-
Postów
1251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez saga
-
to popatrzę za tym Turkiem bo ciąglę jem Piątnicę, tak dla odmiany - dzięki za info
-
Fajny zestaw, a ten serek Turek to chyba nie bardzo się nadaje, nie znam parametrów, ale z tego co pamiętam to tłuste serki.
-
Ostatnia szanso znalazłaś o rany, szkoda że nie doczekałam i zrobiłam tak po swojemu. Ale bardzo, bardzo Ci dziękuję skopiuję ten przepis do swoich notatek. Jesteś super, jak Ci się udało go znaleźć, ja to nawet zapomniałam że Nutka podawała go wcześniej, jak zaczęłam czytać to skojarzyłam, że to już było. Natępnego indyka na pewno tak zrobię. Pozdrawiam
-
Mąż kupił mi uda z indyka, a Nutki nie widać, cóż chyba coś zaimprowizuję, chyba że któraś z Was wie jak je zamarynować przed pieczeniem. Pomocy.
-
Sandruś nie bardzo sobie z tym radziłam, szczególnie połączenie napisów, nie wiem jak pierwszym razem udało mi się to zrobić, ale nie umiałam tego powtórzyć. Moje córki poradziły mi inny link gdzie jest 6 odcinków od razu z napisami, fakt nie jestem zalogowana i co jakiś czas serwer robi mi przerwy, ale już je wszystkie obejrzałam (bo tam się nie ściąga, ale ogląda). Czekam na dalej. gdybyś chciała to: https://www.serialeifilmy.pl/
-
Dziękuję za troskę, o pracy jeszcze nic nie wiem, ale jak pytałam na koniec rozmowy to odniosłam wrażenie, że będą się starały podjąć decyzję do piątku, ale jak zadzwonią w poniedziałek to się nie obrażę, także proszę o dalsze trzymanie kciuków - tak do poniedziałku, na pewno dam znać jak zadzwonią, oby
-
Wrzuć zdjęcie do naszej klasy. Liczba osób odwiedzających jest bardziej ograniczona. Ivonko - miłego koncertu. Gosiulek wielkie gratki.
-
Marudko nie cytuję Twojego postu bo troszkę długi jest, ale dla mnie pierwsze wrażenie jest decydujące, żdko kiedy się mylę, może i Ty tak masz, skoro facet taki jakiś... to pewnie lepiej żeby się nie pobierali, bo starego psa nowych sztuczek się nie nauczy. Jak jest taki mało rodzinny to już taki zostanie. Docenisz dzięki temu Adasia, nie ma tego złego.... Jak dużo kciuków to może się uda. Pozdrawiam
-
Marudko co z Tobą. Jesteś na dole. Nie widzę poranny postów. Smutno mi. Dziękuje za wsparcie. Mile widziane. zaczynam się denerwować, i kiepsko mi z tą myślą: zadzwonią czy nie zadzwonią.
-
Z bazylią rybcia zdecydowanie lepsza, bez niej taka trochę bez wyrazu. Nie dziękuję za trzymanie kciuków, żeby nie zapeszyć. Mi się już udało przejść w tym roku do kolejnego szczebla rekrutacji (3 osoby) ale przegrałam, choć pocieszam się że i tak nie jest najgorzej bo pokonałam ok 50 osób. To nie niewiele, ale zawsze jakieś pocieszenie.
-
Jak dla mnie to wszystko jedno gdzie się spotkamy, byle do tego doszło, bo liczy się towarzystwo, a już teraz wiadomo, że jest super więc w realu może być tylko przyjemniej. Pisałam na początku, że naprodukuję postów od diabła, widzę, że nikt tego nie wytrzymał i na dole zostałam sama hihihihi Miłego dnia - już za kilka godzin weekend. Właśnie zdałam sobie sprawę, że dzisiaj mam dostać odpowiedź w sprawie pracy. Oby tym razem, choć byłam wczoraj na innej rozmowie dosłownie 10 minut od domu (odpowiedza ok 20marca), a ta pierwsza to jakies 40 minut dojazdu, robota taka sama. Gorzej jak z żadnego miejsca się nie odezwą. Czekam coż nic innego mi nie zostało.
-
nie robiłam, może Śliweczka - ona to taka kuchareczka forumowa.
-
Cóż bywa, życie. Nie może to ciągle tak pięknie i różowo, każdy ma swoje wady w końcu jesteśmy tylko ludźmi. Po paru godzinach mu przejdzie. Tobie to nigdy nie wie czy życzyć miłej nocy czy miłego dnia (hihihihi)
-
Chlebka nigdy nie piekłam, ale bułeczki zrobiłam super (w foremkach mufinkowych) przepis od Maragrete strona 1219 (tak w połowie strony)
-
Dziękuję Bożenko, również pozdrawiam serdecznie. Wiesz jak waga trochę stoi to też tak sobie to tumaczę, że nie mogę chudnąć za szybko, hihihihi.
-
To piękna decyzja, oby się udało.
-
Daj spokój kochana zacznij pisać i już, jak się wstydzisz i masz obawy to trudno, ale czasem jak człowiek podzieli się z innymi tym co mu doskwiera to jakoś lżej na duszy, może coś doradzimy na co jeszcze nie wpadłaś, żeby rozwiązać problem. W końcu tyle nas tu jest z różnym bagażem doświadczeń. Może nie wszyscy odniosą się do Twojego pisania, bo to nie sposób, ale na pewno ktoś zareaguje. śmiało, do odważnych świat należy, sama widzisz tu nieby forum dla dietujących, ale poruszamy wszelkie tematy. Nikt nie zanudza. Pozdrawiam
-
Dodaję koniecznie bazylię i to sporo, oraz pieprz cytrynowy i sól. I cała filozofia. O rany zjadłabym teraz smaka mi narobiłaś. A Nutka to pisała bardzo dawno, chyba Ciebie jeszcze nie było wśród nas.
