Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. :grin: doklikać się nie szło, żeby dodać swoje 'grosze' do naszej współnej wagi hihih 150,9 + 3,5 = -154,5 kg Sandruś monopol na marudzenie tylko ja wykupiłam :grin: i nie oddam!!! A poważniej rzecz ujmując - to wiem co przechodzisz. Ale się nie poddawaj. I jak nie idzie już - to UTRWALAJ!! Ale na poważnie! Żeby Ci nic z tego co straciałaś nie wróciło. Bo będziesz sobie potem pluć w brodę - jak ja!!! ;) Mi nie udało się utrzymać w ryzach 5 kg (z 8,5 - które udało się stracić!!). Jestem zła na siebie - bo wrócić na diete nie umiem. Choć się staram. Na szczęście moja waga od dwóch miesięcy trzyma się na jednym poziomie - więc chociaż tyle mam radości. NIE ZAWAL TEGO KOBIETO jak ja!!! U nas (przy naszym wzroście) widoczny jest każdy gram (PAMIETAJ O TYM) - nie wypuść tego z rąk!! To Cię postraszyłam - teraz i ja muszę to pojąć. Dzień dobry i miłego dnia wszystkim - środa minie, tydzień ginie :grin:
  2. nie wiem jak Juggin, ale ja napewno tak kupiałam!! ;) Ale teraz w lidlu będą znowu silikonowe foremki po 12.99. Myślę, że to nie najgorsza cena. Więc jak któraś planuje to moze się z tym tygodniu zaopatrzyć. W domu mam takie 6 pojedyńczych serduszek i takie zwykłe okrągłe - ale połączone razem - też 6 sztuk. Te bardziej mi odpowiadają - bo za jedny zamachem z piekarnika wyciągam 6 'ciasteczek' - a trochę sie ten silikon nagrzewa. Więc tak jest łatwiej. Dlatego sama się zastanawiam czy sobie nie kupię jeszcze.. Ale dopiero od czwartku https://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-DDED34...?offerdate=7260
  3. Witajcie poranne ptaszyny!!! Ja też przy kawce, a 'pomysł' z wielkim postem to może i ja podchwycę.. Jak byłam młodsza to zawsze miałam postanowienie "nie jeść słodyczy". Dziecinne - ale udawało się wytrzymać :grin: Wczoraj jak przyszłam do domu to nikogo nie było.. Mama szukała prezentu dla taty. Więc zostawiłam im tylko butelkę MOJEGO ulubionego likeru z karteczką, że to od ich 'świętej trójcy' na te 35 lat po cywilnym.. przynajmiej mieli miłą niespodziankę! W czerwcu trzeba będzie bardziej się wysilić - bo wtedy mieli kościelny :grin: Mam nadzieje, że uda mi się dziś wcześniej wrócić do domu, bo prasowanie i zmywanie juz od kilku dni czekają.. Ale nie chce mi się strasznie... Miłego dnia, bez stresów.
  4. WOW Ale super!! Dzieciątko to pewno dumnie z takiej zdolnej mamy!! Na ten 'właz' do czołgu - to też dałaś kawałek biszkoptu - czy tak tylko kremu tam dałaś!!
