Skocz do zawartości

Klamerka

Aktywni Smakowicze
  • Postów

    317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Klamerka

  1. Danko- bomba!!! Fakt, jesteśmy makaronofanami, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że i tak jest przepyszne! :P Gotowe sosy mają się do tego jak cyrkonie do brylantów- bez porównania po prostu! :P Z tym, że my na dwa lazury, dodaliśmy nie 0,5 l śmietany ale około 200 ml. A do tego 4 cebulki, około 20 zielonych oliwek i troszkę startego żółtego sera :P Ale to tylko takie drobne zmiany. Jeszce raz polecam ten makaron wszystkim niezdecydowanym- RE-WE-LA-CJA!! :P
  2. Kolor nie ten... Ładny, taka morska zieleń, tylko to kolor nie dla mnie... Źle się w nim czuję, i nie pomagają nawet na to zachwyty TŻeta i przyjaciół... Po prostu nie i koniec :P A że fason ma bardzo ładny, który mi odpowiada, i byłam w niej tylko raz, dlatego chciałabym ją uratować, przed zagubieniem jej w otchłaniach szafy :P Trudno, jak się nie da pofarbować, to mam na to plan B :P ale ten jest dość pracochłonny jak na osobę, której nie bardzo chce się zaznajamiać z igłą i nitką :P
  3. Bo ja jestem "jesienna dziewczynka, dziewczynka jesienna, z głogów i jarzębin..." :mrgreen: (tak OT- ktoś z Was pamięta tą piosenkę dla dzieci? Jak byłam mała, to rodzice mi ją puszczali na...adapterze...Kto oprócz kilku zapaleńców jeszcze pamięta czarne płyty...ehh..teraz wszyscy empetrójki mają...). A wracając do tematu- ja też lubię słońce, jednak wtedy właśnie jestem senna i leniwa, i najchętniej leżałabym tylko w kajaku/ na plaży/ w ogródkowym hamaku i drzemała :shock: A u mnie dziś całkiem, całkiem, nie pada, ale jest b. przyjemna pogoda. Niebo zachmurzone, ale dość ciepło. Wymarzona pogoda na spacer, na "bieganinę po mieście" w celu załatwiania pilnych spraw, a jednocześnie wystarczy chwila by się zadumać i pomarzyć... Pięknie jest! :razz:
  4. Klamerka

    Tort Z Miesa

    Dziękuję za info Doroto, zapamiętam na przyszłość :mrgreen: ellena24- proszę bardzo, i tak jak napisała Dorota- nic się nie stało, więc nie ma za co przepraszać. Pzdr!
  5. Klamerka

