no ja gotuję powoli około 3 godz. bez przykrycia, żeby się przypadkiem nie zagotowało. jeśli się wygotuje dolewam gorącej przegotowanej wody. Szumowiny zbieram, ale to nie one dają męnośc rosołkowi. Rosołu nie można zagotować ani dodać zimnej wody.
Tak więc po kolei:
do garnka zimna woda z trzema rodzajami mięsa (wieprzowina, wołowina, i drób) nie sól zamyka pory w mięsie, lecz gorąca woda, dlatego mięso trzeba wrzucić do zimnej, i powoli podgrzewać, wtedy mięso odda rosołowi cały swój aromat.
gotuję na małym ogniu bez przykrycia
po zdjęciu "szumowin" dodaję włoszczyznę, marchew, pietruszkę, por i seler.
dodaję w woreczku lnianym ziele ang, listek laurowy, pieprz ziarnisty, majeranek.
podpalam cebulkę i dodaję, robi sliczny kolorek
pod koniec dosalam do smaku.
Nie dodaję, żadnej kostki czy "wegety"
dla mnie rosól z kostką czy wegetą to nie jest rosól.....
sorry
zapraszam https://zulkowegotowanie.blogspot.com/