-
Postów
495 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anula1978
-
Witam was wszystkich po weekendzie ....trochę grzesznym.... Waga utrzymuje sie na poziomie 58,1 to mnie cieszy bo pozwalam sobie na więcej Witam nowe protalki i życzę sukcesów w dietkowaniu. Najważniejsze to się nie załamać. Mnie tylko dołuje mój brzuch i dlatego od dziś zaczynam brzuszki. Widziałam się w lustrze jak byłam lekko schylona to brzuch zrobił mi się taki pomarszczony - jak stoję to nie tylko jak się schylę lekko a tego wcześniej nie miałam i dlatego muszę ćwiczyć bo dietą już tego nie zlikwiduję a ja jestem leń do ćwiczeń.... Wyjścia nie mam. Tym co waga spadła gratuluję. Jestem z Wami. Pozdrawiam.
-
Dzięki Saguś za odpowiedź. Zadzwoniłam też już do punktu szczepień i Pani powiedziała, że jak jednego dnia to mogłyby być te dwie szczepionki a jak w innym terminie to musi być te 6 tygodni ale chyba ją zaszczepię przeciw grypie a pneumo zostawię na następny rok. Wtedy od 5 lat jest pneumo-23 (i dużo tańsza).
-
Ale się już objadłam, że ho ho....rano owsianka i kromka chlebka ciemnego, w pracy 2 złożone kromki chlebka ciemnego (ogółem dzisiaj o 1 kromkę ponad normę) i serek wiejski. Został jeszcze jeden serek wiejski i mały jogurt naturalny Danona (nie ten malutki - ten troszkę większy) i to do 15 godzinki. Najgorzej to zawsze mam w domu bo tam to mnie ciągnie do tego co nie powinnam. Oki to tyle moich rozczuleń. Już nie marudzę. Może jutro jak będzie mi się chciało to pojadę kupić jakieś spodnie i bluzkę bardziej dopasowane - bo wszystkie są za luźne. Przy okazji się zapytam którejś z mam: czy szczepiła swoje pociechy przeciw pneumococom (Preveran) i przeciw grypie (vaxigrip) jednocześnie? Mam dylemat - moja mała ma 4 latka i chcę ją zaszczepić p/grypie (wtedy musi mieć 2 dawki w odstępie 1 miesiąca) ale i jest ta szczepionka przeciw pneumo i nie wiem czy można dać jedną i drugą i czy tylko np. preveran-em ją zaszczepić? Macie na ten temat jakieś zdanie?
-
Witam Was....ale macie tempo nie nadążam nadrabiać zaległości.... Ale fajnie się was czyta. Przy okazji witam nowe narybki i życzę powodzenia w dalszym dietkowaniu. U mnie ok po wczorajszym dniu białkowym waga bez zmian - taka jaka była przed dniem białkowym czyli 58,2 nie spadła ani grama :grin: ale nie byłam kilka dni w wc - muszę znów kupić wspomagacze bo mi się już skończyły. A tymczasem zbliża się weekend- oby jak najmniej grzeszny. Pozdrawiam.
-
Benek nie przejmuj się. Jak nie zejdziesz niżej to wskakuj do III fazy i już. Co będziesz się zadręczała. Ja zmykam już do domciu. Życzę wszystkim miłego popołudnia........