    Tort Z Miesa

    lina do tortu: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...mojego+m%EA%BFa a tu wyniki wyszukiwania kurczaka słodko- kwaśnego: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?act=...B3odko-kwa%B6ny i jeszcze skrzydełka w sosie słodko- kwaśnym: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...wa%B6ny+kurczak Może wśród tego, znajdziesz poszukiwane przez Ciebie potrawy :mrgreen: A na przyszłość, chyba lepiej o takie rzeczy pytać w bardziej właściwym dziale, na przykład na giełdzie przepisów, bo tu Twój wpis może być potraktowany jako przepis, i Twoja prośba może zostać niedostrzeżona :shock: Miłego pichcenia i smacznego dla wszystkich gości solenizantki! :razz:
  6. U mnie było dziś naprawdę rewelacyjna pogoda! Już w nocy zaczęło padać, i z przerwami padało do około 14. Cuuudo!! Uwielbiam deszcz! Nasze trzy koteczki też. Za to kocur jak pada, to non stop śpi... Za to teraz niestety nie pada, a szkoda. Jest tak jakoś ponuro i chłodno, ale "czuć" taką wilgoć w powietrzu, więc mnie się podoba :mrgreen: Wczoraj było podobnie, pół dnia spędziłam na spacerze :shock: I dziś chyba też nie odpuszczę, i wyciągnę jakiegoś futrzaka na spacer :razz:
  7. A to zależy jakie dania gotowe. W sumie to temat- rzeka, bo ile ludzi tyle opinii i sposobów na takie "kłopoty" o których piszesz w poście :shock: Rzadko sięgamy po dania gotowe. W ogóle nie stosujemy potraw w słoikach typu: fasolka po bretońsku, pulpety, gołąbki, czy tym podobne. Nigdy nie "trawiłam" tego typu dań, choć zdaję sobie sprawę, że na pewno część z nich jest smaczna i zjadliwa :shock: Ale od czasu do czasu sos ze słoika? Czemu nie! :shock: Fakt, nie używamy ich zbyt dużo. Jeśli już to polecam Knorra. Ze wszystkich nie zasmakował mi tylko ten z białym winem. Nie wiem dlaczego, bo "śliniłam" się na samą myśl o nim. A potem się rozczarowałam, bo nie tak wyobrażałam sobei ten smak ;) Ale reszta- świetna. Jest jeszcze jeden sos, Dawtony, taki bardzo tani. Nazywa się chyba do spagetti ze śmietaną, i jest rewelacyjny! Taki tani a naprawdę niczym nie różni się od tych dwa razy droższych. Mamy jednak jedno gotowe danie w proszku, które bardzo lubimy- "Gulasz sojowy" Polgruntu. Mniam, mniam :razz: A poza tym, że jest smaczny, to naprawdę nie trzeba wiele czasu na jego przyrządzenie, co niewątpliwie jest jego atutem :P A jak mamy lenia i nic się nam nie chce robić, to oczywiście chętnie dzwonimy po coś do jedzenia. Pizza- chętnie, ale najczęściej i najchętniej dzwonimy po makaron i czasami po chińszczyznę (ale tam lubimy tylko jedną potrawę, więc szybko można się znudzić :mrgreen: )
  8. Kasiu nie ma za co dziękować! Ale nie ukrywam, że jest mi bardzo miło przeczytać taki komentarz. I to ja dziękuję za ważne uwagi co do przyrządzania :mrgreen: Kofik- świetny pomysł z tymi ogórkami :shock: Uwielbiam modyfikacje przepisów i często próbuję nowych sposobów na jakąś potrawę.
  9. Mam do Was ogromną prośbę. Muszę pofarbować sukienkę. 100% poliester... W sumie to wiem, że raczej nie da się pofarbować takiego materiału, ale może macie jednak jakiś "domowy", sprawdzony sposób na taki problem? A swoją drogą, to jakiś paradoks. Jak się człowiek zapomni, czy czegoś nie przyuważy, to raz-dwa zafarbowane a jak się chce specjalnie coś pofarbować, to za nic ta sztuka nie wychodzi... :mrgreen: Proszę, pomyślcie, może akurat macie jakieś pomysły na moje zmartwienie? Z góry dziekuję! :shock:
  10. Czosnek to najlepszy naturalny antybiotyk! Nie ma się czego bać! ;-) Zresztą czosnek, choć pewnie mało wyborny w takim zestawieniu, krzywdy nikomu nie zrobi, w przeciwieństwie do leków... Jeśli więc ktoś ma jeszcze podobne obiekcje, to uwierzcie, nie ma się czego obawiać :-) IMO, lepiej spróbować wykurować się czosnkiem, niż faszerować się tymi wszystkimi chemikaliami.
  11. Żadna tajemnica, pewnie Wy też już nieraz coś takiego zażywałyście ;-) Wyciśnięty sok z całej cytryny (może być także z miąższem, aby tylko pestek nie było) połączyć z utartymi 3-4 ząbkami czosnku, do tego dodać ze dwie- trzy łyżeczki miodu (prawdziwego). Wszystkie składniki dość dobrze utrzeć, tak by miały dość jednolitą, płynną konsystencję. Wypić. I już ! :-) Można też dodać do tego odrobinę startego imbiru i przegotowanej wody i wypić jak napój. My jednak robimy bez wody i imbiru.
  12. A ja dziś (a właściwie wczoraj...) spędziłam jeden z milszych dni w ciągu ostatniego roku... Mimo ciągłego, fatalnego samopoczucia, permanentnego zmęczenia, popadania ze skrajności w skrajność, kompletnej apatii, udało się mi przez przypadek spędzić całkiem fajną sobotę! :-) Jestem z tego bardzo dumna! ;-) Widzę, że tu sporo osób już zainfekowanych :-) Szczerze współczuję. Mnie na razie udaje się nie zarazić i co więcej- mimo przyniesionego choróbska do domu przez TŻta, udało się mi je szybko z niego wygonić! Sposobem mojej Mamy :-) Mamuś zawsze zmusza całą rodzinkę do picia "miksturki", która choć ohydna to jednak skuteczna! :) Wszystkim życzę duuuużo zdrówka! :P
