-
Postów
1283 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maruda
-
Głupio zabrzmi, ale oby Maragrete, oby!!! W sobotę mam imprezkę urodzinową koleżanek i zasadniczy plus jest tego taki, że wymyśliły sobie, że zamiast prezentów każdy ma zrobić co nieco do zjedzenia :-D Mi przypadła w udziale sałatka, więc w sobotę będę miała warzywka, żeby nie było, że własnej roboty nie skosztuję.. Ale jeszcze ciasteczka mufinki protalowe mam zamiar przemycić, żebym i ja miała co dobrego do zjedzenia jak oni się będą ciastem obiadać :-D SUPER!! Bo się martwiłam, że nie będę miała co jeść i tak jak ciele będę musiała patrzeć - a tak problem sam się rozwiązał!!
-
Nabieraj, nabieraj siły :-D Po urodzinowym świętowaniu napewno uda Ci się łatwo wskoczyć w tryb dietowania. Tym bardziej, że decyzja podjęta już dawno!! Trzymam kciuki!
-
Jeszcze kolega wrócił z urlopu i lody postawił, ale nie mam nawet na nie smaka :-D zjadłam nutelkę i mam w ustach miód. Wystarczy mi go do wieczora, kiedy trzeba będzie zrobić nową, bo ta się kończyła :-D
-
Oj Polu kochana :-D myślę, że pewniak, za 7 dni (10.08. o 12:00) podpisujemy umowę u notariusza, a po nim to już mur - beton :-D Ale jeszcze przez tydzień lekka niepewność będzie.. potem już tylko czekać aż się wyprowadzą byli właściciel i w końcu będę na swoim :-D Jak się cieszę, że i Tobie waga spada :-D Bo obu nam tak stała, że aż smutno było. Mi potrzebna była przerwa.. zeby z nowymi siłami zacząć od nowa i mimo tego, że jeszcze nie osiągnęłam tej wagi co przed urlopem, to codzinnie jest mnie niej, a to tak bardzo cieczy!!!
-
Dziękuję ŚLIWECZKO, ale jak tu się nie cieszyć gdy codziennie jest mnie o troszkę mniej :-D Ale fak faktem, chyba będę musiała zmienić nik.. Bo mam nadzieje, że tak już zostanie :-D z moim humorkiem.
-
Jeszcze mnie wczoraj mój chłopek roztropek skomplementował, że normalnie zasnąć z wrażenia nie mogłam :-D Nik mój nie wziął się z powietrza i ja naprawdę marudna jestem.. Ale wczoraj byłam miła, grzeczna, uśmiechnięta - przy jego kolegach, jak nigdy dotąd.. Po ostatnich 'burzach' które przeszliśmy musiało w końcu wyjść słońce :-D Dzisiaj jestem opalona, szczuplejsza i radośniejsza. Zaraz w przerwie lecę do sklepu po pieprzniczkę i solniczkę do mojego przyszłego mieszkanka :-D Ja tam bez soli mogę żyć, ale nie mój chłopaczek. On to wszystko soli, zanim nawet skosztuje.. Ale jak moja mama z tatą przyjdą do mnie na obiad.. to będzie można na stole postawić :-D :-D :D
-
:-D :-D :-D To ja też mam dobre informacje dzisiaj, po weekendzie ubyło mnie o kolejne 0,600 - sama w to nie wierzę, że waga tak mnie codziennie rozpieszcza :-D ale dzięki temu mam siłę i motywację na kolejny dzień. Wczoraj troszkę się posmażyłam nad jeziorkiem, pochłonęłam 2,5 piersi z kurczaka. A potem w domu jeszcze śledzika, mama aż pytała czy ja nic nie jadłam na tym grillu skoro jeszcze w domu się zajadałam :-D A teraz wcinam łososia.. W sobotę przygotowałam sobie koktail na dzisiaj.. bo w niedziele późno do domu wróciłam więc nie miałabym czasu, ale mi się zepsół, a w lodówce stał cały czas.. No nic, chlebek i rybka na dzisiajszy pracowniczy dzień muszą mi wystarczyć. Miłego dnia!!! Już tylko 1kg mi został to osiągnięcia wagi z przed urlopu REWELACJA. Minęło 5 dni mojej drugiej uderzeniówki, a tu już 2kg ze mnie uszło :D Za pierwszym razem to był tylko 1kg. Więc tym razem to ja w siódmym niebie jestem.
-
Do-do współczuję z tym samochodem.. Dobrze, że i tak był już spisany na straty!! A ja właśnie wczoraj odzyskałam mój.. po dwutygodniowej przerwie.. Był u mechanika, bo wszystkie 4 drzwi miałam zardzewiałe i były do roboty.. Dzięki Bogu mechanik w ogóle nie zdarł ze mnie kasy.. Wziął tylko za materiały - znajomy taty. Chciałam mu więcej zapłacić, ale nie chciał. Głupio mi, bo naprawdę odwalił kawał świetnej roboty. Autko wygląda jak nówka. Szkoda, że silniczek już ledwo zipie... małgosiaOH nie wiem w jaki sposób poległaś, ale bardzo mi przykro, że poległaś :-D Jak tak pobędziesz z nami trochę dłużej i dziewczyny, które zaczynały dietę razem z Tobą będą przechodzić do III fazy.. to zrobi Ci się przykro jak mi.. Więc trzymaj fason!!! Mi na szczęście nadwyraz się udaje.. I prawie codziennie odnotowuję jakiś spadek :-D To naprawdę mnie motywuje na kolejny porządnie dietetyczny dzień. Trzymam kciuki za Ciebie o powrót na białkową stronę naszego świata!!! Jutro wybieram się nad jeziorko :-D zrobimy grilla <mniam> piersi już się doprawiają w miseczce. Zjem 2, a co!!! Zrobiłam sosik ziołowy jeszcze do tego. Bo maniaczką jestem takich dodatków. Są w nim dwa niedozwolone składniki. Ale jak będzie nas duuużo to nie zdąże sama tego wpałaszować. Posaruję sobie tylko troszkę z góry tego mojego kurczaczka i będzie. Zmykam usmażyć sobie kurczaczka na dzisiajszy obiadek. Trzymać się prosto dziewczyny!! PA
-
Oj Balbinko leć, leć... bo jest co oglądać i co podziwiać!!! Takie zdjęcia 'przed i po' są bardzo motywujące. :-D ŚLIWECZKO pełen SZACUN!!! :-*
-
Maragrete o żesz.. o 2 w nocy jeszcze nie spałaś??!!?? Ja poszłam o 10 po długiej, nieudanej walce z komarami.. A rano i tak miałam ogronme problemy ze wstaniem.. Na szczęście dzisiaj już piątek - to chyba szybko pójdzie. Nie wierze własnym oczom, ale znowu zanotowałam spadek. Tym razem o 0,400. Czyli póki co schudłam tak jakby 1kg od mojego drugiego początku, czyli od środy. REWELACJA! A teraz piję herbatkę i zajadm się koreczkami, troszkę są w oleju niestety, ale piątek - więc rybka na ten dzień jak najbardziej wskazana. Na obiadek też będzie. No i dalej udaje mi się ćwiczyć :-D Jestem z siebie dumna. Wczoraj co prawda to było tylko pół godzinki, ale zawsze.. Będę walczyć o chociaż tyle, byle było w miarę codziennie. Pozdrawiam i życzę jak najszybszego końca dnia pracy :-D
-
Juggin HAHAHA w żadnym wypadku nie zmienię suwaczka!! Ale wierz mi, że ja do pasa (od góry) to jestem 'laska nebeska' :-D ale cała reszta to do wymiany :-D Wczoraj zaczęłam ćwiczyć.. zobaczymy jak długo uda mi się to pociągnąć. Jak będę już pięknie wyglądać w bikini to nie będę musiała dobić do tych 15kg. To zależy wszystko od tego jak będe się czuć we własnej skórze. Póki co mam za sobą 6,2kg (że nie wspomnę iż było już 8,5 :-D ). No nic - naprawdę czuję w sobie siłę i tym razem uda mi się to nadrobić. Oj, a przynajmniej chciałabym móc wyjść w takich krótkich spodenkach jak Ty... Martuśka - tak trzymać!! Z naszym forum jest naprawdę łatwiej. Ja piję w pracy tylko zieloną herbatę, w domu kawę jedną lub dwie i wodę niegazowaną. Na szczęście jeszcze mnie jej smak (bezsmakowy) nie odrzuca.. Czasami też zdarzy mi się cola light lub zero, nawet ta z Biedronki (tańsza od normalnej). Ale to akurat może jeden kubeczek na miesiąc. Głównie to ta woda i herbata. Bożenko dziękuję ;-*, bo ja też Marta :-D Dzisiaj moja waga nie ruszyła w dół - choć jakoś wczoraj wierzyłam, że tak będzie.. Bo ja taka święta już 2 dni jestem (tzn. bez żadnych grzeszków - tylko trochę słodziku w koktajlu). Ale nic.. pijemy herbatkę, jemy chlebek z 'pastą' z przepisu a'la suhi - i chudniemy dalej!!! :-D Miłego dnia!!!
