
DOMOWE_WYROBY
Smakowicze-
Postów
31 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje o użytkowniku
-
Płeć
Kobieta
Osiągnięcia DOMOWE_WYROBY
-
Mnóstwo jest przepisów na smalec ze słoniny, oczywiście dobrej, czyli grubej i tłuściutkiej, jednak nawet taki smalec będzie smalcem ryneczkowym, ani dobrym ani złym. Ten nasz będziemy robić z podgardla (bo chudsze) i z wędzonki albo boczku wędzonego (w tym wypadku akurat użyty boczek pieczony). Powiedzmy 50 dekagramów podgardla i tyle samo boczku. Z takiej ilości otrzymamy 2-3 miseczki smalcu. Podgardle kroimy na malutkie kawałeczki (!) (gdzieś tak pół na pół centymetra) i wrzucamy do teflonowego garnka. W takim garnku możemy równie dobrze gotować jak i smażyć, a na patelni wszystko się nie zmieści. Garnek stawiamy na małym ogniu, żeby podgardle mogło się powoli wytopić. Kiedy podgardle uzyska złoty kolor wrzucamy boczek, równie drobny. W tym czasie kroimy na drobno 2-3 cebule, zależy od wielkości. Gdy wytopiony z mięsa tłuszcz nie będzie już mętny, a boczek również będzie miał złotawy kolor, dodajemy wcześniej przygotowaną cebulę. Teraz potrzebujemy tarki z dużymi okami. Ucieramy jabłko. Na taką ilość mięsa wystarczy jedno duże. Gotujemy jeszcze z 15 minut. I doprawiamy, czyli sypiemy ze dwie, trzy łyżeczki majeranku. Doprawiamy też pieprzem i wciskamy 3 ząbki czosnku. Ważne, żeby to był świeży czosnek, a nie z kostki. Zagotowujemy smalec i kiedy trochę przestygnie przelewamy do miseczek. Gdy całkowicie wystygnie, nie należy wstawiać go do lodówki. Oczywiście jeżeli robi się go najpóźniej dzień przed podaniem. W trakcie stygnięcia w miseczkach od czasu do czasu mieszamy łyżeczką, żeby wszystkie skwarki nie opadły na sam spód. Podajemy z wiejskim chlebem i kwaszonymi ogórkami. Tak podany, jest idealny na rozpoczęcie imprezy. Smalec krok po kroku: https://www.facebook.com/pages/DOMOWE-WYROBY-nie-psuj%C4%85-w%C4%85troby/176386815756041#!/photo.php?fbid=232887216772667&set=a.232886703439385.57092.176386815756041&type=3&theater
-
Do zrobienia ciasta potrzebujemy: 3/4 kostki margaryny, 1/2 l mleka, 5dkg drożdży, sól (1/2 łyżeczki), 3/4 szklanki cukru, ok 6 szkl.mąki (1,4 l). Do pół litra mleka (z którego należy odlać pół szklanki) wrzucamy 3/4 kostki margaryny. Należy pamiętać, że margaryna musi się rozpuścić, a nie mleko zagotować. Ja zapomniałam. 1/4 zostawiamy do masy cynamonowej. Drożdże rozpuszczamy w pół szklanki mleka (odlanego z tego pół litra) z łyżką cukru. Drożdże chyba łatwiej rozpuszczać w ciepłym mleku. Ja o tym oczywiście nie pomyślałam. Gdy drożdże urosną, mieszamy razem mleko z margaryną dodając wcześniej przygotowane drożdże z mlekiem i cukrem. Dosypujemy jeszcze około 6 szklanek mąki (w przepisie jest 1,4L, ja wsypałam z kilogram), dodajemy też pół łyżeczki soli i 3/4 szklanki cukru. Ugniatamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę do urośnięcia. (Nie wiem dlaczego akurat na godzinę, np. ciasto do pizzy odstawia się na pół godziny.) Przyznam się do czego nie powinnam. Bułcoki były ekspresowe i nie wiem czy w ciepłym miejscu wystały kwadrans. Głowę posypuję popiołem. Za drugim razem ciasto w ciepłym miejscu stało pełną godzinę. Urosło i widać było różnicę po upieczenie bułek (dodatkowo wyrosły w piekarniku i były delikatniejsze). W tym czasie przygotowujemy masę. Do masy cynamonowej potrzebujemy: 2 łyżki cynamonu, 1/4 kostki margaryny i 1/2 szkl. cukru. Należy utrzeć składniki, żeby otrzymać w miarę jednolitą masę. Wyrośnięte ciasto przekrajamy na dwie części i jedną wałkujemy. Nie za cienko nie za grubo. Zrobiłam na czuja. Pomogłam? Marudna robota. Rozsmarowujemy cienko (!) masę cynamonową na cieście. Należy delikatnie, bo ciasto delikatne i łatwo w nim zrobić dziurę. Rozsmarowywałam za pomocą noża. Zwijamy w rulon i kroimy na części o szerokości gdzieś 2 centymetrów. Gotowe rozkładamy w odległości na blasze wyłożonej tu papierem do pieczenia. W przepisie mamy za zadanie posmarować górę bułki jajkiem i posypać grubym cukrem. Jak kto woli. Ja nie posmarowałam. Piec 20 min w 225C? ( w przepisie było 10 minut, moje w ciągu tych 10 minut się nie upiekły) Bułcoki rosną. Bułcoki zamierzamy przetestować również z wiśniami i czekoladą. Bułcoki krok po kroku https://www.facebook.com/media/set/?set=a.218360371558685.53665.176386815756041&type=3
-
Bywa różnie, czym się kompletnie nie należy przejmować. Podobno na opadające owoce jest sposób: należy ciasto po przelaniu do tortownicy opruszyć mąką i dopiero na wierzch położyć owoce. Dużo zależy też od konsystencji samego ciasta.
- 2 odpowiedzi
-
- biszkopt
- pyszne ciasto
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Moja mama sprezentowała 2 kilogramy aronii. Mama Piotrusia znalazła przepis, zrobiła niezbędne zakupy i udostępniła kuchnię. I tak powstaje aroniowa nalewka. Na pewno wyjdzie dobra, ale trzeba będzie jeszcze kilka miesięcy poczekać. Oprócz tych dwóch kilogramów aronii, litra spirytusu i litra wódki - potrzebujemy skórki z jednej czy dwóch cytryn i pomarańczy, laskę wanilii, cynamonu i goździki. Umyte, osuszone i przemrożone (!) aronie przekładamy do gąsiorka czy słoja (naczynie musi być duże, żeby pomieścić 2 kilo owoców, 2 litry alkoholu). Ugniatamy. Ja tu użyłam ugniataka do ziemniaków. Robota nie była lekka i tak skończył ugniatać Piotruś. Do aronii dodajemy szczyptę lub dwie cynamonu. Kroimy drobno wanilię, skórki pomarańczy i cytryn i dorzucamy do słoja z aronią. Na wierzch kilka goździków. Zalewamy alkoholem i zakręcamy. Tak przygotowaną nalewkę przechowujemy w ciepłym miejscu co najmniej miesiąc. Drugą część przepisu będziemy robić po miesiącu. Czyli nalewkę zlejemy do innego naczynia, a pozostałe w słoju owoce zasypiemy cukrem i jak to napisane w przepisie: będziemy "mieszać energicznie potrząsając". Tak przygotowany zaczyn odstawimy w ciepłe miejsce i będziemy potrząsać naczyniem codziennie aż rozpuści się cały dodany cukier. Powstały syrop zlejemy przez bawełnianą szmatkę i połączymy z odlaną wcześniej nalewką.Jeszcze raz przefiltrujemy przez gazę i poprzelejemy do butelek. Ostatni etap to kilka miesięcy leżakowania butelek w ciemnym i chłodnym miejscu. I wówczas "nalewka osiągnie pełnię smaku". Nalewka krok po kroku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.212234982171224.51697.176386815756041
-
dzisiaj makaron z boczkiem i czerwoną fasolą. na deser piernik. tylko żeby się nie popierniczył.
-
Tak na sześć dużych słoików zakupionych zostało 4 kilo twardych (!) gruszek. Przygotowuję goździki, kwasek cytrynowy ok. 2 łyżeczki (żeby gruszki nie ciemniały, dodatkowo kwaśne lepiej się zamyka), sól (1 łyżeczka) i około 2 szklanek cukru. I oczywiście musi wszędzie z nami być nasz pies, na którego czasami mówimy gru(b)sza. Ktoś tu obiera gruszki, nie chciał, żebym pisała kto, więc nie piszę. Była nas trójka plus piechur i każdy miał co robić. Kroję na ćwiartki. Zabieram się za wydrążanie. Słoiki umyte i wyparzone czekają. Gru(b)sza przyłapana na pilnowaniu grusz. Musi we wszystkim uczestniczyć i to tak, żeby być jak nabliżej. Gdzie bliżej, jak nie pod stołem. Blanszowanie we wrzątku z dodatkiem kwasku cytrynowego i odrobiny soli. Można nie blanszować. Zapobiega jednak ciemnieniu i rozpadaniu się owoców podczas pasteryzacji. Czekamy aż wystygną. Nie jeden paluch został poparzony. Wkładamy po kilka ćwiatrek do słoików. Gruszki w słoikach czekaja na zalanie. Ale ale chwileczkę... jeszcze trzeba przetrzeć górę słoika, żeby była sucha i dobrze można było zakręcić zakrętkę. Teraz gruszki w słoikach są gotowe do zalania. W tym czasie gotujemy syrop: 1 szklanka cukru na pół litra wody (czyli u nas wychodzi 2 szklanki na litr) plus kilka goździków. Ktoś (nie mogę powiedzieć kto) wlewa przez szeroki lejek gorący syrop do słoików. I zakręca. Kilka kolejek i mamy gotowe wszystkie słoiki. Tak zakręcone gruszki wstawiamy do piekarnika (na blasze nalana woda) i pasteryzujemy przez około pół godziny. Pasteryzowanie to zamykanie słoików (wychodzi z nich nadmiar powietrza i pokrywka się zasysa) a owoce miękną. Jak wstawiamy gorące do pieca to jakieś 20 min (blanszowane), jak nie blanszowane to na pół godz. Pasteryzuje się w garnku z wrzącą wodą, więc w piekarniku max na 100 - 150 st.C. Tak zapasteryzowane gruszki odstawiamy na 3-4 dni. Pyszny deser z domową bitą śmietaną. Gruszki w słodkim syropie krok po kroku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.205515382843184.50400.176386815756041
-
- gruszki
- pasteryzacja
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzięki.
- 1 odpowiedź
-
Chłodnik według przepisu Mamy Piotrusia to: duży jogurt naturalny, pół dużej śmietany 18%, potrzebuję też szczypty kopru. U Piotrusia w domu był mrożony. Biorę ogór, kroję drobno. Do salaterki z ogórem wlewam jogurt i połowę śmietany. Na wierzch szczypta kopru, soli i cukru do smaku. Mieszam. Żeby chłodnik był chłodny (nie zawsze śmietana i jogurt są z lodówki), wrzucam kilka kostek lodu. Ogórowy chłodnik idealny z pieczonymi ziemniakami i zasmażką. Pycha, żadna restauracja nie przebije. Chłodnik krok po kroku: https://www.facebook...176386815756041
- 1 odpowiedź
-
Składniki do ciasta: 15g świeżych drożdży, 0,5 łyżeczki cukru, 180 ml letniej wody, 225g mąki pszennej, szczypta soli, 2 łyżki oleju. Przepis na ciasto pizzowe ze str. 84 "Kuchnie świata. Najlepsze potrawy krok po kroku". Dostałam dawno temu w prezencie od mojego Brata - wyśmienitego kucharza. Nikt wtedy nawet nie podejrzewał (łączenie ze mną), że tak polubię gotowanie. Ale po kolei: drożdże mieszam z cukrem, dolewam letniej wody i zostawiam na 10 min, aż na powierzchni pojawią się pęcherzyki. Do oddzielnej miski wsypuję 225g mąki pszennej, dolewam drożdże, 2 łyżki oleju i zagniatam. Jak już mniej więcej ciasto będzie wyrobione (nie będzie się lepić do dłoni) odstawiam w ciepłe miejsce na pół godziny. W tym czasie przygotowuję farsz. Na farsz nadaje się właściwie wszystko, czyli to z czym chcemy zjeść akurat pizzę i co mamy w lodówce. Dziś robię z żółtym serem, kukurydzą, pomidorami, cebulą i wędliną. Smażę wędlinę jaką znalazłam w lodówce (może być też: boczek, salami). Czasami mieszam. I jak się już podsmaży dorzucam cebulę (skroiłam standardowo w kółka). Sprawdzam ciasto po pół godzinie. Jak podrosło (książkowo ma dwukrotnie zwiększyć objętość) to zagniatam i wałkuję na bardzo cienko. Rozwałkowane ciasto układam na płaskiej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Smaruję sosem pomidorowym (koncentrat, przecier pomidorowy czy sos z pomidorów z puszki). Na to żółty ser, na to usmażona wędlina z cebulą i kukurydza, na to pomidory z puszki - pokrojone, znów ser żółty i do piekarnika! Pieczemy około 20 min w 200 st.C. Raczej dłużej niż krócej. Trzeba zaglądać. Zapomniałam o przyprawach, a pasowałyby: oregano, pieprz, czosnek, bazylia, może suszone pomidory. I tak wyszła pyszna domowa pizza z mocno zimnym jasnym piwem. domowa pizza krok po kroku https://www.facebook...176386815756041
-
Każdy ma swojego Big'a, jak mówi Carrie Bradshaw. Ja mam Big'os. Biorę kapustę, nie jakąś dużą, raczej małą. Jak nie mam małej to połowę dużej, bo potem nikt tego u nas nie zje. Kiełbasę kupuję wcześniej: jakieś 2-3 sztuki. Oczywiście Pan Bóg przykazał kapustę szatkować. Ja nie mając szatkownicy ścinam dużym nożem wąskie paski. Kroję kiełbasę wzdłuż na cztery części i odcinam małe kawałki. Nie wiem czy ktoś zrozumiał. Smażę. Przygotowuję liście laurowe. ktoś je wąchał? Ładnie pachną. Kapustę, pokrojoną marchewkę, koper i liście laurowe wrzucam do garnka. Na wierzch dokładam kostkę rosołową. Nie oszukujmy się nie zawsze mamy nogę, czas i chęć, żeby gotować bulion. Dolewam wodę i gotuję. Długo gotuję pod przykryciem. Mieszam od czasu do czasu. Big'os jest najlepszy na następny dzień, a nawet jeszcze na następny. Z ziemniakami lub domowym chlebem. Big'os krok po kroku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.193003584094364.48012.176386815756041
-
Do ciasta biorę: 3 jaja, szklankę cukru (można mniej chyba, że jabłka są kwaśne) i szklankę mąki. Rozdzielam żółtka od białek. Obieram kilka mniejszych jabłek. Ubijam białka mikserem, dodaję cukier i znów miksuję. Jak ciasto jest dobrze zmiksowane powstają "bąble". Dodaję żółtka i miksuję. Na koniec dodaję szklankę mąki - miksuję do otrzymania "bąbli" i przelewam ciasto do wcześniej przygotowanej tortownicy. Można tradycyjnie tortownicę wysmarować np. margaryną i obsypać bułką tartą. Ja tego nie lubię i idę na łatwiznę w postaci sprawdzonego papieru do pieczenia. Kroję jabłka i układam na wylanym cieście. Wstawiam ciasto do rozgrzanego (! przy biszkopcie to ważne) piekarnika i piekę około 45 minut w 180-200 st.C. Biszkopt bez dodatków piecze się szybciej, około pół godziny. Najlepiej do niego zaglądać co jakiś czas. Biszkopt można robić z przeróżnymi owocami. Zbliża się jesień, a ze śliwkami jest równie pyszny. Pieczenie ciasta krok po kroku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.195815323813190.48453.176386815756041
- 2 odpowiedzi
-
- biszkopt
- pyszne ciasto
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I jak smakowały? Też jestem ziemniaczanym łasuchem. To mój ulubiony przepis.
-
Na prawdę twój murzyn wygląda smakowicie. Chyba dziś upiekę;)
-
Ciasteczka Maślane Z Dziada Pradziada
DOMOWE_WYROBY odpowiedział(a) na DOMOWE_WYROBY temat w Ciastka, Drożdżówki, Pączki
Na razie jakoś nie mogę edytować przepisu. Póki co podaję składniki: 1 masło, 4 łyżki cukru, około 200 g mąki, jedna łyżeczka aromatu waniliowego. I ewentualnie coś do dekoracji: brązowy cukier, cynamon, czekolada, miód. O! I to tyle.- 3 odpowiedzi
-
- ciastka
- ciasteczka
- (i 6 więcej)
-
Murzyn nie może być lepszy. Z wiśniami czy bez smakuje WYŚMIENICIE!!!