-
Postów
1251 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez saga
-
Doskonale Cię rozumiem, też czasami trafiam na takich (aż trudno ich nazwać), co uwielbiają plotkować, a najlepiej o potknięciach innych to już jest szczyt szczęścia dla nich - bakterie. Trudno, życie nie je bajka nie wolno im pokazać, że Cię wkurzają, bo to pożywka dla nich. OLEJ ICH. Już cel w zasięgu wzroku i skup się na nim. Bądź mądrzejsza. POWODZENIA
-
No wiesz tak na finiszu, wstydź się! Zaraz będzie w 3 fazie takie rzeczy to zostaw sobie na posiek królewski.
-
Trochę to już spadłaś, nie narzekaj suwaczek nie jest na samym początku. Cierpliwości, każda ma inny rytm. Dzielna byłaś imprezce, jedzenie dla mnie to nic, ale wino hiszpańskie mmmm.
-
Witam z rana. Przesłane zdjęcia wiosny pomogły bo za oknem jakoś nie widać za bardzo śniegu i słoneczko bardzo grzeje. Serniczek Gochny i Jusi to podobno najbardziej udane przepisy - choć ja ich nigdy nie robiłam - koleżanki bardzo zachwalają. Czasem chudnie się wolniej czasem szybciej - cierpliwości kochane, bo widzę że chciałybyście szybciutko, a to się tak nie da, kilogramy też nie dopad Was w tydzień tylko w dłuższym czasie, a chudnięcie jest trudniejsze dla organizmu i niestety musi troszkę potrwać. Dzięki Sandruś - też bym chciała więcej LOSTów, ale na wszystko przychodzi koniec. Takie ćwiczenia to fajna sprawa, zresztą nie muszę zachwalać sama wiesz. Oby się udało zmobilizować. Pozdrawiam
-
Ja ważę się tylko rano po wizycie w wc, wieczorem to może być różnie bo czasem zje się mniej czasem więcej, a na czczo to zawsze jest tak samo. Niestety alkohol odpada we wszelkiej postaci, nie będę wymieniać rodzajów, ale procentom towarzyszy cukier nie dobry dla nas. Może być drink bezalkoholowy, znałam barmana co robił rewelacyjne.
-
Witam wszystkich serdecznie przy drugiej kawce. Sandruś gratulacje dobrze że tak gubisz te kilogramy z Polski, fajny taki przyjaciel, u mojej teściowej jest kotka, która też ma psie odruchy, jak jest zadowolona to macha ogonem, może nie tak jak pies, ale tak jak rozdrażniony kot. Na początku byłam zaskoczona, ale widać zwierzęta mają swoje charakterki. Dobrze że już lepiej się czujesz bo co to za praca gdy człowiek zatkany i myśli tylko o poduszce. Jak byś miała kolejny odcinek LOST to podrzuć mi proszę link, bo tak czekam co będzie dalej i nie mogę się doczekać. Marudko ja za to mogę spać rano – dzieci do szkoły, mąż do pracy – cisza i spokój. Wczoraj pospałam, dzisiaj też mi się udało, choć rano słoneczko oświetlało cały pokój – zasnęłam jak dziecko. Teraz nie świeci chyba się na mnie obraziło, albo odeszło do Śliweczki, czy Maragrete. Witam I126, Analenko i Gosiulek – powodzenia w dietkowaniu. Bożenko – super – spadki bardzo mile widziane, taki ruch po zastoju cieszy podwójnie. I126 – taka postawa jest super, ja to sobie tak tłumaczę że słodkości to taki farbowany smalec, fee. Olinko – czekamy na wieści – jesteś mamusią czy nie – pozdrawiam
-
W Gdańsku ulice białe, a rano była wiosna. Do diaska prognoza się sprawdza zima wraca brrr. Pozdrawiam i gratuluję spadków, tyle strachu było na początku, a teraz .... Dobranoc
-
Ja ja myślałam, że wyjechał w delegację, albo jakieś szkolenie. Kuruj się kochana. Odpoczniesz. Zdrówka.
-
Jak jest @ to nie ma spadków - niestety my kobietki tak mamy, za kilka dni się ruszy, woda zatrzymywana zejdzie. Ja też szukam pracy, jest kryzys i trochę jej brak, ale na wiosnę powinno być lepiej. oby.
-
Bardzo współczuję, trzymam kciuki za szybkie wyleczenie i w miarę nie za drogi powrót do domku. Pozdrawiam
-
żadne mi tu amen, słyszysz, trwasz dalej. Co to za poddawanie się. Ruszy i w dobrym kierunku, ale mielone fakt tłuste, więc wiesz dlaczego taki kierunek i błędu nie powtórzysz. Uszy do góry i do boju.
-
UUUU to zły kierunek, ale nie daj się - mięskiem ją mięskiem.
-
Wysyłam słoneczko i tysiące uśmiechów :::wink:))) do Ciebie i do Bożenki bo u niej też ponuro. Szyszunia witam w naszym gronie, będziemy wspierać po to tu jesteśmy, powodzenia, uwierz w siebie i w dietę, a do lata będziesz dużo mniejsza. Powodzenia.
-
Weź sobie aspirynkę najlepiej dwie taka dawka uderzeniowa (najlepiej to gripex noc) i pod kołderkę, może "złamiesz" chorobę i będzie dobrze. Tego Ci życzę.
-
Witam Protalinki po porannej kawce. W Gdańsku słoneczko, i nie słyszę by szalał wiatr za oknem jak wczoraj zapowiadali. Gratulacje spadkowiczom. Pozdrawiam Miłego dnia.
-
Bardzo jesteś miła, dziękuję, ale nie ma co się licytować. Na koniec dodam, co zresztą już kiedyś pisałam, że gdyby nie Ty i Maragrete to pewnie bym wogóle nie podjęła walki z nadwagą, bo jak zaczynałam to na forum były same drobne "nadważki" a ja to jednak masa cięższa. Wasze sukcesy bardzo mi pomogły, wspomaganie innych też, ale dzięki Wam uwierzyłam że też mi się uda. Fakt nie grzeszę wcale, jedyne przewinienia były w święta i to też niewielkie. Grzeszki są rzeczą ludzką - niestety. Jesteś królową wielkości spadku. Kiedyś i Ty dojdziesz do fazy 3 i 4, masz już bliżej niż dalej. Zbyt dużo osiągnęłaś, żeby to teraz stracić. Komu jak komu, ale na pewno Tobie się uda. Pozdrawiam
-
To świetnie, że wracasz do wagi z przed wyjazdu, cieszę się razem z Tobą. Śliweczko - GURU - gratulacje, dech zapiera - wzór po prostu wzór, szkoda że nie znam francuskiego bo bym o Tobie napisała do dr Dukana, szkoda że nie wiem o Tobie, a może to lepiej bo by popadł w taki zachwyt że trudno sobie to wyobrazić. Kasiabe - gratulacje - faza 3 - to jest coś.
-
Czasami sama mam wątpliwości czy to naprawdę mój suwaczek, ale jak przypomnę sobie stare ciuchy to ... Bardzo dziękuję za miłe słowa - staraj się staraj, i Tobie ktoś tak napisze za jakoś czas, a nie wspomnę już o lepszym samopoczuciu - bezcenne. Trzymam kciuki. Pamiętaj zasady - a uda się na pewno.
-
Przyznam się, że nic nie robię, choć wiem że powinnam bo już 20 lat spokńczyłam dawno temu i czas najwyższy zacząć, ale jakoś zabieram się do tych mazideł jak sójka za morze. Moja skóra wygląda tak jak 32 kg wcześniej, na brzuchu mam jej trochę za dużo, w innych miejscach jest naprawdę ok. Przy moim wzroście 160 cm to była duża nadwaga.
-
Witam taki maluśki skoczek, myślałam że nikt nie zauważy. Dal Ciebie - wielkie gratulacje - taka konfrontacja nie jest łatwym zadaniem. Z tymi chochołami za oknem to mi się skojarzyło "Wesele". Nie zazdroszczę, musi nieźe wiać, a u nas też. A co do tej imprezki nic dziwnego że oszołomiłaś dawno nie widzianych znajomych masz taki imponujący suwaczek tyle kilogramów za sobą, że trudno by było Cię nie podziwiać, jeszcze w leginsach (z tego co pamiętam jesteś wysoka) teraz smukła. Fajne uczucie i podbudowujące, w takich momentach nie szkoda tych wszystkich wyrzeczeń. Pozdrawiam
-
Dziękuję serdecznie Bożenko66 - to bardzo miłe. Dobrze, że śnieg topnieje i czuć wiosnę. Pozdrawiam
-
Wiesz, w czasie 2 tygodniowych ferii wstawałam nie szybciej niż o 8.30 czy 9.00 Olinki - gratki - dla Ciebie i rodziców. Gochna - troszkę Ci zazdroszczę takiego mężusia.
-
Witam wszystkich o nieludzkiej porze. Już po feriach - okropne. Zawsze jak tak rano wstaje (6.00) to myślę o Tobie Marudko - nie wiem jak sobie radzisz. Nie mogłabym tak wcześnie wstawać to nie ludzkie. Już po kawce. Ole śpię nad klawiaturą. Brrr jeszcze wiatrzycho za oknem. Dobrze że już chociaż widno, jeszcze żeby słneczko było. Tymczasem straszą w radio, powrotem zimy - od środy śnieg i spadek temperatury - oby nie. Miłego dnia. Pozdrawiam. Gratuluję spadkowiczom. Stojącym cierpliwości.
-
Witam nową Protalinkę. Powodzenia w dietkowaniu. Dziewczyny rozglądałam się za mlekiem granulowanym do trufelek, ale w Auchan znalazłam takie w których było 40 i 50,5% węglowodanów na 100gr. to strasznie dużo, a pisało że odtłuszczone. Użwacie innego czy właśnie takie bo nie wiem czy mam szukać w innych sklepach, a coś mnie nachodzi na słodkie, to chyba już braki po tak długim odchudzaniu. Ivonko - nie robiłam ćwiczeń, buuu. Pozdrawiam
-
Pozdrawiam Babcię Magdę którą widzę na dole - dawno nie pisałaś