Skocz do zawartości

juggin

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    585
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez juggin

  1. Witam. Dzis piatek - wiec dla wiekszości z nas perspektywa 2 dni luzu. Dla wiekszości to niestety znów nie dla mnie :) jutro mam kurs i do 16.00 będę siedziec na zajeciach. W niedziele jade do rodzicow na 2 dni, bo mam 2 dni urlopu :) Musze pozałatwiac pare spraw. Chciałam Was przeprosić, bo zapominam, ze w II fazie jak sie czyta o makaronie to slina cieknie na klawiaturę.... :D A ja pisze sobie jakby nigdy nic, znecam się nad wami..przepraszam jeszcze raz. :D Ale sosik jest typowo II fazowy- mozna sobie zjeśc np z kluskami leniwymi z przepisu Śliweczki, albo z dukanowym chlebkiem. Polecam go serdecznie. Maho - taki sos robi sie góra 20 min, tyle ile potrzebuje mięsko aby byc gotowe :-D Więc proponuję zaryzykuj- smak jest pierwsza klasa. Nutko-witaj serdecznie, bo jeszcze Cię nie przywitalam :) i podobnie jak Benek dodam, ze super posty prosukujesz..aż milutko się czyta :) Oczywiscie Kolezanki drogię ja Was wszyskie lubie czytać bardzo :) Dzis mam dzień bialkowy za wczoraj, bo wczoraj złamałam sie wieczorem i nazarłam sie ( tak dokladnie nie najadłam ale NAŻArłam) sie cudów..niekoniecznie bialkowych..ba ..nawet niekoniecznie protalowych. Zastanawiam sie co sie ze mną dzieje??? Chyba to, ze loozik w d... poczułam.A także to, ze nie pieke kompletnie dukanowych przysmaków, a efekt tego taki ze gdy się zachce cos pysznego ( a przeciez mi sie chce non- stop) to zamiast priotalowej drożdzowki zjadam to, co jest... a protalowego nie ma, wiec zjadam nieprotalowe. Niełanie co?? Ale pochwale sie i super sukcesem...wczoraj byłam na spotkaniu w MC Donalds i wypilam tylko kawę. To cud jest...nie powiem umierałam z zaślinienia i w ogole nie słuchałam mojego rozmówcy :) ..myslałam tylko co sobie zamówię...ale powstrzymałam się w oststniej chwili. Dzielna jestem...czasami :) Balbinko nic nie piszesz jak rezultaty???Dajesz radę? Chudniesz??? Pozdrawiam Was i zycze milego weekendu :)
  2. Witam z rana Kobietki. Maho ja sos robie klasyczny do spagetti :podsmazam cebulke w kostke i papryke w wieksza kostke, na to dodaje mieso mielone ( wołowe pycha, albo drobiowe) i smaże...potem dodaję duzo oregano , pieprzu i papryki słodkiej, soli i dodaje pomidory w puszce i dodatkowo kroje - pomidorki normalne. I do tego dodaje bazylii. I jak sie upichca p[omidorki i rozciapią to juz sosik jest super gotowy i na makaronik go wylewam i juz sie osliniłam...od samego pisania. Mozesz posypac serkiem z Lidla takim tartym light. Smacznego :) Deszcz pada całe wczorajsze popołudnie, noc a dziś od rana tez pada. :) Prawdziwa, deszczowa jesień. Trzeba brac sie w garśc , aby nie usnac przy biurku. Pozdrawiam Was serdecznie.
  3. Helouuu Kobietki :D Hehehe... nie wolno żadnehgo makaronu w II fazie :D Ale dla pocieszenia dodam, ze w III można już machnąc i to z sosikiem :lol: Warto poczekać. Ja kupuje własnie lubellę, ale tez oststnio znalazłam w biedronce takie świderki pełnoziarniste, ugotowałam i są super :lol: Zmykam popracować, bo niestety ,muszę :roll:
  4. Witam Was Kobietki z samego rana. Tak Moja Droga- drugi miesiac juz za 4 dni mija :lol: Wiem, ze jak wspomniala SAGA narzekałam jak najęta i pewnie troszke Was wszystkie przestraszylam, ale takie ze mnie stworzenie, ze do nowego cięzko mi sie przyzwyczaić :lol: Jak widzicie na III fazie mozna schudnąc( gdy sie jest aniołkiem) , utrzymać wagę( gdy sie jest człowiekiem) lub przytyć ( gdy sie jest diabełkiem lub juggin) :roll: :mrgreen: :grin: Maho ja z makaronem robie tak- w paczce jest 500 g zazwyczaj, więc na oko biorę 1/5 paczki i gotuję. Wychodze z załozenia, ze makaron po ugotowaniu dwukrotnie powiększa objetośc :-D Wiem, ze to bardzo lekkie podejscie, takie na oko, ale nie mam wagi, wiec musze dawać sobie rade w ten sposób :-D Myslę, ze jak zjesz wiecej lub mniej odrobinke to przytyć nie przytyjesz na pewno. A poza tym ja jem pełnoziarnisty, czyli w porównaniu do zwyklego białego makaronu zdrowszy, wiec ciut za dużo napewno krzywdy mi nie zrobi.Oczywiscie najlepiej ugotować i po prostu zważyc, ale skoro pytasz to pewnie też żyjesz bez wagi kuchennej :-D MOje KObity Drogie ...wtorek dziś, słoneczko za...z nieba, to sie cieszyc trzeba :roll: Ja własnie z kaweczką w dłoni siedzę. Ale naprodukowałyscie postów, forum znów tętni życiem :lol: Witam nowe proteinki cieplutko i zycze wytrwałosci - jestem pewn , ze sie uda , zwłaszcza teraz gdy coraz mniej pysznych owoców :lol: Milego dzionka.
  5. Witam Was Wszystkie :D Poniedzialek to u mnie zawsze dzień marudzenia. Zaczyna sie już rano, bo przeciez trzeba wstać :D Potem, bo rano jest zimno. Potem bo waga wzrosła( jak zwykle jestem zdziwona, ze po 2 dniach grzechów maxymalnych waga wzrasta :lol: ). I tak cały dzien. No wiec czas podsumowań bo za chwile 2 miesiace utrwalania. A więc przytylam 1 kg w ciagu 2 miesiecy, ale w wygladzie to tak z 2-3 kg. TZN waga wzrosla do 66,00 kg ( pozwalałam sobie naprawde na duzo grzechu- o wiele za duzo niz mozna) i tego efekt jest :lol: , ale kości przestały mi wystawać i mój ukochany twierdzi" ze teraz jest idealnie". Podejrzewam, ze tłuszcz opadł a mięsnie sie pojawiły, bo ustabilizowała się w mierę waga, tzn. organizm nie chudnie już. Przestałam wygladać jak wieszak z długa szyją. Powiem Wam, ze ja sie z tego ciesze i mam dowód , ze jestem w stanie korygowac swoją wagę. Wiem, ze gdybym trzymala sie na 100 % zalożeń fazy III to bez problemu trzymalabym wagę a nawet podejrzewam, ze schudłabym jeszcze 1-2 kg. Grzeszyłam tylko slodyczami, nie zdarzylo mi sie zjeśc wiecej np. chleba niż pozowlono, czy też wiecej niż krolewski dozwolony. Ale za to słodycze jadłam i wcale się z tym nie kryję. Tak wiec Kobiety nie bójcie się III fazy, bo nie jest jednak taka straszna. Ja od 10.10 zaczynam oststni miesiąć utrwalania i teraz dla odmiany mam zamiar nie grzeszyć ani troszkę, aby sprawdzic do konca swoją teorię. Oczywiscie wszystko Wam opisze po skonczonym utrwalaniu, aby niektórym było łatwiej do III fazy wskoczyć i mieć juz w głowie obraz jak ta faza powinna wyglądać. Pozdrawiam Was serdecznie.