  5. Magdusiu juz służę pomocą, chyba, że któraś będzie szybsza :) Ale jestem ciekawa tego czołgu!!! Tam gdzie piszesz wiadomość jest takie pole: PRZEGLĄDAJ - i je klikasz, wyszukujesz zdjęcie, wybierasz zdjęcie i klikasz OTWÓRZ Potem, gdy już masz wgrane zdjęcie klikasz obok napis WYŚLIJ - w zielonej ramce. Potem pole wyżej - ZARZĄDZAJ PLIKAMI, rozwiń listę i wybierz to z zielonym znaczkiem. Potem obrazek zaczyna się wgrywać. Wyświetla się napis chyba TRWA WYSYŁANIE PLIKU..., czasem to trochę długo trwa i trzeba poszekać. Ale jak zniknie to obrazek będzie wgrany na początku Twojej wiadomości. Jak chcesz go mieć w innym miescu to wystarszy skopiować ten napis: [ attachment=15640:1.JPG ] - i wstawić tam gdzie chcesz, ale ten pierwszy usuwasz - bo wyświetlą Ci się wda zdjęcia! Powodzenia!! :D)
  6. Magdusiu OOoo.. ile ludzi tyle pomysłów - o owockach nawet nie pomyślałam!! :? Bo fakt faktem - Campari - jeszcze nie mam 'urządzenia' do wyciskania.. Ale dzisiaj będę u rodziców (35 lat po cywilnym - w czerwcu będzie tyleż samo po koscielnym) - więc ich zaskoczę. Teraz tylko żałuję, ze nie wpadłam na pomysł żeby im tort zrobić. Ale to może na ten kościelny :))) - a mama ma takie coś - ale i tak nie używa - to jej porwę :) Miłego dzionka!!!
  7. Z tym biszkoptem to też trochę mi zeszło zanim zaczął wychodzić. Najpierw mnie teściowa uczyła - bo ona to robi bardzo prosto. Miesza zołtka z białkami od razu. Tak mi tylko raz wyszło. Ale odkąd mam mikser z miską - to już nie problem mieszać osobno białka i zółtka. :) ..i zawsze wychodzi!! Tylko to wykończenie tortu to mi idzie koszmarnie.. Nie mam wprawy i zdolości artystycznych - ale najważniesze, że chce się 'naumieć'!! Nie umiem za bardzo na równo tego tortu zrobić, żeby u góry i po bokach ładnie to wyglądało. Ale chyba potrzebuję czasu na to. Bo wczoraj to może mój 4 tort był. Na tort nałożyłam spowrotem tą okrągłą formę, żeby mi ta galaretka nie ściekła.. ale przez to krem po bokach trochę został naruszony. Chyba najlepiej by było - w moim przypadku zrobić na koronie tortu jeszcze kremem dookoła - nie wiem jak to nazwać - te ozdobne 'kupki' ;-P. Wtedy większe prawdopodobieństwo, że nic po bokach mi nie ścieknie.. Ciężko się mi to tłumaczy.. Brakuje mi odpowiednich słów. :? Ale chyba domyślisz się o co mi chodzi.
  8. oooo.. fajny patent z tym rondelkiem - dziękuję :-*** Będę 'ćwiczyć dalej, bo chciałabym też umiec takie 'tematyczne' czy liczebowe torciki robić :? Bo na moją i koleżanki 30 bym taki zrobiła jak Ty koleżance :) Ale to jeszcze mam parę lat ćwiczeń :) więc może się 'doumiem'!!!
  9. :? no to odpowiedziałyśmy razem. Ale co ja widzę - znowu suwaczek zmieniony!!!!! WOW - Szacun Sago, szacun!!!
  10. Wiedzę, że wczoraj koleżnaki poszły szybko spać.. i nikt nie zdążył Ci odpowiedzieć. Witaj Elvastone43- olej kupisz tylko i wyłącznie w aptece - często jako ciekła parafina, ale to to samo. Nie można na tym smażyć - bo wytwarzają się jakieś szkodliwe związki. Tylko możesz go dodawać do protomajonezu, czy do sałatek. Działa przeczyszająco - więc jeśli nie masz kłopotów z wc to nie przesadzaj z jego spożywaniem. Powodzenia!! Witajcie babeczki z rana!!! Dzisiaj mam umiarkowany humor. Nie wiem co jest, ale nie umiem ostatnio przespać całej nocy 'w całości, nie żebym była niewyspana jakoś mocno, ale i tak mnie to denerwuje. Pochwalę sie, że i ja zrobiłam tocicho w ten weekend :? Ale mam pytanko do Was.. Olinko, Campari, Śliweczko i .. o kurcze.. nie pamiętam która robiła czołg.. chyba Magda.. Powiedzcie mi jak robicie ostatnią wierzchnią warstwę, np.galaretkę. Czy jest w ogóle jakaś możliwość, żeby ją równo wylać. Bo ja tym razem zrobiłam większy tort, z dwóch warst biszkoptu (zazwyszaj daję jeden). Macie na to jakiś sposób!!??!! Galaretka była już stężona trochę.. Dzisiaj w pracy mamy obawiam się, że podwójną imprezę.. bo imieniny kolegi z niedzieli i urodziny koleżanki. Ech.. Trzeba będzie się z tym zmierzyć. Miłego dzionka - no to zaczynamy nowy tydzień!!
