Basiu, nie wiem gdzie pracujesz, ale ja kochałam nocne dyżury. Pracowałam w służbie zdrowia, często zamieniałam się na dyżury nocne. Po pamiętnym wybuchu rafinerii w Czechowicach byłam oddelegowana do Bielska Białej i tam non stop przez 38 dni (?) pracowałam na noc. Fakt, do dziś wystarcza mi 4 godziny spania w nocy. Starość nie radość. Pozdrawiam serdecznie.
Taaaaaaa, mecze oglądać każden jeden może, a robić ni ma komu. Cóż i ja oglądam i trzymam kciuki. Wierzę, że nam się uda, musi się udać!!!!!!!!! :biggrin: :biggrin: