduszka…. :D Marudko, gratuluję i mam nadzieje, że to już na pewno tylko tydzień został. Stefcia ja też na Sernixu bazuję,ale jak nie mam w zapasie a chce mi się sernika to budyń sypki dodaję i proszku do pieczenia. Sernik pycha wychodzi….. Balbinko, podeślij nam trochę tego lata…. albo przywieź je w walizce bo u nas pada, pada…. Zabierz z sobą coś ciepłego, bo ponoć mroźne dni do Polski ciągną. No wiesz, żebyś nam w ojczystym kraju nie zamarzła, bo jeszcze jakąś wojnę wywołamy :) (III Światową?)…hihihihi Stokrotko, chińskie nudle? Mam teraz P+W , więc może się skuszę, jestem ciekawa co z tego wyjdzie, oczywiście zdam relacje. Niestety nie ćwiczę, nie biegam, nie…. zapędziłam się, oddycham! Jeszcze niedawno jogging i aerobik to byli moi sprzymierzeńcy, pewnie dalej są ,ale ja ich zdradziłam, dla laptopa niestety… lenistwo zaczyna mi się podobać :) , żartuję oczywiście, bo dużo bym dała abym chociaż za ćwiczenia brzucha się wzięła. Cynamonku nasz, czekamy na Ciebie i twoją I fazę. Nie spiesz się, czasami lepiej poczekać do jakiejś większej imprezy i wtedy zacząć, niż przerywać dopiero co rozpoczętą dietę. My nigdzie się nie wyprowadzamy, poczekamy na Ciebie! A swoją drogą ta dieta Dąbrowskiej to co to za cudo, pierwszy raz słyszę, tzn. drugi, bo już raz o niej pisałaś. To, co wyżej nagryzmoliłam, nieaktualne! Już przeczytałam Twoją odpowiedź. Lol, Matko elektryczna, toć my z Tobą nie zginiemy! Wszystko nam wyjaśnisz, tylko pisz po 'naszemu' a nie medycznemu :) , bo ja mam tylko technika… i to nie medycyny. Pisz ile możesz i chcesz, ja uwielbiam czytać, a i nie jedna z nas będzie Cię czytać z zapartym tchem, tak jak czytamy Juggin, bo to nasza poetka, tak ładnie, składnie i śmiesznie pisze. Nutko! Znowu mój post nieaktualny! witamy wśród Protalinek! Ja używam i takich i takich, ale staram się żeby nie były prażone. Ryb w occie nie jadam, bo mam uczulenie na ocet, ale jakbym jadła to bym se gotowca ze sklepu kupiła z octu a nie solonego. Tryolcia, nie jesteś osamotniona, Juggin też tak miała. U mnie też się zdarzyło, że na P+W waga poszła w dół, ale było to spowodowane tym, że na P+W załatwiałam się, a na P nie. Michasia z mężem! Wszystkiego dobrego! Kasias z mężem! Wszystkiego naj.. naj… najlepszego! Co do tych kilogramów …. Hehehehe , mam to samo… Sandra, może się ze mną zamienisz, bo ja od lutego 10 kilo? Mi po teście Dukana ‘bili brawo’ na czerwono, że wybrałam 63 kg. ale jak dojdę(?) do 63 to przestawię na 60 itd. aż dostanę emeryturę od Dukana, albo założycieli SMACZNEGO :) hihihihi Jesteś głodna po węglach, jak wejdziesz w białka nie będzie tak źle. Kasiek, hihihihi ach my mamuśki….. wszędzie z dziećmi, nawet przed kompem…. heheheh. Jeśli chodzi o meni na 30 to polecam, kurczaka (pałki, udka)pieczone w rękawie, klopsiki w occie, w Auchanie kupiłam takie skrzydełka w przyprawie tylko do odgrzania (pycha), jeśli będziesz akurat w fazie P+W to polecam bigos i leczo, beztłuszczowe (nie ma wielkiej różnicy) gotowanie nie jest moja mocną stroną, więc dużo nie doradzę, ale dziewczyny coś wymyślą. Bogi, ja też sobie kupiłam takie super biodrówki, wszyscy mówią że fajnie w nich wyglądam, nawet mąż powiedział że mam ładny tyłeczek :D , taki bzdet a cieszy… Maho jak je zobaczyła to zdziwiona była że się w nie mieszczę, to są te piękne chwile dla których warto się odchudzać. Brzuszek jeszcze chowam, ale też już nie pod workami, tylko takimi woreczkami lekko przylegającymi …hihihihihi GRATULUJĘ WSZYSTKIM POZYTYWNIE SPADAJĄCYM Z WAGI OTUCHY DLA TYCH CO IM STOI, WAGA OCZYWIŚCIE POCIESZENIE DLA ZWYŻKOWCÓW WAGOWYCH ,,jutro będzie lepiej" Pozdrawiam!
