Halinko,
przestudzoną margarynę wlewałam do jabłek po wyjęciu z lodówki i mieszałam łyżką drewnianą. Przpis mam od mojej mamy, która robiłą go dosyc często, bo nam smkował. Ciekawa jestem jak będie smakował bez tłuszczu. Na pewno spróbuję,
pozdrawiam, :grin:
Nie wiedziałam, ze nazywa sie włoski - mam przynajmniej nazwę dla niego
Halinko,
znam ten przepis w wersji z margaryną - dawałam 0,5 kostki roztopionej margaryny. Bardzo fajny przepis - mozna dać rózne bakalie. Teraz wypróbuję bez tłuszczu. Cóż, przychodzi taki moment, że trzeba uważać na kalorie..... Dzięki - coś dla łasóchów, którzy boja się przytyć....
Justynko, gratulacje - miałam być w tym hotelu na balu dwa lata temu (z pracy) W tym czasie tam był jakis pozar i bal został przeniesiony do kopalni w Wieliczce - też pieknie - ale nastawiona byłam na Wisłę. Spędzisz miło weekend i podzielisz sie z nami wrażeniami.
Fajnie masz ........ Pojedź koniecznie !!!!
Dorotko, tak właśnie z tego przepisu korzystałam. Dziękuję za znalezienie. Robiłam ją w lipcu z papierówek.
Zuzuiorku, wszystko razem swietnie sie trzyma. Mnie smakowało, przepraszam nam - ciasto zniknęło błyskawicznie. Składniki łączą sie razem i wygląda jak zwykłe ciasto. A ten zapach. Nie próbowałam z innych jabłek jak papierówka, ale myśle, że nie bedzie duzej róznicy. Dzięki że przypomniałaś ten przepisik - zrobię go znowu.
Zrobiłam (w nocy) takie pasztecicki drozdżowe z nadzieniem z kapusty i pieczarek, do tego barszcz czerwony. Z pozostałego farszu zrobiłam krokiety. Teraz zamrozę i będę miała gotowca.
Piekłam to ciasto. Wydaje mi się ,ze nawet z tego forum - tylko teraz nie mogę znaleźć bo nie pamiętam nazwy - chyba, że mi sie wydaje. Mnie smakowało, bo uwielbiam szarlotki, polecam - szybkie i jak pachnie , mniam
Te kremówki do Wadowic to przywozą z krakowskich cukierni. Wiem, bo mam znajomego dostawcę. Nie wiem czy jest jakaś cukiernia w Wadowicach, która sama robi - nie slyszałam o takiej,
Kasiulek,
zainspirowałaś mnie - mam pomysł na kolejny obiadek - planuję w najbliższą sobotę, zobaczę co moi panowie na to - lubią takie rzeczy, mniam juz czuję zapach tej zapiekanki, mniam
U mnie brzydko, deszczowo, paskudnie, szaro. O 7,00 rano było 7 stopni - brrrrr. W taką pogodę targać dzieciaki do szkoły a potem jechać do pracy - nawet samochód zaspany, brrrr i jak tu teraz pracować - mam 9 stopni teraz na termometrze
Wreszcie zrobiłam cielaczka - bardzo nam smakował. Nie mam zdjeć, bo ciasto zniknęło w mgnieniu oka - miałam akurat gości jak wyjmowałam go z piekarnika. Musiałam wystawic je na taras, żeby szybko ostygło a i tak jedli ciepłe. Bałam się że im zaszkodzi więc podałam zielona herbatę.
Naprawdę dobre i szybkie,
polecam ;)
Dorunia,
co za wspaniała wiadomość - 10 rocznica ślubu to nie byle co - obchodziałm ja rok temu. Uczcijcie ja w sposób szczególny. Życze Wam duzo radości, miłości, szczęścia a przede wszystkim zdrowia - niech wam słuzy. SERDECZNE GRATULACJE !!!!!!!!!
Ja upiekłam drożdżówkę Iny - ponownie, tym razem podzieliłam na 3 części do keksówek i każdą zrobiłam w innym smaku - jedna ze śliwkami i kruszonką, druga - z serkiem i kruszonką, a 3 - z brzoskwiniami i kruszonką oczywiscie. Składników było w sam raz na 3 keksówki. Ale mieliśmy wybór.....