-
Postów
585 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez juggin
-
Jestem z Ciebie bardzooo dumna. 8) Upiecz sobie ciasteczko Marudo- polecam nana z rabarbarem- niech się chowaja wszystkie pączki świata :-P
-
Ja Ci dam czekoladę :D :D !!! Jogurt z cynamonem i slodzikiem to słodkośc na smutki. Kochana Twój wynik jest super!! Zgubiłaś 5,5 kg w miesiąc czy mniej??? Żadko ktora z nas ma takie spadki. Ja od 3 tygodni walcze choćby o 0,5 kg i nic i wcale za czekolada tęsknić nie zamierzam. Więc nos do góry :D
-
Witam Was prawie popołudniowo. Na szczescie cała firma wymiotła tonę ciasta weselnego, więc nie ma juz pokusy ciastowej. Owocki tez wymiecione- plus dla nich i minus dla mojej wagi :) . Teraz patrze na zadowolone buźki wspołpracowników, popaśli sie i weseli są. A ja wypilam w tym czasie 1 litr wody, 3 kawy i 2 herbaty 8) . opiłam sie maxymalnie, ale jak pisałam wcześniej- woda dobra na wszystko. Marudko daj znac jak przezyłas te pączki... i gdybyś przypadkiem ostatkiem sił łypała na ostatniego pączusia na talerzu, ktory tak niewinnie schnie..... to...NIE NIE NIE..nie warto. :-P Ja cały czas nad Tobą czuwam. :-D
-
Pisalam to nie raz i po raz kolejny powtórzę. Ta dieta to tak naprawdę nie dieta- jest bardzo przyjemna. Coraz częściej mysle sobie, że po zakończeniu cud- kuracji nawyki nabyte bedę stosować cały czas- ani mnie to nie męczy, ani nie przeszkadza za bardzo ( no.. te slodycze) a pozytywnych stron jest coraz wiecej. Zaczełam Dukana ze względu na cukrzycę, a spadek wagi tak mimochodem się przyda i to bardzo. Świetne samopoczucie, energia, smaczne i szybkie jedzenie- czego chcieć wiecej. a nawet jeśli zejdziemy z tej drogi, to bardzo łatwo na nia wrócić. Pamietam różne diety, które przerwałam i na sama mysl o powrocie do np. 3 listkow sałaty z cytryną lub jajka na twardo z kawą napawały mnie obrzydzeniem. tutaj jest inaczej- nawet jeśli zgrzeszę wiem, że z przyjemnościa znów zacznę faze ścisłych białek i wszysko bedzie ok. Tak więc Gaja nic sie nie martw- w dobrym towarzystwie i zdobrym jedzonkiem bedziesz znów gubic kilogramy. a My bedziemy kibicowac i pytać jak Ci idzie. :-D
-
Gaja duzo kg kosztuje takie przerwanie diety? Dasz rade napewno- wazne aby trzymac sie razem w tym okresie, bo wtedy faktycznie jest łatwiej. Zycze duzo zaparcia i wytrwalości. :-D
-
Margarete wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, aby spełnily Ci sie wszystkie marzenia i abys szybciutko doszła do celu ktory sobie załozyłaś [E] . Ja dzis tez jestem wysawiona na pokuse- podobnie jak Maruda- kolega zmienil stan cywilny i przyniósł tonę ciasta, m.in. napoleonki na francuskim cieście- katusze przezywam. A do tego szef mój przywiozł truskawki i czeresnie wielkości moreli....( prosto z polskiej wsi) ...jejku jakie pachnace i czerwone...i myłam te owoce i ciasto kroiłam i cierpialam, ale perspektywa pieknego cialka w przyszlości ( mam nadzieję ze niedalekiej:)) skutecznie odpycha mnie od grzechu:). Tak wiec Marudko- woda, woda, woda uchroni nas przed całym złem tego świata( slodkiego świata).
-
Witam na porannej kawce. Marudko ja kupilam sobie grill elektryczny i teraz żadna pogoda mi nie straszna. Klade go na krzeselku w kuchni, otwieram okno na oścież i grilluję raz w tygodniu- wszystkie miesa jakie jem są grilowane lub gotowane. Mieszkam w bloku i do najbliższego grillowego zakatka mam kupę drogi więc to rozwiązanie jest najlepsze. Mozna tez grilować na balkonie, niestety ja nie mam zadaszonego więc niefajnie. Grill elektryczny nie wytwarza tyle dymu ile tradycyjny, ma pokrywkę i naprawde nie jest uciązliwy. I prądu wca;le duzo nie zjada. Jedno grillowanie w tygodniu mięs dla dwóch osób na 7 dni zuzywa mi tyle prądu ile 3-4 odkurzania mieszkania. Czyli jest ok. Pomysl nad tym gdy juz bedziesz miala swoje wymarzone "m".
-
no tak.. noc nadeszła niepostrzeżenie.Właśnie pomalowałam pazury, wczesniej posprzątałam w kuchni, popakowałam obiady na jutro i czas myć sie i spać ;) . Sama się sobie dziwie jak dużo energii daje mi ta dieta. Wcześniej po powrocie z pracy spałam popułudniami ( ah ten cukier), teraz nie zmrużę nawet oka, cały dzień ganiam i gotuję, a potem cudownie zmęczona kładę sie spać. Rewelacja. Do jutra kobietki, spotkamy się na kawce.
-
Witam. Własnie udalo mi sie kupic paczke kotletów sojowych( nie dalam za wygraną) i je gotuje. Danie expers bo wystarczy na 5 min do bulionu je wstawic, potem odsaczyc i usmażyc- ja je popanieruję w jajku. Sklad 100 g ( cala paka kotletów) Bialko 50 g Wegle 33 g Tłuszcz 1 g Z forumowego doświadczenia tluszczu mniej niż 5 % - jest ok, bialek wiecej niż wegli- jest ok. Więc zaraz je kończe i jutro na obiad zapodam. 10 min później:) Z paczki wychodzi około 12 kotletów. Smak podobny do boczniaków:) Warto dobrze doprawic bulion( moje maja za malo soli, dodalam kostke rosołową warzywna , ziele angielskie i lisc laurowy, ale malo slone są. Ogólnie- dla mnie bomba- jutro szukam ich dalej i prpbuje robić z nich gulasz. i tym sposobem zjadlam 2 kotlety o 22.10- ale to dla dobra nauki, jak sie zwykle mówi:)
-
Pajka ponizej masz link do przepisów, prostych, smacznych, Dukanowych a przede wszystkim sprawdzonych. Gotuj na zdrowie. ;) https://www.smaczny.pl/forum/Przepisy-Na-Ok...iowa-t7437.html
-
Witaj Pajka999 w gronie proteinowych babeczek, zyczę Ci duzo wytrwałości ;) . No wiec skończyłam gotowanie, ale to tylko dlatego, że nie dostalam nigdzie kotletów sojowych schabowych, a dla samych mielonych nie chce mi się grilla wyciagać. Jutro poszukam po marketach i zrobie to co zaplanowalam. Zrobilam zaś klopsa z pieczarkami i kolorowa papryka i jajkiem- studi sie ale pachnie smakowicie. Pół na poł wołowo- drobiowy. I ugotowalam gulasz z zoladków- pyszny na maxa- ale to dopeiro na środe- czwartek, bo wtedy moge warzywka szamać.Jutro zrobie reszte sojowych potraw i oczywiscie dam znac co i jak. Miło tak gdy zapachy pyszne rozchodza sie po kuchni. Tak domowo jest. Życze Wam dziewczyny wieczornych duzych spadkow wagi. Aha bylam w Biedronce- super paluszki sokołowskie drobiowe zakupilam i parowki, tez fajne i w dodatku po ok. 6 zł za kilogram. Jutro wrzuce je na wode, aby sprawdzic ile tłuszczu sie wygotuje.Buziaki.
-
Pola a co to dla mnie??? Ja uwielbiam jeść i wiecznie cos żuję, dlatego nikt mi nie wierzy , że jestem na diecie. A poza tym pisalam Wam wczoraj, ze mam cichego wspólnika do tego jedzenia- mój Ukochany wcina wszystko bez zająknienia. Cwaniak- ja gotuje w pocie czoła, a on tylko wpada do lodówki i wyjada. Ale na szczeście chwali moją kuchnie, a uwierzcie mi, ze przed Protalem mialam klopot nawet z jajecznicą :) A tak poważnie- obiecałam sobie w tym tygodniu nie grzeszyć, więc musze duzo nagotować,urozmaicić sobie jadlospis, aby nie przyszlo mi na mysl zjedzenie czegoś nie- protalowego.