-
Witam Was protalki a w szczególności nasze nowe członkinie (nie będę wymieniać po kolei bo nie pamiętam nicków - trochę Was jest). W chwilach zwątpienia zawsze możecie nas o wszystko pytać. Jesteśmy zwarte i zawsze gotowe do odpowiedzi. U mnie waga dzisiaj łaskawsza niż wczoraj i pokazała 58,2 także jest ok. Dziś dzień białkowy ale z samego rana wsunęłam kawałek wafelka więc okaże się jak to będzie dalej. Wczoraj zaserwowałam sobie zupę zwykłą po cygańsku z ziemniakami, 2 kromki chlebka i jabłuszko a tu waga na to nic. To mnie cieszy. Fakt, że dużo piję wody w pracy nawet po 3 litry + 2 herbatki i 2 kawki. Dziś mam butelkę tylko 2 litrową. Wczoraj byłam się zaczepić przeciw grypie i zamówiłam szczepionki dla swojej 4-letniej córci - ale ona będzie musiała wziąć takie 2 w odstępie 1 miesiąca (bo wcześniej jej nie szczepiłam przeciw grypie) i nie wiem czy da się ukłuć. Skończyłam protalowy serniczek więc czas chyba zrobić następny - dobry i nietuczący. Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę spadków.....chociaż te małe spadeczki też cieszą. Za chłopaków też trzymam kciuki - ale czy oni jeszcze sąą???????/ Pozdrawiam.
-
Dzięki Polu za odpowiedź. Ja robie też tak samo czyli jest ok. Czasami waga też zaszaleje jak dostanie za dużo ale kilka dni w ryzach i już wraca do normy. Wracaj do zdrowia.
-
Poluniu a powiedz mi co Ty jesz na te Królewskie posiłki? Zwykłe obiadki nie protalowe? Bo ja tak choć nie zawsze przestrzegam tych 2 posiłków tygodniowo. Nieraz uznam, że ziemniaki ze zwykłym mielonym (wołowo-wieprzowym) są dla mnie królewskim jedzeniem. Powiedz jak u Ciebie wygląda ta strona. Pozdrawiam
-
Witam Was w środowe już popołudnie. Pogoda nie zachęca do niczego nawet troszkę poprószył śnieg. Idę się zaszczepić na grypę bo każdy w koło chory. Poluniu nasza kochana wracaj szybciutko do zdrowia. Wiem, że korzonki to poważna sprawa i może trzymać bardzo dugo ale....żyć trzeba i leczyć sie pozostaje. Trzymam kciuki za powrót do zdrówka. Jak szybciutko Ci idzie ta III faza zaraz ją skończysz!!! I nic waga nie idzie w górę? Jadasz każdego dnia to co Dukan zaleca na III fazę? Bo ja nie. Do owoców mnie nie ciągnie teraz a chlebek czasami zjem i ser żółty. Ale nieraz skubnę zakazane produkty. Wczoraj pozwoliłam sobie na jabłko, kromkę chleba ale białego i kawałek zwykłej kiełbasy na ciepło i jest ok. Waga dzisiaj mniejsza jak wczoraj. To mnie cieszy. Maragaretko fajnie się Ciebie czyta. Ja nie mam za dużo czasu więc i tak dobrze, że nadrobię zaległości w czytaniu a w domu to nie dochodzę do kompa bo mi się nie chce i nie mam niestety czasu. Pozdrawiam wszystkich.
-
:grin:Maliszko wszystkiego najlepszego, osiągnięcia zamierzonych celów i spełnienia marzeń również tych najbardziej skrytych. 100 lat.....
-
Witam Was dopiero teraz. Nie wiem w co ręce włożyć. Wczorajszy dzień się zaczął niezbyt i dzisiaj się też tak ciągnie. Zaraz koniec pracy i zmykam bo już mam dosyć siedzenia tutaj i wymyślania różnych rzeczy.....hm...... Waga moja pokazała dziś ciutkę mniej ale jeszcze brakuje 0,5 kg do wagi z suwaczka. Mam nadzieję, że to osiągnę i znów cosik skubnę z fazy utrwalania bo jak widzę to ja na razie tak skaczę na tym utrwalaniu i nie robię jak należy....może się skuszę dziś na jabłuszko i kromeczkę chlebka. pozdrawiam Was i życzę miłego popołudnia. Buźka.