-
Jusia, Małgosia - równieź dzięki.. Ale się zrobiłam łasa na życzenia :mrgreen: Zmykam już z forum, na Hous'a.. Fajne, że w wakacje leci tak wcześnie. No to do jutra.. Pa, pa..
-
Śliweczko, Balbinko - dziękuję :-* No proszę, jeszcze sobie na wieczór poświętuję :mrgreen: To może jakaś lampka... białej wody :-D
-
Właśnie Martuśka BUZIACZKI, Wszystkiego naj, naj.. No i ja dziękuję za pamięć :mrgreen: :-D :) Mnie w pracy chcieli na lody naciągnąć :) - nie obchodzę imienin to nie bardzo o tym pomyślałam.. Ale w końcu sami sobie kupili, a ja smaka na nie nie miałam,bo na szczęście miałam swoje protalowe lody.. Jak dobrze, że kierownik kupił nam tą lodówkę!!! Drugi dzień mojego DRUGIEGO początku diety idzie wyśmienicie. U Ciebie też tak będzie.. jak przełamiesz kryzys. I NIE DAJ SIĘ DZIEWCZYNO! Ta dieta naprawdę działa, warto się przemęczyć. Ale bez podjadania... Ja za dobrym przykładem nie jestem - no może tylko przez te ostatnie dwa dni tak - i mam zamiar tak trwać.. Jak tak wszystkie koleżanki przechodzą to tej III-ki, to mimo strachu też chcę tam dotrzeć!!! Tobie też się uda :) NAM SIĘ UDA!!!
-
:) Jak tyle piszecie o tym serku to postanowiłam też sobie taki spróbować zrobić.. Zobaczymy co z tego wydzie.. Ale robię z połowy serka - bo z moim talentem kulinarnym.. Poczyniłam małą zmianę w diecie.. i w związku z tym, że na mięsie wieczornym się ma szybciej chudnąć to na obiad jem kolację, a na kolację obiad :mrgreen: Właśnie, trochę mi się kurczaczek za bardzo spiekł, ale i tak zjem go ze smakiem. Tylko mama już od progu będzie wrzeszczeć, co ja znowu spaliłam :-D Po południu troszkę sobie ćwiczyłam.. bo jakoś tak wszystkie mi na ambicje weszłyście z waszymi chęciami. Plus tego zasadniczy, że nie ma czasu myśleć o jedzeniu i podjadanu. A już 18 - kurczaczek wyląduje w brzuszku więc już raczej dzisiaj nie poczuję głodu!!! Mallinko ja też do pracy tam i spowrotem mam 8km więc nie martw się tym rowerkiem.. Taki spacerem myślę, że też działa na nas bardzo dobrze. A lato mam nadzieje, że się dopiero zaczyna, więc nadrobisz to :)
-
Oj ja dzisiaj troszkę później, a tu i tak jeszcze nikogo nie ma?? :mrgreen: DZIEŃ DOBRY!!! A napewno taki jest, bo znowu zaczęłam chudnąć!!!!!!!! Udał mi się całkowicie wczorajszy drugi -pierwszy dzień diety. I proszę, rano o 0,600 kg mnie mniej. Może to też dlatego, że późno do domu wróciłam i dopiero na kolację jadłam obiadowego kurczaczka.. Nieważne dlaczego, ważne że w ogóle :-D To ja wróciłam na właściwe tory. I wiadomość dla Samanty - NIE PODDAWAJ SIĘ!!! Bo jak się zrobi choćby jedną małą przerwę to potem bardzo ciężko jest wrócić. Miłego dnia!!!
