-
Postów
1283 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maruda
-
.. i ja się dołączam do życzeń świątecznych :( Dziewczynki!! Wszystkiego najlepszego z okazji tych rodzinnych świąt, żeby były spędzone w miłej, ciepłej atmosferze :) PS - Adam się właśnie wziął za okna.. :) chyba więc będą umyte na święta :)
-
Justynko :) Ostatnio właśnie rozmawialiśmy na ten temat w szkole rodzenie :) I całkiem się zgadzam z położną, że lepiej kupic coś dla dzicka ROCZNEGO!!! bo na dłużej starczy, lub właśnie pieluszki.. Ale to to może już jak dzidzia się urodzi, jak będzie wiadomo dokładnie jaki 'nosi rozmiar' :) Bo to są wydatki, któr przyszłej mamy i tak nie miną!! Ja co prawda już kupiłam NEWBORNY, paczkę 27 pieluch.. połozna stwierdziła, że ja i mąż mali jesteśmy to dzidzia też taka będzie :( A do szpitala pieluszki też trzeba wziąc!!! Ewentualnie jak chcecie cos małego, to kupcie jakies body, śpioszki (z rozpinanymi obydwoma nóżkami), kaftaniki (ale bez kołnierzyka).. itd, od może 62 cm!! A tylko dosłownie 5 udranka na rozmiar 56, są i mniejsze 54.. ale dziecko i tak leży!! więc nie będzie mu przeszkadzac, jak stópki będę mu 'wisiec' . Jeśli chodzi o jakies kosmetyki dla malucha, to tego jest mnóstwo i też na pewno się nie zmarnują!! Ale koniecznie dla niemowlaczka kupujcie, nie dla starszego dziecka. No i lepiej firmowo kupowac, że jakby u dziecka jakaś wysypka wystąpiła to będzie wiadomo z jakiej firmy maluch nie toleruje kosmetyków!! Przynajmniej na początku - niby za jakis czas będzie można znowu spróbowac jak skóra dzidzi areaguje na dany preparat. Wreszcie, nie miną Twojej koleżanki zakupy chemiczne dla niej na poród! Typu podkłady do szpitala, pieluchy poporodowe, wkładki laktacyjne, majty jednorazowe - ale tylko bawełniane.. Ja np. teraz po choinkę zażyczyłam sobie szlafrok!! Bo bez tego wizyta w szpitalu będzie krępująca, więc i to jest dobrym pomysłem na prezent, albo piżamka do karmienia dzidzi. (ja kupiłam S, i i tak są duże!!! mam 153cm wzrostu, a brzuchol póki co w obwodzie 98 cm i jeszcze mam w piżamkach luz). Ja mam takie z tymi guziczkami rozpinanymi na boki i bardzo mi się podobają. Choc są cienkie.. i z krótkimi rękawkami, ale będę się grzac szlafrokiem. A koleżanka juz się pakuje do szpitala?? :) Ja tak.. torba stoi na widoku.. Muszę jeszcze cos dlamałego na wyjście ze szpitala przygotowac, bo Adam sobie potem nie poradzi!! Dobrze, że chociaż mam już wszystko wyprane i wyprasowane - i że mam starszą siostrę, bo naprawdę nic jeszcze nie kupiłam, a mam już wszystko.. Teraz czekam na łóżeczko.. to zależy jak się siostra przeprowadzi, bo chrześniaczek jeszcze w nim śpi, ale już w domu będzie miał swoje łóżko!! Hahaha, ale w święta zabieramy od mamy już sanki dla małego, dlatego, że pożyczymy je znajomym Adama, bo nie można dostac jakis fajnych i nie drogich teraz, a ze nam dopiero za rok się przydzadzą, to po co się mają kurzyc w piwnicy. Uff.... no to Ci napisałam chyba wszystko co jest potrzebne i przydatne, bez czego koleżanka się nie obejdzie. Ale np laktatora położna kazała jeszcze nie kupowac.. bo jak dobrze będzie szło z karmieniem małego, to będzie to zbędny wydatek. Ale może też byc nawilżacz powietrza.. Dużo rodziców to kupuje.. Ja na razie nie mam i jak już to kupię tylko taki porcelanowy na kaloryfer jak już.. Albo zafundujcie jej szkołe rodzenia - chyba, że u Was jest za darmo - uważam, że warto chodzic na takie zajęcie.. Choc i tak wszsytko wyjdzie 'w praniu' :) No. końcę..
-
Czesc PROTALINKI!! Ja w piątek jechałm do pracy ze zwolnieniem. Na szczęście udało się w końcu dostac do samochodu i nie musiałam się tłuc autobusami. Choc mama moja sobie wymyśliła, że gdybym przyjechała autobusem, to by ze mną wracała, żeby wiedziec jak do mnie dojechac.. :) Masakra, nie miałabym serca żeby mi tu autobusem przyjeżdzała.. Bo to naprawdę uciążliwa droga.. Co do moich badań, zostawiłam wyniki tacie.. I okazało się, że i wątroba mi cos wysiada.. Rozsypuję się.. Jeśli chodzi o prezenciki bożonarodzeniowe to odkąd mam pracę to raczej staram się coś kupic - rodzicom głównie - bo teraz dopiero doceniam to co oni dla mnie całe życie robili. Ale w ich przypadku to pytam się po prostu czego potrzebują :) Gorzej jeśli chodzi o stronę Adama.. bo oni nie chcą nic mówic.. Tylko ja powiedziałam, że chce szlafrok :) Co mi tam - i tak musiałabym sobie kupic, więc będe miała porzyteczny i potrzebny prezent!!! Szyczunia trochę się stresowałam tymi cwieczeniami, musiałam patrzec co robią dziewczyny, bo one już wiedziały o co chodzi pani położnej. Ale chyba będę sobie do porodu chodzic :) Bo i na tych cwiczeniach ta pielęgniarka przekazue nam cene informacje. Było trochę cwiczeń oddechowych na krzesełku i trochę na materacach :( A za dwa tygodnie idziemy na zwiedzanie porodówki :) Moja mama tylko powiedziała - czego tonie wymyślą.. :) Ale ja tam się cieszę, że będę już wiedziec co, gdzie i jak :) Dzis rano w regionalnej trójce złapałam się na WEEKEND NARCIARSKI :D W tym roku tylko tyle mi pozostało!!! Zbieramy się na zakupki - udanej soboty PA :D
-
Czesc :) Mam jutro jechac do pracy ze zwoleniem i chyba wypadnie na komuniakcę miejską.. Auto zamarzło na amen.. Nic nie pomaga, nie da się dostac do środka.. A dzisiaj wybieram się na cwiczenia ze szkoły rodzenia, pierwszy raz, zobaczymy ja będzie.. No i dostałam zlecenie na badania prenatalne.. Tym razem chyba nie będę musiała płacic.. Dostałam antybiotyk na drogi moczowe, bo mam białko.. :) A jak to nie pomoże to lekarka myśli, żeby mnie na oddział położyc.. Mam jednak nadzieje, ze tak się nie stanie.. :) No i to podejrzenie wielowodzia u mnie.. :( Ja tego wszystkiego fizycznie nie odczuwam. Tylko mam złe wyniki krwi i moczu. Miłego dnia
-
Muszę Wam powiedziec, że dieta mamy karmiące o dziwo BARDZO!! przypomina naszegu Dukana HIHIHI, Więc szybciej do Was dołączę i pewno kolki mojego dziecka zmobilizują mnie do przestrzegania zasad :)??: Udało mi się kupic coś a'la leginsy, za długie, ale w brzuchu ok - bo nie koniecznie dla brzuchatych, dlatgo musiałam za duże wziąc - le będę mogła zaczęc cwiczyc z innymi 'beczułkami' :( Pozdrawiam Was serdecznie, mam nadzieje, że uda Wam się w końcu ruszyc z kopyta z tą dietą!!!
-
Dziękuję Wam kochane Margaretko i Bożenko!!! Lepiej, lepiej u mnie J Pogadałam z Adamem co mi leży na duszy, bo on zupełnie nie miał zamiaru się dowiadywać o co mi chodzi!! Powiedział, że wychodzi z założenia, że i tak mi przejdzie.. Wrr.. Potem sobie z koleżanką pogadałam, ona jest dopiero na początku ciąży, ale pojawił się u niej krwiak, więc musi leżeć całkiem i też w tym samy czasie odczuwała to co ja.. Szkoda, że teraz jesteśmy tak daleko od siebie, bo tak przynajmniej byśmy sobie mogły razem ponarzekać.. W tym tygodniu muszę trochę ‘pokręcić’ z lekarzem.. Bo w czwartek mam szkołę rodzenia i nie zdążyłabym na nią. Więc idę dziś na wizytę, ale zwolnienie i tak dopiero w czwartek będę mogła odebrać.. Tzn. teściowa, albo Adam mi odbiorą – bo jak uda mi się jakieś legginsy ciążowe kupić, to pójdę na ćwiczenia w szkole.. Wczoraj popakowaliśmy już prezenciki J W tym roku udało się wcześniej – bo marudziłam trochę na ten temat. Bo w zeszłym roku, to prezenty były brzydkie, nieprzemyślane i kupowane w biegu!! A w tym roku luzik. Teraz tylko czekam, aż mi prześlą prezencik dla mojej mamy i będzie wszystko.. Chyba jeszcze dziadkowi trzeba będzie coś kupic, ale to muszę sięgamy zapytac co. J Cześc Szyszuniu J Ostatnia Szanso, waga w końcu ruszy!!! To na tyle miłego dnia J
-
Cześc dzieczynki!! Ja od czwartku zaliczam jakąs handrę.. Siedzie cały dzień sama w domu, a Adam przychodzi z pracy to wielce zmęczony, zje obiad idzie spac, potem komputer do wieczora... Ledwo pół zdania ze mną wymienia.. Więc tak od tego dnia ze sobą nie gadamy za wiele.. Teraz niby pojchał po prezent dla mnie.. a ja nie wiem co mam mu kupic pod choinkę - chyba jednak nie znam go za dobrze! Zaczyna mi doskierac to, że jestem tak daleko od domu, znajomych.. Chyba jakieś ciążowe humory mnie dopadły. W domu jest dużo do roboty jeśli chodzi o porządki pzedświąteczne.. ale nie chce mi się.. Jednka nie jestem stworzona do siedzenia w domu.. A myślałam, że to tak fajnie.. :( Tyle dobrze, że w końcu się uporałam z tym całym prasowaniem i już spokojnie mogę czekac na małego. Ale coraz badziej zaczynam się bac tego momentu! To chyba mormalne, w końcu to pierwsze dziecię.. To już nie marudzę, nie wiem jak u Was, ale u mnie sypie i sypie.. Nie wystawię dziś nawet nosa za okno!!! Pa, udanego weekendu!!
-
Jolciu ciasteczka nic specjalnego, zwykłe kruche J Ale jakoś tak zawsze mamy je na święta! A wspomnienia mam z nimi takie, że mama je przed nami chowała, a my i tak zawsze je znajdowaliśmy przed świętami i podjadaliśmy ;-P Tyle dobrze, że nikt przy tym karku nie złamał, bo zawsze trzeba było się po nie wysoko wspinac J Oj Margaretko, Ty jesteś.. Myślałam, że nie pojedziesz!! Odważna z Ciebie kobietka!!! Ale całe szczęście, że jestes już u nas J Bożenko nie wiem czy dzisiaj uda mi się wyskoczyc na miasto, ale zobaczę sobie ten kombinezon, bo bardzo mi się podoba J Ale z tym wyjściem będzie problem, bo zamówiliśmy dywanik do małego pokoju i chyba dzisiaj już przyjdzie, więc chyba będę w domu. Będziemy w końcu mieli na czym się bawic z dzieckiem J Ostatnia Szanso co to za złe humorki Cię dopadły!!! Mam nadzieje, ze dzisiaj już będzie lepiej.. AZ1809 to ja Ci życzę większych, motywujących spadeczków, nie ma co się poddawac, w tej walce to na pewno my wygramy nie waga!!! Szyszunia z pewnych nałogów nie da się wyjśc!! L Wiem coś o tym.. Od słodyczków nie wiem, trzebaby było się odizolowac całkiem, żeby nie kusiły!! Magdusiu i za Ciebie trzymam kciuki, a z tym orbitrekiem, to może ustal sobie jakis jeden, dwa terminy i godzinkę w tygodniu – tak jakbys chodziła na aerobik i za niego dodatkowo płaciła!! Może to Cię zmobilizuje. Albo poczekaj na mnie do marca!!! I jak kupię sobie rowerek, to razem wybierzemy sobie jakis termin ;-P No ale jak do końca roku chcesz się uporac z nadprogramowym pakietem, to chyba odpada. Ale podziwiam Cię, bo jak tak to czeka Cię trudny świąteczny czas!!! A mi wczoraj do ręki udało się badania zrobic, tzn. rano pobieranie materiału, a po południu już wyniki, fajnie, bo tak musiałabym drugi raz jechac. No to tyle do mnie ;-P Miłego dnia!!!
-
Cześc poranne ptaszeczki!! A ja dzisiaj zobaczyłam na wadze cos czego w życiu bym zobaczyc nie chciała.. :( 60kg!!! Masakra.. Czyli nie uda mi się raczej na tym zamknąc ciążowych kilogramków.. Oj!!! Ale wczoraj w internetowej szkole rodzenia doszliśmy do cwiczeń, więc już z rana się za nie zabrałam.. Może uda mi się je powtarzac częściej i choc trudne nie są to trochę się zziajałam. Muszę się dzis szybciej ogarnąc, bo na 13 przychodzi nam pan zakładac rolety okiene, choc i tak przydadza się sopiero na lato, jak będzie słońce. Ale chodziła jakac firma, reklamowała się - więc w końcu się zecydowaliśmy. Już tylko zostało mi jedna pranie do wyprania, a potem dwa będby do prasowania i koniec porządków z ubrankami. Teraz tylko się głowię w czym małego do omu przywieziemy, co będzie na niego dobre i w czym będzie mu ciepło. Fajny kombinezonik widziałam za 24zł, ale pisze na nie 18-24 mieciące.. i choc mi wydaje się mały, to maluch może się w nim utopic.. Ale to chyba nie ma znaczenia, ważne żeby było mu ciepło. A dziś czeka mnie jeszcze pieczenie ciastek, bo obiecałam, że rodzince upiekę takie nasze świąteczne.. W końcu mam wolne.. Ale nie zakładałam, że tak bardzo nic mi się nie będzie chciało.. :) No ale choc ale wypada przygotowac. Miłego dzionka!!
-
Oj Gosiulek, Ty się katujesz pracoholiku!!! Ja to ostatnimi czasy w ogóle bym najchętniej z łóża nie wychodziła. Dzisiaj mam chyba taki dzien.. Już po 10, a ja w piżamie i nic mi się nie chce.. To przez to że obiadek ma przynieśc mąż, a po południu do jego mamy na kawę idziemy.. Spotkanie z ciotkami.. Znowu się wymęczę, bo one bardzo narzekają na wszystko!! Ostatnio po 3h miałam dośc.. Witaj Ostania Szanso, gratuluję spadku - tak trzymac!!! A ja jestem po pierwszych zajęciach w szkole rodzenia, nie wiem czy lepiej byłoby nie wiedziec tego wszystkiego.. Ale cieszę się, że Adam ze mną chodzi, bo przynajmniej chyba będzie mnie musiała rozumiec jak będę przygnębiona lub zła - bo to normalne w tym stanie i po urodzeniu dziecięcia.. Może zacznę tez chodzic na cwiczenia. Kurcze, no i nie wiedziałam, że po porodzie trzeba długo leżeci, nie wolno nic w domu robic.. Bo wczoraj było o połogu! Dostaliśmy parę gadżetów w tym dwie buteleczki dla maucha :( Cieszę się, że w szpitalu w którym będę rodzic przychylnie bardzo patrzą na to, że mąż jest przy porodzie! Ciągle mam w pamięci, że koleżanka, w moim wieku, rodziła bez męża - ale niestety to chyba on za bardzo nie chciał.. - że nie miał jej nawet kto podac wody,a jej strasznie chciałosię pic!! Takie nic, a jednak.. Miłego dnia.. Oj nie wiem czy będzie mi się chciało dzisiaj gdziekolwiek ruszyc..
-
OSTATNIA SZANSO NO OCZYWIŚCIE, ŻE TO DLATEGO TYLKO, ŻE SIĘ STĘSKNIŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-*** W końcu dzięki Twoim ‘tłumaczeniom’ będę miała upragnionego synka ;-P Bożenko na szczęście nasze forum jest inne J Jak weszłam na inne to wszędzie pisze, żeby edytowac post.. żeby nie pisac pod rząd.. Ale bez sensu – co za róznica!!! Justyno, dobrze, że z oczami już lepiej!! I dobrze, że Cię przyjęli bez kolejki – tylko korzystac, bo w dzisiejszych czasach uważa się, że tylko babcie mają ku temu prawo!! Niestety.. Gosiulek dodałam sobie Ciebie na GG J Tak na wszelki wypadek – mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko. Jolcia, to córcia miała chrzest bojowy w zimę.. Słyszałam opinię, że każdy kierowca powinien usłyszec dzwięk zderzających się samochodów.. Ważne, że nic złego się Wam nie stało i była to tylko taka mała kolizja… Oj, chyba do szkoły rodzenia pójdziemy albo na piechotę, albo tramwajem jednak!!! Mallinko cieszę się bardzo, że jestem w domciu – bo dojazdem do pracy tylko bym się niepotrzebnie stresowała. Nawet mimo tego, że jeździłabym i tak komunikacją miejską. Za tydzień jednak czeka mnie jazda. Właśnie w telewizji mówili, że w środę ma byc cieplej +2.. bo na badania krwi jadę. Żeby za nie nic płacic, to muszę do mojego rodzinnego miasta jechac, a i od mamy mam kilka rzeczy do zabrania, więc fajnie by było gdyby szło jechac samochodem. Ale to jeszcze się zobaczy. Pozdrawiam Was serdecznie!!! :)
-
Dzięki Szyszunia za takie miłe słowa J Już mam coraz bliżej ku temu.. Olinko masz super pogodę!! Bo się nauczysz jeździc w zimę J A egzaminem się w takie aurze nie bój!! Ja choc zdawałam na przełomie październik listopad, parę lat temu to miałam wszelki rodzaj pogody!! Ostre słoneczko, deszcze, wichura, lecące gałęzie z drzew i wreszcie padający mokry śnieg!! To było za drugim już podejściem i zdałam J Egzaminator ledwo 40 km/h pozwolił mi jechac i krzyczał jak przekraczałam lekko tę prędkości – oni tez się boją o siebie ;-P Więc się nie martw aurą!!! Cześc Ostatnia Szanso.. Kurcze, ja jakoś nie jadam już otrębów.. Bo ja je zamiast w mleku, to w pieczonych bułeczkach jadłam.. A ze teraz tego już nie robię.. no to poszły w zapomnienie, niestety.. Super, że znowu jestes z nami!!!!!!!!!!!!! Ja jakoś dzisiaj jestem zmęczona jakoś, ale nic mi nie doskwiera póki co. Choc mróz na dworze jest niemiłosierny.. myślałam, że nos mi odpadnie.. A tu po południu trzeba będzie jeszcze raz się wybrac na zakupy.. Brr… Ale to akurat przeżyję, teraz zabieram się za prasowanie – jak ja tego nie lubię L ale trzeba, bo kolejny bęben się pierze.. Pozdrawiam Was serdecznie!!! No i wiadomości najwazniejsza Internauci wygrali: "Kevin sam w domu" w święta w Polsacie! http://www.pudelek.pl/artykul/28796/kevin_sam_w_domu_w_swieta_w_polsacie/ HAHAHA
-
Ja też Bożenko i Iryssku piłam ColonC. Ale teraz się okazało, że nie mogę już go brac.. bo niby działa z gwałtownie.. Ale póki co to nie mam z tym kłopotów.. Raczej wręcz przeciwnie!! Ale dzięki temu nie tyję aż tak na potęgę!! Tak mi się wydaje!! :)
-
Witam moje ukochane koleżanki :) Aż mały się ucieszył, że sobie do Was piszę, bo mnie trąca od środka :grin: pewno chce Was pozdrowic!!! Co niniejszym czynię :) Ja dziś po kościółku skoczyłam od razu po zakupy i w końcu zaopatrzyłam się w proszek i płyn do prania malekich rzeczy - i tak jeden bębęn najmniejszych ubranek mam już wyprane.. Szczerze mówiąc myślałam, że będą ładnie pachniec.. ale te środki to naturalne i neutralne są, więc niestety nie pachną. Jutro ciąg dalszy.. Ale już dziś zabiorę się za prasowanie.. bo mam trochę naszych rzeczy jeszcze, poza tymi małymi. Coraz mniej wyobrażam sobie czas jak mały będzie na świecie.. czy aby napewno się nadaję na mamę i czy dam radę to wszystko ogarnąc.. :cry: Ostatnia Szanso - ja dziś zjadłam na razie tylko pół bułki z serkiem zółtym zapiekaną w piekarniku.. A na obiadek coś a'la kebab z kuraka, warzywka i serek.. Takie lekko dietetyczne, z sosikiem z jogurtu naturalnego :lol: Margaretko mam nadzieje, że nie będziesz musiała jechac tak daleko w taką pogodę!! Ja się strasznie cieszę, ze nie muszę siada teraz za kierownice.. Ale ja jakoś tak od dłuższego czasu wolę nie jeździc.. Choc czasami nie mam wyjścia.. Może w przyszłym tygodniu jakoś opanowana zostanie pogoda to na badania krwi będę musiała jechac! To ja się zwijam Miłego dnia i uważajcie na siebie.. bo chyba znów można się łatwo przeziębic.. Mnie jakoś tak zmogło po tych zakupach.. ale chyba to było chwilowe.. Pa, pa, pa...
