-
Postów
1359 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Maragrete
-
Sagus - to jest Chlebek Dukana nieco zmodyfikowany z 6 str naszych przepisów Masz foremki do mufinek - najlepiej silikonowe bo nie trzeba smarowac ani wkładac papierków ( sa albo były niedawno w Lidlu w promocji) nie sa drogie w Tesco czy w internecie ...? To jest porcja na 12 mufinek/bułeczek : - 1/3 kostki drożdzy (takiej typowej nie wiem ile gramów..) - pól szklanki chudego ciepłego mleka - łyżeczka maki kukurydzianej i szczypta zwykłego cukru ( zeby drożdże miały pozywke i rosły) Mieszam to wszystko i odstawiam w ciepłe miejsce na chwilke - 6 łyżek otrebów owsianych - 3 łyzki otrebów pszennych - 3 łyżki maki/skrobii kukurydzianej - szczypta soli - ewentualnie jakies zioła albo sezam albo zapach waniliowy czy smietankowy jak chce i na co mam ochote Mieszam, czasem część otrębów miele w młynku a czasem nie, jak mam czas... Do tego dokładam 2 całe jajka i 130-150 gram chudego serka homo ale jak nie mam w domu homo do dodaje inny chudy "smarowny" tzn. mielony ser biały , tylko wtedy dokładam łyzke jogurtu. zalezy czym dysponuje w domu... Mieszam wszystko, dolewam wyrosnięte drożdże i juz. Ciasto jest rzadkie, grudkowate. Wlewam do foremek tak po 2/3 wysokosci i wkładam do zimnego piekarnika na 45-50 minut w temp. 180 stopmi. Smacznego ! uwaga ze wzgledu na brak konserwantów szybko sie te bułeszki psuja wiec po 1-2 dniach trzymam je w lodówce i zżeram po 2 szt dziennie.
-
Kasias - nie ma za co, imponujaco ci urosły, to chyba zalezy od swiezości drożdży bo moje mufinko/bułeczki nie zawsze sa takie wybujałe ale zawsze smaczne....... :cool:
-
Mormyszko - dziekuje... :) Nie Olinko to nie jest taki mój rytm ale moje łakomstwo i brak opanowania w grzeszkach... ha, ha, ha. Otóż dieta dietą ale życie życiem i było kilka, a nawet kilkanaście okazji do grzeszków po drodze, co spowalniało mój rytm spadków. Były najpierw truskawki, które sie do mnie uśmiechały z talerza, potem śliwki i gruszki z działki od mamy które osobiście zmykałam w słoiczkach na zimę, po drodze imieniny moje, cudze, spotkania klasowe z okazji rocznicy matury, święta etc... zawsze cos skubnęłam nieprotalowego, cos wypiłam w ramach toastów i tak sobie popsułam właściwe tempo spadków... ale nie żałuje az tak mocno, bo życie mam jedno i niektóre okazje juz sie mogą nie powtórzyć, chudne dalej i co najważniejsze mam szanse dłużej przebywać tu na forum w tak miłym i serdecznym otoczeniu..... :-D :D :D A tak poważnie to ja jestem tarczycowo niestabilna więc chudne wolniej i trudniej a poza tym jestem w wieko juz okołomenopauzalnym więc i z tego powodu mój metabolizm naturalnie ma tendencje do wolniejszego tempa więc i schudnąć trudniej. Ale sie nie przejmuje ....jeszcze sie zdaże wylaszczyc.... :cool:
-
A przemysł młynarski jak sie rozwinie ... te tony otrebów.... ha, ha, ha :cool: Raz na poczatku mojej diety Bożenka chciała kupic przez internet większą ilość, bezpośrednio u producenta i cena była konkurencyjna ale proponowali jej w workach ... chyba po 50 kg... i zrezygnowała... :-? A szkoda......
