-
Postów
106 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Janka
-
tutaj jest przepis
-
Już piekę 4 porcję 4 kg pierników wysłałam ,część została zjedzona i teraz nieodwołalnie piekę ostatnią porcję. Mam jeszcze zrobioną porcję ciasta na fefernuski kociewskie ,bo z jednej upieczonej porcji też już nic nie zostało.
-
-
Cieszę się że Wam smakują. Ja co roku robię również z innych przepisów,ale domownicy wolą "nasze".Wnuczka mi dzisiaj doniosła,że moje pierniczki zostały okrzyknięte przez brać studencką"najlepszymi pierniczkami świata" :mrgreen:
-
Ja już rozpoczęłam piernikowanie :biggrin: Wczoraj zrobiłam pierwszą partię ciasta i Synowa już mi łapska w miche wsadziła. Teraz wyniosłam michę na balkon i na dniach zrobię nastepne ciasto. W marcu odszedł za Tęczowy Most nasz owczarek,on codziennie zjadał 1 piernika(miał wydzielane) -to był prawdziwy pies na pierniki. Teraz mamy 8 -mies labradora i on też lubi ciasteczka. :grin:
-
Już 1 etap za mną,zalałam kwiaty i cytryny wrzątkiem,czekam aż przestygnie i za dwa dni ciąg dalszy. Zachęcam do produkcji :biggrin:
-
Dziękuję bardzo za miłe słowa.
-
Isiu,urocze pierniczki,aż mi się gęba rozjechała w uśmiechu,bo przypomniałam sobie moje domowe wnuczki jak co roku wycinały i lukrowały. Teraz tylko młodsza (14)mi asystuje,bo starsza woli sama coś upiec. Uściski dla Twoich dzieci ;-)
-
Basiu,bardzo ładne pierniki. Ja swoich nie pokazuję,ogólnie pierniki wyszły mi ładne,ale z lukrem dałam plamę :blush: lukier wyszedł super,nie mam jednak żyłki do misternego tworzenia wzorków i zdałam się na wnuczkę. Część jest ładna,ale z końcówką poszła "na odlew" :mrgreen: zjemy wszystko.
-
Kilka lat temu kupiłam mi koleżanka w sieci sklepów" Plus",teraz chyba już tych sklepów nie ma. :unsure:
-
Potwierdzam,ciastka są pyszne. Co prawda dawno temu je robiłam,zdjęcie też stare,mam nawet specjalną foremkę do herbatników i muszę znowu jej użyć. :smile: Dziękuję za przypomnienie przepisu.
-
Wałkuję ciut grubiej,a podczas pieczenia pilnuję sprawdzam. Spód powinien być podpieczony,a wierzch delikatnie miękki.Jednego piernika naciskam paluchem,gdy leciutko się ugina jest ok. Temp.170 C
-
Ja upiekłam połowę ciasta,a połowa czeka na lepsze czasy :mrgreen: bo zanim nadejdą święta,to mi wszystko wyjedzą. Czeka nas jeszcze lukrowanie,ale to zostawiam wnuczce,od kilku lat wyręcza mnie w tej pracy. :grin:
-
Asienka :( Piękne masz pierniki,ja w tym roku strasznie się lenię,mam upieczone ale z ubraniem jeszcze zwlekam .
-
Podnoszę temat,bo już wkrótce trzeba sie zebrać w sobie i zrobic ciasto. Własnie robię listę zakupów :)
-
Jeśli mam mniej baldachów,wykładam na biały papier i czekam aż robaczki wyjdą, przy większej ilości wykładam delikatnie do wanny,robaki wychodzą i wtedy zaczynam "pudliszkowanie" :grin:
-
Chciałam dołączyć zdjęcie ale już to zrobiłam w 1 poście.
-
-
Cieszy mnie to,że skorzystałyście z podanego przepisu. Basiu-moje za bardzo nie rosną w piekarniku. apsik-ładne,kolorowe pierniczki.Ja w tym roku nie bardzo się spisałam :mrgreen: ,oj nie..
-
Piernik doskonały *25 dkg mąki pszennej *25 dkg mąki żytniej *pół słoika miodu (ok.20 dkg) *szklanka cukru *4 jaja *20 dkg masła *łyżeczka smalcu *duża przyprawa korzenna do piernika *co najmniej szklanka bakalii (orzechy,daktyle,rodzynki,figi,skórka pomarańczowa.) *łyżka sody oczyszczonej Do rondla wsypać cukier,zrumienić na małym ogniu na lekko brązowy kolor, zalać połową szklanki gorącej wody i chwilę pogotować. Włożyć miód, margarynę, smalec. Gdy składniki się rozpuszczą, wystudzić. Wbić jaja, dodać obie mąki, sodę rozpuszczoną we wrzącym mleku, przyprawę i wyrobić ciasto. Na koniec dodać bakalie oprószone mąką, wymieszać. Wyłożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką blachy. Piec około godziny w niezbyt gorącym piekarniku (ok.160 stopni C ). Przepis wycięłam kilkanaście lat temu z gazety z informacją że jest to przepis pani Ossowskiej. Wczoraj dałam 1 szklankę orzechów,rodzynki,żurawinę,kilka daktyli i śliwek . Do rozpuszczenia sody dałam prawie pół szklanki mleka. Przyprawy-dałam 1 op.Kotanyi,1 op.innej firmy,łyżeczkę cynamonu i trochę przyprawy do pierników ze sklepu eko. Rozlałam w 3 foremki aluminiowe.
-
Bardzo się cieszę że smakują,możesz je tak przechowywać-nic im nie będzie.
-
Tym razem moje wnuczki zastrajkowały i musiałam sama zdobić http://www.radikal.ru Nie miałam cierpliwości i większość pierników pokryłam pyszną glazurą czekoladową z przepisu bajaderki. http://radikal.ru/F/i018.radikal.ru/0912/d7/7fcd9cd8da70.jpg.htmlhttp://radikal.ru/F/s39.radikal.ru/i086/0912/d1/25ec7221b15c.jpg.html
-
Gdy nie miałam dużych puszek, kładłam je do woreczków foliowych a potem do jakiegoś nieużywanego garnka. :) Trzymałam też w foreczkach w kartonie. Jak masz duży słój(bez zapachu),to możesz do niego włożyć pierniki.
-
Jeśli było w lodówce lub na balkonie,to jest twarde. Zawsze odcinam kawałek nożem,gniotę jak plastelinę(mięknie),wałkuje i wycinam. Na stolnicy nie trzeba podsypywać mąką.
-
Przed chwilą wyszłam z kuchni,powiedziałam koniec z piernikami ,ale przypomniałam sobie że czekam jeszcze na nowe foremki(śnieżynki). Dorobie ciasta,ale tylko pół porcji na same snieżynki. :)