  11. DZIEŃ DOBRY Ile Was tu już jest :? !!! Ale fajnie!!! Ivonko Oooo.. Ale po pierwsze jestem w gorącej wodzie kąpana i zawsze chcę wszystko na już. A po drugie obawiam się, że to byłby większy koszt. Najwyżej włożę watę, albo mam takie żelowe wkładki pod przednią częśc stopy. W ogóle zawsze się boję że potem się okaże, że but i tak nie będzie mi pasował za bardzo. Coś o tym już wiem. Kiedyś zamówiłam sobie buty strikte tylko do tańca. I mimo odrysowanej MOJEJ stopy - miałam problem z włożeniem nogi.. Parę razy się przemęczyłam. Ale teraz leżą w szafie.. Może i te buty do tańa takie mają byc, ale moje to naprawde za małe mi zrobiono. A te moje ślubne to wyglądają tak: Dzisiaj w planach jazda do Katowic do akademika.. Brat się dziś na ferie wyprowadza do domu. A ja chciałabym pożyczyc od niego drukarkę. I kolejny problem rozwiązany. Będę musiała tylko kupic tusz. Ale to i tak mniejszy wydatek niż cała drukarka. Mam nadzieje, ze się nie zgubię - bo byłam tam tylko dwa razy. Miłego Weekendu i słonecznego dnia - bo chyba taki się zapowiada!!
  12. SANDRUŚ!!! Nie dam.. :D Ale nie dlatego, że taka ze mnie wredziola.. Ale nie mam. I nie mam jak zrobić. Kurcze, nie pomyślałam.. Bo sukienka została w sklepie.. Tak mnie ta pani przekonała - bo w domu to przesiąknie zapachami itp. itd.. To zostawiłam.. Dopiero na 3 tyg. przed ślubem mam przyjść z butami i kołem na przymiarkę.. Choć i tak nic tam nie będę zmieniać. Poza tym mają mi ją w cenie sukienki odświeżyć.. Dlatego też zostawiłam. Jest tego plus.. bo musiałabym codziennie do rodziców jeździć - żeby ją sobie mierzyć.. :) Taka moja natura! Buciczki jedynie mam w domu. Jakby Cię to satysfakcjonowało to zrobię fote :? Wyboru na moją stópkę za dużego nie miałam, ale to i tak sukces, ze w ogóle mam buty!! Teraz będę je 'zorchodziwać'. Zmykam... PA!! W E E K E N D !!!!!!!!
  13. Witam ŚWIEŻYNKI!! Powodzenia!!! Ale i zarazem żegnam się ze wszystkimi, przynajmniej do wieczorka :D . Dla mnie za długich 40 minut nastąpi koniec pracy :? Życzę wszystkich udanego weekendu.
