A ja jestem z Warmii i pierwszy raz słyszę o tej potrawie...
Może usprawiedliwieniem niech będzie fakt, że jestem z pierwszego pokolenia urodzonego właśnie tu, i dlatego obce są mi tradycje i obyczaje mojej ziemi... Wstyd...
A co do przepisu: po odjęciu z kapusty kilku listków, Justhi napisała:
Rozumiem, że zalewamy poszatkowaną kapustę tylko trochę, tak by zmiękła, a nie tak by zalać ją jak na zupę? Czy coś nie tak myślę?
I jeszcze jedno- liście kapusty mają być tylko pomiędzy jedną a druga warstwą? A może dać je na dno formy? I czy one są w ogóle niezbędne? :wink:
Muszę koniecznie zrobić coś takiego! Czas poznać swoją historię, a tak jest najpyszniej! :|