-
Śliweczo piękne plany z tym bieganiem. Ja od jakiś dwóch tygodni próbuję tak żeby tylko raz w tygodniu.. Ale jak wstaję rano w sobotę.. mimo, że wcześnie.. to wolę się zabrać za pieczenie chleba na kolejny tydzień zamiast iść się przewietrzyć. Ale chyba wypadałoby. Więc jeszcze nie udało mi się zacząć. Tyle, że moja koleżanka od biegania mi się przeprowadziła 30km dalej... To taka moja wymówka.. :mrgreen: Może jakiś aerobik zacznę ćwiczyć. Mam matę do tańczenia, chyba trzeba będzie ją odkurzyć. Polecam ją wszystkim, bo człowiek się rusza cały - a przyjemność jest na prawdę z tego i ubaw jak ktoś stawia pierwsze kroki. O tak - od jutra zaczynam, no bo dzisiaj ta WODA z koleżanką :-D Edytko moja kochana, ja mam tłuszczyk, ale nie po ciąży tylko ze słodyczowego obżarstwa. Więc Ty jesteś usprawiedliwiona, a ja nie. Tyle, że się nie martwię bo i takiego ja Twój w końcu chyba nabędę HIHIHI
-
Bardzo dużo jest pytań o ten suwaczek. Dlatego poszukałam trochę w naszych postach i znalazłam bardzo fajną instrukcję obsługi od samego początku dla tych które jeszcze nie mają w ogóle nic a tez by chciały.. i zapisałam ją sobie na komputerze, żeby móc pomóc - w nagłych przypadkach :mrgreen: Od razu zastrzegam, że prawa autorskie do tego ma tylko i wyłącznie DO-DA. Mam nadzieje, że nie będziesz mi miała tego za złe, że zacytują Twoją wiadomość!! -------------------------------------------------------------------- Napisane: 13.07.2009, 14:02 Do-Da Pytasz jak wstawic tu miarke, ja tez nie bardzo wiedzialam na poczatku, ale dziewczyny mi wszystko wyjasnily, wiec teraz ja tobie wyjasnie, najlepiej jak potrafie. Musisz najpierw wejsc na strone z suwaczkami np www. tickerfactory.com i tam sobie wybrac wzor, ktory sie podoba. Dobrze jest otworzyc te strone w drugim oknie, tak, zeby miec dostep do strony z forum, bedzie ci latwiej to szybko skopiowac. Kurcze, nie wiem czy znasz angielski, bo strona z suwakami jest po angielsku. Ale chyba sie nie obrazisz jak ci to wszystko wyjasnie dokladniej, prawda? Ale po kolei: 1) masz otwarte dwie strony jedna z forum druga z suwakami [LINK NIEAKTUALNY] 2) zaczynasz od tej z suwakami, kliknij tam na pasek weight loss 3) pokaze sie "select your ticker ruler" i tam sobie wybierz pasek, ktory ci sie podoba, sa sliczne:-) zazbacz ulubiony i kliknij next 4) pokaze sie "select your ticker slider", robisz podobnie - wybierasz najpiekniejszy i zatwierdzasz klikajac w "next" 5) teraz najwazniejsze, przejdziesz na stone, na ktorej wpiszesz swoje dane, wybierz najpierw PIN, to pozwoli ci pozniej wprowadzac zmiany na suwaku jak juz schudniesz, 6) w privacy- zaznacz ktoras z opcji, ja zaznaczylam "public data" 7) Track- zaznacz "weight change" weight measurement (wymiary)- zaznacz opcje w kg 9) teraz musisz wpisac wage- target weight (docelowa), starting (poczatkowa), current (obecna) 10) jest tez rubryka obliczajaca BMI jesli chcesz te dane zamiescic na suwaku 11) kliknij w next i juz gotowe, pokaze ci sie twoj suwak zapisany w formie cyfrowej, ty bedziesz musiala skopiowac HTML, ale to za chwile ,na razie zostaw te strone, nie zamykaj!! 12) teraz idz do strony z forum, ktora masz otwarta w drugim oknie 13) wejdz w "panel kontrolny" 14) po lewej stronie masz "dane osobiste", kliknij w "edytuj sygnature" 15) wyskoczy ci duze biale oknienko 16) skopiuj swoj suwak w wersji HTML i wklej w to okienko 17) na koncu kliknij "save HTML" 18) koniec Wiem , wiem, duzo tego wyszlo, prosciej jest to zrobic, niz opisac:-) Mam nadzieje, ze niczego nie pominelam Powodzenia! _______________________________________________________________________
