A ja miałam dziś dzień nicnierobienia. Na obiad gotowa pizza z sosem czosnkowym (też gotowym).
Teraz odpoczywam, bo leniuchowanie też potrafi zmęczyć. :biggrin:
Dziewczyny, ale pyszności zrobiłyście.
Ja upiekłam Murzynka, ale miałam mało rodzynek więc dołożyłam jabłka pokrojone w kostkę. Wyszło przez przypadek bardzo smaczne ciacho.
Ja nie czekając na przymrozek wykopałam dalie. Teraz zostało tylko wygrabienie liści z leszczyny, ale coś jeszcze mocno siedzą na gałęziach. Poza tym ogród już przygotowany do zimy.
Przeglądam Smaczny i myślę o zrobieniu sałatki z tuńczyka, ale niezbyt mi się chce. Jestem taka przymulona dzisiaj. Chyba pogoda tak na mnie działa.
Obiad mam zaplanowany, to już tak jakby był ugotowany.
Dzięki, ale to co jest na zdjęciu to zaledwie kawaląteczek ogrodu. Za daliami są już działki sąsiedzkie z ich domami. Poniżej lekko zamglone moje trawy. Dziś jest powtórka wczorajszej pieknej pogody, ale bez porannej mgły.