-
Kochana rozmiar 36- to moje nigdy nie zrealizowane marzenie, nie bede tez plakac gdy kiedys uda mi się wcisnąć w 38- bede śpiewać i tańczyć ze szczęścia. Zazdroszczę Ci tego finiszu. Wiem, ze ostatnie kilka kg to koszmar- jestem tego zywym dowodem, bo +1 kg a za chwile -0,5 kg i tak w koło. Ale ta nasza"grupa wsparcia" jest wyjatkow i mobilizuje jak nic w świecie. Sukces nadejdzie szybciej niż myslimy. Ja zaraz po pracy wybieram sie na zakupy- niestety w lodówce pozostalo jedynie światło :) . Wieczorem odpalę mojego niezrównanego grilla i bede próbowac. Mam w planach kotlety z soji( zarowno mielone jak i schabowe), zobaczymy czy bez tłuszczu i w panierce z jajka sie udadzą z grilla. Dodatkowo chcę tez zrobić gulasz z kotletów schabowych( sojowych) z papryką- jak sie uda - przepis wstawię i tradycyjny gulasz z zołądków kurzecych i upieke w piekarniku pieczeń z mięsa drobiowego z jajkiem. No.. na razie takie mam plany, zobaczymy czy mi czasu starczy. W kazdym bądz razie bedę śledzić Was na forum, bo laptopik odpalony w kuchni na stole stoi przez całe gotowanie :) Życze Wam udanego popołudnia. Bużka.
-
Zmeczenie jest raczej normalne, organizm sie przyzwyczaja, ale mnie niepokoja Twoje bole na wysokosci nerek. Czy aby pijesz tyle ile potrzeba? Czy w przeszlosci miałaś problemy z nerkami? Dieta Dukana bardzo obciąża nerki, gdyz w głównej mierze składa sie z białka, a bialko nie do końca jest wydalane z moczem. Obserwuj te objawy, gdyby nie przeszły to skonsultuj te dolegliwosci z lekarzem. Pamietaj... to nie jest dieta dla każdego, a zdrowie jest przeciez najwazniejsze.
-
Dziewczyny mam pytanie, pewnie gdzies odpowiedz na forum jest, ale gdy wrzucam w wyszukliwarke to tyle oddzielnych watków mi wyskakuje, że szok. Powiedzcie mi czy wolno nam jeśc wędzonego kurczaka- konkretnie nogę wędzona, oczywiscie po usunieciu skóry??
-
Masz jak w banku ta letnia pogodę jesienią ;) Właśnie zabralam się za bialkowe jedzonko i postaram sie być grzeczna, aby lato nie musiało zawitać do nas w styczniu :) .
-
Trzymam kciuki za Ciebie mocno mocno. Lepsze dietkowanie warzywne niż papierosowe- teraz nie tylko bedziesz laską ale zrowa laską, z piekna cerą i wieloma innymi zaletami ;) . Powodzenia.
-
Ja dokladnie tak robie- chodze tylko do Lidla i Biedronki i po mleko do Reala- bo Łaciate 0% mają. W lodowce nie ma nic czego nie moge jeśc i po kłopocie. Chociaż jak sama widzisz- zawsze ukrece jakiś grzeszek nawet z tego co mam ;) , ale te grzeszki to takie lekko "protalowe" są więc lepszy taki niż grzech "cywilny". Kochana jak sie napijesz 3 litry ( 3 pączki) wody podczas Walnego zebrania to pączki znienawidzisz do końca życia :)
-
Stoje na strazy Twojej silnej woli ;) . Kochana niech inni zjedzą Twoja porcję pączków. Pączkom stanowczo mówimy NIEEE!!! Juz dośc byłysmy pączkami :) . Dasz radę- pomysl sobie że jesz kęs pączka pijąć 3 łyki wody- zanim dojdziesz do całego pączka- polecisz sie wysiusiać :) . Trzymam kciuki i jestem jutro z Toba myslami :)
-
Oj Kochana pewnie było by szybciej, gdyby "grzech" wciąż się za mną nie przechadzał :) . Ale wiem, ze wczesniej czy później dam radę. Ale w Waszym doborowym towarzystwie to mi się nigdzie nie spieszy:) Byle tylko lato nadeszło :)
-
Gratuluję Śliweczko:) Podziwiam Cię za to, że nie tracisz pogody ducha- wiekszość z nas marudzi ,że nie chudnie, że za mało schudła- a Śliweczka ciesz syie z każdego spadku. I tak trzymać. ;)