-
Sniezynko - :cool: :-? no to chwała nam za to ze my juz ja mamy i znamy i wiemy co i jak... :D No to dziewczyny Protaliny albo jak któras nas nazwała Kobiałki - jestesmy na czasie... jak to sie teraz mówi trendy... :sad: :)
-
Gochna, Śliweczka - patrze na wasze suwaczki i z podziwu wyjść nie mogę, ale wy mnie gonicie z ta wagą, jesteście juz tuz za mna, albo ja sie tak ociagam albo wy tak zasuwacie... az mi wstyd, chyba zlikwiduje ten wpis przy suwaku, ze od 27.04.2009 na diecie jestem.... :-? Musze sie wziąc w karby i uciekac wam ze swoim wynikiem, już Saga i Tyrolcia mnie szybciutko przegoniły, teraz jeszcze i wy za moment... to mnie mobilizuje do wytrwałości w diecie i samozaparcia... :cool:
-
Szkoda egzaminu, kciuki za słabo były trzymane czy co...... :) !? Ale na pewno porawiłaś. Tyrolciu nie szalej tak z tymi grzechami, bo pamiętasz co pisał Dukan w ksiażce : "ta waga jeszcze nie nalezy do ciebie, jeszcze nie jest twoja bez fazy utrwalania.."Wyjazdu w góry zazdroszczę......... chociaz sniegu mam pod dostatkiem i u siebie na mojej zapomnianej, osiedlowej uliczce, tez sie zakopuje autem raz dziennie... :-D Witaj Malinko - to na pewno ta zatrzymana woda daje taki efekt wagowy... nie łam sie , zejdzie niedługo, może zafunduj sonie cos wspomagajacego ten trudny okres, żeby wspomóc sie hormonami roślinnymi typu Menopausal-Formuła. Jest skuteczny i wielu moim znajomym pomaga.
-
Witam wszystkich ! Rzeczywiście Olinko, Agabyd - forum uzależnia... :) A sekta jestesmy od dawna... tak... chyba Juggin jako pierwsza kiedys nazwała nas SCT = Sekta Czcicieli Twarogu... :cool: :-? Ale mnie sie w tej sekcie podoba....... Olinko- trzymam kciuki za tatę i jego sukcesy wagowe, no i za mame oczywiscie tez Mormyszko - nie za szybko ta niecierpliwość.... spójrz na date ... zaczęłaś 14.02... czekaj cierpliwie na pewno ruszy w dół.. :D Gochna - o to jeszcze mamy cos wspónego, nie tylko te złe życiowe doświadczenia ale figury też. Jak ja to rozumiem i dobrze znam, te teksty : "Nie jestes gruba, jestes wysoka to nie widac tej twojej wagi...itp" Ale masz racje juz nigdy nie wrócimy do naszej "starej" wagi, nigdy.......... :D :D Wszystkim życzę miłego dnia !
-
Ja też tak samo uważam jak ŚLiweczka i Saga - nie ma co nadużuwać wielkich słów dla zjawisk które takimi nie są.....masakra to nawet mogłoby być za dosadne okreslenie jak dla mnie gdy ja miałam 107 kg wyjściowo przy 176 cm wzrostu i czułam sie jak jakis wielgachny ogr czy inny stwór, nie dość że wielka baba (zawsze marzyła mi sie filigranowa , malutka kobietka) to jeszcze gruba..... Owszem każdy mierzy sie swoją miara i na pewno masz Kaju 82 jakies idealne wyobrażenie swojej sylwetki, do którego zmierzasz, ale nie tragizuj,że to jest masakra, to jest lekka nadwaga, która z pewnościa przy odrobinie determinacji i wsparciu tego forum uda ci sie zrzucic, skoro jak piszesz udało ci sie juz raz inna dietą zrzucic 19 kg to wiesz jak to jest. Życzę ci powodzenia w dietkowaniu z nami Protalkami.