-
Heloiza!!! Witaj! gdzieś Ty była kochana jak Ciebie nie było :D ? Tak wiem, wiem, zapracowana nad książką siedzisz. udało się Wam już jakąś część wprowadzić na rynek? Sama mam 5-cio latkę w domu i pokupowałam jej kilka książek, bo ona chce koniecznie już pisać, więc na Waszą również się rzucę tylko mi przypomnij :roll: tytuł. Witaj na Protalu! Przyjmujemy wszystkie Córki i to nie tylko te Marnotrawne :lol: , nawet na Synów czekamy, ale oni to takie powsinogi, pojawią się, dwa posty napiszą i znikają :D . pozdrawiam i wracaj na dobrą (naszą) ścieżkę.
-
Łoł .... ale nagadałyście się, aż ciężko nadrobić zaległości! a.... przede wszystkim witam! Sandra, co do maślanki o którą pytałaś to ja jestem za, też pijam czasami. Kalorii nie musisz liczyć tylko patrz na skład białka, węgli i tłuszczu, aby były prawidłowe. Słodzik z aspartamem poleca Dukan, ale ja nasłuchałam się różnych dziwnych rzeczy na jego temat i kupuję inny, nie z aspartamem. Aspartam nie nadaje się do pieczenia, potrawa zrobi się gorzka. Hehehehe :-D Sandruś, piszesz sama ze sobą? Czasami trzeba z kimś inteligentnym pogadać hihihihih. :D Ostatnio moja koleżanka wstąpiła do mnie do pracy i idąc po schodach słyszała głos kobiety, ale dochodzący z radia. Jak weszła, ja ściszyłam radio a ona tak na mnie patrzy i pyta; rozmawiasz sama z sobą? Ja taka zdziwiona odpowiadam że nie, że to w radio baba jakaś gadała. No nie wstydź się – powiedziała - przecież czasami trzeba pogadać z kimś inteligentnym…. Nie wiem czy dobrze to przekazałam, ale dopiero po chwili się kapłam o co chodzi – taka jestem inteligentna :lol: …hihihihihi Jak nie chcesz jeść otrębów to nie jedz, bo na same zaparcia wystarczą otręby pszenne. Ja, chyba jako jedyna z forum, nie powinnam jeść otrębów, bo mam ciągle rozwolnienie. Jednak je jadam w formie placuszków, bo to jedyna, poranna radość mej diety, nie licząc momentów na kibelku, bo wtedy żałuję że je jadam, ale to tylko chwila…. :D Witaj Styczniowa, fajnie że zaglądasz do nas, szkoda tylko że nie masz czasu pisać …. Fajnie, że udaje Ci się utrzymać dietkę, tak dalej. Michasia, grzeszymy wszystkie, mniej czy bardziej, nikt nie jest świętym.. Wracaj do diety, ćwiczeń (podziwiam) i waga nie będzie taka wredna… Patryszka witaj! Kopę lat….. przesadziłam, ale bardzo długo Cię nie było na forum. Widzę, że waga zdążyła powrócić. Zacznij wszystko od nowa, zaglądaj tu częściej, bo razem zawsze lepiej przechodzić rozterki. Witaj Nutko! Cynamon uwielbiam! Kiedyś używałam go do kaszy mannej, makaronu na słodko a teraz do jogurtu 0% i placuszków …. ach takie życie… :-D Myślę Nutko że masz szansę zwyciężyć z