-
Postów
1283 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maruda
-
:D DZIĘKUJĘ!!! :-(
-
HURA!!! Ale wywróżyłaś!!! Po dłuuuugim zastoju o 0,300 dkg mniej :oops: Mimo, że ostatnimi czasy objadam się żelkami.. w czasie warzywek - może wkrótce mi się przejedzą bo są twarde i już szczęka mnie boli od ich rzucia :grin: Witaj balbinaka38 - zanim człowiek przeczyta co żeście wieczorkiem napisały to trochę czasu mija.. To może dlatego jeszcze rano tak tu cichutko. Wszystkie się dopiero budzimy ;) A ja dzisiaj mam 3 rocznicę :-( mojego związku HIHIHI... pewno obejdzie się bez niespodzianek, ale i tak długo ze sobą wytrzymaliśmy. Chociaż Wy tam pewno mamcie lepsze 'staże' :D ale ten jest MÓJ!!! Miłego dnia dziewczynki i chłopaczki
-
DZIĘKUJE!!!! Cieszę się tak trochę na zapas... Ale kiedyś w końcu musi się udać, więc może tym razem <buja w obłokach> Czeremcho witaj :D - tak to jest jak się widzi efekty u najbliższej rodzinny - to ciężko się pochamować przed dietowaniem ;) U mnie też mama, siostra - a ja na końcu dołączyłam.. Taki niedowiarek ze mnie, że musiałam najpierw zobaczyć żeby uwierzyć!!
-
Jak na jeden nawet duży market jeden serek homo - to fakt niewiele... ale chociaż tyle. Co do obsługi się zgodzę w zupełności.. Ale póki co jest to nowiutki sklep więc jeszcze mają czysto, a przynajmniej tak wygląda ;) Ty w niemczech mieszkasz więc może już te sklepy trochę 'oklepane' a u mnie to chyba drugi taki sklep w polsce... przynajmniej tak głosiła plotka ja zaczynali go budować.. Ale i tak się cieszę z tego serka... :grin: W ogóle to przez to iż stwierdziłam, ze skoro Wy tam w niemczech macie tyle fajnych protalowych, dietetycznych rzeczy - to w naszym niemieckim sklepie też MUSZĘ coś znaleźć...
-
mallinko to powodzenia z tym dodatkowym dniem... ale jak kiedyś się było 5 dni na samych białkach - to chyba nie będzie Ci za ciężko przetrwać dwa :D Ja wczoraj z pracy wracałam w najgorszej ulewie.. klucze mi z kieszeni wypadły (byłam na rowerze) i tym sposobem złamany mi został kluczyk do zapięcia do roweru, bo autka mi po nich przejechały, a do domu tylko się powyginały.. Całe szczęście, że tylko ten jeden mi się złamał bo miałam jeszcze w moim pęku.. klucze do samochodu... Zazdroszczę Wam wiecie tego grzeszenia truskawkowego.. Bo to naprawdę niewiele.. Mnie do truskawek aż tak nie ciągnie - choć cała moja rodzinka się nimi objada (ja co roku :grin: ...) Mam cięższe grzechy na sumieniu... Ale nic - waga stoi, dzięki Bogu!!! Cały tydzień na warzywkach teraz będę więc postaram się tym nie martwić.. Co do truskawek to kupiłam w lidlu taki wielki - pisało - twarożek smakowy z truskawkami ;) Zrobiłam z niego takie bardziej jogurtowe ciacho.. bo twarożku zupełnie nie przypominał. Tyle, że raz w życiu (na diecie) nie miałam problemu ze słodzeniem, bo ten jogurcik był wystarczająco słodki. Aaaaa... no i wczoraj wybrałam się u mnie do sklepu ALDI.. a tam niespodzianka - SEREK HOMOGENIZOWANY 0,2% tł. H U R A !!! Już nie będę musiała kupować w tescko 3%... A do Aldika mam bliżej :-( UDANEGO DNIA KOCHANE!!!