-
Snieżynko - trzymaj sie i nie daj choróbsku ! Miłego wypoczynku ci życzę ! :cool:
-
Mormyszko - ja bym na uderzeniówce odmówiła sobie takich przyjemności jak chlebek (zawiera makę czy skrobie a one sa tylko t o l e r o w a n e ). To najważniejsza faza w całym cyklu bo ma za zadanie przestroic metabolizm na inny system działania. Pozostałe produkty dozwolone w I fazie możesz jeść do bólu, jesli chodzi o ilość.... A poza tym kazdy z nas jest inny, musisz wsłuchać sie w swój organizm i zobaczyć na co i jak reagujesz... nie ma jednego "wzorca' POWODZENIA! :)
-
Hej hej dziewczyny - my tu na forum juz niejednokrotnie dyskutowałyśmy na temat tej ksiazki Dukana z przepisami i wnioski były podobne, trudno sie na niej opierać bo często zawiera produkty u nas w Polsce niedostępne albo dostepne ale drogie, a ta nasza dieta i tak do tanich nie należy, jemy na co dzień raczej rzeczy droższe niz tańsze (np.chuda wołowina czy ryby maja ceny zupełnie księżycowe) więc ja raczej traktowałabym ja jako dodatkowe źródło inspiracji, za to nasze koleżanki Protalki takie jak Śliweczka czy inne sa niewygasłym źródłem sprawdzonych przepisów protalowego jedzenia, przecież ta nasza protalowa książka kucharska ma kilkadziesiąt stron więc myslę że każdy znajdzie cos dla siebie. Dla "świeżynek" podaje raz jeszcze linki do przepisów : https://www.smaczny.pl/forum/Przepisy-Na-Ok...iowa-t7437.html / https://www.smaczny.pl/forum/Dieta-Protal-F...enna-t8219.html Widzę Gochna i czytam w twoim poście że juz po woli oswajasz problem, jaki cie dotknął i twój post juz zawiera pewne nutki optymizmu... to super... że już czujesz sie odrobinę mniej przygnębiona. Na pewno uda ci sie albo rozwiązać ten problem albo z nim pogodzić sie i.. nauczyć sie żyć dalej... mimo wszystko. Tak trzymaj, nie jestes sama, masz wokł siebie tylu życzliwych ludzi, to daje siłe. :sad: :) :-D
-
Agabyd - Surimi oparte jest na rybie, tego kraba tam jest niewiele ale i tak jako ryba zawiera tłuszcze i tylkote zdrowe, których możemy i powinnismy organizmowi dostarczac. Jesli chodzi o deserki to jak ze wszystkim umiar jest wskazany, a przy dłuzszych zastojach wręcz należy z nich zrezygnowac. Ja senik robie raz na 2 tygodnie, na ogól jesli wiem ze będa inne pokusy i zebym nie poległa... to juz lepiej dukanowy deserek zjeść... Raz 2 tygodnie robie sobie budyn na chudym mleku albo nutelle albo krem cytrynowy z żelatyna. Żelatyne mozmna jesc spokojnie - to samo białko... Czasem głód na słodycze oszukuje Cola light i tesz daje rade..
-
Monmsc- jeszcze ciebie nie przywitałam.. witaj....w naszej Sekcie Czcicieli Twarogu ! Osiągniecia masz ładne, nie powiem.. oby tak dalej ! :cool:
-
Saga, Marzenia W - szkoda mi was bardzo, sama byłam w takiej sytuacji kiedyś i wiem jak to jest. Ja tez umykałam po osiedlu do sklepu i do domu żeby mnie nikt nie spotkał i nie spytał dopołudnia czy to może urlop / w takiej niesprzyjajacej pogodzie ? i takie tam... wiem jak sie wtedy czułam. Nie poddawajcie sie minorowym nastrojom, myślcie pozytywnie, spełniaja sie myśli najczęściej myślane, będzie dobrze. Wierze w to i trzymam za was kciuki :cool: :-? :sad:
-
Dzien dobry Protalinki ! u mnie dziś znów śnieży ale zza chmur pojawia sie od czasu do czasu słonko... no to jest nadzieja że wiosna jednak przyjdzie.. kiedy / nie wiadomo ale może niedługo... oby! Mormyszka - witaj z nami Protalkami, życze ci powodzenia w diecie, dziel sie z nami watpliwosciami i sukcesami. Kasias - ja chleb Dukana od 3 tygodnia diety a wiec już dłuuuugo robie co tydzień wg przepisu z 6 str naszych przepisów "Cleb Dukana nieco zmodyfikowany", piekę w silikonowych foremkach do mufinek i uzyskuje 12 szt protalowych bułeczek z jednej porcji. Używanm do pieczenia 1/3 paczuszki drożdży, 2 jajek i 135 gram białego sera chudego, nie musi być haomogenizowany, byleby był taki "smarowny", zeby sie dał bez gródek wymieszać . Ciasto jest rzadkie, czasem dosypuje ziół, czasem nie... jak mi tam sie uda... A co do skrobi to nie udało i sie jej kupic wiec zastępuje ja maka kukurydzianą. Zjadam 2 szt takich bułeczko-mufinek na dzien czyli przeliczjąc 3 łyzki mąki na 12 sztuk to jest ćwierć łyzki na bułkę x 2 szt = 0,5 łyzki na dzien wiec utrzymuje sie w normie. A wrażenie prawdziwego-prawie... pieczywa mam wiec wszystko ok.
