Klamerka

ciężar :P

ogień

apteka

A ja właśnie kończę śniadanie, bo wcześniej zajęta sprzątaniem nie miałam na to czasu. Ale już wszyściutko lśni, łącznie z kotami :P Teraz czekam aż wyschną mi włosy, które to umilam sobie "grzebaniem" w necie.

DeLarge- bardzo interesujący artykuł! Szkoda, że brakuje w nim odniesienia do naszego rynku. Wiem, że w porównaniu z USA nasz import z Chin wydaje się zapewne blady i mały ale jednak jest. I dopóki będą istniały takie kraje jak nasze a w nich głodowe pensje dopóty Chiny będą utrwalać swój wizerunek Azjatyckiego Tygrysa. A ja podzielę się wiadomością od wczoraj dość głośno komentowaną. Niemniej wyjątkowo mnie ona złości, by nie powiedzieć wkurza... Kościół mówi "nie" zapłodnieniu in vitro

rekin

insulina

Gratulacje Kasiu! I smacznego zajadania się tym chlebkiem! :P Daovay- tak, wiem, że napisała, dzięki :) Szukając co nieco o tej autorce napotkałam na forum, gdzie ktoś pisał o tej książce. Słyszałaś może, że podobno jest rozczarowująca? Z tego co czytałam opinie, to podobno nie oddaje już tak ducha, smaku, klimatu "Czekolady". Ale najlepiej samej przeczytać i się przekonać :D Pozdrawiam gorąco! A wracając do tematu, to niedawno wróciliśmy od weta, jesteśmy już po kolacji i teraz to już tylko zerknę co nie co co w necie piszczy :P i śmigam do gazetek (bo i Kuchnia już nowa, i Samo Zdrowie, i Press od dawna leży jeszcze nie do końca przeczytany...a i Wyborcze też tylko z "grubsza" przewertowane więc mam co robić ;-))

Przykro mi Klosewik, naprawdę... :P Szkoda, że "zmarnowałaś " składniki i się tak rozczarowałaś... Ale z drugiej strony to dobrze, że każdy ma inne gusta i tak pięknie się różnimy. Inaczej byłoby nudno! :P Pozdrawiam!

A ja właśnie kończę słuchać Trójki (bo zaraz zacznie swój program "Balonik", a u niego jeszcze ta Dobroniowa z ADHD więc dla mnie to za dużo nieszczęść jak na jedną audycję :P) Teraz przerzucę się na jakąś sympatyczną, poranną muzyczkę, która wprowadzi mnie w miły nastrój, np. coś takiego: [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] I właśnie w takim lekko energetyzującym rytmie idę pod prysznic :P

Obojętnie. Oba zajęcia wykonuję sprawnie, szybko i dokładnie ze zwykłego lenistwa, bo nie cierpię ich z całego serca :P Brzydkie, deszczowe, zimne, wietrzne lato czy ciepła, bezśnieżna zima? :P

Oj, trudny wybór. W tej chwili wybieram gruszkę ale tylko dlatego, że jedna taka uśmiecha się do mnie z koszyka i zaraz ja pewnie schrupię :P Lodowisko czy basen?

A wracając do tematu wątku to na jednym z blogów kulinarnych- bittersweet - rozkosze stołu znalazłam przepis na: "Rozgrzewające spaghetti antyprzeziębieniowe". Taka smaczna, rozgrzewająca kuracja na pluchę i jesienno- zimowe dolegliwości :P

Mamalu zaskoczyłaś mnie tym pytaniem, kompletnie nie wiem co Ci odpisać, bo ja nie jestem specjalistką ani od dzieci ani od medycyny naturalnej (nienaturalnej niestety też nie). Trudno mi cokolwiek radzić, najlepiej by na Twoje wątpliwości odpowiedziały Ci "zaprawione w bojach" mamy :P Sama jak byłam dzieckiem nie lubiłam żadnych niesmacznych "świństw" więc nie dziwię się Twojej córeczce, że nie ma ochoty jeść czegoś co jej nie smakuje, nawet jeśli jest to zdrowe. Ale myślę, że ten miodek cebulowy, na który przepis podałaś może nie być taki zły. W końcu gotowana cebula nabiera takiego słodkawego smaku. Przepraszam za późną odpowiedź ale dopiero tu zajrzałam. Trzymam kciuki za szybkie wykurowanie! Zdrowia życzę!