-
To muszę zajżeć do Kauflanda.. choć nie narzekam na mój 'pełnoziarnisty' ;) chlebek. Ale zawsze można spróbować czegoś nowego. No i gratuluję tej dwucyfrówki.. Tak tylko wyczekiwałam aż Ci się uda.. Bo to napewno fajna sprawa. :grin:
-
Witaj PYSIEK - to w sumie tak jak ja.. :oops: 18kg wcześniej - przed dietą też niezadowolona byłam .. A teraz co prawda odzyskałam tylko 7 z tego... Ale już cieszę się z tego co mam. A niestety siedzący tryb pracy dołożył do tego swoją cegiełke.. Choć ostatnio na bakier z dietką.. ale po 3 miesiącach 'nastąpiło zmęczenie materiłau' :grin: Mam nadzieje, że w końcu uda mi się to wszystko 'wyprostować' ;)
-
:-( hihihi... Kochana - to dobry pomysła, ale jeszcze nie mam takiej władzy!!! ;) Tylko coś czuję, że żołądek to mi dzisiaj za karę znowu przekręci na drugą stronę... :grin:
-
Oj jo joj.. ja to jestem.. Dorotkę namawiam do nie grzeszenia, a tu kierownik nam dzień dziecka w firmie zrobił i uraczył ciachem i lodami... Chyba będę musiała pracę zmienić..
-
<kot> A to wcale nie jest taka prosta sprawa.. bo ja męża jeszcze nie ma.. :grin: Tyle, że mam nadzieje, że jesteśmy na dobrej drodze :D No i niestety takie czasy, że bez kredytu się nie obejdzie... i tak przez 30 lat będziemy ze sobą związani.. Hihihi.. więc chyba w końcu będzie musiał się ożenic.. Ale teraz już będzie można zbierać na wesele.. jak będzie mieszkanko!!! Mam nadzieje, że przez to, że się pochwaliłam to nic nie zapeszę.. Jak już podpiszemy przedwstępną umową to chyba nie będzie odwrotu. Mam nadzieje, że nastąpi to w tym tygodniu. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Co prawda daleko do pracy będę mieć - ale za własną kuchnię i łazienkę oddałabym życie. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba!!! Anula1978 no, to na 100% wina otrąb, że wyszedł Ci twardy. Koleżanka z pracy robiła tylko z tych ciemnych - bo tańsze... ;) - ale ja wolę dopłacić i mieć mięciutką bułeczkę. A - no i ja zaopatrzymał się z silikonowe foremeczki i nic z nich mi nie wycieka - ale potwiedzam, że jak zrobiłam w tych papierkach do mufinek - to katastrofa - WSZYSTKO mi wyciekło.. Musiałam zeskrobywać...
-
WOW niezazdroszczę Ci tego wypadu z dzieciakami :grin: Ale poradzisz sobie.. W końcu masz z nas największe doświadczenie w tej diecie ;) I nie skasz.. bo ja też 'planuję' za 10 lat tu jeszcze być.. ...w jakiejś fazie :D
-
Ale się naszukałam.. bo wiedziałam, że czytałam gdzieś o mieleniu otrębów... a nie umiłam znaleźć kto pisał :oops: Jeśli chodzi o mnie - to nie mam sprzętu do mielenia w ogóle.. I dlatego chlebek robię po prostu z 'całych' :grin: I też wychodzi mi przepyszny.. Tyle, że piekę go w babeczkach.. bo jak próbowałam go upiec w postaci chlebka w formie.. to nie dość, że nie wyrósł - to jeszcze nie bardzo się w środku upiekł.. Dlatego wróciła do babeczek i jestem bardzo zadowolona :D)) POWODZENIA!!!
-
Może za dużo słodzika w płynie dałaś.. Ja jak dawałam 3 łyżki - to masakra.. Ale tak 1,5 - 2 może być ;)))
-
Ja też raczej nie mam się czym chwalić, no chyba, że tylko tym co nagrzeszyłam... Ale to jak u Was - przez zastoje wagowe, które doprowadzają do szału!!! Teraz zrobię sobie cały tydzień warzywek..i przejdę na tryb 7/7 bo już nie umiałam się połapać kiedy mam warzywka,a kiedy białka - a tak prosty rachunek będzie ;) W lidlu od tego tygodnia będą fajne foremki na lody :grin: zaraz po pracy lecę je kupić - bo póki co miałam tylko 4 pojemniczki na lody.. a teraz to jeszcze dodatkowe 6 mi dojdzie <hura> Tylko ostanio mamuśka mi lodziki zjadła bo wyszły pyszne!! Ale może za jakieś 2 miesiące będę miała własną kuchnię i lodówkę HIHIHIHIHIHIHIHIHI...... i w ogóle wszystko.. Ale nie zapeszam - bo znowu wyjdzie jak ostatnio.. TRZYMAJCIE KCIUKI!!! Bo ja znowu za bardzo się cieszę, a jeszcze nic nie jest klepnięte. POZDRAWIAM !!!