  13. Kiełbasa- obojętnie jaka. My raczej wybieramy te tańsze -podwawelska, francuska jest niezła, czasami śląska, ale to w sumie obojętne. Najlepiej wybrać taką jaka Tobie smakuje :-) A temperatura... Cóż... nasz piekarnik tego nie wie... ;-) A tak "na oko " powiem, że niech to będzie 180 stopni C
  14. Kasiulek, fajne te podane przez Ciebie pomysły! :-) A jak ktoś nie umie sam zrobić takich robótek szydełkowych, to można na przykład jakiś ładny słoiczek (ozdobiony, jak to radziłyście farbkami do szkła), "ubrać" w kapelusik z szydełkowej serwetki. Zamiast robić, można je kupić za grosze w chyba każdym sekendhendzie. Serwetkę wielkością dopasować do nakrętki, a kolorem do wnętrza :-) Przykleić do nakrętki, do tego można dodać jeszcze jakąś wstążeczkę ("puścić" ją brzegiem nakrętki, najlepiej ją przykleić), i gotowe ;-) Albo z serwetek uszyć całe "opakowanie" na słoik. Można też słoik "ubrać" w papierową wiklinę Albo okleić kolorowymi tasiemkami pasmanteryjnymi. Kiedyś widziałam słoik oklejony włóczką. Albo "pójść" w jesienne klimaty, i okleić słoik suszonymi liśćmi (tylko trzeba by je zabezpieczyć lakierem bezbarwnym). Do tego na drucik przywiązać kilka kasztanów, owiązać nim "szyjkę" słoika. Można te suszone zastąpić sztucznym, zrobionym z bardzo delikatnego i cienkiego materiału (coś jak tiul), widziałm takie w kwiaciarniach. Albo można pomalować cały słoik na jeden zdecydowany kolor (np czarny) i dodać jakiś kolorowy akcent, np kokardkę, napis. Albo na takie jednobarwne podłoże nałożyć techniką decoupage'u jakiś obrazek: owoców, może jakiś widoczek w sepii, itp. Albo oklieić kawałkami gazet, czy papieru nutowego. W sumie wszystko zależy od tego jakie masz wnętrze i co do niego będzie pasować.
  15. Ilości podaję oczywiście "na oko". Średnica naczynia żaroodpornego do zapiekania potrawy wynosi 22 cm. Jak zrobię całą formę, to mamy z TŻ obiad na dwa dni... :-) Wstęp może mało zachęcający, ale szczerze polecam tą zapiekankę. Osobiście nie przepadam za ziemniakami, nieczęsto goszczą na naszym stole ale jeśli już to właśnie w takiej postaci, bo są pyszne! :-) -z pół kilo zieminiaków -3-4 jajka -200-250 g śmietany 12 % -mała cukinia -6-8 cebul -kiełbasa (ilość wg upodobań) -2-3 ząbki czosnku -przyprawy -żółty ser -szczypiorek (można zastąpić go jakąś inną "zieleniną', np. rzeżuchą, bazylią) Ziemniaki ugotować (najlepiej w mundurkach, ale oczywiscie niekoniecznie; moga być na przykład z "wczorajszego" obiadu ;-) ). Obrać, pokroić w plastry. Drobno pokrojone cebule i cukinię poddusić na patelni. W połowie smażenia dodać pokrojoną w kostkę kiełbasę. Pod koniec dodać starty czsonek. Przyprawić do smaku. W żaroodpornej formie (albo na dość wysokiej blaszce) ułożyć warstwami: zieminiaki, na to farsz z patelni, znów zieminaki. I jak starczy miejsca, to czynności powtórzyć :-) Przygotować sos: wymieszać jajka, dodać śmietanę oraz drobno pokrojony szczypiorek. Przyprawić. Zalać sosem potrawę, posypać całość startym żółtym serem. Piec około 20 minut, do czasu "ładnego" połączenia się sosu z potrawą :) Zapiekanka świetnie komponuje się z sosem czosnkowym i lekką sałatką. Smacznego!!
  16. Oooo, ciekawy temat! :-) Nie cierpię gotować wątróbki i łopatki dla kotów... Brrrr... Ohydztwo...A wątróbka to już w ogóle jest masakra... Nie znoszę tego zapachu (smrodu raczej...)!! Nie przepadam też za gotowaniem kurczaka, choć i tak jest o niebo lepszy niż wątróbka. Cóż jednak zrobić, nasze kocie towarzystwo uwielbia właśnie takie jedzonko, i jakoś nie chcą się przekonać do sałaty z cytryną i kostki sojowej :-) Nie cierpię wynosić śmieci. Nie wiem dlaczego nawet, bo w sumie to nic przykrego. Ale nie lubię. Nie przepadam za odkurzaniem (a powinniśmy robić to minimum dwa razy dziennie przy naszych czterech sierściuchach...) Nie przepadam za czyszczeniem kuwety. Firankom w naszym domu mówimy stanowcze:nie, więc problemu nie ma. Ale nie mam akurat nic przeciwko temu zajęciu. Lubię je wieszać u rodziców. Zawsze im coś "wymodzę" i okna nigdy nie wyglądają tak samo :-) A tak poza tym, to chyba nie mam już większych obsesji. Prawdę mówiąc to jakoś nie przykładamy do tego specjalnej wagi i nie traktujemy sprzątania z jakimś nabożeństwem. Trzeba to zrobić, więc staramy się to wykonać możliwie jak najszybciej i najbezboleśniej ;-) Choć z drugiej strony nie mamy nawet możliwości, żeby czegoś z zajęć domowych nie znosić. Raptem 50 m2. Nie zdążymy się dobrze zmęczyć a już wszystko posprzątane :)
  17. Klamerka