  6. Kochana MOja - zycie niestety jest takie jakie jest i nieuchronnie niesie bol i cierpienie, ale czasem tez radośc aż do łez. Zyczę Ci super świetnej zabawy, wesołej i owocnej. Bedzieś śliczna, odchudzona, bądz tez usmiechnieta :lol: Moje Drogie- Dzien Dobry. I zarazem zaraz uciekam do pracy znów, bo piatek to bardzooo pracowity:) i weekend.... Ja wczoraj nagotowała pół kuchni jedzenia, bo zaczelam od klopsa, ktorego uwielbiami na zimno do kanapek i na ciepło z sosem :roll: ,a że robiłam zakuopy na klopsa głodna to wiec wymysliłam ze zrobie tez gołąbki. Kupisłam 2 duze kapusty, do gołabków uzyłam pół i zostalo mi prawie 1,5...żal wyrzucać. I zrobiłam bigosik:) Wiec cały wieczor w kuchni , a potem ogarnianie tego calego syfku, ktory sie zrobił. Ale jedzonka mam na cały weekend. :mrgreen: :grin: Buziaki i do poniedziałku.
  7. I ja sie pod zyczeniami podpisuje wszystkimi czterema kciukami :lol: :lol: Sto Lat zyczę i uśmiechu :roll:
  8. Kochana przemysl, przemysl.. bo szkoda by bylo stracic te efekty ktore już są. Wierzę, ze dasz rade, ale tak jak pisalam trzeba sie trzymac reguł, bo kazde ostępstwo czyli np. pomidorek do jajeczniczki to juz d...z konsekwencji :D
  9. Balbinko system 5/5 niestety wymaga poswiecen :D Jesteś pewna, ze dasz rade 5 dni kompletnie bez warzyw?? Bo nie wolno oszukiwac i np. skracac dni białkowych albo zmieniac coś czyli np. 5 dni warzyw, 4 dni białek, potem 3 dni warzyw i 4 dni bialek, bo organizm zaszaleje i dołozy Ci kiloskow. Jesli czujesz ze dasz radę to pewnie ze dawaj 5/5. Ale reszta reguł sie nie zmienia- jak same bialka to bez dozwolonych, a jak warzywka to dozwolone , ale z główką :D :lol: Widzisz Balbinko , ze konsekwencja sie opłaca.. trzeba byc dzielnym a efekty bedą :lol:
  10. Dzien dobry porannym czcicielkom twarogu :lol: Dzis czwartek- dzień białkowy, pół reklamówki jedzenia i grzeszne mysli o weekendzie :lol: Kochan pisałam kilkakrotnie, ze niestety nie jestem wzorem cnót wszelakich i mi tez taka Juggin by sie przydała, bo czasem wydaje mi się ze cierpie na rozdwojenie jaźni: Jedna Juggin ( ta z forum) grozi opaluchem za grzechy i przestrzega , ze nie wolno :D a druga Juggin( ta z reala) jak przyjdzie weekend to zachowuje sie jak prosiaczek przy korycie :roll: Więc sama nie wiem :mrgreen: czy mogłabym komukolwiek pomóc. Ale jesli moje marudzenie: nie wolno, nie ładnie, proszę odłóż ten batonik pomaga w rezygnacji z choćby małego grzeszku to warto i jestem z Wami wszystkimi grzesznicami i grzesznikami myslami :grin: A propos pilnowania..co z Balbinką??? Gdzie mój króliczek?? Jak eksperyment. Milczenie mnie martwi..oby tylko nie okazało się, ze Balbinka siedzi w jakimś kącie z czekoladą?? Balbinko Hop- hop...odezwij się, jak leci KOchana?? U mnie Nutella stala i stała,chyba z 3-4 tygodnie, bo jakos jej smak mi nie podchodził i niestety zakwitła- pleśniak się na niej zrobil lepszy niż ten któryu chodowałam na kromce chleba w V klasie podstawówki :-D Tak więc nie postoi ile byś chciała, bo nie ma konserwantów, a jeszcze jak może dodałaś żółtko to trzeba jeść szybko. Co do pasztetu nie robiłam jeszcze nigdy, ale uwielbiam pasztet, tylko nie mam maszynki do mięsa, więc pewnie bez niej sie nie obejdzie. Ja często do kanapek robie klopsa z jajkami. Miesko mielone doprawiam, daję czosnek , cebulkę i paprykę w drobniutkich kawałkach i formuję z tego klopsa do foremki keksówki, wczesniej wyscielonej papierem do pieczenia. Wcześniej gotuję na twardo jajka i wkładam je w mięso. I pieke w piekarniku ok. godziny z hakiem. Dla mnie pychota do chlebka. Na to pomidorek - super, albo jako obiad na ciepło , polane sosem jogurtowo- czosnkowym :-D O..juz osliniłam klawiaturę , więc lece jeśc otrebiankę. Miłego dnia.