-
Czesc dziewczyneczki :) To nam się piękna zima zrobiła.. Jejku, ale bym na narty i na łyżwy pojechała.. :lol: Ale skoro nie mogę tak, to wracam do dziedziństwa poprzez roraty :) Oj, jak dzisiaj widziałam mamy idące na mszę ze swoimi maluchami, to sama nie mogę się doczekac! Te dzieciaczki są super jak tak przez śnieg idą z zapalonymi lapionami.. Rano i tak Adam mnie budzi, więc nie będzie to dla mnie straszny wysiłek. A wczoraj na mszy było 16 chrztów :grin: Niezła klasa się uzbierała! Nawet tak strasznie maluchy nie płakały.. Ale chyba tylko z trójka dzieci była w takich becikach do chrzczenia, a reszta normalnie.. Mówię o tym, bo ja bardzo chce - to nie ważny szczegół, wiem.. - żeby mój mały też w takim odświętnym beciku było zaniesiony do kościoła :cry: W końcu to szczególny dzień będzie!!! Dzisiaj na obiadek przychodzi teściowa, więc muszę trochę mieszkanie ogarnąc, ale chyba szybko mi pójdzie. Ja Wam jeszcze nie mówiłam, ale chyba będę musiała iśc jeszcze raz na te badania prenatalne.. Moja lekarka stwierdziła, że mam za duży tych wód płodowych.. i trzeba to sprawdzic. Ale to dopiero za jakies 5 tygodni, bo dopiero w 30-32 tygodniu się robi te kolejne badania. Co do moich dolegliwości.. to dziś znowu.. Ale tak sobie pomyślałam, że ja może na jajka się uczuliłam.. Bo zdarza mi się TO pojajecznicy na śniadanie. Jutro zjem cos innego i tak już do końca tygodnia.. i zobaczymy, jak to będzie. Miłego dnia!!! Uważajcie dzis na śliskich chodnikach i drogach!!!!
-
Justynko – dziękuję i pogłaszczę!!! Co wieczór już mamy taki rytuał, że mąż mi budzi małego, żeby poczuc trochę kopniaczków.. Ale to potem ja mam przez to problem z zaśnięciem – jak tak mały się wierci! J AZ to na pewno grypa ??!!?? ;-P Ja przed chwilą chciałam skoczyc tescobusem na zakupki.. ale okazało się, że jechał jakąs inną drogą.. L i tylko widziałam jak sobie odjezdza.. Ech.. Kicham to już dzisiaj i zajmę się obiadkiem i szykowaniem jakiejs sałatki. Ale zimno się strasznie zrobiło.. A jutro do pracy z L4 musze skoczyc.. Ciekawe jak przyjmą informacje, że już nie wracam. Bożenko – gratulacje, już tak niewiele Ci zostało do osiągnięcia celu!!! Miłego dzionka!!