-
Nie nastawiaj się tak źle, już trochę jeździsz, a stłuczki niestety zdarzają się. Musisz tylko pamiętać, nawet jak niby nic się nie stało, czasem te rzeczy zauważyć można później, to dla bezpieczeństwa lepiej spisać krótko całą sytuację, dane winnego z dowodu i dowodu rejestracyjnego i koniecznie nr polisy i firmę ubezpieczającą. Zawsze nawet po jakimś czasie możesz dochodzić kasy, bądź papier wyrzucić. Taka moja rada, wiem że to nerwy itd., ale jak się stało to faktu nie zmienisz, a przynajmniej zabezpieczysz się przed kosztami
-
Witam serdecznie, a już myślałam, że mamy nową mamuśkę wśród nas Próbowałam zacytować Was i nie wyszło - do diaska - znowu naprodukuję tych postów od metra. Fajnie, że masz neta i kontakt z nami.
-
Dziękuję Bożenko - chudnę w takim ślimaczym tempie i myślałam że nikt nie zauważy zmiany. Pozdrawiam Nutko wrzuć proszę przepis na tego indyka - korzystam z przepisu na pstrąga i jest super, kurczaki już mi trochę uszami wychodzą. Mam 40 lat a do czasu diety nie zjadłam tylu kurczaków co przez ostatnie pół roku, chętnie zmienię, bo fakt - ryby są okropnie drogie, co dopiero na południu Polski. Masakra.
-
Witam po porannej kawce. Słoneczko za oknem. W radio mówili, że dzisiaj najcieplejszym miejscem w kraju będzie Gdańsk. Zapowiadali +5 stopni. Spacerek muszę zrobić koniecznie. Marzy mi się już 6 z przodu, ale opornie to idzie teraz mam tempo ok 3 kg miesięcznie, kiedyś było 5kg/m-c. Nutko masz rację z tymi ćwiczeniami, ja tak sie wybieram na aerobik i wybrać nie mogę, ale czas najwyższy zrobić ten krok. Pozdrawiam Grunt to się nie poddawać
-
Sanduś33 – moja miłość do słodkości była wielka, olbrzymia, nie potrafiłam przejść między półkami z …. I czegoś nie wrzucić do koszyka. Kawa bez dodatku …. To nie kawa. Codziennie musiałam uzupełnić braki cukru w organiźmie. Mój mąż śmiał się i nazywał cukiernicą. Czasem mam chętkę wtedy to biorę białka i najadam się, ale tak bardziej niż zwykle, tak żeby być pełną i wtedy wiem że już nic nie zmieszczę, nawet …. Jakoś pomaga. Winkachce – gratuluję licencjatu, dziękuję za miłe słowa. Ty chyba też jesteś z Gdańska jak ja więc droga wszędzie daleka czy to Warszawa czy inne miejsce. Najlepiej to by było tak spotkać się gdzieś pośrodku. Proponujcie. Alineko - jak pisała Sandra - czasem trzeba się podzielić i innymi troskami nie tylko wagowymi, każa z nas jest człowiekiem i różnie w życiu się wiedzie. A to bardzo miłe jak wiemy że są inni co nas wysłuchają (przeczytają) i zrozumieją.
-
Ja też myślę ze spotkanie to fajna sprawa. Mama mówi ze potem tak fajniej się pisze jak się kogoś widziało w realu. U niej na pierwszym spotkaniu w knajpce kazda miala przed sobą karteczke z nickiem, było wesoło, dużo zdjęć. Też będziemy tęknić, za Tobą Olinko. Gratulacje dla rodziców, cieszę się że Twój tata jest zadowolony i chętny do dietkowania, z pewnością wyjdzie mu to na zdrowie. Miłego weekendu.
-
Sandruś33 - wiesz ja to gada, tzn piszę i piszę, ale u mnie ciągle to samo. Myślę, że nie jestem dobrym przykładem. Rano najczęściej jem jajecznicę, czasem z cebulą, jak są warzywa to z pieczarkami i pomidorem, lub jajka na miękko, potem kurczak pieczony z warzywami na patelni czasem z przecierem pomidorowym, lub kurczak z cebulką i serkiem light z Piątnicy (zwykłym) lub ze szczypiorkiem, jak mi się zachce to placuszki otrębowe, lub 2-3 serki pIątnicy. Odkąd nie pracuję to jem 3 posiłki, tak jakoś, ale za to większe porcje. Czasem jem rybę wędzoną najczęściej makrelę, jak mam łososia wędzonego to sam jest za tłusty ale z pacuszkami otrębowymi to super. Czasem jem rybę smażoną np halibut, łosoś,sola. Czasem kupuję 2-3 pstrągi i piekę je w piekarniku - mam jedzenie na cały dzień (prawie). I tak w koło. żadnych deserów, żadnych sodkich serków.Ze dwa razy robiłam mufinki i ze dwa razy pizze (z dodatkiem mąki)i raz bułeczki Maragrete. I tyle. Od połowy stycznia też nie spadam zbyt spektakularnie, bo dotarłam do wagi, którą miałam przez dłuższy czas, ale coś tam się obniż. Piję ze dwie cherbaty i 2-3 kawy (z mleczkiem) dziennie z dodatkiem 1 tabletki słodzika. I woda bez coli - czysta. Protalki - kucharzące - nie krzyczeć proszę na mnie wiem że moje menu jest bardzo ubogie, ale cóż takie jest. Nie myślę o tym co jem tylko kiedy i jak dużo. Nie wiem czy Ci pomogłam, ale prosiłaś to piszę.,