wagą. Wprawdzie Dukan nie obiecuje że nie będzie efektu jojo, ale jego plan jest tak ułożony, aby nie przybyło nam zbyt wiele kilosków. Myślę że wszystkie mamy taką szansę, czego Tobie i nam życzę! Żadnych gotowców nie używam i z tego co pamiętam Dukan tez nie był za. Dukan o żytnich i orkiszowych nic nie pisze. Jak chcesz to włącz je do diety, bo parametry mają prawie takie same. Obserwuj tylko wagę czy dobrze działa… :lol: Ja osobiście jestem przeciwna naginania systemu. Zgrzeszyłam, wracam do starego rytmu, nie kombinuje z białkami, bo uważam że takie huśtawki nie są dobre dla organizmu, który w końcu traci orientacje czy ma białka czy węgle? Niektóre dziewczyny mają inne zdanie i stosują inne zasady. Jak je poznasz, bo na pewno się odezwą na Twój apel, to sama dokonasz wyboru. Potraw nie solę, używam gotowych przypraw a one już mają sól w składzie. Saguś, ja nie wiem czy tarczyca ma coś wspólnego z migreną, ot tak sobie zażartowałam :roll: , ale prawdą jest, że od tamtej pory nie miałam napadów migreny. To było straszne, trwało nawet 5 dni, chodziłam jak zombie, światło mi nawet przeszkadzało, bryyyyy jak dobrze że odeszła. Miałam urlop, więc zaglądałam tu częściej, teraz to tylko jak jestem w pracy. Pod koniec października to zniknę na jakiś tydzień, dodatkowa praca się ‘odezwie’, ale nie muszę się już martwić o wpisy na forum. Z tego co widzę także lubisz tu zaglądać i odpisywać, tak dalej Saguś! Z tym co w nas drzemie to prawda, też nie wiedziałam że taki furiat ze mnie, żebym musiała przed wypowiedzią ochłonąć? Przecież ja zawsze jak ten Pawlak z filmu „Sami swoi”- spokojna, że nawet na język by mi można było nadepnąć… - jak to zawsze mówił. Saguś, żeby było jasne, ja nikomu nie zabraniam, nie odradzam, nie zniechęcam, nie mam żalu i pretensji , że jest na blogu Śliweczki, wręcz przeciwnie, uważam że kto był bardzo zżyty z naszą Śliwką powinien tam zaglądać a nawet jeśli czuje taką potrzebą, tam się przenieść. Nawet koleżankę z forum nazwalam M., bo nie chciałam aby poczuła się wskazana palcem. Delfina a suwaczek poprawić … też nie masz bidulko czasu… Gratuluję spadku! Maliszko , Madzixxx Witajcie! Cierpliwości kobitki, cierpliwości Wam brakuje w tej diecie. Takich przestojów w spadku wagi będzie jeszcze kilka, dlatego polecam uzbroić się w cierpliwość. :mrgreen: :grin: Balbinko fajnie że u Ciebie wszystko Oki! :-D Bożenko, otręby ponoć wystarczy zalać gorącym mlekiem lub wodą a wtedy dolać mleka. Nie trzeba ich gotować. Nie wiem czy to prawda, bo nie próbowałam, ale może spróbuj przed wyjazdem, czy to jest zjadalne? Gdzieś tam chyba jakiś czajniczek będzie? Pa!PA!PA!