  14. Ostatnia Szanso To mnie poinstruowałaś Dziekuję!!! :-*** Jeszcze 'chwilka' i zobaczę co z tego wyjdzie WITAM SERDZECZNIE!!! " PS - ja już mam pewien sposób na pisanie na formu.. jak się trochę za dużo rozpiszę - to czasami kilka wiadomości dochodzi.. Dlatego kopiuję swoje pisanie do worda.. potem sprawdzam czy jeszcze ktoś czegoś nie dopisał na forum - i dopiero odpowiadam - przeklejając moje pisanie.. Jest to o tyle lepsze, że już nie zaskakuje mnie samoistne wyłączenie netu.. lub cokolwiek innego - przez co moje wypociny mogłyby pójść w las.." Witaj Saguś, kochana - jak zawsze na posterunku. Dotarłam szczęśliwie!! Ale właśnie kawa mi się w termosie skończyła.. Teraz trzeba się zieloną wzmacniać. Dzisiaj co prawda kierowca autobusu mnie zdenerwował, ale niech mu będzie.. (na ostatnim przystanku nie otwarł mi pierwszych drzwi i musiałam lecieć do kolejnych) bo przynajmniej w miarę spokojnie już zdążam na przesiadkę. Ale na wszelki wypadek (i dla urody) biegnę i tak na autobus. Dziś się nie zważyłam - bo niestety wczoraj u teściowej normalny obiadek zjadłam. Poszłam się pochwalić butkami KUPIŁAM!!! - i masz tu babo.. obiad dostałam.. Ale i sukienkę też już KUPIŁAM HURRRRRA!!! jeden problem z głowy. Może nie do końca taka wymarzona, ale w miarę ładna, skormna i biała!!! Sprawnie to poszło. Gdyby mama i siostra od razu ze mną poszły oglądać te kiecki - to pewno już dawno bym jakąś miałam. Zadecydowało to, że ta sukienka IDEALNIE na mnie pasowała!! No, może trochę za długa.. Ale pani z salonu poradziła żebym jej raczej nie skracała (gdzieś się ją podepnie) - bo potem jej mogę już nie sprzedać. Powiedziała też (może tylko tak mówiła), że dużo dziewczyn mierzyło tą sukienkę - ale dla nich okazywała się za krótka.. HIHIHI cóz za szczęście, że ze mnie taki maluch. W nocy miałam pobudkę o 1!!! Ale już byłam przygotowana i mała Nila wylądowała w karnym pojemniczku.. Bidulka 4 godziny w nim musiała spędzić, aż do mojej pobutki.. No cóż - przynajmniej dziś od 1 pospałam aż do budzika!! Ale to jest tak rozrywkowa 'kobitka' ,że oczywiście chciała się bawić jak wstałam.. No cóż, dopiero wieczorkiem im zrobię przebierzkę po domu . MIŁEGO DNIA!! P I Ą T E K - W E E K E N D
  15. W I T A J C I E !!! :lol: Saguś - ten chłoptaś to taka straszna chudzinka. Męczył się z anoreksją.. Ale ja też chciałabym być taka 'szczupła'. Dążyłam do tego niejedzeniem tego mięsa.. ale mi nie wyszło.. :) Poza tym z bardziej znanych osób - był przez chwilę mężem Natalie Imbruglia :twisted: Bożenko Widzę, że nikt nie rozwinął tematu.. :? To jakie to są dni na chłopca, a jakie na dziewczynkę.. Hihihi.. nie wiedziałam, że będę mogła sobie prawie wybrać :evil: Anulkas - tak się zastanawiam czy tylko u nas jest tradycja tłustego czwartku, czy nie.. Bo jeśli tak - to Dukan trafił z tym dniem w 10!! :)??: Spało u mnie dzisiaj 0,300 dkg :D Nie wiem za co taka nagroda, ale się niezmiernie cieczę. Dzisiaj czwartek będzie na mus pięknie białkowy :-D Tylko jakoś ostatnio mam problem z pierśmi kurczaka.. Trochę drogie mi się wydają. Kiedyś w lidlu robiłyśmy z mamą niezłe zapasy, kupując po 5 paczek.. Ale na pewno nie kosztowały tyle co teraz 14 zł.. U Was też po tyle jest kilogram, czy jeszcze gorzej macie. A w zwykłym mięsnym to jeszcze drożej.. No ale trzeba będzie kupić, bo nie mam za bardzo w domu nic białkowego poza jajkami.. Miłego dzionka. Ps - dzisiaj z siostrą idę mierzyć sukienki - mam nadzieje, że nie wystawi mnie do wiatru jak ostatnio. Bo kurcze, muszę w końcu coś kupić, bo pójdę w halce do tego ślubu :)
  16. :D :) :) No to mnie rozumiesz LOLAWAO :?