-
Witajcie protalowicze!!!! Ale się za Wami stęskniłam przez weekend, że ho ho. Już mi brakowało tego poczytania i poklikania. U mnie na razie nie za wesoło waga poszła +1kg i mam nadzieję, że szybko spadnie. Od dziś jestem grzeczna jak aniołek choć w domciu są różne pyszności. Ale mam w razie co przygotowany serniczek he he he i do tego jedno pytanie z nim związane: powiedzcie mi czy Wam też się odbija słodzik? Bo mi za każdym razem jak coś zjem na jego bazie albo jak wypiją kawę. W weekend sobie pozwoliłam na jedzonko a teraz małe zaskoczenie. Ale w piątek w pracy brzuch zrobił mi się jakiś twardy i tak nie mogę dojść do siebie. Nie jestem przed @ i wszystko jest jak ma być ale wzdęcia są. Już kupiłam espumisan żeby mieć pod ręką....ale nie wiem od czego tak mam. Ale nie będę już Was zanudzać. Tym co zgubiły co nieco gratuluję, tym co stoi mówię "bądźcie dzielne" a za Nutkę też trzymam kciuki, by ta waga ruszyła się szybciej. Pozdrawiam.
-
Ja się z Wami kochani zegnam i życzę miłego weekendu i niezbyt zimnego a przede wszystkim bezgrzesznego. Poczytam sobie Was pewnie w poniedziałek bo nie będę miała czasu - chyba, że sie uda wcześniej. Pozdrawiam i zmykam. Pa
-
Witaj Margarette.
-
Owieczku wydaje mi się, że nie straciłeś mało na wadze przy uderzeniówce. Ja robiłam sobie I fazę przez 10 dni - ani jednego grzechu i żadnego produktu tolerowanego nie było tylko to co powinno się jeść i straciłam jak dobrze pamiętam chyba 2,5 kg. Faktem jest, że niby mężczyźni tracą szybciej i więcej ale i kobiety też różnie. Także według mnie jest ok ale staraj sie nie nadużywać produktów tolerowanych. Ja jadłam je rzadko. Głowa do góry i nie zadręczaj się - dasz radę. Pozdrawiam.
-
Witajcie Protalinki i Protalu. Już mam kawkę zaliczoną teraz herbatka i woda. Na dworze chłodno a trzeba było wyjść ... Tak jak mówi Juggin ciągną pyszne torciki w III fazie (zresztą w każdej fazie ciągną) ale co zrobić....raz kiedyś możemy zjeść. Też mam zakupione sery na sernik protalowy ale nie wiem czy go upiekę - może tak żeby co innego nie kusiło. Chociaż teraz za często podjadam(ale w bardzo małych ilościach) choć wiem, że nie mogę. Waga na szczęście jak na razie się utrzymuje na poziomie 58,5 (wieczorem 595-59,;) także jest ok. Oby tylko jak najdłużej. Ale nie chce mi się gotować już tak protalowo....długi czas też robi swoje - jednak od końca stycznia walczę. Chciałam jutro jechać na rynek na małe zakupy a konkretnie spodnie (ew.spódnicę i bluzkę) ale nie wiem czy nie będzie full ludzi bo to przed Wszystkimi Świętymi to wszyscy chcą coś kupować....więc nie wiem czy się wybiorę. Pozdrawiam.