-
Bożenko - już o tym tu na forum gadałyśmy, nie to ładne co ładne ale co sie komu podoba, masz racje, ze ty sama najlepiej wiesz ile i czego i gdzie masz za dużo, to ty masz sie czuć dobrze ze swoja wagą... jesli jeszcze masz trochę do wyznaczonego celu to nie rezygnuj tylko podążaj ku temu celowi... A i ciesze sie ze opuchlizna qwodna odpuszcza... Aha , jeszcze ci napisze że w sobotę byłam na koncercie w łódzkiej hali Atlas Arena pod tytułem "Perfekt symfonicznie", były hity zespołu Perfekt z Grzegorzem Markowskim na czele i do tego orkiestra symfoniczna Filharmonii łódzkiej, było super, wzruszenia, chóralne śpiewy razem z zespołem i 3 tysiącami widzów, bujanie sie w takt lirycznych kawałków, do tego smyczki i w ogóe monumentalnie brzmiąca w tych utworach duża orkiestra... po prostu super. szkoda tylko,ze to jest hala w gruncie rzeczy sportowa a nie widowiskowa, więc nie zawsze słychac było te orkiestrę w tle, w tych bardziej ostrych kawałkach dominował zespół Perfekt, ale i tak super - to muzyka mojej młodości, szkolnych i studenckich lat... Barkesa - witam z nami protalkami i życzę powodzenia we wspólnym pokonywaniu kilogramów .. :cool:
-
Motylku - dziczyzna jak najbardziej wskazana, te zwierzęta zyjąc na swobodzie nie maja w sobie dużo tłuszczu,zając , sarna, bażant, kuropatwa - wszystko chude i samo białko - zazdroszczę ci SMACZNEGO ! Co do tortu i likerku - to poobserwuj sie bo na przykład u mnie wzrrosty po alkoholu pojawiały sie dopiero po 2 dniach, czego ci nie życze... :cool: Olinko - ta 5 na przodzie super wygląda, ja sie nigdy nie doczekam, ale tobie gratuluje i życze zeby juz została z toba na zawsze... A jak tam pierwsze dni diety u taty ? Gochna, Sniezynka - trzymajcie sie dziewczyny, nie znam przyczyn wszego złego nastroju, pewnie to jakieś istotne problemy, ale.......... kto ich nie ma... trzeba trwac przy wierze i zaufaniu do losu, ze chce dla nas mimo wszystko jak najlepiej... choc czsem nas cięzko doświadcza... ale Tobie Gochna szczególnie zycże żeby sie wszystko odwróciło na dobre. :-? :sad: Magda - zdrówka życże z tym brzuszkiem :) Dam Rade - Basiu jeszcze ze "starych" Protalek to ja tu zaglądam... i pewnie przy moim tempie spadku wagi dłuuugo tu bede zaglądać... :-D Ciebie pozdrawiam serdecznie. :D MarzeniaW - ta suchość w ustach i przykry smak to dobre oznaki, ciesz sie , top znaczy że w organizmie zachodzi zjawisko ketozy ( poczytaj mój wcześniejszy post ) , czyli spalania tłuszczu... ciesz sie bo to znaczy że chudniesz...