-
Margaretko u nas jest dużo bloków 10piętrowych, więc może dlatego tak wcześnie.. Przynajmniej w tym roku już ksiądz nie będzie na nas krzywo patrzył.. Bo ostatnio to jeszcze bez ślubu byliśmy.. :) A co do samopoczucia to masz racje, pogoda i ciśnienie mają na to wpływ.. Mnie do tego jeszcze zaczyna denerwowac to, że ciemno się robi tak szybko.. Choc już jedną zimę mam w tym mieszkanku juz za sobą to i tak jakos nie swojo się czuję.. Do tego głupoty mi się snią.. Ale to chyba taki syndrom ciężarnych.. Za to dzięki potasowi w tabletkach nie mam już skórczy łydek :) To naprawdę ulga!!! Trzymam kciuki za lepsze samopoczucie u Ciebie :grin:
-
Witam serdecznie :) Dzis póki co lepiej się czuje, mam nadzieje, że tak zostanie - bo mamy kolędę. Wczoraj już sobie posprzątałam, tylko dzis łóżko schowac i po zakupki wyskoczyc.. Długa lista mi się uzbierała.. Chyba na raz tego ie przytacham.. Wczoraj miałam częsc kupic.. ale wyhaczyłam sokowirówkę zelmera małą, bo małą - ale za 92,49zł :) przeceniona w tesko.. jeszcze była tam maszynka do robienia lodów.. Ale na to już nie mogę sobie pozwolic.. może kiedys.. Najbardziej i tak ostatnio zależało mi na sokowirówce, co trzac ziemniaki na placki to sobie paluchy ostatnio pociachałam, a tak szybko i bezpiecznie!!! Tak mi się fajnie trafiło - bo akurat rozglądałam się za takim sprzętem. Wczoraj soczek marchewkowo jabłkowy, oczywiście z tym miąszem, sobie wypiłam - SUPER!!! Miłego dzionka!!! :-*
-
CZEŚC DZIEWCZYNKI!!! Jolciu – mąż mi komputer na delegację porwał.. Oczywiście tak jak mówiłam, w ogóle mu nie był do niczego potrzebny – Ale tym samy odciął mnie od świata. To co prawda były tylko 4 dni.. Ale coś strasznego nie mieć do kogo buzi otworzyć.. Jeden dzień byłam u mamy i z chrześniaczkiem się widziałam, a tak sama w domu ze szczurkami.. Na spacerki chodziłam. Ale jak wczoraj Adam wrócił.. Masakra, dawno się tak nie cieszyłam.. Bardzo za nim tęskniłam.. Nawet nie miałam świadomości, że tak można!!! Za to we wtorek miałam kolejne podejście do tej glukozy.. Znów porażka.. niestety już nie podejdę do tego – wiem, wiem.. ważnego badania.. Ale naprawdę nie mam na to wpływu!! :) Ale od tego wtorku to budzi mnie ból głowy.. Jakoś nie umiem się rano pozbierać.. A po śniadanku żyganko.. :->< Chciałabym żeby był już marzec i dzidzia na świecie!!! Szyszunia przeziębienie na szczęście za bardzo się nie rozwinęło i szybko się z nim uporałam. Ale Katarek to ja mam non stop. Udało mi się umówić do alergologa, przepisała mi dwa rodzaje kropli do nosa.. drogie.. ale czuję że pomagają :) Oj – dawno nie oddychałam przez nos!!! Juggin!!! Kopara mi opadła jak zobaczyłam Twój wpis!!! :grin: Witaj, witaj.. Miłego dnia kobitki, za WAMI TEZ STRASZNIE TĘSKNIŁAM!!!!!!!!!!!!!! :-***
-
Magdzik! No niestety wesele kosztuje.. Ale czasami idzie to jakoś tanio zrobic.. Kamerzystę mieliśmy tylko w kościele, bo mama Adama się uparła - ona za to zapłaciłam wiec nie wiem ile.. Fotograem był kolega Adama, więc też nic nie zapałaciliśmy.. Ale się okazało, że Adam się z nim nie dogadał.. i kolega nie wiedział, że ma byc tez na weselu.. Więc o 17 już się zebrał.. i nie zrobił nam zdjęc z goścmi.. :cry: Ale dużo osób miało aparaty więc szło to uratowac. Filmiki z samej zabawy tez goście kręcili :lol: I bardzo fajnie to wszsytk wyszło.. Ja też przez chwilę biegałam z kamerą. :) Za zespół 3 osobowy płaciliśmy chyba tylko 1200zł i jesteśmy zadwoleni - a grali 14 h. W restauraci płaciliśmy 135 zł od osoby.. Ale można było i więcej.. mniej tez.. ale wybraliśmy taką 'średnią' cene. No i wesele było na zaledwie 24 osoby - bo tylko najbliższa rodzina, no i jeden dzień.. To tak to u mnie wyglądało - pewno nie ma co porównyac z Gosiulkowym weselem, bo ona miała duuużo atrakcji i DWA DNI!!! Ale ja już wiem z perspektywy czasu, że nie dałabym rady wdrugi dzień tańcowac - tak mnie nogi bolały. Iriss udanego pobytu w polsce. Mam nadzieje, że uda się Wam zorganizowac spotkanka :lol: Miłej kawki!!! MoniczkoP ja mam raczej nadzieje, że nie mam tej cukrzycy i to tylko formalnośc.. Ale jeszcze raz mogę spróbowac, trzeci raz już odpada.. bo mam tylko dwa tygonie jeszcze na wypicie 50g, potem to już będę musiała 75 g wypic.. A Wy się wyberzcie do Black Red Whita.. fajne są tam promocje na całe meblościanki.. 1500zł za całośc, wydaje mi się fajną opcją i nie są to jakies brydkie meble. Zresztą tam wszystko jest ładnie zaaranżowane. Miłęgo świętowania :lol: Ja dzisiaj leniuchuję do popołudnia.. Może tylko biszkopt upieką.. o popołudniu na kawę do teściowej, z jej siostrą i kuzynką Adama... Staszne, bo to okropne NARZEKACZKI są, aż głowa pęka po spotkaniu z nimi!!! Dobrze, że nie u ns to spotkanie.. bo potem cłowieknie ma siły nawet na ogarnięcie się po ich gadaninie i krzykacha. :grin: No nic, teraz postaram się wypocząc na zapas :)
-