pieprz

Świeży. Kiszone lubię ale mniej. Miętusy czy landrynki? PS: Daovay, rzeczywiście (sprawdziłam to dopiero teraz) scenariusz został napisany na podstawie książki. Śmieszna sytuacja. Przepraszam. Po prostu będąc na premierze tego filmu, moja znajoma (filmoznawczyni pracująca w jedynym wówczas kinie w moim mieście, fanka m.in. Hallstöm'a) powiedziała właśnie, że to film był inspiracją do napisania książki. Nie miałam powodów by jej nie wierzyć :P Jeszcze raz przepraszam. I dzięki za wyprowadzenie z błędu w jakim sobie kilka lat żyłam :P

kleik

Dzięki Kasiu, miło, że Ci się spodobało. Jak byłaś grzeczna, to Mikołaj na pewno da Ci równie fajny prezent! :evil: A tak sobie jeszcze pomyślałam, że może zrobić chłopcom puzzle? Wybrać jakieś ich/ wasze ulubione zdjęcie, z którym macie miłe wspomnienia, i niech sobie układają! ;-) Albo całej rodzince sprawić koszulki ze zdjęciem Waszej gromadki, np. z wakacji. Skoro chcą narty, to może dać im tort- narty? Zrobić ich ulubione ciacho, uformować na kształt nart i już! :D Lubią podróżować? Może kupić bilety na tanie linie lotnicze? Wyruszyć na jeden dzień, np. do Warszawy, Poznania, Pragi czy Wiednia? Pewnie to już nie będzie zbyt tanie, ale na pewno niepowtarzalne. A może niech "Mikołaj" poprosi Twoich synów o przysługę? W liście do nich, niech napisze, że on nie da rady odwiedzić wszystkich dzieci, a doskonale widzi, jacy to mądrzy i odpowiedzialni są Twoi chłopcy i na pewno mu pomogą. Spakujcie jakieś już nieużywane zabawki chłopców, upieczcie razem ciacho, i zawieźcie do domu opieki czy do domu dziecka. Może dzięki temu poczują nie tylko obecność Mikołaja ale także sami poczują się docenieni. Tym bardziej gdyby po powrocie do domu czekały na nich jakieś słodkie, małe upominki od Mikołaja.

Bez znaczenia, nie mam "przymusu" świętowania więc jest mi to naprawdę obojętne. Ale że lubię śledzie to wybieram śledzika :evil: Książka czy film?

Prezenty... Szkoda, że przy takiej przyjemności, jaką jest przygotowywanie, dawanie prezentów, trzeba (przynajmniej u mnie) ograniczać się względami finansowymi... Często mam problem z prezentami, bo mam nadmiar pomysłów co podarować najbliższym. A tu trzeba coś wybrać... Co do Twoich chłopców, to przecież Ty znasz ich najlepiej! :evil: Mnie na przykład trudno jest coś doradzić, bo w mnogości wyboru po prostu nie wiem co zachwyciłoby Twoich synów. A może zamiast dawać im coś "konkretnego", spróbuj ich czymś zaskoczyć? Na przykład włóż do butów "zaproszenie od Mikołaja" na wycieczkę do zoo/ kina/ salon gier/ teatrzyk/basen/ lodowisko, itp, tam niech czeka na nich jakiś mały upominek, typu ciekawy długopis/ pióro czy gra. Po zabawie Mikołaj "prześle" Wam zaproszenie na dużą pizzę z ulubionymi dodatkami chłopców, a drodze powrotnej włóż płytę w samochodzie z nagranymi pozdrowieniami od "Mikołaja" (nagrane jakimś nieznanym chłopcom głosem).

puls

śledztwo

Chyba kaptur, bo zawsze pod ręką :evil: i nie absorbuje tak uwagi jak parasol. No i trudniej go zgubić ;-) Pistacje czy migdały?

Ale napadało! Jest słonecznie, bezwietrznie. Szkoda tylko, że służby porządkowe w moim mieście jak zwykle zaspały :evil: Od rana byłam na mieście i dopiero teraz, wracając do domu zaczęto odśnieżać i posypywać piaskiem chodniki...

Chińszczyzna, ale taka po naszemu :evil: czyli bez grzybków mun, bo nie bardzo je lubimy