-
Witajcie kochane Protalinki i Protale, ale oni to już chyba wyginęli! Gdybym miała wczoraj dostęp do Internetu to napisałabym < hurra waga na pasku aktualna> :lol: a dzisiaj niestety muszę napisać <waga na pasku nieaktualna – kilo więcej…..> :lol: Jak już wspomniałam zajrzałam na blog Śliweczki. Poczytałam i zacznę od gratulacji dla właścicielki z okazji założenia własnego blogu, naprawdę fajny pomysł. Jest bardzo ładny wizualnie, ciepły i miły jak jego właścicielka. Jednak są sprawy, które mnie wtedy osobiście zabolały. Pierwsza sprawa to wypowiedź Śliweczki dlaczego tu nie wróci, <bo jest kilka osób na forum, które nie chcą aby wróciła>. Niech się odezwie choć jedna osoba, która tak napisała lub tak myśli! Niestety, ale nie ma tu nikogo takiego, ja przynajmniej nie spotkałam się z taką opinią. Druga sprawa to wpis naszej koleżanki z forum, która napisała że forum już nie jest takie samo, dziewczyny o samych duperelach piszą. … M., przeczytałam Twoje wpisy na forum. Nie krytykuj innych, bo Twoje posty nie odbiegają od naszych, niczym się nie różnią, ale nam nie przyszłoby do głowy aby je krytykować. To, że obecnie mniej i w gorszej jakości piszemy jest przede wszystkim spowodowane odejściem naszego motorka twórczego, Śliweczki. Mówi się, że czas goi rany, więc może i nasze forum powróci do dawnej świetności, być może dzięki nowym forumowiczom, bo my „starzy” pewnie się już nie ,posklejamy’. (patrząc po dzisiejszych postach pewnie się mylę :roll: ) Forum już nigdy nie będzie takie samo, bo każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny. Najbardziej jednak zabolał mnie styl w jakim odeszła Śliweczka. Jeśli miała chęć założyć własną stronę internetową, proszę bardzo, przecież to fajna sprawa, ale można było oficjalnie to ogłosić, a nie odejść w tak spektakularny sposób, zostawiając Bożenkę w poczuciu winy (ja jestem twarda, ale Bożenka ma duszę artysty), że to przez nią odeszła (moje odczucia ). Czyż nie ładniej byłoby ogłosić na forum, że zakłada blog i zaprasza dziewczyny do siebie. Mam nadzieję że się mylę co do Śliweczki ,ale jakoś trudno mi uwierzyć, że pomysł założenia własnego bloga powstał po opuszczeniu forum. Wiem Śliweczko że zaglądasz do nas, mam nadzieje że to przeczytasz, ale zanim odpowiesz postaw siebie w miejsce Bożenki. Przepraszam, że znowu piszę o jakiś starych sprawach. Macie prawo się ze mną nie zgadzać, nie szukam potwierdzenia moich spostrzeżeń, piszę co czuję. Cieszę się jedynie, że wtedy sobie darowałam pisanie, bo napisałabym dziesięć razy więcej i w bardziej ostrym tonie. Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam. Przepraszam Bożenę, że wtrącam swoje trzy grosze w Twoje życie, ale mnie ta sprawa ubodła. Przeczytałam zaległe posty, na dłuższe odpowiedzi nie mam czasu (kończę prace), ale tak po krotce... Saguś nie żebym Ci proponowała wycięcie tarczycy :D , ale mnie migreny opuściły właśnie po tej operacji Witam Stokrotkę! Nie daj się i walcz z nami, dietowymi Dinozaurami! Stefcia te tabletki to TABEX lub Tabeks - super sprawa, po nich się nie tyje, bo nie ma sie apetytu, no i nie są drogie. Maragrete, ciężko było by Cię wyprzedzić o pierwszej w nocy hihihih. Cieszę się że spotkanie się udało. Ja niestety chodziłam do słabo zorganizowanych klas, nie oczekują spotkań. Kasias, ja tez z oczkiem odpisałam, tylko tak sobie Ciebie wyobraziłam <o Boże znowu....> i wiesz.... tak zapobiegawczo :D hihihihi Balbinko i Bożenko nie poddawajcie się, białka czynią cud, zapewniam! Wszystkim życzę spadków! i do jutra!
