Jak moje dzieci były małe to miałam dwa równe kubeczki, powiedzmy 0,25 ml. Gotowałam 0,5 litra mleka. Połowę odlewałam do jednego kubeczka do ostudzenia a do drugiej gorącej połowy wlewałam zawartość drugiego kubeczka, zsiadłym juz mlekiem, zostawiając odrobinę do zakszanenia mleka w kubku po ostudzeniu mleka. Po wlaniu kwaśnego zimnego mleka do gorącego i zamieszaniu robi się skrzep, który trzeba na sicie lub gazie odcedzić i gotowe pozostanie zółtawa serwatka. Jest tylko pytanie jak pozyskać pierwsze kwaśne mleko, bo to było w czasach jak nie było UHT. UHT jak wiemy naturalnie sie nie skwasi, ale i gotowac go nie trzeba, wystarczy pierwszą partie mleka zakwasić łżką naturalnego kefiru i pozostawić w ciepłym miejscu. Jak to czytam to mi się wydaje trochę zawiłe ale to proste trzeba mieć gorące słodkie mleko i kwaśne zimne w stosunku 1:1.