  17. Bożenko sama się sobie dziwię, że byłam taka zaparta i umiałam nie jeśc tego mięsa właściwie tylko na złośc rodzicom.. Bo wcale nie nielubiałam. Taka wredziola ze mnie.. Tyle, że oni ciągle naciskali - to ja jeszcze bardziej. Pewno gdyby nie zwrócili na to uwagi to szybciej do mięksa bym wróciła - bo uwielbiam i nie wstydzę się tego, że jestem MIĘSOŻERNA!!! :? A z tym Jeremiaszem - oj jakbym chciała żeby już był na świecie!!! :) Jeszcze 3 miesiące i będzie można oficjalnie zacząc się starac :D Saguś, ładne imiona mają Twoje dzieci :twisted: . I jakby nie było moja podstawówkowa przyjaciółka ma na imię Madzia, a licealna przyjaciółka Małogosia. Równe baby! :) To trafiłaś w sedno Małgosiu.. Filmów w telewizji to nigdy do końca nie oglądam.. Jedynie półgodzinny serial o 20 na dwójce :evil: lub z komputera. Ale to albo 'na raty', albo jak zacznę wcześniej patrzec.. No i też myślałam, że to jest jakieś rozwiązanie (nawet bardzo fajne) nadac dziecku imie z tego dnia w którym się urodziło.. Ale powiem Ci, że osobiście nie znam nikogo kto tak ma. Zastanawiałam się też nad imionami po dziadkach.. to też taka ładna tradycja mi się wydaje. Oooo.. właśnie mufineczki mi się upiekły, chciałam z masy placuszki zrobic, ale jakoś mi się szybko paliły, dlatego załadowała masę do foremek i myk do piekarnika.. Spokojnego wieczorku moje ulubione!!!
  18. Daniel Johns :? Silverchair - już niestety z tego wyrosłam. A już jak dowiedziałam się, że urodził się w tym samym dniu co ja - tylko 3 lata wcześniej to masakra - toż to prawie przeznaczenie BYŁO!!! :lol: hihihi On - to takie średnio mocne grung'owe granie. Chyba grają dalej.. ale ja niestety już dorosłam :twisted: Choć w liceum to wojny w domu były na maksa, żeby tylko zobaczyć jakiś teledysk. Dzięki niemu nie jadłam miesa 7,5 roku i byłam szczuplutka.. Ech - Ci rodzice mieli ze mną.. Żeby i mi się taka kochliwa i buntownicza pociecha nie trafiła :D Jak teraz o tym pomyślę... Brrr... To trochę nienormalne było - ale cóż nastolatki tak mają - jeszcze nie mają własnych chłopaków - a tak chcę kogoś kochać :evil:
  19. Espertina Dziękuję ;-*** Mój luby będzie niepocieszony :? bo sądziłam, że raczej mnie odwodzić będziecie od tego. A tu proszę jaka miła niespodzianka!!! Magduś, a mnie trochę zdziwiło to z nazwiskiem.. Bo tu to za bardzo nie ma wyboru. Ciężko byłoby pod tym względem wyselekcjonować kandydata na męża.. :D Kasiu9 No to Ci (nam) powiedziały.. :) Ale dobrze, że masz świadomość.. Bo ja w poniedziałek robiłam zamówienia na moim dziale na pączki.. i... koleżanka sprowadziła mnie na ziemię. Wyobraź sobie, że troszku mi się zapomniało, że mi nie wolno.. :evil: I już myślałam ile sobie zamówić. W życiu się tak nie zapomniałam :)??: Młoda - ja to kiedyś byłam po uszy zakochana w jednym australijczyku :lol: ale to tylko taka platoniczna miłość była. Ech.. kto nie wzdychał kiedyś do jakiejś gwiazdy.. :twisted:
