
boehmei
Smakowicze-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez boehmei
-
Zrobiłam tak samo - zjadłam te light i stoi taki jeden zwykły, dlatego pytam. :-P Tak, tak, wiem o skrobii, kakao itd. jako o produktach tolerowanych. Tylko chciałam się upewnić z tym serkiem, bo jak przeczytałaś, trafiłam na 3 różne o nim opinie. Dziękuję Ci. :-P pozdrowienia
-
Wyjaśnijcie mi proszę, co z serkami typu wiejski? Jestem zamieszana, bo przeczytałam tu, że nie można serka wiejskiego, potem, że można spożywać nabiał do 5% zawartości tłuszczu, potem, że twarożek 3% jest produktem tolerowanym no i teraz już sama nie wiem? :-P
-
Hej, Deepi! Jedziemy na podobnym wózku - dziś mój 10 dzień i też jakieś 4kg mniej. :-P Co do diety, to również wydawała mi się monotonna, ale w sieci jest tyle przepisów, że zmieniłam zdanie. Naprawdę można cieszyć się smakiem! Pozdrawiam i życzę wytrwałości. :-P
-
Na tej diecie ciężko czasem zastąpić niektóre produkty, na przykład śmietankę, albo orzechy.. 🙂 Cóż, bardzo dziękuję. Pozdrowienia!
-
Szkoda, że niektóre przepisy tutaj ją zawierają. No i jest też na liście produktów dozwolonych: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...art=#entry86355 Można się naciąć. Ale dziękuję Ci za wyjaśnienie sprawy. 🙂 A to jeszcze zapytam co z aromatami do ciast? ;) Tzn. czy taka kropla śmietankowego w serku też jest tolerowana, czy może być używana bez problemu?
-
"Mąka kukurydziana". Proszę, powiedzcie mi, co z nią? Czy jest produktem tolerowanym? Czy są jakieś ograniczenia w ilości podczas II fazy? 🙂 Do tej pory omijałam ją szerokim łukiem, ale znalazłam całkiem spore jej ilości w niektórych przepisach protalowych, więc zaczęłam się zastanawiać... Z góry dziękuję, pozdrawiam serdecznie!
-
Chyba mnie nie zrozumiałaś. 🙂 Wiem, że białka i warzywa i wiem, że 5/5,albo 1/1, albo 2/7, albo 3/3. Ale chodzi mi o całkowitą długość fazy PW. Uderzeniówka trwa do 10 dni, ale mam wątpliwość, czy długość PW powinna być iloczynem 5dni razy 1kg utracony podczas uderzeniówki, czy jak długo tylko chcemy?
-
Dieta cud! Jeśliby zsumować poziom zadowolenia protalowiczek, to chyba powinnyśmy postawić Dukanowi pomnik, haha. :) Przez 4 dni uderzeniówki ani sekundy nie byłam głodna, a schudłam już tyle, że martwię się, że za bardzo! Dzisiaj jest 5 dzień, (planowałam 7dni), ale chyba muszę już przejść do fazy PW, żeby nie przesadzić. Co prawda nie mam możliwości się zważyć (jak niektóre wiecie 🙂, ale rezultaty są bardzo zadowalające. Tak jak w sumie chciałam schudnąć około 5kg, myślę, że 3-4 już poszły. Niech się tylko upewnię: długość PW powinna trwać 5x 1kg utracony podczas uderzeniówki, tak? I nadal się wtedy chudnie, ale już nie tak błyskawicznie? Przepraszam, jeśli męczę Was pytaniami, które dla Was pewnie wydają się banalne, ale jestem absolutną nowicjuszką, która ma starą książkę Dukana w wersji elektronicznej - na dodatek z pomieszanymi stronami, ułożonymi... poziomo (muszę przekręcać laptopa w bok, dobrze że nie mam PC..... :PPP) Wolę nabrać pewności i wprawy. Ale właśnie! Kolejnym aspektem dodającym tej diecie zalet, jest to forum i Wy dziewczyny. Te wszystkie przepisy, listy produktów, uśmiechy, życzliwość.. Stworzyłyście świetne miejsce. Jestem pod wielkim wrażeniem tej otwartej, miłej i pomocnej grupy wsparcia. Nigdzie się stąd nie ruszam! :) Hm, no ten post zdecydowanie okazał się postem niemal pamiętnikowym. Ale znów - czuję się tu tak dobrze, że w ogóle nie mam oporów pisać nawet takich .. trochę ckliwych wiadomości. ;) Kurczę, naprawdę czuję, że to pewien rodzaj przełomu w moim życiu. :-( Cokolwiek robiłam, jakiekolwiek diety podejmowałam - zawsze z niesatysfakcjonującym rezultatem. Z dietetyczką (dieta 1000) udało mi się schudnąć, ale kosztowało to dużo głodu, wysiłku i pieniędzy, a stara waga po jakimś czasie wróciła. Natomiast na własną rękę - waga ani drgnęła, a ja i tak byłam głodna i zrezygnowana. Sądząc po Waszych sukcesach tracenia wagi, które tak mi imponują, możecie pomyśleć, że to żaden problem zejść z 60kg, że jestem cienias bez silnej woli- ale uwierzcie mi - zachorowałam na PCOS i i tak cudem było dla mnie nie tyć, a utrzymywać wagę. Dobra, koniec tego marudzenia! Mam nadzieję, że dalsza część diety Dunkana pójdzie zgodnie z planem i wreszcie ustabilizuję zadowalającą, zdrową wagę. Również w zdrowy sposób. :) Nigdy nie zawaham się polecać książki doktora - oraz tego wspaniałego forum. Pozdrawiam Was, naprawdę dziękując za każdą Waszą pomoc, a mając nadzieję na dalszą. Z każdym dniem nabieram doświadczenia i mam nadzieję również na to, że też będę kiedyś pomagać. Miłego dnia! :) P.S. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.. Przepraszam w razie co. :)
-
Dzień dobry! 🙂 Ja też miałam ochotę na te naleśniki, ale tam jest mąka kukurydziana i zrezygnowałam, jako że jestem w uderzeniówce (nie byłam pewna, czy aż tyle tej mąki można). Miłej zabawy z synkiem! ;)
-
Czyli najbliżej ideału są półtłuste, zazwyczaj 1,5% - a te dostępne są raczej wszędzie. 🙂 Dzięki. Zastanawia mnie aromat waniliowy - niby można, ale przecież jest na oleju roślinnym?
-
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź! 🙂)))
-
Też szukałam - nie znalazłam.;)
-
No wskaźnik węglowodanów jest chyba coś koło 8. Ok, trudno. Przemęczę się jakoś. Dziś jest mój 4 dzień uderzeniówki i schudłam już dość fajnie. Może jeszcze z 2,3 dni. 🙂 A powiedz mi, Gosiulek, bo przeczytałam tu w menu o budyniu. Pewnie trzeba go sobie jakoś przygotować? Ale jak? Dodam, że mam starą książkę i tam nie ma takiego przepisu. Podejrzewam, że mleko z aspartamem i czymś (żółtkiem?) zagęścić mąką kukurydzianą?
-
Dziewczyny, proszę powiedzcie mi, co znaczy, że produkt jest tolerowany? Mam dziką ochotę na jogobelle light. To mój 4 dzień uderzeniówki. Nie wiem, czy mogę i pod jakim warunkiem, skoro jest "tolerowany"? Dziękuję! Pozdrawiam.
-
Gratuluję. 🙂
-
Nie wiem jaki mam, jestem młoda i zdrowo się odżywiałam do tej pory, więc chyba nie powinien być wysoki. Ale nie o cholesterol chodzi, a o Dunkana. Bo mówi, że można do woli jaj, a tu ktoś napisał kiedyś gdzieś, że tylko 5 żółtek tygodniowo. I jestem zamieszana. ;/
-
O, to jest myśl! :-( a co z tą cebulą? Bo marzy mi się wątróbka drobiowa podsmażana na cebulce z teflonu. ^^
-
Ok, czyli lepszy tłuszcz od węgli - zapamiętałam. :) Wydaję mi się, że się niedługo będę miała możliwość zważyć. Nie mieszkam w akademiku, ale wagi w mieszkaniu i tak nie mam. :) Ale chyba nie muszę też tak aż bardzo kontrolować każdego spadku, bo zależy mi na zrzuceniu jakichś 5kg, a jak do nich dojdę, to na pewno będę wiedziała, że to już, bo będzie mi ze sobą w sam raz i po prostu wejdę w stare spodnie z czasu, kiedy miałam 55kg. :) To świetnie, bałam się, że mi te żółtka mogą zaszkodzić. Na śniadanie jadłam jajecznice z 3 białek z tuńczykiem w sosie własnym, więc zostały mi 3 żółtka. Co z nich mogę zrobić, żeby się nie zmarnowały? 🙂 Aha, a cebulę można?
-
Jak miło! Dzień dobry. :+)))
-
Problem w tym, że nawet nie mam się gdzie zważyć! W domu po świętach ważyłam 60kg. Dziś 3 dzień diety i myślę, że z 2kg mam na pewno mniej. =] Może w sobotę nadarzy się okazja, żeby wejść na wagę. Jak to 5% tłuszczu? Dunkan wyraznie mowi o 0% i braku cukru! Również nie podjadam produktów spoza listy, aczkolwiek jestem chyba uzależniona od coca-coli light, czyli szkodliwy słodzik. 🙂 Piję teraz kawę, zaraz idę robić placuszki! A właśnie - te placuszki. Przeczytałam w książce, że jeśli ktoś nie ma problemów z cholesterolem, to może spokojnie 2 całe jaja dziennie zjadać. Ale tutaj na forum natrafiłam na głosy, że można tylko 5 żółtek tygodniowo. I do czego ja się powinnam teraz stosować? Patrzyłam właśnie, mam książkę z 2000r. - chyba są już jakieś ulepszone wydania...? Miłego dnia! :)))
-
No to świetnie! Już się martwiłam, że tym jogurtem pogrzebałam cały dzisiejszy dzień. 🙂 Dziękuję za linki, już się zabieram za czytanie. Pozdrawiam i (patrząc na notatkę pod postem) gratuluję wyniku.
-
Jak miło, że już ktoś odpisał! :grin: Jestem załamana tymi jogurtami, były jasnym światełkiem w tym ciemnym tunelu mięs.. A orientujesz się może czy na rynku są dostępne jakieś na bazie aspartamu i 0% tłuszczu? Bo jedyne, które znalazłam, to była jogobella light - które w niepewności odłożyłam i z MLEKPOLU "jogurt augustowski" 0% tłuszczu, który właśnie wydał mi się wg książki odpowiedni i którego to dzisiaj ze smakiem wszamałam, trzymając się beztłuszczowej zasady. Nigdzie też nie mogłam znaleźć serków homogenizowanych 0%, tylko twarogi. Czy masz może jakieś źródło w postaci danej sieci supermarketów? Muszę kupić też herbatę na zaparcia, bo zdecydowanie osłabły moje możliwości w tym zakresie. :) Właśnie te 5kg to paradoksalnie nie jest bardzo malutko... Wściekam się, bo mój tata zrzuca takie 5kg kiedy mu się podoba, a ja muszę wkładać bardzo dużo wysiłku w choćby utrzymanie mojej obecnej wagi (około 60kg), nie mówiąc o chudnięciu... Co prawda mam o tyle utrudnioną sprawę, że zdiagnozowano u mnie PCOS, w którym to przybieranie na wadze ze względu na zaburzenie wydzielania insuliny i gospodarki hormonalnej idzie jak po maśle. Żeby to wszystko uregulować, biorę tabletki antykoncepcyjne, które - jak wiadomo - również chudnięcia nie ułatwiają... Ech. A właśnie! Zastanawiałam się też nad lizakami chupa chups. Te kremowe są podobno na bazie aspartamu, ale czy nie zawierają jakichś innych, niedozwolonych w Protalu składników? Dziękuję! :)
-
Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :) Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna! Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć? I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam. Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety. Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem. Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin: Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :) Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało. Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!
-
Cześć! Jestem tutaj nowa. Spodobały mi się Wasza otwartość i życzliwość, tak więc postanowiłam dołączyć. :) Dietę stosuję od wczoraj. Jestem dopiero w fazie uderzeniowej, więc trapią mnie pewne wątpliwości. Jeśli ktoś zechciałby mi poradzić, byłabym wdzięczna! Otóż, w książce pana Dukana napisane jest, że można jeść do woli chudego nabiału, czyli 0%. Kupiłam ser biały 0% (co na pewno jest okej), kefir 0% (i to chyba też) oraz jogurty owocowe 0%. I przy tych jogurtach napotykam wątpliwość. Mamy dostarczać jak najwięcej białek, a jogurty, mimo braku tłuszczu są przecież z cukrem? Patrzyłam, nie są słodzone aspartamem. Tak więc jak to rozumieć? I kolejna wątpliwość: pan Dukan pisze o dowolnej ilości chudych wędlin (kupiłam z indyka). Ale jak to, przecież one również są dosładzane podczas obróbki? Przynajmniej tak słyszałam. Planowałam chodzić codziennie na basen podczas fazy uderzeniowej, ale los chciał, że zachorowałam. :/ Niestety. Podoba mi się w tej diecie, że naprawdę nie jestem głodna. Ale za to jestem dość ociężała, chociaż to może akurat trzeba zrzucić na karb tego grypopodobnego czegoś. A brak apetytu zaliczyłam pod koniec pierwszego dnia, czyli nie tak jak napisane jest w książce - 4. :D Patrzyłam na rybę, mięso i płakać mi się chciało z sytości, więc opuściłam kolację. Nie byłabym w stanie jej zjeść. Za to dzisiaj rano jogurt pożarłam z wielkim zapałem. Do wczoraj moje żywienie opierało się na warzywach, owocach i nabiałach. Spożywałam śladowe ilości mięsa, bo nie przepadam za nim. Ciężko mi teraz bez zieleniny.. Aż czuję zapach pomidorków i sałaty.. Aaaaa!!! Na szczęście lubię ryby i owoce morza. :grin: Chciałabym schudnąć około 5 kilogramów. Wagi niestety nie mam (studenckie mieszkanie :PPPP), ale myślę, że nie chodzi o to, by się ciągle ważyć. Trzeba czuć, że jest lżej. :) Proszę o rozwianie moich wątpliwości odnośnie jogurtów i wędlin. Jeśli macie jakieś uwagi, walcie śmiało. Pozdrawiam i z góry bardzo serdecznie dziękuję!