Moja babcia też tak właśnie robi, wrzącą wodę z czajnika leje na mąkę, potem miesza to drewnianą łyżką i zaraz wyrabia ręką, a ja się boję zawsze, że się poparzy, ale wszystko jest ok 🙂
Potem takie ciasto jest mięciutkie, a pierożki pycha, zazwyczaj robi ruskie :mrgreen: mniam - robiłyśmy własnie w tamtym tygodniu i mam na 1 obiad zamrożone ;-)