  20. :) Ma jedne Ryłko, jakieś już 5 lat - kupiłam na slub koleżanki.. tylko, że czarne.. Ale to było za czasów studenckich gdy to co zarobiłam wydawałam na siebie - nie miałam opłat, kredytu i planów weselnych.. Więc chciałabym to jakoś 'ograniczyć'. A takie buty to wydatek 200 zł - przynajmniej w tamtym czasie tyle mnie to wyszło. A te co znalazłam kosztuję 73 zł :) . Więc jak będzie biała suknie - to lecę je kupić!! Z imionami to fajnie - dzieciaczki nie będą miały problemów z tym pisaniem. A to Ty taka egzotika :? Mieszkasz w PL czy w planach ucieszka z tego 'cudnego, nie dosięgniętego kryzysem' kraju??!!?? A ten stres dojazdowy mnie dość ostraszył. Ale też mam kilka jazd za sobą w dość ekstremalnych warunkach. Ale jednak wolę mieć psychiczny spokój. Za bardzo zaczełam się tym denerwować i tylko myslałam - jak ja do domu wrócę. A tak pomarznę na przystankach. Ale moge się cieszyć ze śniegu :D
  21. Dziękuję :-*** A to link do tego artykułu - przyznaję, że do końca nie przeczytałam.. bo się wkurzyłam!!! https://blog.onet.pl/39997,archiwum_goracy.html
  22. Niby tylko około 20km. Ale mam 3!!! przesadki, bo żadnego normalnego połączenia. Więc komunikacją miejską jadę 1,5h (rano zaczynam od tramwaja o 4:56) - gdy samochodem, ale w porze letniej tylko 35 minut. Ale w tym roku jakoś się bałam jeździć samochodem w aurze zimowej - ponadto teraz i tak stoi u mechanika. A tak w autobusku pomimo zimna - mam czas na poczytanie czegoś.. Bo w domu to już tylko pranie, sprzątanie, gotowanie.. Ja nie wiem jak to będzie jak pojawią się dzieci.. A teściowa jeszcze trochę musi popracować, więc za bardzo nie będę mogła liczyć na jej pomoc. Póki co skupiamy się na wyborze imion. Tzn. ja forsuję mój wybór :? Choć dzisiaj mój luby podrzucił mi artykuł, z którego wynikało, że im bardziej wymyślne imię - tym bardziej ograniczony, niewykształcony i patologiczny rodzic!! MASAKRA! A ja wykształcona i bynajmniej nie patologiczna.. :) Ale podoba mi się Jeremiasz. Możecie mnie zjechać. Póki co nie mam ani dziewczynki ani chłopczyka. Więc póki co spokojnie można mnie od tego odciągać. Nie pogniewam się!!! Oj, no - pierwsze co zawsze biegnę oglądać butki dziecięce w sklepach. Na szczęście teraz są bardzo ładne - choć nie koniecznie na obcasach. Więc z tego kobiecego atrybutu często muszę rezygnować. Ale powoli jest coraz więcej ładnych butków w rozmiarze 35 kobiecych. Pamietam jak weszłam kiedyś w domu handlowym do ccc i tam były wyłozone same 35 - to powiem Ci, że jeśli nie wszystkie, to na pewno większą ich część przymierzyłam. Czułam się jak w raju - ale to tylko raz tak mi się zdarzyło!!! :D