  11. Proponuje drożdzówke z przepisu Zuzy, albo mufinki z mojego przepisu ale w wersji foremki kesówki, i to najlepiej silikonowej, bo z mufinkowych foremek nie chcą wysc bez uszczerbku dla nich samych :D Oczywiscie proponuję to co sama piekę, ale wiem, ze piernik tez podobno pyszny jest, a jeszcze go nie piekłam. Dziewczyny widziałam w sklepie mleko w proszku odtłuszczone instant, bez granulek. Spieszyłam sie i nie popatrzyłam dokladnie na skład, ale kupie w najbliższym czasie i popatrzę jak smakuje- wtedy nutelke łatwiej będzie zrobić co??? A propos mleka w proszku: Ja osttnio jadłam taki blok czekoladowy z mleka w proszku- pamietacie, z herbatnikami pokruszonymi w środku? Takie dawne czasy mi sie przypomniały, komuna i brak słodyczy. Ten smak mojego dzieciństwa.Jejku jak ja uwielbialam jak mama ja robiła i to tez nieczesto , bo cukier na kartki byl a o kakao to tez pomarzyc mozna było :D a poza tym nie bylo jeszcze mikserów i trzeba było wałkiem w makutrze ucierać ..ta tradośc oblizywania wałka z czekolady :lol: Hehehe.. niech sie chowają dzisiejsze czekolady.
  12. Ja mam róznice miedzy waga rano a wieczorkiem nawet 2,5 kg :D
  13. Wszytskiego naj, naj z okazji Dnia Chłopaka :D Dziwne święto, ale skoro jest powód do świetowania to dlaczego nie?? Serdeczne zyczenia dla wszystkich Panów :lol: Ja oczywiscie zapominalska- dopiero rano w telewizji glosno powiedzieli,ze życzenia trzeba naszym "brzydszym' towarzyszom niedoli złozyć. I nic nie mialam dla swoejego Ukochanego- dobrze ze wstałam troszke wczesniej to zrobilam mu proteinowe śniadanko wprost do łóżeczka i udało mi sie zdązyć do pracy :lol: Ale mój "bystrzak" od razu wiedział, ze to taki prezent "zamiast" :roll: Coż, wieczorkiem dostanie wiecej :mrgreen: :grin: Hehehe :-D :-D No wiec zpominam sie pochwalić jaka jestem dzielna- nie palę od 8 dni :-D , dzielna jestem co??? Jakby co to biore tabletki na literke T..., pomagaja niepalić- fajnie, jakos to znosze i zaczełam juz całkiem normalnie jesc( tzn. nie wymiatam lodowki za jednym posiedzeniem). Pewnie jeszcze duzo pokus przede mna...ale nawet jesli kiedys nie wytrzymam i wrócę do nałogu to o ten czas bez fajek będe zdrowsza :roll: Cio do przepisów na Boże Narodzenie to napewno bedzie duzo tyb pod rózna postacią, kapusta z grzybami, barszcz( zamiast uszek może osobno grzybki i osobno kluski lane co??hehehe), a dalej nie mam pojęcia. No ale troche czasu jeszcze jest , wiec będziemy kombinować :lol: Miłego dnia :lol:
  14. Witam Was Kochane. Ale dzis zimno co?? U mnie w pracy wszyscy płacza , ze pierwszy raz juz szyby skrobali :lol: ( o jak milo jest miec miejsce w garazu podziemnym, choc to bardzo drogie miejsce- dziadostwo takie, ze człowiek mieszka w bloku i za miejsce w garazu płaci prawie tyle co czynszu za mieszkanie). No ale jak jest mróz to jakoś mniej te mankamenty zauważam:) Wczoraj wieczór byl tak zimny, ze postanowilam cos upiec w piekarniku, aby choc w kuchni bylo ciepłutko, bo niestety teraz jest