Skocz do zawartości

Maruda

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    1283
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maruda

  1. Cześć dziewczynki!! :-? Ale mi się dzisiaj nie chciało wstawać do pracy, ale perspektywa wolnej środy - jakoś lepiej nastawia mnie na ten tydzień :mrgreen: . 100krotko ja też uwielbiam taniec, ale nie mam żadnych suksesów jak Ty, na swoim koncie. Po prostu lubię żeby coś dobrze wyglądało, nawet jeśli jest to tylko 'zestaw kroczków' - bo chodziłam na taniec towarzyski.. Ale też jakoś w końcu dałam za wygraną. Przestało się chcieć dojeżdzać.. A zaczynając nowy kurs - wszystkiego trzeba od nowa się uczyć - bo jednak każda szkoła ma swoje zestawy kroczków, trochę się różniące. Na 'otarcie łez' kupiłam sobie matę do tańczenia. Choć tańcem bym skakanie na niej nie nazwała. Ale myślę, że ładnie można przy tym spalić tłusz.. Muszę się znowu za to zabrać. Może dzisiaj się uda!! :? Ale to straszne, że im człowiek starszy tym mniej mam czasu i ochoty na cokolwiek. Jak pomyślę, że na studiach to miałam kiedy się uczyć, codziennie zaliczyć lodowisko, dwa kursy tańca.. I jeszcze 2-3h na dzień tracić w autobusie - to sama nie wiem jak to wszystko byłam w stanie połączyć. A teraz wracam po pracy i nawet czasu na ugotowanie obiadu nie ma. Narzeczony głodny po pracy i woli jak obiad czeka już u jego mamy gotowy, a nie że dopiero będzie się robić. No ale w środę WOLNE więc będę mogła JA zrobić obiad!! :neutral: Zaproszę tą teściową, żeby nie myślała, że ja nie umiem gotować.. Miłego dnia!!!
  2. Dzień dobry :-? Ja tylko na sekundę - podziękować Poli i Nutce za odpowiedź! Polu kochana współczuję Ci bardzo - bo raz widziałam jak moja połowica się męczyła.. :neutral: Nutko - w zupełności satysfakcjonuje mnie i mojego lubego to co odpisałaś.. Bez lekarza się nie obejdzie - ale jak mówi - to trochę cieżko mu opisać to odczucie. I tak trochę głupio iść do lekarza jak nie boli. Ale jak już boli - to nie jest się w stanie. I tak w kółko macieju.. No nic - chyba ja będę musiała podjąć decyzję - ech ci faceci.. :mrgreen: Dzisiaj mam gości, rodziców, dziadka i teściową.. Dlatego do rana latam ze szmatą i sprzątam, gotuję, i sprzątam, gotuję.. itp. itd. Miłego weekendu, gdyby tylko jeszcze wyszło słońce, ale to chyba nie tym razem..
  3. U d a n e g o w e e k e n d u Ja już się zbieram! :grin: HURA!!
  4. Witaj Maliszka, witajcie protalki!! :D Teściowa kończy urlop - dzisiaj ostatni obiadek - mam nadzieje - pod jej 'skrzydłami' - potem myślę, że jak już, to będzie karmić tylko swojego syna - a mi da spokój i w końcu się za siebie wezmę. Z domu zabrałam matę do tańczenia, a że dzisiaj wolny wieczór i chata (spotkanie z kolegami..) - to może poskaczę nowym sąsiadom po głowie :-D No i mam pytanie z innej beczki, tyczy się to Polu Ciebie i Nutki. Chodzi mi o to co to są te korzonki, bo korzystając z Waszych doświadczeń i wiedzy - trzeba by zdiagnozować (tzn. prosiłabym o to) moją połowicę. Bo Nutko - powiedziałaś, że to takie nie za bardzo uleczalne tzn., że nie da się z tym nic zrobić. A tego mojego 'łapie' od czasu do czasu coś - ale nie do końca wiemy co. Tak nie kolokfialnie powiem pobolewa go w okolicach :grin: - pod pupą.. Dostał raz tabletki o nazwie Febrofen. Czy one są tylko na receptę?? A jak tak, to czy się je da jakoś zastąpić. A jak nie - to co - tak ciągle chodzić z tym do lekarza żeby tylko przepisywał te tabletki.. To na tym narazie kończę, miłego dnia.