-
Dzień dobry PROTEINKI! Juggin, Mallinko - dziękuję :) Ja teraz raczę się kromeczką chlebka i jak go skończę to 'zapodam' sobie koktajl <MNIAM> Benek poszłam za Twoim przykładem i trochę zmodyfikowałam przepis, żeby było bardziej dozwolone (ten coctail a'la J.Lopez) - czyli zrezygnowałam z owoców :-D Dzisiaj spotykam się z moją przyjaciółką - dopiero co się zakochała - więc możecie sobie wyobrazić jak bardzo chodzi z głową w chmurach :) cały czas mówi o swoim mężczyźnie.. Chyba już wiem o nim więcej niż o niej :mrgreen: A ja sobie dzisiaj znowu PRZYTYŁAM.. nie narzekam, bo to moja wina. Nie wiem kiedy uda mi się wziąć w garść. A zbliżam się niemiłosiernie do złej wyznaczonej granicy.. Może mnie to tak trochę oprzytomni. Jeśli wypiję dzisiaj w knajpie tylko wodę i nic nie zjem, albo tylko sałatkę, żeby nie było - to będzie sukces!!! Miłego dnia!!
-
No tak, w zdrowiu i w chorobie <buja w obłokach> PIĘKNIE!!! :-D
-
Jusia Nie doczytałam - chyba Ci nie chodziło o składniki pizzy.. Sorry!!
-
Bożenko Wy to się zabawiacie na tych wakacjach :mrgreen: Normalnie para sado - maso :-D Jusia ja dałam trochę mniej skadników niż w przepisie, na pizze, ale to dlatego, że mam małą okrągłą formę - chyba średnica około 20 cm. Ale polecami Ci tą pyszną pizzę - naprawdę warto. Zuziu - super ciacho. Mi to tak nie chce nic ładnie rosnąc, mam nadzieje, że to tylko dlatego, że piekarnik chyba od dołu za bardzo nie grzeje. A nie że tak straszne ze mnie beztalenicie.
-
Martusiu71 - moja immienniczko :mrgreen: ta dieta naprawdę działa cuda. Może ja za dobrym przykładem nie jestem.. Ale jak się zaprzesz i będziesz przestrzegać ściśle zasad to szybciutko poradzisz sobie z wagą!!! TYLKO NIE GRZESZ. Bo potem ciężko się wraca!! Mówię Ci z własnego doświadczenia i aż sama nie wierzę, że na początku szło mi naprawdę łatwo, lekko i przyjemnie.. Ale tu się nie poddajemy, tylko trochę pokory i zawsze można wrócić. Tyle, że lepiej nie wracać lecz ciągle trwać!!! POWODZENIA!!
-
Edytko mieszkanie z rodzicami ma pewne plusy, ale myślę, że głównie finansowe - bo opłaty się dzielą.. No i opieka nad dziećmi gdy rodzice są w pracy. Ale powiem Ci szczerze, że tak sobie myślę że nawet za cenę tego wolę mieszkać sama, tzn. z mężem i dziećmi. I jakoś pchać razem 'wózek' do przodu :mrgreen: Teraz to już odliczam dni do notariusza..
-
Dziękuję Bożenko i Śliweczko Niby tak na zdjęciu to ok, ale brzuszek, pupcia i uda.. to nie to co by mnie satysfakcjionowało.. No i jak nie uda mi się już schodnąć - to przynajmniej będę się pilnować, żeby nie przekroczyć pewnej wagi i już. Choć do tej wyznaczonej granicy brakuje mi tylko 1,2 kg więc i tak muszę się bardzo pilnować. Mam nadzieje, że w końcu uda mi się wrócić.. A już napewno jak będę miała własną lodówkę, to już coraz bliżej :mrgreen: Dobrze, że to już prawie sierpień!!! <buja w obłokach> Będę mieszkać blisko teściowej więc już nie będę musiała chodzić do niej na obiadki - powiem, że zjem w domu - a to będzie dwa bloki dalej <HURA> Nie, że tak blisko tesciowej, ale że w końcu własny kąt!!!