-
Balbinko i Bożenko, dziękuję Wam za słowa otuchy, zachęty i zrozumienia. Miałam taką cichą nadzieję, że chociaż na Was bym się nie zawiodła, choćby ze względu na staż na forum, toć powinniśmy się już znać jak łyse konie :D i odmienne zdania nie powinny nikogo dziwić... Poczekam jednak, aż moje emocje opadną i wtedy się wypowiem, co mi na sercu i żołądku leży. Nie chcę nieświadomie diabła narobić, już trzy razy się sparzyłam.....więc, cierpliwie do poniedziałku poczekam, no chyba że szybciej tu zajrzę. Kasias nie denerwuj się! nie powinnam nikogo wyprowadzić z równowagi :lol: .....tak mi się wydaje :D PA!PAPA!
-
Witam! ponieważ jestem przed @, więc zgodnie z obietnicą nic nie komentuję! -żeby nikogo przypadkowo nie obrazić- zajrzałam na reklamowany na przepisach blog Śliweczki...... Maragrete miłej zabawy, jeśli wierzyć medium to pewnie Twój mąż też tam będzie - ostatnio oglądam nawiedzone programy i co najgorsze zaczynam w to wierzyć. witam Sandrę i Stefcie Życzę sukcesów w dietkowaniu, pytajcie się a pewnie ktoś się znajdzie i odpowie a jak nie to pytajcie jeszcze raz :D Dorota już dawno z nas zrezygnowała, założyła kilka innych forów, ale tam jej też nie ma. Pewnie zakończyła odchudzanie, bo piecze bardzo piękne ciasta i torty a to ciężko pogodzić ze sobą a może już schudła i cieszy się wolnością ciała :D . Pałeczkę przejęła Śliweczka, ale też mimo obietnic zostawiła nas. Teraz nie ma tu nikogo dowodzącego, tak sobie trwamy i albo przetrwamy albo przegramy. Wybór należy do nas. A miałam nic nie pisać! Żeby nie pisać o duperelach, to spadam. Dobranoc! Ps wybaczcie!
-
Witam popołudniowa porą! OSTATNIA SZANSO STO LAT STO LAT STO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM..... Pasztet upieczony i prawie zjedzony przez Maho. Dla mnie średnio dobry, z przewagą na dobry. Musze zasięgnąć języka, ale wydaje mi się, że piersi nie za bardzo nadają się na pasztet, są za suche, może nogi by były takie w sam raz. zmieniłam nieco recepturę, zamiast duszonej wątróbki zmieliłam surową w blenderze razem z cebulą. Miałam później problem z posmakowaniem, czy dobrze przyprawiłam, bo surowej wątroby nigdy nie jadłam. Patrząc na Twój jadłospis to rzeczywiście mało jesz, ale bardzo protalowo, prawie same białko, więc nie dziw się że waga leci na łeb i szyję. tak trzymaj a będzie tak jak mówiłam, szybko zrobisz nam pa pa, a my dalej w miejscu... Ja siedzę za duzo w nabiale no i mam efekty, 10 kilo od lutego, heheheheheh to już nawet śmieszne nie jest. Życzę powodzenia! alarm włącz w przypadku jakiś podejrzanych objawów, może coś pomożemy a na razie ciesz się spadającą wagą. Balbinko, jakieś tableteczki zapobiegawczo zażyj, co by Cię nie rozłożyło na dobre. Gratuluję spadku!!! WYGRASZ na pewno, nie ma innej opcji. Jeśli chodzi o teeeee.... sprawy, to raczej bym go do koguta porównała, koguta który śpiewa ,,widziałem orła cień..." bo orłem to by pewnie chciał być. Żartuję oczywiście, czasami jest takim bykiem ale Fernandem a czasami kogucikiem a czasami komarem, bo mnie wkurza i najlepiej bym go packą walnęła. Samo życie.... to dla Ciebie, skopiuj i wklej w widocznym miejscu, będziesz miała zawsze pod ręką :lol:
-