  5. Z tą 40stką - to Wy tak serio.. To ja chociaż tu JESTEM NA MINUSIE !!! :-D Ja też już zmykam do domciu, ale skoczę jeszcze na chwilę do mamci. Dam buziola chrześniakowi (znowu chory i zamiast w przedszkolu to u babci..) i w drogę do domu! :grin: PA, do miłego..!!
  6. Swoje własne <buja w obłokach> SUPER - a na utrwalaniu - to jak najbardziej ok. Choć coś mi się tak kołacze w głowie, że Dukan kazał definitywnie zrezygnować z bananów i winogron.. Ale ja też nie wyobrażam sobie życia bez tych ostatnich.. Moja mama też ma na działce - ale takie malutkie - więc ja tam wolę niestety sklepowe. Ale specjalnie nie kupuję póki co.. Narazie walczę z nałogowym pochłanianiem słodyczy :grin: Obrzydliwy nałóg... <załamka> Witaj Jusiu25 i Bożenko66 Wracam do pracy, a mam dzisiaj taką przyjemniejszą! :D
  7. Miłego dnia Dziewczynki i Chłopczyki!! :D :-D :grin: Zmieniłam trasę dojazdową do pracy. Bardziej mi się podoba - choć droga dziurawa. Ale przynajmiej już nie musiałam się denerwować!! Nadrobię zaległości i napiszę może co wiecej. Aaaaa.... i witaj OSTATNIA SZANSO!! Jak tam Twoje odchudzanie?? Pochwal się!! :D
  8. Bożenko - gratuluję bezgrzesznego dnia!! Mi się taki nie udaje już od dłuższego czasu.. Jusiu - jak to mówią - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.. Bo mi z kolei marzy się siedzenie w domciu z moimi maleństwami.. które ciągle tylko pozostają w swerze planów.. :-D Ja przed dietą też się zaczyłam takim rarytasem.. Ale też wydaje mi się, że nie do końca to jest ok! Ale napewno BARDZO ZDROWE!! Ale wybór trudny! Sago gratuluję połowinki!! A ja znowu skończyłam pracę i siedzę sobie.. Mam nadzieje, ze coś mi dadzą - bo do 14 zanudzę siebie i Was przy okazji :grin:
  9. 'kasiek_79' to ja nie będę już narzekać na moje dojazdy - bo mam prawie o połowę mniej drogi do pracy 21-25 km (w jedną stronę). Poza tym to wydaje mi się, że drogowcy znowu zostaną zaskoczeni.. bo u mnie spadł śnieg!! Ciekawe czy w zaspach będę wracać do domu.. A już się zastanawiałam kiedy znowu będzie zimowo - bo tylko w poniedziałek musiałam skrobać szyby, a wczoraj i dzisiaj już nie :grin: No i w sumie to przede wszystkim DZIEŃ DOBRY!!! :D Zważyłam się dzisiaj, tragedii nie ma, ale też nie ma rewelacji.. W domu odpocząć się nie da póki co - bo pan od bezpieczników będzie nam montował skrzynkę przez dwa dni.. ale mam nadzieje, że jak dzisiaj przyjadę do domu to go już nie będzie.. Po pracy kolega miał mi też wymienić zamki w drzwiach samochodu.. bo jak zamarzną to nie wejdę.. Ale coś aura nie sprzyja i tak jak w zeszłym roku będę się gramolić do samochodziku przez bagażnik. Ten jeden zamek zawsze działa :-D Miłego dnia
  10. HAHAHA Oj tak Balbinko są plusy i minusy!! Ja bym chyba udawała, że mnie nie ma w domu.. :grin: ..ale fakt faktem - ile można!! Klient nasz pan... A jak przywali śniegiem to obawiam się, że też będę długo siedzieć w pracy. To będzie straszne, bo nawet jak zdarzy mi się przyjść póżniej do pracy.. to jak wybija 14 to już nie umiem wysiedzieć.. Dlatego staram się tak codziennie być wcześnie.