-
<pocieszacz> W takim razie sobie zamówię, jak mąka mi się skończy. Dziękuję Bogi!! ;)
-
Popieram - zebra jest rewelacyjna.. i prosta w zrobieniu - mimo pracochłonności.. Ale kiedyś zjadałam na dzień połowę z 0.5 jogurtu a tak w tej postaci mogę zjadać cały.. :) .. i więcej.. Ale się ograniczam.. Bo waga jednak taka psotliwa i stoi.. Jeszcze w pracy mnie ciągle koleżanka "karmi" artykułami na temat aspartamu i choć w wikipedii pisze, że w sumie badania nad tym specyfikiem nie są potwierdzone... to artykułów o rzekomym niekorzystnym jego wpływie na nasze zdrowie jest od liku... Daje to trochę do myślenia.. Stąd przerzuciłam się na inny słodzik.. Choć on z kolei chyba spowodował, że wszystko wyszło mi jakieś gorzkawe - musiałam złe proporcje dobrać.. Będę próbować dalej - bo ja bez słodkiego to nie daję rady ;)
-
Hihihi.. przepraszam, że się hihram - ALE JESTES WIELKA!!! Ja to zawsze wszystko zjadam nawet jak mi nie wychodzi. A że ostatnio zmieniłam słodzik z aspartamem na jakiś inny... to wszystko wyszło mi gorzkie.. ale z trzecim kęseM już wszystko jedno mi było :) Ale Ty tu przecież żadnego słodziku nie dawałaś. Ale ja użyłam mąki kukurydzianej do biszkoptu i też wyszedł przeraźliwie gorzki.. ale zalałam go zwykłą galaretką.. (chyba nie wolno :D ) ale dopiero wtedy dało się do zjeść. Więc może ta mąka taka jakaś jest dziwna.. Może spróbuj sobie zrobić ten Dukanowy Chledek - on jest z prawie samymi otrębami. W naszych przepisach nazywa się to CHLEBEK TOSTOWY DUKANA Z OTRĘBAMI OWSIANYMI - i lepiej zachować proporcje tak jak w przepisie tych otrębów, bo jak dasz za dużo tych ciemnych to wyjdzie Ci trochę za twarde. No i jestem zdania, żeby robić ten chlebek w małych mufinkowych foremkach- przez to, że jak ostatnio chciałam zrobić chlebek w formie chlebka - to trochę mi w środku za bardzo się nie upiekł :) ale dzięki temu starczył mi na cały tydzień.. bo aż tak mi nie smakował żebym pochłonęła go za jednym posiedzeniem.. :) Oczywiście składniki to lepiej pomnożyć razy 3, żeby trochę więcej ciasta chlebkowego wyszło. No i ja piekę w piekarniku z 30-40 minut. P O W O D Z E N I A !!!
-
..a próbowałaś już z tej maizeny biszkopt protalowy zrobić?? To ma mniej więcej taką konsystencję jak mąka kukurydziana?? Na razie kupiłam kolejne opakowanie tej kukurydzianej, ale może jak się skończy to zapytam u mnie w aptece.. :) Oj bo lubię ciasteczka.. :) ..ale z tej kukurydzianej.. to nie wiem ale jakoś dziwnie mi to smakuje.. Z braku laku jem.. bo fajnie idzie się tym 'zapchać', wygląda jak coś dobrego.. a reszte trzeba przeżyć ;) A więc czekam Bogi na wskazówki :)
-
Hihihi.. Balbinko to fakt - to już poważne uzależnienie :) ale takie zdrowe może być!!! Jak pamiętam, że na początku to non stop w kuchni siedziałam i coś pichciła.. Teraz trochę zapał opadł.. Ale przygotowuję sobie teraz jedzonko raz w tygodniu na cały tydzień - co się da to zamrażam, a co nie - to i tak na wszelki wypadek trzymam w lodówce! Malinka - dziewczyny to chyba poważnie się pogniewały.. jak nie ma ich na NK.. To łatwo powiedzieć, żeby mieć dystans do pewnych rzeczy... ale jak poczuły się bardzo dotknięte wczorajszą dyskusją to obawiam się, że czasu nie da cofnąć. A jeśli to czytają - to WRÓĆCIE!!! Ale mało kto docenia moc słów. Wiem jak z moim Robaczkiem :) czasami powiemy o jedno słowo za dużo.. to potem już się nie da powstrzymać monologu jednego albo drugiego z nas.. Ale tak chyba wszystkie mamy w naszych związkach. Tak przynajmniej zawsze powtarza mi mój chłopak - gdy jest źle... Tyle dobrze, że zawsze próbujemy coś naprawić. GŁOWY DO GÓRY - mam nadzieje, że forum jednak będzie żyło dalej swoim życiem!!! Tragedie zdarzają się wszędzie. Możemy doszukiwać się przyczyn, winić innych, wyobrażać sobie jak odmienne byłoby bez nich nasze życie. Ale wszystko to nie ma znaczenia, zdarzyły się i koniec. Musimy zapomnieć o strachu, jaki wywołały, i rozpocząć odbudowę.. Paulo Coelho (ur. 1947) Piąta góra