-
Witajcie, ale sie naczytałam, nie mam czasu w ekend żeby tu zaglądać i potem musze ...odrabiac zaległości zeby byc na bieząco... Agabyd - na swoja wge pracowałas wiele lat wiec i teraz byc może organizm twój nie chce sie poddac. Spróbuj popic duuuuze ilości zielonej herbaty w ciągu dnia, wielu z naszych Protalek ta metoda pobudzało metabolizm i zjawisko ketozy, o które w tej diecie chodzi, nawet jesli nie widzisz spektakularnych spadków a trwasz w zgodzie z zasadami to tkanak tłuszczowa spala sie i tak. Wstawie tu fragment opinii dziewczyny z innego forum, o nicu KETOZA, mysle ze nie bedzie mi miała za złe : Zastoje i wzrosty podczas spalania tkanki tłuszczowej są normalne i fizjologiczne. Podkreślam, że waga pokazuje ile waży nasze całe ciało, nie tylko tłuszcz jak mamy !!! Tak więc ważąc się codziennie obserwujemy wagę zarówno tłuszczu jak i wody w organizmie (pominę tu dla uproszczenia masę kości, narządów wewnętrznych, skóry, włosów, paznokci i co tam jeszcze sobie wymyślicie, a co należy do was, nawet implanty, rozruszniki i metalowe blaszki w mózgu...) Tak więc skupmy się na razie na dwóch parametrach: tłuszcz i woda. TŁUSZCZ Podczas stosowania diety wysokobiałkowej oraz przy jednoczesnym braku węglowodanów (szczególnie faza p) znajdujemy się w stanie KETOZY. To moment, kiedy nasz organizm czerpie energię z rozkładu tłuszczu (z braku glukozy w organizmie), jest to bardzo efektywny proces i do tego oszczędzamy mięśnie, ponieważ na krótkotrwałych głodówkach organizm najpierw żywi się mięśniami, dopiero potem przechodzi na tłuszcz. My dostarczamy mnóstwo białka z pożywieniem, więc małe nadgryzanie mięśni (białka) jest szybciutko uzupełniane zjadanymi proteinami. Spalanie podczas ketozy, jest równomierne raczej i nie podlega wielkim wahaniom (pod warunkiem braku odstępstw w diecie, szczególnie groźne są węglowodany o wysokim indeksie glikemicznym, czyli te co najszybciej rozkładają się na cukry proste - glukoza. Glukoza jest naszym największym wrogiem i przerywa ketozę. Trzeba znów czekać co najmniej dwa dni zanim ketoza powróci, i to pod warunkiem ścisłego przestrzegania diety po wpadce. To czas kiedy organizm wyczerpie źródło zachomikowanego cukru w wątrobie (glikogen), potem ponadgryza mięśnie, potem będzie nas terroryzował hipoglikemią - bóle głowy, drgawki i dopiero na końcu wejdzie w ketozę i zacznie spalać na powrót tłuszcz !!!!) WODA Inną bajką jest woda w naszym organizmie. Wszystkie tkanki naszego ciała zawierają wodę, są uwodnione, nawet tłuszcz !!! zawartość procentowa wody podlega bardzo wysokim wahaniom zarówno w ciągu doby jak i w cyklu miesięcznym u kobiet. To właśnie woda jest odpowiedzialna za chwilowe i przejściowe wzrosty i przestoje na wadze !!! Kiedy widzimy wzrost lub przestój wskazań wagi należy na spokojnie przeanalizować kilka czynników, min. zatrzymanie wody w organizmie. Czynniki powodujące przejściowe zatrzymanie wody w organizmie: - hormony kobiece w cyklu miesięcznym, hormonem powodującym największe wahania wody, to estrogen i od jego stężenia w stosunku do progesteronu (II cześć cyklu) zależy ilość zmagazynowanej w tkankach wody, krzywa stężenia obu tych hormonów jest praktycznie identyczna z krzywą ilości zatrzymanej wody przez kobietę. Na wykresie poniżej, jest to niebieska linia. Zauważcie, ze już na dwa tygodnie przed @ mamy bardzo duży wzrost po kilku dniach poziom opada, po to aby potem jeszcze wzrosnąć, krzywa opada dopiero przy @ i wtedy rejestrujemy duże spadki wagi i się cieszymy, że schudłyśmy. Błąd, Błąd, Błąd - Ja wiem, że czynnik psychologiczny jest ważny i że się cieszymy, Ja sama wtedy się cieszę , jednakże ten spektakularny spadek wskazań wagi to nie efekt spalonej tkanki tłuszczowej, ale wynik usunięcia wody z organizmu. Pamietajmy tkanka tłuszczowa się ciągle spala równomiernie i powoli, proces spalania tłuszczu nie podlega żadnym wpływom hormonów kobiecych i nie ma związku z zatrzymaną przez te hormony wodą w naszych tkankach !!! https://www.zgapa.pl/zgapedia/data_pictures...ualCycle_pl.png - sól - słone potrawy również przejściowo zatrzymują wodę w tkankach, mechanizm zwykłej osmozy, czyli wyrównywania stężeń po obu stronach bariery (błona komórkowa). Kiedy zjemy coś słonego, to ta sól (jony Na+ i Cl-) przechodzą do krwioobiegu i zakłócają równowagę osmotyczną w jakiej jest normalnie nasze ciało (homeostaza). Nasz organizm stara się tę równowagę przywrócić na wiele sposobów. Po pierwsze chcąc usunąć nadmiar jonów, uruchamia mechanizm pragnienia (pijemy wodę) w celu rozcieńczenia tych dodatkowych jonów (wtedy właśnie do naszych tkanek i komórek napływa woda i zostaje tam zatrzymana do czasu wymiany jej na czystą i usunięcia jej z organizmu), nadmiar wody oczywiście zostaje usunięty przez nerki i to jest drugi sposób powrotu organizmu do równowagi i przywrócenia prawidłowych stężeń jonów (usunięcie jonów wraz z dodatkową wodą). Proces trwa od kilku godzin do kilku dni, zależy od kondycji naszych nerek (klirens), od ilości wypitych płynów, od "słoności" potraw (ilość jonów jakie zjedliśmy). - glukoza - podobnie jak sól też przejściowo zatrzymuje wodę w organizmie. Dopuki glukoza krąży we krwi i jest obecna w płynie tkankowym, powoduje identyczne reakcje i uruchamia podobne mechanizmy w celu jej rozcieńczenia. (To substancja osmotycznie czynna, tak jak sól i wiele innych związków, np. ALKOHOL - dokładnie to produkty jego przemian metabolicznych). po zjedzeniu słodkich rzeczy chce się nam pić. Nie ugasimy pragnienia napojem z cukrem, wręcz przeciwnie odwodnimy się jeszcze bardziej. Żeby ugasić pragnienie należy pić wodę mineralną lub napoje izotoniczne. Pamiętajmy również, że węglowodany jakie jemy podczas fazy p+w, rozkładają się na glukozę i przejściowo wtedy zatrzymujemy wodę. Absolutnie nie wolno rezygnować z warzyw podczas tej fazy, brak witamin, mikroelementów z warzyw powoduje utratę funkcjonalności wielu enzymów (również tych spalających tłuszcz) i nie jesteśmy w stanie suplementować ich braku syntetycznie, łykając pigułki z witaminami... - błonnik - również przejściowo magazynuje wodę, z tą różnicą jednak że nie magazynuje tej wody w naszych tkankach, ale wiąże ją w swoich włóknach i po przejściu przez jelita zostaje wydalony razem ze związaną wodą. Pamiętajmy jednak, że na Dukanie codziennie jemy otręby i codziennie w naszych jelitach zalega kilkaset gramów uwodnionego błonnika, oczywiście przy regularnych wypróżnieniach masa błonnika dostarczona i wydalona się zeruje, więc nie musimy wtedy brać tej masy pod uwagę. Sytuacja się komplikuje kiedy występują u nas zaparcia !!! Wtedy razem z masami kałowymi nasz napęczniały i ciężki od wody błonnik również kumuluje się i zalega w jelitach, powodując zastoje lub wzrosty na wadze. - mięśnie - nasze mięśnie są bardzo uwodnione i tym samym sporo ważą, bo woda jest ciężka. Jeśli ćwiczymy (szczególnie kiedy ZACZYNAMY ćwiczyć) nasze mięśnie