  23. ... i ja dołączam do grona zakatarzonych :mrgreen: W końcu musiało mnie dopaść. Na szczęście jeszcze nie jestem rozłożona na amen. Co prawda marzyło mi się L4, ale tyle roboty jest, że nie ma na to szans. WITAJCIE PROTALOWICZKI!!! Jeśli chodzi o mój suwaczek, to postanowiłam wrócić do 'pierwotnych parametrów' - bo jakoś zupełnie mnie nie motywował.. Powiem tylko tyle, że swojego czasu, w najlepszych momentach mojego dietowania - miałam już na suwaczku 8,5 na minusie. Wczoraj oglądałam zdjecia z wakacji.. Chcę znowu tak wyglądać!! Wczoraj mojemu Adaśkowi zrobiłam niespodziankę i wsadziłam mu do łóżka gorący termoforek :mrgreen: Ucieszył się - bo mieliśmy jeden i ja się nim grzałam. Ale teraz już obydwoje będziemy mogli zasypiać w ciepełku. Garnek większy tez już od wczoraj przygotowany do grzania większej ilości wody! Oj... Super się zasypia z termoforkiem :) Gdyby jeszcze zwierzątka dały pospać. Nie dość, że już i tak muszę wcześniej wstawać do pracy, bo o 3:50 (żeby dojechać na 6:20 :D??: ), to one mnie budzą o 3, albo o zgrozo jeszcze wcześniej. Tak jak dzisiaj o 2:40!! MASAKRA. W końcu musiałam je rozdzielić, bo naprawdę miałabym po spaniu. Potem co prawda już nie zasnęłam - ale przynajmniej poleżałam w ciszy do czasu dzwonienia budzika!! Sama się sobie dziwię, że jak potrafię normalnie funkcjonować jeszcze w ciągu dnia. Ale faktem jest, że nie chodzę później spać niż o 21.. Anulka79 pamiętam jak swojego czasu dyskutowałyśmy o kredycie.. Ale byście mieli z mężem kłopot.. I ja też gdyby mi nie przedłużyli tej umowy.. Jak o tym pomyślę - to włos mi się jeży... Powiem wam, że szukam tej kiecki już coraz bardziej intensywnie. W czwartek siostra pójdzie ze mną do jednego saloniku. Zobaczymy czy coś razem uradzimy. Muszę się już zdecydować. Powoli też zaczynam robić zaproszenia.. Wyzja ich była juz gotowa jeszcze grubo przed ustaleniem daty. Szczególnych zdolności artystycznych to ja nie mam, ani taniej też to nie wyjdzie - ale chciała sama sobie zrobić zaproszenia. Minus taki tylko, że odkladaliśmy kupno drukarki i teraz nie bardzo mamy na czym drukować. Jakoś trzeba będzie obejść ten problem - bo finansów na taki dodatkowy wydatek nie ma. Tym bardziej, że teraz jeszcze ten samochód wyskoczył. Ale buciki znalazłam - rozmiar 34!! Nie powiem, że jeszcze o połówkę mogły by być mniejsze.. ale jakby co to będą mogły być. Białe.. Nie kupiłam jeszcze, bo nie wiem jeszcze czy sukienka będzie biała. Mam nadzieje, że nikt mi ich nie wykupi.. Zastanawiam się tylko, czy potem będzie szło takie buciki jakos przefarbować. Bo białe raczej mi się już nie przydadzą. A nawet mi się podobają i chętnie nie raz w nich bym sobie wyszła.. Dobra, to koniec mojego monologu. Miłego dzionka - żeby nam z nosów przestało kapać!!!