    Jakie Oliwki Wolicie?

    Zdecydowanie zielone! :wink: Pod każdą postacią. Mniam, mniam... Czarne tylko zapiekane w jakiś potrawach typu: pizza, lasagne, wszelkie makarony.
  18. Zrobiłam kawę z koglem-moglem. Niezła. Tylko z racji mojej nadwrażliwości na zapachy, niestety dla mnie jest zbyt pachnąca jajkiem (no tak, a czym ma pachnieć, jak jest z koglem-moglem... :wink:)
  19. Narobiliście mi smaka na kawkę z koglem-moglem :wink: Pytanie tylko mam- z ilu jajek zrobić kogiel-mogiel na jeden kubek? Jedno jajko to w sam raz czy za mało? I czy można jeszcze mleczka do kawy dolać czy już niekoniecznie? Aaaa! No i jaki to ma być kogiel-mogiel? Tak "zwykły" ucierany czy też taki, że uciera się samo żółtko i cukier a z białek ubija się pianę i dopiero potem się to łączy?.... Tiaaa, może lepiej jak sobie zrobię swoją normalną kawkę z bita śmietaną :wink: Ale temat przepyszny! :!:
  20. A czytać to szanowny Olmer nie umie? :wink: Wyraźnie Justyna.K napisała- cytuję: BTW- chyba nawet taką niezłą patelnię, lepiej jest przed smażeniem naleśników natrzeć choćby delikatnie tłuszczem... jak się go wyleje, to nic dziwnego, że ciasto się przypala...
  21. Wypełniona! Powodzenia na studiach! :grin: PS: a czy jest jakaś możliwość zapisania uzyskanych wyników? Bo mnie w żaden sposób nie udało się ich zapisać.
  22. Klamerka

    Knedle

    Dodawałaś do ciasta coś do smaku- np. cukier waniliowy? Czy zgodnie z przepisem, nic z tych rzeczy? A to ciasto jest raczej takie bezsmakowe ? :grin: Bo tak sobie pomyślałam, że jeśli tak to można by w nie zapakować nie tylko owoce ale też jakiś inny farsz :grin: Fajowo, że sprawdziłaś przepis! ;) Trzeba będzie go koniecznie wypróbować ;)
  23. Placki ziemniaczane z dodatkami a do tego potrawka warzywna prawie jak leczo ;) A te piękne zapachy i tak zabije woń gotowanej wątróbki dla ogonów... :grin:
  24. Klamerka

    Knedle

    W takim razie smacznego! :grin: Moja Mama, zawsze gdy robi knedle, śliwki przed samym zapakowaniem w ciasto lekko oprósza cynamonem i cukrem. Jak to się pod wpływem ciepła ładnie rozpływa i łączy ze śliwką...mmmm...pychotka... Chyba zadzwonię do Mamy po prośbie... ;)
  25. A ja tam nadal będę trzymać "swojej" wersji :grin: Stawiam na: zmysłowość, delikatność, lekkość, przyjemność, smak, zapach, wygląd. Takie doznania zapewnia właśnie coś z bitą śmietaną, sosem (czekoladowym, owocowym, itp), owoce (mięsiste...). Słuchaj "mądrych panów" z telewizji :grin:, że czekolada to źródło magnezu, skutecznie wpływa na rozluźnienie, odstresowanie (a ono może towarzyszyć Wam na początku...krótko zapewne, ale jednak może wystąpić :grin: ) Poza tym, kto ma ochotę na igraszki z ciężkim żołądkiem? No i np bita śmietana, albo owoce, to może być fajny element "zapoznawczy", równie dobry jak płatki róż w łóżku czy wannie ;) W procesie powalania na kolana Twojej wybranki, należy użyć nie tylko jej zmysłów powonienia i smaku ale również wzroku. A takie np. naleśniki z owocami, to można ułożyć na milion trzysta sposobów (np. powycinać z nich serca, albo ładnie pozawijać w"sakiewki", albo ułożyć w koperty- taki oryginalny list miłosny stworzyć). Albo sałatkę w arbuzie zaserwować! A do tego smaczne drinki w kokosie... Poza tym proste danie, trudno skonocić, i nie trzeba się stresować, że coś nie wyjdzie, nie zasmakuje, itp. Nie trzeba spędzać pół dnia w kuchni na jego przyrządzaniu (bo przecież wiadomo, że ten czas lepiej spędzić na doborze kwiatów, muzyki, przygotowaniu nastroju, itp). Pozostał jeszcze jeden aspekt- pomyśl o śniadaniu! Szkoda byłoby, gdyby śniadanie "popsuło" wrażenia po kolacji ;) Trzym sie chłopaku! Będzie dobrze! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.