stają się sukcesywnie coraz cięższe, może to mieć istotny wpływ na wskazania wagi. Wtedy ratujmy się centymetrem, mięśnie objętościowo są mniejsze niż tkanka tłuszczowa i jeśli notujemy spadki w centymetrach i zastój lub przyrost na wadze, możemy spać spokojnie z błogim uśmiechem, bo chudniemy i tkanka tłuszczowa dalej się spala. Podsumowując - zastój lub wzrost wagi nie oznacza braku spalania tłuszczu ( a przecież o to nam chodzi, prawda?) Należy najpierw dokładnie przeanalizować kilka czynników i obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować swój organizm. Zapisujmy codziennie co jemy, to pozwoli nam przy przestojach innych niż podałam, wyeliminować "przeszkadzajki" chudnięcia w diecie. Ponadto będziemy mogli stworzyć sobie taki piękny trend i wykresik jak u Iwony i bez stresu chudnąć, będziemy mogli zająć się ważniejszymi rzeczami od załamywania rąk nad wagą, która pokazuje FIZJOLOGICZNE PRZESTOJE, nie mające nic wspólnego z najważniejszym - spalaniem tłuszczu, który sobie idzie własnym rytmem !!! Jeśli coś jest niejasne, proszę pytajcie. bardzo ważne jest bowiem to, aby każda z nas ZROZUMIAŁA te mechanizmy i już nigdy nie dała się wywieść w pole zarówno swojej wadze jak i siejącej panikę nieświadomej proteince. Świetnym pomocnikiem jest waga z funkcją pomiaru zawartości wody i tłuszczu. Tam możemy sobie wyliczyć dokładnie ile w garmach wody i tłuszczu obecnie posiadamy na swoim koncie. Wagi te jednak mają wadę, że kiedy jesteśmy chorzy, bierzemy pewne leki oraz jesteśmy spoceni, to mogą dawać zafałszowane wyniki tej zawartości...
-
Zapraszam cie z pytaniami i wątpliwościami do głównego wątku naszej diety Protal : https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...amp;#entry96933, w tym watku wpisujemy tylko propozycje samego menu protalowego.
-
Marudko- traktuj ten zabobon z pączkiem z przymrożeniem oka... na pewno "wyrobiłaś" juz norme pecha na cały kwartał, raz a dobrze a potem juz tylko wszystko bedzie po twojej myśli... Sliweczko - ale ta Olinka ma skojarzenia .... jak nie to kup sobie te "silikony" i juz... ;) :grin: Ja myslałam o formkach a ona o biuście... może mąż byłby zadowolony jeszcze bardziej , nie dość że laska to jeszcze biuściasta....szkoda tylko że aktualna promocja w Lidlu jest tylko na foremki a na te drugie "silikony" trzeba by uzbierac kupe kasy....ha, ha, ha :grin: Olinka, Monik- powiało wiosna z waszych avatarków.....ja nie chce juz tej zimy, chcę wiosny... Olinko - gratuluje że udało ci sie przekonac tate, życz rodzicom od nas powodzenia w diecie i drodze do poprawy zdrowia A w ogóle zeszło wam na wiosenne tematy : zioła w ogródku... na balkonie... eh ja tez Malyno, Sago Gochno co roku sadze zioła w doniczkach i wynosze do ogrodu, mam takie słoneczne miejsce, osłoniete od wiatru przy domu koło tarasu, tam rosna super, bez zadnych dodatkowych nawozów - Sago, tylko na poczatek daje im dobra ziemie i regularnie podlewam a na dno płaskich, duzych doniczek daje warstwe żwiru żeby woda mogła być odprowadzana.. Najlepiej i najwiecej sadze bazylii( rózne rodzaje w tym czerwoną) i kolendrę, ale mam tez oregano, tymianek (uzywam samych listków bo łodygi sa twarde) Juz mi sie marzy wiosna i zapach moich ziół z ogródka.......rozmarzyłam sie a tu za oknem szaro, buro, siapi deszcz ze sniegiem.. ale z każdym dniem bliżej do wiosny.... :grin: Motylku - mleko odtłuszcone w proszku kuopuje w takicch dużych osiedlowych sklepach Społem.