  24. Ooo.. Witaj Polu - ale Ci zazdroszczę tych ferii i Ivonce też. To jest największy i nieoceniony plus bycia nauczycielem!!! Witajcie piękne Panie z rana!!! Zapomniałam się zważyć.. Choć wstałam 20 minut wcześniej bo chciałam sobie zrobić makijaż.. :mrgreen: Spróbuję dzisiaj znowu zacząć ładną dietę.. Ale we wtorek obiad u teściowej.. Ona zgłupieje, bo ja tak raz jem a raz mówię, że na diecie.. i sama się nie umiem zdecydować. Ale początek miesiąca, i to poniedziałek do dobry początek na zaczęcie czegoś 'nowego'. Choć w tym miesiącu mamy w pracy dwoje urodzin.. Ech.. Dam radę!! Wczoraj pierwszy raz zmieliłam na pożyczonym od teściowej młynku do kawy - otręby. Super mączka z tego wyszła. Próbowałam upiec z tego coś ala placuszki, tylko serka nie miałam. Więc dałam jajko, przyprawy i proszek do pieczenia. Wysło trochę gorzkawe. Ale mniej przy tym miałam do zmywania, niż przy pieczeniu mufinek. :mrgreen: Zobaczę, może na jakiś czas się przerzucę na takie placuszki. Ale już się zastanawiam czy szłoby z tego zrobić taki jakiś ala naleśnikowo tortillowy placek. Bo z mąki kukurydzianej - to mi nie bardzo wychodzi. Będę próbować i zdawać relację :) Wczoraj też dzwonił mechanik.. trochę mnie szarpnie naprawa.. bo przy okazji chcą wzmocnić mi nadwozie spruchniałe i zardzewiałe. Bo inaczej w wakacje samochodzik już przeglądu nie przejdzie - to się zgodziłam.. Bo i tak teraz nie jeżdzę. Tylko gorzej z tą kasą.. Owszem, mam teraz w planach pożyczkę w pracy, ale to nie na samochodzik miało być. To jest pech - nie dość, że już dużo nim nie jeździłam to jeszcze się zepsół.. :D No nic - to tyle poniedziałkowego marudzenia.. Miłego dzionka!!!
  25. Gochna, Śnieżynko Przyznam się szczerze, że zupełnie innej odpowiedzi się spodziewałam Że mam byc miła, na wszystko się zgadzac itp. itd... Ale jestem zadowolona z tego co usłyszałam. Też uważam, że mój ukochany czasami przesadza.. Ale mój błąd tkwi w tym, że zgodziłam się na przeprowadzkę do jego miasta, a nie na odwrót.. Jeśli chodzi o porządki - to po 'tupnięciu nóżką' też w końcu zabrał się do roboty. I już nie muszę powtarzac. Tak raz w tygodniu, sam do siebie coś zrobi - chyba już się z tym pogodził. Gohna z tym siedzeniem w domu - to postawiłaś mnie na ziemię O TYM nie pomyslałam - chyba jeszcze myślę, że zawsze będziemy młodzi, zdrowi i w ogóle.. A to tak przecież nie jest.. Dziękuję.. To jednak pozostanie kwestią marzeń takie siedzenie w domu.. Choc właściwie znam jedną taką sytuację z pracy. Jeden pan co mógłby już iśc na emeryturę pracuje dalej. Niedawno kupili mieszkanie, jego żona nigdy nie pracowała.. Wcześniej mieszkali w kamienicy, ale właściciel się zmienił i podniósł im bardzo czynsz. Dlatego wolał wziąc kredyt ( itak dobrze, że dostał) niż tam mieszkac. Ale niestety nasz praca jest dośc stresująca - i niestety miał zawał w pracy. Na szczęście żyje. W sumie na pierwszy rzut oka wyszedł bez uszczerbku z tego. Ale chce i musi (przez kredyt) wrócic jaknajszybciej do pracy. Zresztą moja firma to w większości starsi pracownicy, a my młodzi jeszcze nie jesteśmy na tyle doświadczeni żebyśmy mogli sami robic projekty, więc ciągle nasi emeryci są nam bardzo potrzebni. Jakby nie było czasami jest ciężko - jego ciągłym argumentem jest to, że to przecież tylko raz w tygodniu.. Jeszcze nie umiem tego przeforsowac. Może z czasem się nauczę. Ale miałam szczęście.. net mi się rozłączył. Ale sobie skopiowałam moje pisanie i nie muszę pisac od nowa Uffff.... Dodam jeszcze tylko, że to cudne, i Wy jesteście SUPER, że mogę się tu tyle nauczyc na doświadczeniu innych. :-*** Zbieram się do kościółka - jutro teściowa przychodzi na obiad.. to nie chcę się ze wszystkim gonic Pa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.