  11. Sago, a ja od jakiegoś czasu wolę mieć trochę pracy, bo przynajmniej czas mi w robocie szybciej leci - i tak jestem spokojniejsza, że mi jakiegoś wypowiedzenia nie przywalą - bo czasami czuję się tu niezastąpiona :-D Ot.. taka próżność.. Ale nigdy nic nie wiadomo. Zawsze mogłabym znaleźć pracę bliżej domu.. Ale póki co wolę nie być do tego zmuszona. Winkachce ja tez podjadam czasem mleko w proszku, ale te niby odtłuszczone granulowane. Choć nie można powiedzieć, że zawiera ono dozwoloną na diecie ilość tłuszczu :D . Esperantina jak to nie masz o czym pisać, prawie za każdym razem co się odzywasz to na suwaczku można zauważyć spadek ;) Więc czym chwalić się jest!! Ok - to ja zaczynam moją pracę - bo już mi szykują nowe zadania po tym co teraz robię ;)
  12. Witajcie z rana, ja już w pracy :-D Przynajmniej się ogrzeje - bo tu jak już wszyscy przyjdą robi się strasznie gorąco!! Ale to dobrze.. Bo w domu za to mam ciągle zimnicę. I jakoś niespokojnie dzisiaj spałam i budziłam się co chwilę - choć padnięta zasnęłam wczoraj wieczorem. Tak dla pocieszenia Nutko - ja wstaję o 4:40 - żeby do pracy dojechać na 6. Ale nie narzekam, bo dzięki temu mogę ją skończyć dziennie o 14!! Więc pewno gdyby była taka możliwość to i na 5 bym przyjeżdzała. Nie wiem jak będzie gdy już przypruszy śniegiem.. Bo ja niestety Kartofelku nie mam jak Ty i Twój mąż dobrego połączenia z pracą.. :grin: I musiałabym jechać trzema środkami transportu.. Choć pewno jak samochodzić kiedyś nie zapali - to nie będzie wyjścia.. poszukam sobie dzisiaj jakiś awaryjnych rozwiązań. A coś ostatnio mi się autko dusi, krztusi i gaśnie.. A akumulator nowy, w zeszłym roku wymieniany! No nic - trzeba mieć w zanadrzu jakieś inne rozwiązanie. Miłego dnia - a ja jeszcze zmykam do nadrabiania zaległości na forum, bo wieczorkiem to nie miałam siły!!!
  13. Coś nawaliło z kompem i już, albo ja w gorącej wodzie kąpana za dużo ponaciskałam.. :grin:
  14. Za dużo razy mi się wstawiło - więc poedytują - żebyście nie potrzebnie nie czytały (-li)!!!
  15. Witam, jak przystało po urlopie z pracowniczego krzesełka :grin: Jeszcze bym zaliczyła stłuczkę, ale na szczęście ktoś nade mną czuwa.. Dzisiaj musiałam trochę szyby poskrobać.. Ale jak tak spadnie znowu śnieg - to zacznę jeździć na później, żeby i narzeczony miał swój udział w odśnieżaniu :-D Za to trzeba będzie dłużej w pracy zostawać..Może do tego jeszcze daleko.. :D Wracam na łono Dukana, w pracy dzisiaj tylko to co dozwolone :D U teściowej wyłamałam się z obiadu.. Skoczę na groby, bo wczoraj to do moich bałam się ruszać samochodem.. A tak dziś mam po dordze do nowego domu. Jeszcze do rodziców skoczę, wezmę co nie co i spowrotem. Ciekawe czy zawalą mnie robotą czy nie.. Na razie spokój.. Miłego dnia :-D
