U mnie w domu też robimy takie placki na kolację...szybko się je robi i szybko znikają...znam osoby,które robią je na wodzie,ale to już nie to samo...my zajadamy je z dżemem i popijamy mlekiem :oops:
Moje wydmuszki są już napełnione galaretką,jutro tylko zdejmę z nich skorupki i gotowe.Miałam tylko 8 wydmuszek i starczyło tylko na 2 kolory,ale trudno kiedyś zrobię więcej :oops:
Taką siatkę kupujemy w sklepie,gdzie można dostać flaki do napełniania kiełbas,kaszanek itp.saletry,soli peklującej,foremek do pasztetów.W innych sklepach nie widziałam.Zapytaj,może w pobliżu Ciebie też jest taki sklep z siatką do swojskich wyrobów :oops:
Mac,ale super karczek...u mnie też już szyneczki i boczusie gotowe...my nie związujemy tylko zakładamy taką specjalną siatkę na wyroby tuż przed włożeniem do wędzarni i wyglądają jak ze sklepu,ale smak nie ten sam...o niebo lepszy...zresztą kto sam wędzi to wie o czym mówię :grin:
Są różne metody robienia bigosu...u mnie mama gotuje bigos albo z samej kiszonej kapusty i mięsa i przypraw,albo miesza kiszoną kapustę ze świeżą(taką w główce),a moja siostra gotuje tylko ze świeżej i dodaje przecier pomidorowy,dużo chudziutkiego mięska i przyprawy mmmmm poezja smaku.Mój mąż to bigos mógłby jeść na śniadanie,obiad i kolację i wcale mu się nie przejada :grin: :grin: :grin:
Ta masa była idealna...nie za słodka...nie tłusta(ja nie cierpię tłustych mas),dobrze się kroiła...była na tyle sztywna,że tort nie stał w lodówce i dobrze się kroiła...nie było paćki. :)
Ja w piątek robiłam tort dla rodziców i przełożyłam go jedną masą z przepisu Jolci na ciasto "Brzoskwiniowiec" i bardzo ładnie to wyglądało i super smakowało.
Pozdrawiam :wink:
Wpada rasowy Rusek z budowy i zamawia szklankę spirytusu. Barman otwiera
lodówke, wyjmuje zamrożoną butelkę i nalewa do szklanki. Rusek wypija
robi "huuu" i nic. Murzyn krzyczy:
- Dla mnie to samo!
Barman nalewa, murzyn wypija, zaczyna się skręcać, wymiotować kaszleć, łzy mu
ciekną, a Rusek klepie go po plecach i pyta:
- Co, murzyn, za zimne?? :) :wink: :)
Miechunkę zwaną agrestem przylądkowym jest smacznym owocem zawierającym witaminę A, B, C. Jest zielonkawo - żółtym owocem wielkości wiśni o jasno brązowej łupince, kwaskowo słodkim smaku przypominającym ananasa. Owoc spożywa się na surowo po uprzednim wyjęciu z łupinki i przecięciu na połowę. Jest niezbyt trwały dodaje się go do sałatek owocowych, deserów, przerabia na kompoty. Tym ciekawym i dekoracyjnym owocem zdobi się potrawy. Nie trzeba go wówczas pozbawiać łupinki, lecz lekko ją rozchylić.Pięknie można nią udekorować tort lub inne ciasto.