.Póki co to...zamroziłam aronię bo traci wtedy tą goryczkę,dokupię jakichś jabłek albo śliwek i pewnie zrobię znowu dżemy bo to najbardziej się przyda,choć zostały mi jeszcze z tamtego roku.A teraz sprzątałam bo wymieniają u nas instalacje elektryczną na klatkach i skrzynki na korki a te to już w przedpokoju mam,uffff.
Czyżby miała być wczesna zima że myszki do domów włażą?A ja je lubię,miałam kiedyś takie łaciate i nawet szczurki miałam.Ja z kolei szukam pomysłu,co zrobić z 6 kg aronii bo mi mąz przyniósł od kolegi.
Dzięki dziewczyny :mrgreen: było nas 4 a odeszłyśmy we 3...została siostra szefa bo ona nawet za darmo by chyba robiła.Najśmieszniejsze jest to,ze 6 sierpnia zgłosiłysmy sprawę w PIP i jeszcze kontroli nie było,pomimo ponagleń z naszej strony.Wszystkie okoliczności sa po naszej stronie a odeszłyśmy z winy pracodawcy bez wypowiedzenia i pewnie skończy się sądem pracy