  16. Witam wieczorkiem Kochane babeczki i rodzynku! :) A ja znowu sama w domu - dzisiaj mecz, ale tylko w telewizji i na szczęście 'talerz' został u teściowej - więc nie mam zwałki kolegów.. Za to przespałam pół soboty!! A taka ładna pogoda dzisiaj była.. :) Nie często mi się takie coś zdarza, ale po 2 tygodniach wytężonej pracy jakoś to rozumiem. Zaraz muszę zając się moim zwierzyńcem, żeby rozprostowały kostki.. Oj, i powoli oswajam się z myślą, że za niedługo będę się z wami witac już nie w wygodnym fotelu, ale w pracowniczym krześle.. Choc i to nie wiadomo. Koleżanka mi pisała, że zwolnili dwóch młodych pracowników :) Nie z mojego działu, ale jak firma liczy ok 70 osób - to to i tak niewiele.. Ale mamy zastój, czuje się to.. :) Kryzys doszedł i do mojej pracy.. No nic, jakby nie było praca jakaś musi byc!!! Ale mam cieplutko od komputera, aż nie chce się odchodzic, bo ogólnie mam wszędzie porozkładane stare koce, ale jak człowiek się nie za wiele rusza, to zimno trochę w domku.. Gdyby nie grający telewizor w mieszkaniu u góry - to miałabym tu zupełną ciszę.. Dziadek kolegi mojego narzeczonego tam mieszka. Ale na szczęście na noc nie zapomina wyłączyc telewizora - więc niech w dzień i wieczorem ma trochę uciechy.. :) W ogóle to mój luby pomył dzisiaj po obiedzie :) U mnie w domu - to w życiu nie widziałam żeby tata się zabierał do takiej roboty.. Miał co prawda tylko dwa talerze, ale i tak się cieszę. Niech się uczy 'za młodu' :) żebym potem ja nie została sama z pożądkami!!! :roll: To na tyle biadolenia nie na temat.. Miłego wieczorku, zmykam 'pomęczyc' szczurzyce, potem toaletka i mam nadzieje, że zasnę mimo dzisiejszej długaśniej 'drzemki'.. Margarete, Bożenko, Olu, Balbinko, Nutko Cynamonu, Sago - dziękuję za pamięc!! ;) ;) ;) ;) :) A rzucających palenie proszę o radę - jak do tego namówic chłopaka?? Bo jakoś się obawiam, że on jest nierefolmowalny w tej kwesti :) Ech.. życie.. No to pa - tak mi tu miło i ciepło, że naprawdę nie umiem skończyc mojego wywodu.. :)
  17. Cześc!! ;) Ja już po śniadanku, a w ręku kawka.. na jednej chyba się nie skończy ;) Właśnie skończyłam piec chlebek na nowy tydzień. Więc może razem z powrotem do pracy wrócę na właściwe tory ;) Ale na szczęście przede mną jeszcze weekend leniuchowania. Bo chyba za wiele póki co już nie będziemy w domu robic. Dopiero po oknach będzie znowu trochę roboty, ale już i tak przyjemniej się siedzi w wytapetowanym domku :) Wczoraj wysprzątałam,więc dzisiaj tylko relaks :) może nawet piżamowy dzień ;) bo teściowa dzisiaj nie przychodzi. Miłego dnia!!!
  18. Cześć!! Dziś o dziwnej porze.. Udało mi się wytapetowac to co sobie założyłam. Ale do tego zaliczyłam kłótnię z lubym i dowiedziałam się, że chyba teściowa się na mnie obraziła.. W ramach rozpaczy wypiła PIWO - podkreślam, że nie przepadam.. ale innego alkoholu w domu brak, a zasnąc jakoś trzeba.. ;) To uciekam spac, PA...