Cześc!!! Mam za sobą nie przespaną noc.. :)??: Za nic w świecie nie mogłam zasnąc.. Dzisiaj chyba będę chodzic na rzęsach. Zaraz lece na zakupy, potem do pracy, do mamy - mój chrześniaczek jest u niej - węc chętnie się nim spotkam. W przyszłym tygodniu zrobię drugie podejście do tego badania glukozy. Od teściowej wezmę na ten cel aviomarin - może to mi pomoże doprowadzi badanie do końca.. A dziś i jutro obiad u teściowej, więc mam się bardzo wygodnie :) Bożenko jak fajnie, że się odezwałas - no bo długo Cię nie było!! Pewno jakieś świąteczne koncetry przygotowujecie, albo noworoczne i dlatego taka bidulko zapracowana jesteś!!! Jolcia to mnie zasmuciłaś, bo w pracy kolega mówił, że parodawca nie ma do tego prawa.. No więc się pomylili.. Ale póki co to nie mój problem.. A po wczorajszej wypłacie.. to ja nie mogę już wrócic do pracy - bo jak tak dalej pójdzie - to mnie na macierzyńskim na pieluchy nie będzie stac.. I teraz tylko będę żałowac, ze wcześniej nie dałam sobie spokoju.. Bo wypłaty z miesiąca na miesiąc są coraz gorsze! Dobrze, że mam Adama - to straszne, że moja wypłata nie starczyłaby mi nawet na utrzymanie nawet jednej osoby.. Koleżanka z pracy coprawda mieszka jeszcze u rodziców.. Ale nedawno tata kupił jej mieszkanko, więc ma tylko kredyty na remont, ale i tak jej nie starcza.. Miałam nadzieje, że wczoraj zobaczę na badaniu małego.. Ale niestety.. Dostałam tylko nową receptę do wykupiena.. Bardzo twardnieje mi już brzuch.. to chyba nic dobrego.. No i bardzo chciałam kupicrowerek stacjonarny.. Ale lekarka nie pozwoliła mi na nim jeździc - więc nie kupimy. Powiedziała, że lepiej będzie jak będę na basen chodzic.. Boję się tych całych infekcji.. Ale może się jakoś przełamię - zobaczę. To ja się zbieram, miłego dnia Ps - jak super Szyszunia, że się odezwałaś, bo się bałam, że z rana będę tu sama!! Tak, tak, na zwolnieniu już jestem.. Szkoda tylko że przez to będę musiała częściej na wizyty chodzic, a to się z kasą wiąze za każdą wizyte.. To co zaoszczędzę na benzynie, pójdzie na lekarza.. Ale to i tak bardziej pożyteczne!!!
-
Margaretko – dopiero co nas kupili i podobno mają się zacząć ‘wtrącać’ po nowym roku.. Kierownik cały czas jeździ na delegacje.. ale roboty nie przywozi.. Tylko czy. Dorabia sobie do wypłaty!!! Bo u nas jeżdżą własnymi samochodami i to naprawdę się opłaca kierowcy!!! Nawet jak jedzie na drugi koniec polski, a może nawet tym bardziej. A my robimy tylko coś żeby ‘coś robić’ bo siedzieć niby nie wypada.. i z miesiąca na miesiąc coraz gorzej.. I jak nadal będę pracować to na macierzyńskim będę miała coraz to gorszą wypłatę.. :) Więc nie tylko kolejnym przeziębieniem jestem zmuszona do tego zwolnienia.. Przełożeni raczej nie mają świadomości, ze ja już (do końca macierzyńskiego) nie chcę wrócić.. Ale to i tak zobaczymy jak się ułoży, Bo już po miesiącu siedzenia w domu, nie mogę sobie tak z dnia na dzień wracać, tylko jeszcze muszę iść na badania jakieś, do lekarza medycyny pracy.. To jest kłopot, bo tam wieczne kolejki są. Ostatnio bardzo musiałam walczyć o swoje miejsce w kolejce!!! Ech długa historia – ale w skrócie to ja miałam rację i na szczęście jeden (choć jeden) facet stanął w mojej obronie.. Bo oczywiście z racji wieku, pani która na mnie naskoczyła – stwierdziła że jestem głupią smarkulą!!! Więc jej nie popuściłam!!!!! Nie będzie mnie nikt obrażać, tym bardziej gdy to ja jestem uczciwa i mam rację!!! Po prostu jestem chora jak mam tam iść.. Nieźle popsułaś telewizor HAHAHA Mocną masz głowę!!! ;-P Ja dziś sobie wstałam dopiero o 8 :grin: Choć jak Adam wychodził o 6 do pracy to już myślałam, że nie zasnę.. Ale chyba się udało.. Do katarku doszło spuchnięte oko.. Jak mnie tak w nosie kręciło.. to z oka leciały mi łezki i co chwilę wycierałam i chyba z tego ta opuchlizna.. Ale nie ma co – choć w nocy znowu kilka razy wstawałam to i tak jestem bardziej wypoczęta niż wczoraj. A do lekarki dopiero na 16 idziemy, bo tak otwiera gabinet. Mam nadzieje, że uda mi się być jedną z pierwszych i nie będę musiała czekać w za długiej kolejce. A jutro zawiozę zwolnienie do pracy.. Muszę mleko z lodówki zakładowej wziąć.. bo i tak nie jestem pewna czy jest dobre – to nie będą go nikomu oferować.. Do tego nowi właściciele wymyślili sobie, że mamy urlopy DO KOŃCA ROKU wykorzystać.. Nie wiem czy mogą tak zrobić, ale tak zrobili.. Ale to już raczej nie mój problem!! W piątek z Nilką idziemy na kolejny zastrzyk, ale już z nią dobrze.. Tylko się zastanawiam czy Bi Ingi nie wziąć na przycięcie ząbków, żeby i ona mi się nie zaczęła kiedyś dławi.. ale nie jestem pewna czy ją uda mi się utrzymać, bo jest dużo większa i silniejsza.. i nie wiem czy nas jednak nie ugryzie – za nilkę to jestem pewna ale za drugą to nie bardzo!! Miłego dzionka ja idę się ogarnąć i na zakupki :) BIEDNA MALLINKA!!!!!!! Trzymaj się!!!