-
A wzrostu mam 176 cm, ale uwierz mi, ze laska to ze mnie bedzie dopiero za parę miesiecy :) , tak więc lato będzie ok. października :-D Mari gratulacje - odrobinę, odrobinę i bedzie cały kilogram lub dwa :-D
-
Witam przy porannej kawce. Poniedzialek to zdecydowanie dzien, ktory powinien zostac wykreslony z kalendarza. W Szczecinie pochmurnie i chyba lata w tym roku nie bedzie ;) I wszystko to moja wina- powiedziałam sobie, ze do lata będę laska i widzę, ze ktos na górze mnie posłuchał i skoro jeszcze laską nie jestem to lata na razie nie będzie. :) . Przepraszam Was za to Dziewczyny :)
-
Mari nos do góry, weekend sie kończy to grzeszniczki powróca do dyscypliny. Kazda z nas w tym czasie pewnie ma cos na sumieniu :) Ale Dukan laskawy i pozwoli , aby po chwili szaleństwa wejśc na prosta droge i dalej gubic kiloski. A poza ty jak mówia- raz nie zawsze :) .A i od diety trzba czasem odpocząc. ja wychodzę z założenia, że takie odstępstwa jednodniowe przyspieszaja metabolizm, bo ciałko dostalo dawkę tego, od czego sie odzwyczailo i wcześniej czy później upora się z tym. Teraz bedziesz jeśc białka i wspominac ciasto jogurtowe i bedzie ok, bo cos dla cialka i dla duszy dobrego zrobiłaś :) , a ciałko bez duszy samo byc nie może.
-
Ale macie tempo w pisaniu dziewczyny..nie było mnie kilka godzin i kilka stron czytania. Ja dziś na surowej diecie, jesli nie liczyc serniczka, który wczoraj upieklam o 1 w nocy, aby osłodzić sobie niedzielę. Sernik robilam z przepisu na sernixie Dr. Otkera i wyszedł calkiem znosny. Dowodem na to jest fakt , iz mój ukochany własnie wcina ostatni kawalek, a zjadł już wczesniej 3/4 tego cudu. U mnie dzis krolują śledzie w jogurcie i sledzie w ketchupie domowej roboty. Coz, po tych wszystkich weselnych pysznosciach trzeba troszke popościc. Cieszę sie, ze soja jest dozwolona, bo szczerze mam juz dośc piersi kurzecych pod wszelaka postacią.Poudaję wiec troche, ze mam na talerzu schabowego ;) . Dzis cały dzien chodze w szlafroku po domku. Mile sa takie niedziele.Niestey jutro do pracy, ale jedynym pocieszeniem jest fakt, iz poranna kawka w Waszym towarzystwie pozwoli na mile rozpoczecie dnia. Dukan zaczyna juz rzadzić w calej mojej rodzince zupelnie nieswiadomie. Z doskoku moja diete stosuje tez mój ukochany. Z racji tego, ze gotuję tylko Dukanowe rzeczy, nie kupuje chleba i tłustego mleka-ukochany je co jest i powiem Wam,ze coraz czesciej pyta się czy to co własnie połyka jest białkowe, bo nie dowierza, że takie dobre a dietetyczne.Dzis rano się stanął na wagę i odkył, ze przypadkowo schudł 5 kg. :) Co prawda on je ryz i kaszę i zdaza mu sie polknąc paczkę chipsów i lody, ale ogólnie jest prawie w 90% Dukanowy :) . Dzisiaj dzwonila do mnie mama, ktora bardzo kibicuje mi w diecie ze wzgledu na jej wplyw na moje problemy cukrzycowe. Wiecznie slyszalam lecz sie, zmien nawyki, ale wiecznie nie miałam na to czasu ani zaparcia. Dzisiaj zakupila do domku grill elektryczny, po pierwsze abym nie umarła z głodu gdy do niej jade( wcześniej królowały tam pyszne pierogi, ciasta i bigos), a po drugie po wizycie u mnie tak jej zasmakowalo jedzonko z grilla, ze postanowila miec je na codzien.Fajnie tak mieć świadomość, że oprócz mnie moja rodzinka tez bedzie zdrowsza :) . a wszytsko to dzieki Dukanowi i Wam oczywiscie moje Protalowe kolezanki. :)