-
Protalki ja się już z Wami zegnam i uciekam do domciu. Pogoda nieładna - teraz sie zachmurzyło i chyba coś zaraz "spadnie". Zrobiłam się głodna, że szok. Do jutra. Pa
-
Witam wszystkich w chłodny ale w miarę słoneczny dzień. Tak czytam Wasze posty i muszę powiedzieć, żebyście się nie dawały wadze. Kieruję to do osób, które mają zastoje - ja też tak miałam a nawet lepiej potrafiłam ponad miesiąc stać w miejscu i to było bardzo dołujące tym bardziej, że wtedy było łatwiej zgrzeszyć bo skoro i tak waga stoi to się nic nie stanie jak coś zjem.... Ale przetrzymałam tą fazę mimo grzechu i znów spadałam z wagi. A teraz trzymam sie na poziomie 58,5 ;) i to mnie cieszy bo zjem i chlebka ciemnego i jakieś ciacho czasami i jest ok. Muszę na tym poprzestać bo stale słyszę "że już dość schudłam" więc postaram się posłuchać ale jest coś takiego jak mówi Juggin, że czasami czuję że jeszcze mam coś zbędnego ( bo na brzuchu jeszcze tłuszczyk jest) i muszę się zmobilizować do robienia brzuszków. A tak to jest ok Dziewczyny i chłopaku Owieczko trzymam za Was kciuki. Życzę miłego dnia.
-
Margaretko ja wcale nie chce wraca do swojej wyjściowej wagi - nie chce zbędnego balastu - teraz mi jest dobrze. A ciuszki to niech wiszą i porozdaje je ale fakt jest taki, że niektórych mi szkoda bo ładne no i nie aż takie tanie i kupowałam jak byłam już na diecie (np. spodnie, i takie komplety mam 2 spodnie z marynarką). Także rozważam jeszcze możliwość przerobienia ich u krawcowej ale nie wiem ile taki interes by mnie wyniósł. Dziewczyny jeśli zaczynacie dietkę to nie kupujcie nowych drogich rzeczy tylko idźcie do lumpka albo kupcie coś tańszego bo ja żałuje że kupowałam ale prawda jest taka, że nie miałabym do pracy w czym chodzić a po lumpkach niestety nie chodziłam. Ot i takie nasze życie. A teraz to chodzę i tak prawie stale w tych samych rzeczach bo albo niektóre wiszą jak na wieszaku albo są za cieknie a nie mam na razie kasy na kupno nowych. A szafce cały czas ciasno.......i dlatego trzeba zrobić przegląd. Pozdrawiam.
-
Witam wszystkich w chłodną choć na razie słoneczną środę. Dziś zimniej niż wczoraj - przynajmniej na Kujawach. Moja waga bez zmian - trzyma się na poziomie 58,4 także jestem zadowolona bo wczoraj już trochę późno bo ok.19.30 zjadłam 2 kromki chlebka ciemnego z masełkiem i wędlinką i rano waga ok. Dziś zaserwuję sobie makrelkę bo mam już kupioną i czeka mnie porządek w szafie i szafkach - dużo ubrań jest za dużych a wisi i zawala miejsce także trzeba je przemieścić gdzie indziej. Chodzi za mną coś dobrego ale sama nie wiem co. Coś bym skubnęła ale jakoś daje radę. Na obiadek zrobię rybkę i może jakieś jajeczko - coś wymysśę. Marudko nie przejmuj się teściową niedługo jej przejdzie a i z lubym będzie dobrze. Witam nową protalke o dość trudnym nicku: Winkachce (też żeś sobie wymyśliła nick ;)) Głowa do góry - z nami będzie dobrze i bezpiecznie. Pozdrawiam
-
Witaj Beciu wśród nas. Słuchaj się Dukana i nas to zajdziesz daleko hi hi hi . Ale pisz nam jak Ci przebiega dietkowanie. W grupie zawsze raźniej i przyjemniej. Kartofelku jestem takiego samego zdania jak Margarete - lepiej nie eksperymentować. Pewnie, że jak zjesz od czasu do czasu to zaraz rytmu chyba nie zakłócisz ale nie za każdym razem jak będziesz miała fazę warzywną. Wtedy waga może się zazłościć. Ja jestem w III fazie i jakoś nie chce mi się jeść owoców codziennie i jem jak mam ochotę. Także to będzie Twój świadomy wybór. Pozdrawiam Was wszystkich - zaraz zmykam. Pa