Witajcie :grin: :roll: :lol: Dzisiaj niestety brzydko, więc wyprawa do ogrodu odpada. Wczoraj to co zamierzałam zrobiłam, mimo że późno zaczęłam. Kawał ziemi jest już przygotowany na posadzenie roślinek. mam tylko nadzieję że październik będzie fajny, bo mam urlop i zamierzam dokonać rewolucji październikowej w moim ogrodzie - oczywiście bezkrwawej, no chyba że się skaleczę... Pojadę na kawę do kumpeli! hehe Niestety Jusiu, nie próbowałam robić tego pasztetu, choć raz już byłam całkiem blisko, bo przyniosłam do domu ze sklepu pierś, wątrobę i cebulę tylko później z braku czasu, cycki ugotowałam a wątrobę usmażyłam i zjadlam..... Jestem fanem zbierania przepisów tak na zaś a może coś mi strzeli do głowy i upichcę małe co nie co? jest to mało prawdopodobne, ale zawsze trzeba być przygotowanym...hihihihi No to powodzenia w II fazie :-D Kup sobie kalendarz biurkowy i dni z warzywami zaznacz mocno i wyraźnie i wtedy nie będzie Ci się mylić. Ja zaznaczyłam na swoim pół roku z góry, znaczy do końca roku. Jak kupię nowy to też zaznaczę dni na pół roku itd. Będziemy cieszyć się wszyscy razem z Twoich sukcesów wagowych. Jak ten pasztet uda Ci się zrobić jako pierwszej to daj znać jak wyszedł. Jak spotkasz Śliweczkę to pozdrów ją od nas i spróbuj ją przekonać do zmiany zdania. Czeremchy raczej nie spotkasz bo ona mieszka blisko mnie. Nie daj się Bożenko! Te powroty tych pierwszych cyferek to normalka, ja już nie raz myślałam, że pożegnałam 7 z przodu a ona jak bumerang wracała kilka razy. Organizm sprawdza jaką silną psychikę masz, z nadzieją że się poddasz. Ale Ty się nie poddasz, uśmiech na twarzy i w sercu a złe myśli odejdą. Z pokrzywą to dobry pomysł, sama powinnam tez ją pić. niedawno przeczytałam a raczej doczytałam w książce Dukana, że ludzie o niskim ciśnieniu - czyli tak jak ja- nie powinni pić dużo płynów, do 1,5 litra, jak to się ma do tych 8 litrów co wypiłam kiedyś? nie mam pojęcia, ale żyję i to jest najważniejsze. Babciu Madziu a to Ci i współczuję i zazdroszczę, zazdroszczę oczywiście spadku a nie sr.... :D Czyli jednym słowem, jak ktoś ma problemy z załatwianiem i otręby na niego nie działają, to wystarczy zaaplikować sobie większą dawkę nabiału? dobre....i nalezy to opatentować. :-D Czym tu się denerwować? Każda dziewczyna z naszego forum zamieni się z Tobą od razu. Mężczyźni to farciarze od urodzenia, nawet odchudzanie idzie wam lepiej niż nam i tego już nawet najwredniejsza baba z zazdrości nie zmieni. Także ciesz się ze szczęścia jakie Cię spotkało a martwić sie będziesz później. Twoja waga wyjściowa była dosyć duża więc i szybko leci w doł. No chyba, że za mało jesz? Ale ja bym na razie nie martwiła się, no chyba że jeszcze jakieś objawy temu towarzyszą, to trzeba by było się temu przyjrzeć dokładniej a tak, ciesz się życiem. PA!PA!PA! do wieczora
-
Jusia miałam to w swoich przepisach. Przepraszam że tu wklejam! III. Pasztecik z piersi z kurczaka i wątróbek drobięcych - 2 pojedyńcze filety z kurczaka, - 4 wątróbki drobiowe - cebulka - przyprawy, pieprz sól do smaku Piersi z kurczaka mielimy na mięso mielone razem z cebulką, ugotowaną na mleku wątróbkę kroimy drobno i przyprawiamy. Mięso z kurczaka mieszamy z drobbno pokrojoną wątróbką, doprawiamy i formujemy w kształcie walca zawijając w folię aluminiową. Pieczemy w piekarniku ok 30 min, sprawdzając co 10 min stan upieczenia.