-
Jestem wykończona.. :) Z nos mi się leje, czuję się fatalnie.. Z małą lepiej, ale do końca nie wiem co jej było.. że się tak dusiła.. Bo nie dała zajżeć do gardziołka.. dziś tylko na kontrolę pojadę.. Noc mam nieprzespaną, wierciłam się, denerwowałam, ze nie mogę zasnąć i miejsca sobie znaleźć.. Jutro bez odwołania idę do lekarki.. nawet jak się nie dodzwonię i biore L4. Jeszcze z rana kierownik przyszedł na dział poinformować nas wspaniałomyślnie, że wypłaty będą znów mniejsze.. Mamy tak co miesiąc.. Im szybciej pójdę na to zwolnienie, tym będę miała lepszą wypłatę.. Choc i tak wychodzi na to że mogłam już dawno iść, a nie biedować!!! Na niedziele rodziców chcę zaprosić.. bo akurat będzie tyle wolnego, że nie będę musiała się za bardzo napinać z szykowaniem obiadku :grin: No i przynajmniej będzie okazja co by mieszkanko do lśnienia doprowadzić.. Magda Ty to mas z tym sąsiadem.. On ewidentnie WSZYSTKO robi Wam na złość.. To już nie wydaje się przypadek.. Widać, ze chce Wam dopiec.. Nie wiem co moglibyście zrobić!! Z tym samochodem to przegiął.. Nastepnym razem, jak poznasz, ze to ten sam.. to może je zastaw zeby nie mogło wyjechać i już!! O ile jest taka możliwość!!! Wrrrr.. mnie też ten palant wkurzył!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ok, to ja uciekam.. bo nic mądrego nie napiszę.. jestem tak padnięta.. :) Jak takm ma być dokońca ciąży to ja sobie nie wyobrażam.. Pa!!!
-
Cześc Dziewczynki!! Ivonko brzuszek pięknie rośnie - dziękuję, a wczoraj w końcu i Adam wyczuł dielikatne kopniaczki naszego malucha!! Moniczko, mi się z kolei podoba meblościanka 2, choc taka cała WENGE może byc za ciemna.. Ja mam w domu tez meble wengke, ale dwrziszki, szufladeczki, fronty.. mamy w kolorze śliwa walis - tak się nazywa.. Oj nie pisałabym do Was w weekend gdyby znowu się jakieś kłopoty nie zdarzyły.. Rano szukałam na szybko jakiegoś weterynarza przyjmuhącego w niedziele!!! Nila tak jakby zaczęła się czymś dławic.. Ślinka jej z buźki ciekła strasznie i wydawała okropne odgłosy.. Jestem wykończona, od rana ryczę.. :) Dostała zastrzyk z witaminami, jutro kontrola.. ale oczywiście do gardziołka nie dała sobie zajżec.. Teraz leży w klatce.. ale już tak się nię męczy jak rano.. Gabinet w niedziele ledwo od 8 czynny (więszośc dopiero od 10 jak już w ogóle przyjmowali w niedziele), a Nilka była już trzecim pacjentem.. Ale chyba najbardziej nagłym!!! Do tego jeszcze obciął jej dolne sikeacze, bo stwierdził, że ma za długie.. Ja w ogóle nie zwracałam uwagi na ich ząbki.. Może ta drug też potrzebuje takiego zabiegu.. Ale tej drugej to ja nie utrzymam.. Ja rano wstałam ok 6 i dałam im ziarekna.. wszsytko było w porzadku, potem dopiero o 7:45 poszłam do nich i już Nilka była cała ośliniona i wymęczona.. Myślę, że to te ziarenka jej w grdle stanęły.. Ale jestem wykończona, niedobrze mi. Miałam iśc na 11 di kościółka, ale na razie nie mam siły.. :) Imprezka się udała, fajnie było.. choc nie cierpię brac udziały w tych wszystkich głupich zabawach.. Tym bardziej, teraz - taka gruba.. No ale chociaż troszkę sobie potańczyliśmy. Potem jeszcze w sobotę widziałam się z koleżankami, fajnie było. Miłego dnia.. Ja jestem padnięta po tym 'pięknym' poranku.. Idę powoli szykowac obiadek.. PA
-
Mamo, mamo Moniczko!!! Kup córci zwierzątko.. Tym bardziej wymagajace tylko kochania, a nie wyprowadzania :) Tak nalegam.. bo mi rodzice nigdy nie pozwolili na jakieś żywego pieszczocha - i chyba troszku będę im to zawsze wypominać!!! A Świnka, to chyba łatwa w opiece będzie.. jak szczurek!!! Pozdrawiam i zmykam powolutku do domciu - o 17 się bawimy :) Iriss, a Ty się przebadaj wzdłóż i wszerz - bo to nie jest normalne!! A może czycha na Ciebie 'ciąża z zaszkoczenia'.. Oglądam ten probram na Discovery i tam takie różne historie są tajemnicze.. Że testy nic nie wykrywały.. Pa!!!