-
I ja witam wszystkie Panie i nasz nowy narybek a w tym naszego rodzynka. Nie poddawajcie sie a na pewno dojdziecie na szczyt hi hi hi. Waga jak to waga - zawsze pokazuje raz mniej i zaraz więcej. Moja robi to samo ale dziś pokazała mniej niż wczoraj - także nie mam kary za weekendowe grzeszki. Nutko tak jak wspomniała Bożenka jestem w III fazie a nie w IV - choć nie ukrywam, że chciałabym być już w IV i mieć dietkę za sobą. Ale niestety na utrwalaniu będę do końca marca.....to jeszcze kawał czasu. Ostatnimi czasy wcale nie chce mi się pichcić z przepisów. Na II fazie zawsze coś piekłam a teraz nie - skubnę czegoś nowego nawet tego czego nie powinnam ale minimalne ilości nie zaszkodzą a przygotują organizm na jeszcze większe dobroci smakowe. Pozdrawiam Was wszystkich. Pa
-
Witam was wszystkie po krótkiej przerwie. Nie było mnie od czwartku wieczór a tyle napisałyście. Nie mam za bardzo czasu czytać a poza tym coś się źle dzisiaj czuje - jakby mnie piekła twarz i mam trochę wypieków, pieką mnie od środka oczy i strasznie boli mnie głowa. Więc albo mnie dopada coś (ale chyba raczej nie) albo ciśnienie mi skacze do góry (pomimo wziętych leków) bo nie wiem co innego mi dolega. Miałam grzeszny weekend i przyznaję się do tego bez bicia a wczoraj byłam na chrzcinach swojej maleńkiej chrześniaczki. I sie objadłam wszystkim czym nie powinnam hi hi hi było pysznie. A dziś jak na razie waga się nie zezłościła i pokazała 58,8 także jest na razie ok zobaczymy co pokaże jutro. Dziś do tego postanowiłam zrobić dzień białkowy i już wypiłam 3 litry wody + 2 kawy+2 herbaty+ owsianka na śniadanie. Teraz bym się położyła.........a tu pracować trzeba. Jeszcze godzinka i zmykam. Tym, która waga spadła serdecznie gratuluję a tym którym się trzyma (Nutko do Ciebie skierowane) życzę silnej woli - nie poddawaj się!!! Też miałam przestoje trwające ponad miesiąc czasu i dałam radę. Wiem, że możesz nie mieć takiej motywacji bo na początku waga się zatrzymała może co innego byłoby gdyby się zatrzymała w trakcie chudnięcia ale najważniejsze to sie nie poddawać. Pozdrawiam wszystkie. Pa
-
Amazoneczko cieszymy się razem z Tobą, że dostałaś pracę. Teraz to ciężko dostać jakąkolwiek a ja już nie wspomnę o innej (czyt. lepiej płatnej). A możesz zdradzić co to za praca, czym będziesz się zajmować? Dziś odnosisz same sukcesy: waga mniejsza i praca - za jednym zamachem. ;) Ja sie z Wami zegnam - odezwę się w poniedziałek. Pa
-
Hej dziewczynki. Wczoraj nie miałam czasu skrobnąć stale praca i praca a zacznie się dopiero w przyszłym tygodniu.....nawet nie chce mi się myśleć o tym. U mnie waga trochę szaleje raz w tą a raz w przeciwną stronę. Teraz na razie tendencja spadkowa - dzisiaj zobaczyłam 57,9 aż nie dowierzałam. Myślę że to tylko chwilowe ale zobaczymy jutro. Fakt, że dużo pije w pracy samej wody 3 litry + kawa i herbata i w domu trochę tez wypijam. Ale cieszę sie z tego co mam. W niedzielę czekają mnie chrzciny i tam dopiero nagrzeszę -- będę starała się grzeszyć jak najmniej. Na pewno nie wypije bo kieruję ....no i będę matką chrzestna he he he. Oki kończę i zmykam pracować dalej. Pozdrawiam. Pa