najgorszy okres- nie grzeja jeszcze w grzejnikach, a na dworze juz zimno. No wiec popieklam miesko w rękawie do pieczenia i kurczaka. Kochane jesli ktoraś z Was nie uzywała jeszcze rekawa do pieczenia to gorąco go polecam, super sprawa i kazde miesko z niego wychodzi soczyste i delikatne- rozplywa sie w ustach. Jest to świetna alternatywa dla naszych cycków kurzecych- probowałam juz i grilowac i piec i smazyć- ale najlepsze wychodzą z rekawka :lol: . Wczoraj momoczyłam piersi w marynacie z jogurtu z przyprawami i koperkiem, a potem do rekawka. Cudowne w smaku , po prostu pycha.Spróbujcie :roll: Jeszcze 3 dni pracy- nie wiem czemu ale ten tydzien strasznie długo sie dla mnie ciagnie. A w sobote ide znów na kurs- jejku pozostaje mi tylko niedziela do leniuchowania, a wtedy do głowy przychodzi najwiecej zakazanych pomysłów :D Musimy byc dzielne. A co do wagi. W mojej III fazie wyglada to nastepująco: Waga cały czas taka sama, jak zwykle poniedziałek jako taki( lekko do góry, ale bez przerazenia), wtorek to szok( po 2 dniach grzeszki wychodzą) , we wtorek przychodzi opamietanie i razem ze środą jakoś ciagnę białka i warzywka i z tęsknotą patrzę na to co niedozwolone, w czwartek typowo bialeczkowy i w piatek rano euforia- cudownie ( udało sie powrocic do suwaczka) , no i wtedy zaczyna sie myslenie, ze skoro udalo mi sie wrocic to w nagrodę...hehehe i jest weekend i są grzeszki , a najgorsza jest niedziela bo zachowuję sie jakbym chciala tych grzechów na zapas popełnić bo od poniedziałku znów reżim..i tak sie kręci ta karuzela :mrgreen: Chyba Dukan mial racje, ze otyłośc to choroba duszy a nie słaby metabolizm :D Pozdrawiam wszytskie Proteinki i Proteinków. Balbinko- jak codzień- badz dzielna i jedz duzo,ale bez grzeszkow :grin:
  15. Melduje sie :D Jestem , jestem, ale przez ta szarowke za oknem mam bardzo zwolnione tempo :lol: Az cięzko uwierzyc, ze teraz wstawanie, gdy za oknem ciemno jest po prostu normalnie. Czas odkurzyć jesienne plaszcze i buty, choc ja jeszcze ciagle biegam z golymi stopami do pracy :lol: Hehehe..samochodzikiem z cieplego parkingu i wysiadam pod sama firmą ..to mozna i nago biegać...ale sie rozpedziłam... Waga jak to waga- dzis dopiero pokazała, ze grzeszki były. Normalne, ze po dwóch dniach pokazuje ze bylam niegrzeczna. Dziewczyny czas juz chyba zacząc wymyslać protalowe Boze Narodzenie co???Bo jak znam życie to w ciagu 3 dni nadrobimy z 5 kg jak nie wymyslimy zamienników. No najtrudniej bedzie z pierogami :D Ale nie ma mocnych, metoda prób i błedów musi sie udac. Pozdrowienia dla wszystkich i specjalne "obserwację" dla Balbinki bo mi intuicja podpowiada, ze jest na skraju wyciagniecia ręki po niedozwolone....hallo..Balbinko czy mam rację?? Masz byc dzielna!!
  16. Witam w poniedziałkowy poranek. BENEK- sto lat życze i duzo usmiechu i dojscia do upragnionego celu :) Michasiu- fajniutkie zdjecie :) Ja znów zaganiana od rana w pracy, ale odezwe sie po poludniu :-) I czytam Was przez cały dzień. Buziaki.