-
Ja jeszcze w sprawie pasztetu. Jusiu poszukaj w naszych przepisach czy tam nie ma przepisu na pasztet. ja gdzieś czytałam o pasztecie, ale nie pamiętam gdzie...., jak znajdę to prześlę. U mnie nutella była produktem jednorazowym i to nawet nie ze względu na to, że ją zjadłam od razu, ona po prostu stwardniała.
-
Jezu jak się cieszę, że w końcu mam co czytać! Witam Wszystkich witanych rano i Wszystkich przybywających po poranku! :-D W mojej rodzinie też narzekają na zdrowie, ale chyba nie udawali, bo już nie żyją :mrgreen: . Od strony męża też narzekają, ale żyją do 100. Wychodzi na to, że uszczęśliwię mego męża pierwsza, ale za to będę go straszyć......o północy. BRAWOBRAVOBRAWO[attach ment=14585:bravo2.gif] Saguś ja zawsze taka gaduła byłam, tylko teraz przez tydzień mnie nie było na forum. Z zaległości jakie miałam w czytaniu postow wnioskuję, że Ty także do cichych nie należysz :D No to Cię podziwiam, bo ja bym pewnie nawet nie miała czasu kompa otworzyć a co dopiero coś (dzień dobry) napisać. Ufff... kamień z serca, toć choć jeden nam się ostał....bo, Haczyk pewnie gdzieś się zahaczył i odhaczyć nie może. Ważę się rano a rożnica między poranną wagą a wieczorną dochodzi nawet do 2,5 kilograma. Na drugi dzień, nawet jak nie grzeszysz, waga poranna również może być wyższa od porannej z poprzedniego dnia. Jest to normalne i nie zmieniaj wtedy suwaka tylko dalej ciągnij dietę. Anula, gratuluję 'upadku' wagi! Ja też już nie wiem co mam gotować, zupełna pustka w głowie, lodowce, portfelu.......nie, no tam coś jest, bo przeciesz jak nic nie kupuję to nic nie wydaję.......tak mi się wydaje Juggin, ta czekolada to się SALCESON nazywała. Moja siostra jeszcze ją nieraz zrobi. Pyszna była, aż mi ślina pociekła... Gratuluję rzucenia papierosków, ja też brałam te tabletki na T....są rewelacyjne. Nie musiałam się męczyć, apetyt też się zmniejszył po nich. Teraz zaczniesz się troszkę źle czuć, przynajmniej ja tak miałam, ale nie przerywaj brania leku. Michasia Ty możesz mieć rację, świętą rację!!! Ja akurat jak tyłam to równomiernie, czyli z wagi 63 do 75 nie mialam przystanków a do 63 z 56 to dzięki ciążom dociągnęłam, więc pewnie nie będę wzorem do Twojej tezy, ale uważam ją za bardzo prawdopodobną. Pozdrawiam i PA!PA!PA! Ps mąż już jak wściekły byk, powietrze nosem puszcza!