-
Cieszę się, że wczorajszy dzień się już skończył. Zjem spokojnie śniadanko.. a potem trzeba się będzie zabrać za porządkowanie papierków w firmie jak zabraknie nam prądu. Trochę niesprawiedliwe, że facetów na siłę na delegacje powysyłali - a baby to mogły albo wziąć przymusowy urlop - albo porządkować 'śmieci', które nomen omen faceci narobili.. :) Nie ma równouprawnienia w tym kraju.. U mnie też pogoda jakaś taka nie pewna - dlatego na piechotkę przydreptałam - bo zazwyczaj to rowerkiem.. ale tak straszą tymi burzami, że wole już iść pod parasolem niż jechać w pelerynce ;) Mallinka to utrwalanie jest naprawdę super!! Widzę to po mojej mamie.. W tygodniu jest w stanie 'przytyć' z 2 kg -a po jednym dniu białek ma znowu o te dwa mniej... Więc myślę, że mimo pokus nie ma się czym stresować w tej trzeciej fazie.. Najwyżej z jednego dnia białkowego zrobi się dwa :) Tak myślę, że jakby u mnie miało być coś nie tak.. (choć jeszcze kawał czasu do tego..) Kurczaki jeszcze mi się nie przejadły :lol: więc mogę walczyć dalej. Sama się sobie dziwię.. - bo nie sądziłam, że będę umiała tak dłuuugo trzymać diete - JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!! :) To trochę samolubne - ale w sumie Wy też długo na diecie. Tyle, że ja siebie jeszcze z tej strony nie znałam... :) MIŁEGO DNIA !!!
-
Dziękuję :-*** Zmykam już spać. Dobranoc ;)
-
:) Dzięki Balbinko - to ja się już oblizuję!!!!!!! I już zapominam o troskach dnia codziennego... Aaa... póki pamiętam.. jutro w firmie mamy nie mieć prądu.. ale może jeszcze rano jak przyjadę to będzie.. To tak jakbym nie mogła jutro śledzić naszego forum!!! A po południu basenik. Poleże sobie w bąbelkach ;) może trochę tłuszczyku mi się 'wytrzaska'.. Sliweczko - ja to Wam tak strasznie zazdroszczę dnia mamy i w ogóle.. Bo mi jakoś wszystko strasznie t o p o r n i e się układa.. :) I gdy już się wydaje, że wszystko jest na dobrej drodze.. to ktoś podcina ci skrzydła.. Ech...
-
Oj się porobiło... :) To ja może ponarzekam ;) , że koleżanki z niemiec strasznego smaka mi narobiły tym żółtym 5% serkiem.. Ja znalazłam tylko taki 17% w Polsce!!! :) Więc ten to dopiero w trzeciej fazie.. A do niej to strasznie daleko... I też jestem zdania, że jak można jeść produkty o zawartości do 5% to ten serek możecie spokojnie jeść. A nawet proponowałabym żebyście zjadły po plasterku za mnie - MNIAM!!! Ale powiem wam, że ten dzień jakiś taki kiepski jest chyba dla wszystkich... Miałam się czymś pochwalić.. Co poniektóre trzymały za mnie kciuki.. Ale chyba za lekko.. - bo się nie udało!!! :) Wszystko trzeba mieć na papierze.. żeby inni ludzie nas nie oszukali niewiążącymi obietnicami... Na przyszłość będę mądrzejsza... Mam nadzieje, że już wypłakałam to co wypłakałam i dalej szukam własnego M...
-
Hihihi.. a mi o 0.300 spadła waga :) a dzisiaj ostatni dzień warzywek.. Choć przyznaję, że za dużo ich nie jadłam tym razem!!! Wczoraj jeszcze ostatnie porcje ciacha (protalowego - żeby nie było) zjadłam - a tu taka niespodzianka!! Ale za to męczyłam się z zaśnięciem ;) w nocy.
-
Hihihi.. a mi o 0.300 spadła waga :) a dzisiaj ostatni dzień warzywek.. Choć przyznaję, że za dużo ich nie jadłam tym razem!!! Wczoraj jeszcze ostatnie porcje ciacha (protalowego - żeby nie było) zjadłam - a tu taka niespodzianka!! Ale za to męczyłam się z zaśnięciem ;) w nocy.