  17. Witam Was Kochane. I juz żegnam sie z Wami weekendowo- bo w pracy mam Sajgon. a potem w domku trzeba postac przy garnuszkach, a jutro od rana kurs zaczynam :) i dopiero późnym popołudniem do domku wpadnę. Życzę Wam miłego weekendu i Balbince przesyłam super pozytywna moc na chudniecie :) Buziaczki dla Was. Papa.
  18. Ja tez witam na posterunku. No cóż, waga stoi w miejscu, szkoda, ze w tym złym miejscu, ale dzis proteinki to może sie poruszy w dobrym kierunku. Palenie rzucone, 3 dzien i staje sie coraz bardziej zła i zlośliwa i coraz bardziej chce mi się słodkiego :-) Chyba czas w chrom sie zaopatrzyć :-D Może on mi cos pomoże. Jutro piatek, a ja wcale sie nie ciesze, bo wymyslilam sobie pewien kurs, rozpoczynam w sobote o 9.00 do 16.30- koszmar jakiś :) Ale cóż- chce się być bardziej szkolonym to trzeba sie poświęcić. Czasem śmieje się, a raczej płaczę, gdy sie nadenerwuje w pracy, ze trzba bylo skończyć ze 3 fakultety ( zamiast 1) i może zyło by mi sie lepiej :) Mam dziś poł reklamówki jedzenia- dosłownie i wiem ,ze dam radę zjeśc to do 16.00. Koszmarnie jestem głodna cały czas- na szczęście ratuje sie tylko dozwolonymi i żyję nadzieję, ze tydzien gora dwa i dojdę do siebie. Milego dnia wszystkim życze i oczywiscie goroąco pozdrawiam mojego Kroliczka- Balbinkę :-)
  19. Kochana ja tak po cichutku to sama potrzebowalabym anioła stróza, bo to wyczyniam w weekend to przechodzi ludzkie pojecie- ta III faza mnie dobija.Licze juz dni kiedy ja skończę i sama nie wiem co dalej..ale walcze, walczę. Aha wczoraj rzuciłam palenie..koszmar jakis..zjadlabym konia z kopytami ( a wiecie ze ja zawsze jem max duzo- teraz to juz katastrofa- wczoraj o 20.00 lezałam juz w łózku , bo bałam sie ze albo najem sie albo zapalę), ale staram sie ograniczać w jedzeniu. Teraz bedzie najtrudniejsza próba, bo wczesniej to jak sie jeśc chcialao to fajeczka, a teraz jak sie palić chce to jedzonko :) Nie, nie, nie..musze wytrzymać. Balbinko Kochana wyrzuć wage do kosza ( a przynajmniej schowaj) na kilka dni, bo mi od tych emocji ciśnienie skacze :) Ty miej litośc nad koleżanką :-)
  20. jakie "zasmieciłam" temat?? Balbinko Kochana dobrze , ze napisałas a przede wszystkim sama przeanalizowaś co zjadlaś a spowodowało wzrost wagi :) Teraz trzymaj sie dzielnie i spadaj Z KILOSKÓW NADPROGRAMOWYCH BARDZO SZYBKO :)
  21. hehehe.. Babko..poszalalaś..ja tu od zmyslow odchodzę, dlaczego moj eksperyment nie działa, a Balbinka najadła sie korniszonów...zwariuje Kobito przez Ciebie :) Żadnych korniszonków :) A przynajmniej nie kologramami :-)
  22. Ej Babko nie smuc sie tak. Sama piszesz, ze wczoraj ajdlas wiecej...a przedwczoraj, a wczesniej..moze własnie wczesniej mniej jadłaś i Ci sie organizm zbuntowalam, metabolizm cieniutki i jak dodałaś troszke kalorii to zatrzymal sobie???Balbinko teraz nie wolno sie poddac,udawaj ze nic sie nie stalo, ze jest ok, broń Boże nie zmniejszaj ilosci jedzenia!!!!!Jedz tak jak wczoraj a zobaczysz, ze sie ruszy i to bardzo szybko. Tylko teraz jest okres próby- badz konsekwentna. Jedz normalnie i zwaz sie wieczorem zobaczysz, ze bedziesz mieć mniej niz miałaś rano :-) :-D Ja w II fazie mialam takie numery dośc często- wtedy gdy mimowolnie zmniejszałam ilosc jedzenia, gdy tylko przypominalam sobie, ze trzeba wiecej jeśc i robilam to to waga bum 1-2 kg do przodu, ale ja dalej jadłam i nastepnego dnia lub za 2 dni spadały te 2 kg i zabieraly ze soba jeszcze 0,5-1 dodatkowo :-) Balbinko tylko czasem nie pocieszaj sie czyms niedozowlonym- Twój balaścik tylko na to czeka, a potem aby wejśc w ta ketoze czy jak sie nazywa ten proces... to trzeba kolejnych 2-3 dni. za duzo masz do stracenia, bylaś taka dzielna...a poza tym umówiłysmy sie chyba na dużo wiecej dni diety niz tydzien co??? Zobaczymy jaki efekt bedzie po umówionej ilosci dni na diecie co???