-
witajcie Kobitki i Faceci ale ich chyba już nie ma :roll: Grazzia miłej i spokojnej pracy! Marudko Ty to masz zdrowie! Tylko podziwiać, czyli witaj II fazo? :mrgreen: Czy dobrze zrozumiałam? Taka Junggin to by się nam wszystkim pewnie przydała, niewytrwałym do dopingu a przestrzegającym wszystkich zasad do towarzystwa. Mój mąż kiedyś trafił 5 w dużym lotku, dawali wtedy (12 lat temu) 75 tys. zł. Jedyny mankament był taki, że musiał się podzielić wygraną z trzema kumplami. Także dużo nie dostaliśmy, ale zawsze to coś. Kupiliśmy jako pierwsi w bloku okna plastikowe. Normalnie szok! :D Do dzisiaj nie trafił nawet trójki. Ja nie gram w totka, bo boję się że wygram pieniądze i mi palma odbije a tak ‘bez pieniędzy’ nawet spokojnie się żyje….. :lol: Marudko chyba nie jestem w temacie, ale dlaczego nie masz ich gdzie wstawić , przecież masz mieszkanie, czy ja coś pominęłam? Balbinko, dobrze że się obżarłaś protalowym a nie tak jak ja, cywilnym. Wiem jedno, jak już się skuszę na coś niedozwolonego to nie mogę się od tego oderwać, czyli nałóg, bo tylko nałogowcy tak robią. Tak było z papierosami, wystarczył jeden, aby powrócić do palenia. Dopóki tylko patrzyłam na ciasta było Ok! ale jak już zasmakowałam to wczoraj jeszcze jadłam, mimo tego że miałam upieczonego serniczka. Junngin, jeśli tak fajnie się wraca do wagi po białkach to też pewnie będę grzeszyć przez weekend i nie tylko… :D :-D U mnie pogoda piękna, aż muszę wejść do ogrodu, bo tylko dwa dni urlopu jeszcze mam a tam las zielska. Dzisiaj w nocy tak jakby mróz miał być, ale chyba nie było, bo mój niecierpek przeżył. Przed chwilą powiedzieli w TVN Style, że coś takiego jak szybsza czy wolniejsza przemiana materii nie istnieje, poparto to dowodem przeprowadzonym na dwóch kobietach, jedna ma 10 kilo nadwagi a druga 10 kilo niedowagi. Tryb ruchowy prowadzą identyczny, tylko ta pani z nadwagą zjada 50% więcej jedzenia i jest dużo niższa od tej z niedowagą. Naukowcy doszli do wniosku, że jesteśmy otyli nie dlatego że mamy spowolnioną przemianę materii ale dlatego, że się objadamy hehehehe Przepraszam, a jak ktoś tyje po zjedzeniu jednego listka sałaty to znaczy, że się objada? A ludzie którzy potrafią miesiącami nic nie jeść, to znaczy że skoro nie umarli z głodu to dostarczają odpowiednią ilość kalorii organizmowi? Przecież skoro mamy taką samą moc przerobową (ten sam metabolizm) to oni powinni już nie żyć a jednak są wśród nas i mają się lepiej niż ludzie jedzący. Kasiek, ja nie znam angielskiego, :grin: wiec się nie kapłam, jakby tam po rusku pisało to i owszem pewnie bym się domyśliła. Rzeczywiście fajne motto, ale zacznij powolutku rozglądać się już za chudszym mottem … hihihihi Jak zjadłam smażonego devolaja, a sama go robiłam, to też mnie rozbolała wątroba i niedobrze mi się zrobiło. Także być może to nie jest grypa, ja po mojej imprezie też mam rozwolnienie, już trzeci dzień a nie jadłam otrębów, wtedy mogłabym na nie zwalić winę. :lol: Olu, może tak dwa zdania więcej niż tylko dzień dobry? Jesteś w pracy, że Cie tak czas goni? Tobie także miłego dnia i wszystkim dziewczynom oczywiście życzę! PA!PA!PA! może wieczorem się jeszcze pojawię