Basia K

Ja dodalam kakao do smazacych sie sliwek i jeszcze smazylam ok 15 min. Janka podala,aby potem jeszcze smazyc,ale nie podala jak dlugo.

Witaj Leteecia! Ja tez mieszkam niedaleko :grin:

Witaj Ka-Milko!

Gdy pierwszy raz gotowalam puszke mleka,nie znajac sie jeszcze na tym,otwarlam puszke od razu..... W oczy mi nie prysnelo (na szczescie),ale mialam cala kuchnie do mycia :grin:

Nutella juz w sloikach,wyszlo mi ich 7 + miseczka do zjedzenia na juz,bo zabraklo mi sloików :grin: Nie jestem specjalistka przetworów,wiec wszystkie puste sloiki zanosze mamie... Potwierdzam,ze pyszne.Moja Ala az wylizala garnek :P

Lepiej biegnij po czerwone :grin:

I ja skusilam sie na ta nutelle. Rano bylam na targu po wegierki,teraz wlasnie sie smaza. Niestety nie mielilam ich (mam jakas felerna maszynke :grin: ) tylko pokroilam na kawaleczki,co przy takim dlugim czasie smazenia chyba nie jest problemem.....

Nie ma glupich pytan :grin: Ja pieke bez przykrycia.

Basqa,a gdzie wstawilabys taka wieeelka palme? :grin: Mi najbardziej podoba sie pawilon historycznych roslin. Grumko obejrzalam wszystkie zdjecia...Pieknie sfotografowales "moje" Gliwice.

Ciesze sie,ze przepis sie sprawdzil. Zuziorku,z kurkami to wersja "exclusive" :(

Jagódko Te nieszczesne firany to mój bzik.Bedac u kogos z wizyta,po wyjsciu nie pamietam czy siedzialam na fotelu czy kanapie,ale firanki pamietam z detalami :( Czasami,idac na spacer zagladam ludziom na okna a konkretnie firanki.... :) No,ale chyba odbiegam od tematu tak sie nakrecilam......

Tak,zgadzam sie-tez uzywam specjalnego proszku lub plynu,tez piore w specjalnym programie do firanek ale mimo wszystko nie najlepiej wygladaja niewyprasowane.Przynajmniej mnie to drazni.Raz powiesilam je wlasnie niewyprasowane i jescze szybciej je sciagalam i prasowalam. A dzis bylam na gieldzie i widzialam jeszcze ladniejsze.....

Golonka pieczona,kopytka i czerwona kapusta

Ja nie lubie pewnych rzeczy czasami...po prostu nie mam jakichs czynnosci znienawidzonych na zawsze.... Jak mam lenia,to nic nie lubie :( Chociaz nie,jest cos takiego,co zawsze mnie zlosci- 2 w 1 - prasowanie firanek :lol: Jak robilismy remont,zmienialismy wszystko (wraz z oknami) i maz pozwolil mi zaszalec...No i se zaszalalam,mam piekne firanki :) które TRZEBA prasowac.....Jak ja tego nie lubie,taka firanka,wiadomo nie miesci sie cala na desce,tu i tam zwisa,sciaga calosc na ziemie.... o rany!

Zupka jarzynowa

Grumko Musze przyznac,ze juz wczesniej zagladalam na Twoje zdjecia,do których podajesz linka.Super. Jesli jestes takim milosnikiem przyrody,polecam Ci gliwicka Palmiarnie.

Wlasnie zlalam pierwszy sok (ten z wódki) i zasypalam wisnie cukrem..... Upajalam sie zapachem.... Za 1,5 m-ca mój Mateusz ma urodziny.Postanowilam upiec mu tort (juz kiedys pisalam-w ksztalcie gitary) i myslalam o jakims na wzór szwarzwaldzkiego-z wisniami... :grin:

Ciesze sie Basiu,ze podobalo sie Wam. A Elka (kolejka) jechaliscie?

Juz Ci odpowiadam :grin: Mak ma byc suchy,wtedy wychodza pstrokate ciasteczka. Co do polewy-czesc ciasteczek robilam z lukrem (woda+cukier puder),czesc z polewa czekoladowa-domowa,ale taka kupna(w tych torebkach do podgrzania)tez moze byc ok.Ja to robilam od razu,tego samego dnia co je pieklam.Tylko wtedy musisz uwazac,by sie nie posklejaly podczas przechowywania.Po prostu powkladaj je do pojemników (ja trzymalam ciastka w puszce) wtedy,gdy polewy "stwardnieja" Chociaz wydaje mi sie,ze pózniej tez mozna dekorowac.

Polecam Ci mój przepis na kruche ciasteczka. Pieklam je np tydzien przed Swietami Bozego Narodzenia,byly pyszne.

Witaj Mac,wszyscy za Toba tesknili! Mam nadzieje,ze Twoja nieobecnosc nie byla spowodowana problemami a byc moze wakacjami

Wypoczywaj Halinko jak najbardziej i wracaj cala i zdrowa!

Witaj Aniu.

A propos musztardy i kotletów-wyczytalam,ze mozna dodac odrobine musztardy do jajka uzywanego do panierowania i wymieszac.Smak pewnie ten sam,co Twoich kotletów,Delarge....

Podpisuje sie pod sposobem Doruni z jedyna róznica,ze zamrazam obgotowane.Podobnie postepuje z kluskami,kopytkami itp