  23. Uwazaj, uwazaj bo ja mam calkiem bliziutko do Ciebie :) I kolejny raz Ci na sucho nie ujdzie. Pracuję na Golecinie, wiec po pracy wsiadę w furke, zaopatrzę sie w palke i wszystkie grzeszki z główki wytrzepie :-)
  24. Kochana jesli zniknąl i to i tak cudownie:) Moj niestety zostal ale zeszło z niego całkowicie powietrze :) i to dopiero jest cyrk :) Skarpety wyppełnione piaskiem to naprawdę celne porównanie :-) Milego dzionka.
  25. Witam z poranna kawką. Kochane zostawic Was na jeden weekend to jakby dac zapłaki w ręce dziecku :-) Po co te wszystkie spory?? Jasne to kazdego sprawa jak sie zachowa, ale milo by bylo gdyby nasze forum znów mialo ten przyjazny klimat ( choc osobiscie sadzę, ze dyskusje ozywiaja to miejsce). Ja jestem z tych co i o niebie popisza i o chlebie i o diecie i o tym co mnie boli i co cieszy :)) I nie zamierzam tego zmieniać, niezaleznie od tego czy wszystkim sie to podoba czy nie. Bo moje zycie , ktorym sie z Wami dziele to nie tylko dieta :-D Dzieki Wam dowiedziałam sie jak robic naleśniki, w ogole nauczyłam si gotowac, kupilam maszyne do chleba, zmieniłam odkurzacz itd. I za to wszystko Was cenię. A swoje zdanie mam zawsze- niezaleznie od tego czy mam dowód w postaci cytatu z ksiązki czy tez moje newsy sa zasłyszane czy tez zaczytane z innych źródeł. Jesli ktos nie chce korzystac z moich uwag czy przemysleń- niech nie korzysta, niech sie meczy sam :-) Niech sam nabiera doswiadczenia, sprawdza, kombinuje- jego wola i bardzo go za to podziwiam :-) A jak mogłam komus pomoc swoimi radami to bardzo sie ciesze :). Moje drogie nie darmo nazwa mówi, ze jest to "forum dyskusyjne" czyli miejsce, gdzie mozna podyskutowac, podzielić sie swoimi pogladami i doświadczeniami :-D A gdy pojawia sie pytanie na ktore nie mam siły kolejny raz odpowiadac to milcze- tyle nas jest ze zawsze , albo ktos odpowie :-D albo osoba pytajaca niedoczekawszy sie odpowiedzi poszuka jej sama na forum. I sprawa zalatwiona :-D Nosy do góry, uszy tez, biusty tez i cieszyć sie nowym dniem. Balbinko Kochana - trzymaj sie dzielnie :-D Jestes moim eksperymentalnym kroliczkiem :-D ( mam nadzieje, ze sie nie gniewasza za tego króliczka? :-D ) ..hehehe..musi sie udać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.