Marcin

... i to powiedziała początkująca żona :-) Ale kucharka już dość doświadczona - czuję to na moim podniebieniu :-)

Rozumiem, że chodzi o Kardamon. Cóż - nigdy nie kupowałem. Znalazłem info, że można go kupić w marketach "Piotr i Paweł", ale tak twierdziła jedna osoba, a druga napisała, że go tam nie ma. Możesz poszukać na targach - często można tam spotkać stoiska z przyprawami. Jeżeli chodzi o internet to znalazłem np. w sklepie internetowym mniammniam: https://www.mniammniam.pl/sklep/index.php?act=search&co=kardamon&gdzie=1

Witamy Cię bardzo serdecznie w naszym gronie :-)

Wiem, że chodziło o ogórki tradycyjne, ale ja jeszcze tutaj wkleję link do ogórków stanowiących smaczną odmianę: Ogórki w zalewie musztardowej Są naprawdę pyszne

Witam "najmłodszego" obecnie użytkownika naszego forum - Aneczkę1. Cieszę się, że zdecydowałaś się na rejestrację - i co ważniejsze wypowiedź - nasze przepisy są oczywiście (dzięki naszym forumowiczom) świetne - ale nie zawsze wszystko jest jasne - do tego właśnie służy się nasze forum - i mam nadzieję, że coraz mniej będzie tych, którzy tylko nas obserwują a coraz więcej takich, którzy pytają, radzą, podają przepisy :-) Pozdrawiam i zapraszam do dalszych wypowiedzi :-) Marcin

Strasznie ostatnio gorąco - jak się przed tym bronicie? Ja w pracy mam na szczęście klimatyzację - inaczej byłoby nie do zniesienia - jak otwieram okno lub wychodzę z pracy to czuję się jak na patelni (taki kulinarny akcent w tym temacie :-) ) A w domku ostatnio dostałem na urodziny jej namiastkę - wentylator - też całkiem fajne urządzenie. Zawsze lepiej jak to upalne powietrze się porusza :-)

Witam, Temat zdecydowanie na czasie. Ja przyznam szczerze (jak często bywa) jestem głównym "operatorem" grilla w naszej rodzinie :-) No i przyznam, że dotychczas zawsze używałem gotowych mieszanek - może dlatego, że nie znam tak dobrze przypraw, a może dlatego, że całkiem niezłe te mieszanki są. Jakie Wy macie z tym doświadczenia? Czym przyprawiacie?

Tak sobie czytam ten przepis i zobaczyłem tajemniczego (przynajmniej dla mnie) Arcydzięgla. Pomyślałem, że może nie tylko ja nie wiem co to - pogrzebałem w Internecie i znalazłem na jego temat taką oto stronkę: https://www.samper.pl/strony/Gerlee_Alina/r...rcydziegiel.htm, a tutaj znajdziecie nawet kilka przepisów z wykorzystaniem tej rośliny: https://www.akupresura.akcjasos.pl/arcydziegiel.html Czy to o to "stworzenie" chodzi w tym przepisie? Bardzo ciekawa i chyba niespotykana roślina. P.S. Ten deser musi bardzo ciekawie wyglądać, ale nie wiem czy namówię Dorotę do jego zrobienia - ona nie znosi myszy :-)

Kurcze ale super zasady :-) Że też nie znałem ich wcześniej - no ale teraz odchudzanie pójdzie z górki :-)

Jest już poprawione - &frac12 to 1/2 - takie coś wyświetla się gdy przepisy kopiowane są bezpośrednio z Worda bez poprawek.

Można tez dodać trochę musztardy. Znalazłem tez wersję z innym sosem: ocet, sól, pieprz, cukier - proporcje do smaku

Może to nie z KFC ale na początek wystarczy: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...779&hl=coleslaw

A ja myślę, że jest to wykonalne... Będziemy nad tym myśleć i gdy tylko możliwości na to pozwolą - może coś zorganizujemy.

Witamy wszystkich nowych (obecnych oczywiście również) użytkowników naszego forum. Jeżeli macie ochotę możemy przywitać się indywidualnie - może poznać Wasze zainteresowania, jakie potrawy są Wasze ulubione. Zauważyliśmy też, że sporo nowych osób rejestruje się i nic nie pisze - jeżeli macie jakieś problemy - piszcie - chętnie odpowiemy na wszelkie pytania - wyjaśnimy co i jak. Dorota i Marcin

A co do sałatek do potraw grilowanych to ja bym polecił różnego rodzaju surówki z kapusty np. (także coś w stylu sałatki colesław) - wypróbowane :-)

Podobne paszteciki robi moja babcia - są WYŚMIENITE :-) Bardzo polecam i chyba babcię namówię na nie przy najbliższej okazji.

Ja jadłem naleśniki tylko z dżemem bo z serem nie lubiłem, do czasu gdy zjadłem u mojej teściowej :-) naleśniki z serem, który wreszcie nie był taki suchy (co mi osobiście zdecydowanie nie pasowało) - od tego czasu traktuję dżem i ser jako równoprawne nadzienie dla naleśników. Z tego co wiem do sera Mama dodawała trochę śmietany i wtedy był on wilgotniejszy - na mnie podziałało (chociaż miałem wtedy więcej niż 18 lat :-) ) Ale i tak wolę naleśniki wytrawne :) Ale to już nie ten temat...

A ja jeszcze dodam z WIKIPEDII (bo mnie jako prawie-laika zainteresowało po co i co to "blanszowanie"): https://pl.wikipedia.org/wiki/Blanszowanie "Blanszowanie (z fr. blanche) to rodzaj obróbki cieplnej żywności polegającej na zanurzeniu na kilkadziesiąt sekund we wrzątku lub włożeniu do zimnej wody, doprowadzeniu do stanu wrzenia i wyjęciu. Po blanszowaniu produkt żywnościowy schładza się zimną wodą, aby zapobiec dalszemu działaniu wysokiej temperatury. Blanszowanie wykonuje się na delikatnych owocach i warzywach (np. liściach szczawiu, brokułach). Nie obniża ono w nich zawartości witamin. Blanszowanie przed zamrożeniem pozwala na zachowanie naturalnego koloru."

A ja dzisiaj wyczytałem w Metrze coś z tej serii: Dwóch kumpli wchodzi do baru: - Co pijesz? - pyta pierwszy - To samo co ty. - Barman, dwa piwa proszę! - To i dla mnie dwa piwa.

:-) Jeżeli chodzi o podniesienie na duchu niedoświadczonych zapraszam może na to forum: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?showforum=12 Okaże się, że nie tylko niedoświadczeni robią różne "ciekawe" rzeczy w kuchni :-)

Nie przenieśli się - to pewne :-) Zresztą jeżeli chodzi o forum to jest ono wspólne, więc nie ma to znaczenia. Naprawdę (jak co roku) tutaj "winne" są wakacje. Nie tyle bywalcy smacznego oblegają bary szybkiej obsługi co może raczej odpoczywają, urlopują się, a jak nie sami oni to np. ich dzieci, co powoduje, że rzadziej gotują. Tak sobie to tłumaczę. Ale na pewno za jakiś czas sytuacja wróci do normy.

Niemcy ale z pomocą wszystkiego co może pomóc w tym :-) Oglądałem trochę mecz Niemców z Argentyną - nie widziałem ANI JEDNEJ powtórki spalonych Argentyńczyków ani też powtórki potencjalnego zagrania ręką Niemca w polu karnym - w innych meczach było inaczej - zbieg okoliczności??

A czy ostatni punkt (z butelkami) dotyczy tylko szklanych? Czy plastiki też "wybuchają"? Pytam bo jeszcze nie mroziłem :-)

No akurat nie do końca. Ale to z pewnością pomogło :-)

A ja bym jeszcze dodał: "I zasmażka... " :-D