-
Witam nowe koleżanki Protalki Agabyd, Basia68, Marcynda, Misza - życzę powodzenia w diecie i duzo cierpliwości... ;) Z nami powodzenie w diecie murowane ! Marcynda - sól na protalu to nasz wróg, dlatego mało solimy, nie zajadamy sie kwaszonymi ogórkami i kapusta w duzych ilosciach. Ja przeszłam na sól niskosodowa, dietetyczną, jej 2-3 rodzaje wraz z informacja o cenie znajdziesz na naszej liście produktów polecanych na Protal https://www.smaczny.pl/forum/Produkty-Dozwo...otal-t7917.html Misza - ja tez od czasu do czasu w przypływie apetytu na słodycze, na fazie samych protein zjadam budyn na chudym mleku, ze słodzikiem i jest ok, chudne sobie w swoim tempie, musisz popbserwowac i poznac swój własny organizm... Marta84- hurra !!!ja tez sie ciesze razem z toba , fajnie ci sie udało zgubic 6 kg na uderzeniówce to jest super wynik, ja schudłam tylko/az 4kg. Dalej bedzie może juz nie tak dużo ale za to systematycznie. Nie ustawaj w wysiłkach... naprawdę warto !!!
-
Uff skończyłam odrabiac zaległości w czytaniu...!!! ;) Witam po tłustym czwartku...i melduję że poległam... 1 pączek pochłonięty.... taki domowej roboty... oparłam sie w pracy tym od szefa, oparłam sie w domu tym kupionym przeze mnie sama dla moich gości... ale nie oparłam sie 1 pączusiowi zrobionemu domowym sposobem......przez znajomego... siła mi wmusili... :grin: :grin: a ja tak do końca mocno to sie nie broniłam....i.....teraz mam za swoje.... :grin: Gratuluje Protalkom odpornym na pączki i rozgrzeszam, te, którym sie nie udało... Gratuluje spadku Bozenko, Kropelko i Malyno - małutko ale zawsze coś..
-
tak Kasiu9 - mozesz śmiało dodawać do pieczenia rozkruszone tabletki, te z Lidla....
-
Dzien dobry! Zanim zdążyłam ci Malynko odpowiedziec to dziewczyny juz mnie uprzedziły. Zarówno Xylolit jak i stewie mozna stosowac zamiast słodzików. Moj znajomy chudnie od sierpnia własnie tylko na stewii, bez słodzików i jest ok, kupuje ja droga internetową. Zwróc uwage koleżance że sa rózne rodzaje słodzików : oparte na aspartamie i na cyklaminianie sodu ( ten jest e Lidlu w tabletkach - patrz stronka z produktami https://www.smaczny.pl/forum/Produkty-Dozwo...tal-t7917.html) Koalicja A N T Y P Ą C Z K O W A - trwam dzielnie.....(póki co!) Póki co nie daje sie, p.....ów w biurze jest pod dostatkiem ale podobnie jak u Marudki - nie pachna, tylko na nie patrze z daleka, zajadam sernik protalowy, który zrobiłam sobie wczoraj i to tym razem w formie do mufinek więc wyszły mi takie rumiane bułeczki-sernikowe, okrągłe, w kształcie wygladające jak małe p.....ki....... ha, ha ha..... chociaz tyle ze mam złudzenie optyczne ze jem to co wszyscy inni.... ;) :grin: