Przepis otrzymałam od przyjaciółki, a ona wyszperała go w sieci. Polecam, bo warto! Jak będę miała zdjęcia , to wrzucę :)
Zaczyn:
360 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
300 ml wody
20 g zakwasu żytniego (2 łyżki)
Ciasto właściwe:
230 g mąki żytniej
300 g mąki pszennej
400 ml wody
1 płaska łyżka soli morskiej (jeśli używamy soli zwykłej, należy dać jej mniej)
3 g drożdży suszonych instant (=1 łyżeczka), (dr Oetkera, Cykoria, Lesafre)
Zaczyn
Wieczorem, przed pójściem spać:
Składniki zaczynu mieszamy w misce. Nie miksujemy, chodzi tylko o to, żeby wszystko się połączyło.
Miskę przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 12-16 godzin.
Następnie dodajemy do zaczynu wszystkie pozostałe składniki. Mieszamy dokładnie - może być mikserem, ale nie za długo, tak ok. 5 minut - by składniki się połączyły.
Zostawiamy pod przykryciem na ok. 30-60 minut.
Ciasto przekładamy do formy (mała keksówka) wysmarowanej olejem słonecznikowym lub zwykłym i wysypanej otrębami żytnimi lub owsianymi (dzięki temu chleb nie przywiera). Zostawiamy do wyrośnięcia na 50-60 minut. Ja spryskuję wierzch olejem. Jeśli jest ciepło, zdarza się, że już po 30 minutach ciasto jest wyrośnięte.
Piekarnik nagrzewamy do 230 st C.
Wyrośnięte ciasto posypujemy, czym kto lubi. Ja posypuję mąką.
Wstawiamy do piekarnika.
Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 220 st C. Jeśli chleb zbyt szybko się rumieni, przykrywamy go folią aluminiową. Dopiekamy 30-40 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy koniecznie z blaszki i dokładnie studzimy. Nie kroimy gorącego chleba (potem jest lepszy, naprawdę).
Smacznego!