Śliweczko na pewno dasz radę - myślę, że tak naprawdę, to przyzwyczaiłaś się do tej diety i stała się niemal nawykiem, a grzeszki.... ;) no cóż, sama pisałaś, że czasem działają pozytywnie. Ja na ten przykład, pozwoliłam sobie wczoraj na winko (mieliśmy z mężem powód do świętowania) chociaż był to dzień czystych protein i....nic -ani w górę, ani w dół.
Pomyśl śliweczko o sklepach z ciuszkami, do których chcesz wejść - trzymam kciuki :D
Kati - moja rada to działaj tak aby Twoje samopoczucie było jak najlepsze, jeśli szczerze zdecydujesz się zacząć dietę, to i znajomi nie będą mieli szans Ci przeszkodzić, jeśli zależy Ci na spotkaniu z przyjaciółmi, to lepiej przełożyć diętę (i tak nie ucieknie jesli nie zechcesz). W każdym razie cokolwiek postanowisz będzie dobrze.
[LINK NIEAKTUALNY]
[ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]