  19. Cześć Kochane i Kochani - witam nowicjuszy, oby wam szybko wszystko co nie potrzebne zeszło!!! Dzisiaj w planach protalowych koktajl - bo przy tym remoncie moja dieta zaraz pójdzie z dymem.. :) Piersi też już się rozmrażają. Co do remontu Balbinko - mam nadzieje dzisiaj skonczyć tapetować duży pokój i może przedpokój dokończę - mają nam robić skrzynkę na bezpieczniki. Dlatego zostawiłam kawałek, ale chyba go dzisiaj zrobię - jak zdążę. Bo jeszcze do domu muszę jechać. Tego remontu jeszcze długo nie skończymy, bo przed nami wymina okien.. No i w związku z tym zostaną do poprawienia ściany przy oknach. Dzisiaj wstałam już ze strasznymi zakwasami. Jedna ściana w dużym pokoju wygląda STRASZNIE, ale kichać to.. Może przyszła teściowa jakoś moje artystyczne tapetowanie uratuje pasiem pod sufitem ;) Ale inaczej sobie to wszystko wyobrażałam ;) Nie myślałam, że będzie tyle roboty. Myślałam, że przewiozę sobie rzeczy i będę mogła po prostu sobie normalnie pożyć.. Że będę miała czas i ochotę na gotowanie.. A tu bania.. Ale jak skończę to tapetowanie to już będzie DUŻO!! Więc uciekam przygotować sobie plac.. Trzymajcie kciuki żeby udało mi się to dzisiaj skończyć. Miłego dnia - wolę jednak moją pracę przed komputerem.. Ale jakby któraś chciała.. to w ramach ćwiczeń fizycznych chętnie wytapetuję jej dom ;) ale tylko jakąś kolorową tapetę żeby nie było widać niedociągnięć. Ło matko - taka deklaracja na forum!! Ale tapety już dwa dnie nie spadły - wiec powiem wam, ze to wcale nie jest takie trudne jak się to robi samemu!!! Tylko trzeba się odważyć, albo zdenerwować jak ja.. I już robota jakoś idzie. No kończę - bo nie zacznę dzisiaj.. ;)
  20. Cześć Dziewuszki!! ;) Ja trochę się diety nie trzymam.. ale i tak chudnę - bo mam tyle ruchu! Wczoraj byłam trochę zła i w tych emocjach wytapetpwałam sobie przedpokuj. Stwierdziłam, że nie musi być ładnie - bo to był mój pierwszy raz - sam na sam z tapetą.. ;) I dzisiaj wstawałam ze strachem w sercu - czy przypadkiem wszystko nie będzie leżeć na ziemi. I wiecie co.. UDAŁO SIĘ. Tapeta nadal jest na ścianie - więc mogę dalej pracować ;) Aż szkoda, że dzisiaj niedziela. Rano sobie pójdę do kościółka i na obiad do teściowej. Może po południu coś zacznę. Choć jeszcze nie wiem.. bo po tym trzeba będzie znowu posprzątać, a na pewno w tym czasie nawet pół pokoju nie wytapetuję.. Jeszcze zobaczę. Najważniejesze tutaj, że CHUDNĘ!!! ;) Miłej niedzieli, idę na śniadaniowe parówki MNIAM..
  21. Dzień dobry wszystkim!! Myślałam, że trochę sprawniej pójdzie z tym remontem, bo początekmieliśmy świetny.. ale na tym się skończyło. Dalej wytapetowany jest tylko jeden pokój.. Net mi się rozłączył i zeżarło mi posta.. ;) Przepraszam, ale nie chce mi się 'drukować' po raz drugi. Postaram się czytać na bierzącą.. bo dziś od 4:00 nadrabiam zaległości.. i na odpisywanie nie mam siły. Choć po południu przez to wczesne wstanie pewno i tak zwali mnie zmęczenie z nóg... Miłego dnia, Pa!!!
  22. Cześć Dziewczyny!! Mimo, że dzisiaj spałam w dużym pokoju - to nawet było mi ciepło. Ale i tak dobrze, że mama dała mi pożądną ciężką i grubą zimową kołdrę. NO I CO NAJWAŻNIEJSZE - W Y S P A Ł A M S I Ę !!! Jednak nocne lokum - łazienka ;) - dla zwierzątek to odpowiednie miejsce. Jadę dzisiaj na chwilkę do domku, bo siostra odda mi swoją starą pralkę - tylko trzymajcie kciuki,żeby działa bo bez uruchomienia stoi już jakieś 4 lata.. :shock:??: Choć mój maleńki domek jeszcze długo nie będzie sterylnie czysty. Ale już w coraz więcej zapuszczonych przez byłych właścicieli miejsc udaje mi się dotrzeć. Ale pojąć nie mogę jak mama dwójki dzieci mogła pozwolić mieszkać im w takim syfie.. Nutko - tak, te pojedyńcze - to też silikonowe. Takie [LINK NIEAKTUALNY] Mi z 4 łyżek otrębów owsianych i 8 pszennych wyszło 11 babeczek. Bo robię takie otrębowe muffinki. Miłego dnia Kochane!!
  23. Dobry wieczór!! Dziękuję Wam za miłe słowa. Padam.. A nawet w połowie nie jesteśmy. Szczurzyce wylądowały w łazience, żebym mogła się pożądnie wyspać. Zdarliśmy jeden pokój do gołego betonu. Jutro malowanie sufitu i może uda nam się kupić tapetę i zacząć tapetować. Bo chyba już wybraliśmy tapety. Aż sama jestem w szoku, że nie było z tym problemu. To znaczy z dogadaniem się ;) Nutko tak szybciutko Ci odpiszę na te 'muffinki' - ja piekę w formach silikonowych, jedną mam taką połączoną razem 6 babeczek i jeszcze mam 6 foremek osobnych serduszek.. W sumie 12 - bo wierz mi 6 to za mało!! Jestem zadowolona, bo nic nie przywiera, nie trzeba smarować. Tylko tego nie można położyć bezpośrednio na blasze, ale przez papier do pieczenia. Tak jak blender to moim zdaniem opłacalna inwestycja! Idę spać.. Dobranoc.. Mam nadzieje, że pośpię dłużej niż do 5..
  24. Dzień dobry ;) Chyba wszystkie na urlop poszły, bo tak rano jeszcze żadna się nie odezwała.. Ja chciałam się dzisiaj zważyć.. ale coś się z wagą moją porobiło :shock: nie umiem jej ustawić - i pisze, że ważę 109!! kg ;) A to siłą rzeczy NIE JEST MOŻLIWE! Spróbuję jeszcze z nią pokombinować. Ale instrukcję chyba zostawiłam u rodziców w domu - muszę pamietać żeby ją znaleźć jak kiedyś będę tam jechać. W tą sobotę to musieliśmy wymyć całe mieszkanie - taki brud nam byli właściciele zostawili.. :) Do północy zeszło. W niedziele troszkę odpoczywałam. Ale przyjechali rodzice i brat - bo nie widzieli wcześniej mieszaknia i byli ciekawi - ale mama to chyba najbardziej. No i talerze mi przywieźli. Dzięki temu mam już na czym jeść. W ogóle jestem tak miło zaskoczona. Bo już tyle rzeczy mam w kuchni i nie musiałam kupować. Mamusia mnie zaopatrzyła i SĄSIADKA!! ;) Dostałam od niej piękne filiżaneczki do kawy.. Cieszę się bardzo - bo lać gościom do kubków, a każdy z innej prafii.. to tak trochę głupio! Dzisiaj wypróbowywałam piekarnik - mufiinki wyszły pyszne! Minusem są stare niedomykalne okna.. Jak oglądaliśmy mieszkanie to był maj i było ciepło.. Musiałam szmaty poukładać na parapetach - bo w nocy szło zamarznąć. A chyba nie stać nas póki co na ich wymianę :shock: I grzejniki jakoś tak mało grzeją..Może zapowietrzone, ale i tu pojawia się problem.Wszystkie są zabudowane i nie wiem jakim cudem mamy się my do nich dostać, a co dopiero ktoś od odpowietrzania. Trochę tych niedociągnięć wychodzi, ale tak miło budzić się we własnych ścianach. Teraz w ogóle to sama jestem, ze zwierzętami.. bo mój narzeczony (moja księżniczka na ziarku grochu) nie ma zamiaru spać na materacu <foch> I dobrze, chętnie sobie tak mieszkam sama - choc to i tak będzie pewno kilka dni - chociaż tyle. Dzisiaj zrywamy tapety w małym pokoju, zaczniemy od niego, bo i podłoga jest tam do zrobienia.. Cyklinowanie zaś podłogi w dużym pokoju musimy odłożuć - bo najbliższy termin jest na GRUDZIEŃ, a to jednak trzeba maksymalnie wietrzyć mieszaknie.. Więc zimą pewno dłużej by to potrwało. Mimo urlopu wstałam już o 5!! :) Zwierzątka w większej klartce mają większe 'pole do popisu' i znowu nie dały pospać.. ale same teraz sobie leniuchuję w najlepsze. Idę im poprzeszkadzać :D żeby nie miały za dobrze. Miłego dnia kochane, do napisania.. PA
  25. Tu znowu ja - na dzisiaj chyba będziecie miały mnie dość.. ;) Przepraszam... Ale moja 'szychta' dobiega końca HURA!!! Życzę wszystkim udanego weekendu, mój taki będzie bez dwóch zdań.. - choć pewno pracowity. Może jutro uda mi się odezwać i zdać relację. Pa, pa, pa..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.