lamie

ponieważ każda z nas ma różna blaszkę to proszę podpowiedzcie mi jak dużo ta babka rośnie podczas pieczenia, tzn ile mniej więcej zajmuje surowe ciasto w blaszce PRZED pieczeniem??? bo boje sie że mi ucieknie :))

i ja też się skusiłam :)) i mimo, że nie lubię grzybów (i nie jadłam ich od dzieciństwa, dziś był mój pierwszy raz) bardzo mi smakował Twój pomysł na karkówkę. Z tym, że zamiast octu dodałam czerwone wino :))

po "małej przerwie" na forum powracam do nadrobienia zaległości... Już niedługo nasz ślub więc mam co robić ale przecież jeść trzeba :D) Pozdrawiam - B.

W Londynie też gorąco!! W końcu nastało lato :D

Budzę sie przy śniadanku... Mój mały Łobuz już odzyskał apetyt, więc cieszę sie niezmiernie no i humor przez to mi się poprawił 🙂

Mój Maluszek sie zbuntował i nie chce jeść!! Od piątku zjadł zaledwie 1 parówkę i butelkę mleka... więc siedzę i zastanawiam się czy to przez ząbkowanie czy może coś innego i powinnam iść z nim do lekarza. Wygląda na zdrowe dziecko, więc może jeszcze trochę poczekam, bo tu służba zdrowia jest koszmarna - na wszystko przepisują paracetamol!!

Ale narobiłyście mi ochoty... Dziś już chyba trochę za późno na takie jedzonko, więc może jutro na śniadanko... (żeby za długo nie czekać)?

Ja też wczoraj robiłam Twoje krokieciki... Z tym, że dałam i pieczarki i leśne grzyby... PYCHA. Niebawem planuję wyjazd do rodziców (na 3 tygodnie!!) no i zaczynam robić zapasy w zamrażalce dla mojego narzeczonego :grin: Oczywiście spróbowałam jednego - pyszne!!

Oj Pracusie !! Ja się "obijam" mówiąc językiem potocznym... Mój mały Łobuz śpi, więc czytam smacznego. Mam ochotę na coś z kapustą kiszoną. No i tyle tu przepisów, że nie mogę się zdecydować :grin:

Violu ja również dziękuję za pyszny pomysł na krokiety!! Robiłam je jakiś czas temu ale zapomniałam się pochwalić... załączam zdjęcia nadowód :grin:

sen

ściana

most grunwaldzki we Wrocławiu

rycerz

Fajnie tak spędzić święta... Rodzinnie i z wypoczynkiem... Ja niestety w tym roku nie zobaczę się z rodzinką w święta, więc tym bardziej Ci zazdroszczę :(

Magdalenko nie wiem jak to się stało ale ja chyba nigdy nie zaglądałam do przekąsek... Dzięki jeszcze raz - przepis już znalazłam.

dzięki WIELKIE za pomoc i rady :( Te naleśniki z maślanki brzmią super!! My też je chętnie zjemy. Mam tylko jedno pytanie - ta maślanka jest zamiast mleka, a reszta pozostaje bez zmian? Może zrobię dzisiaj coś z Twoich pomysłów... tylko co? Może coś na słodko... Kacperek jest trochę chory więc zrobię mu jakaś słodką DOBRĄ niespodziankę! Pozdrawiam - Basia.

Magdalenko ja też zaczęłam dawać mojemu Kacperkowi to co my jemy, tyle że my lubimy bardzo pikantną kuchnię, więc nie zawsze może z nami jeść obiadek :( I wtedy muszę mu coś extra zrobić. No i właśnie z tym wymyślaniem czasem mam kłopot, bo nasz Łobuz ma chyba podobny gust kulinarny jak my i woli pikantne niż słodkie (czekolady w ogóle nie jada!) :)

Fajnie, że Wam smakuje :mrgreen: i wygląda ciekawie. Cieszę się tym bardziej, że sprobowałyście przepisu "nowicjuszki" na tym forum! Dziękuję za zaufanie - pozdrawiam.

Witam Cie i ja... Co prawda tez od niedawna jestem nalogowym czytelnikiem tego forum ale juz zyc bez niego nie moge!! Pozdrawim Cie bardzo serdecznie - rowniez z Londynu :mrgreen:

Halinko zapomniałam się pochwalić, ale już dawno temu zrobiłam Twoje rogaliki... i były PYYYYYYYYYSZNE, takie babcine, cudowne i miękkie, takie jak pamiętam z dzieciństwa. Moja kochana Babcia już nie żyje a ja od dawna szukałam przepisu na te rogaliki... (i wypróbowałam wszystkich z tego forum, ale Twoje najbardziej mi je przypominają). Niedługo spróbuję też rogalików Teresy... Dziękuję za ogromną dawkę miłych wspomnień!! Pozdrawiam.

Tereniu - próbowałam już wszystkich rogalików z tego forum (bo uwielbiam je strasznie i kojarzą mi się z dzieciństwem i moją kochaną babcią) więc mam straszną ochotę na te Twoje cudeńka... tylko,że po przeprowadzce mam piekarnik gazowy i nie umiem się jeszcze nim posługiwać. Możesz mi powiedzieć na jaką cyfrę mam nastawić grzanie (mam ich od 1 do 9). Przepraszam za takie może śmieszne pytania, ale ja nigdy nie miałam do czynienia z piecem gazowym...

U nas wczoraj był Dzień Mamy... Oczywiście dostałam tylko buziaka, bo jak mówi mój mężczyzna ZAWSZE będziemy Polakami (nie ważne gdzie obecnie mieszkamy), więc muszę poczekać do maja... A dziś... prawie całą noc nie przespałam, bo mój Maluszek płakał no i obudził się o godz.6:30 !! Zatem piję kawkę i czytam smacznego.

Halinko mam nadzieję, że pochwalisz się czy wyszła ta roladka (choć ja wierzę, że skoro takiej początkującej osobie jak ja ona wychodzi to co dopiero takim Gospodyniom jak Wy jesteście!!)

Tak się cieszę, że KTOŚ odważył sie wypróbować moje ciacho Justynko - cieszę się że Ci smakowało!! Ja czasem, gdy nie miałam czasu robiłam szybko tą roladkę dla moich Łakomczuchów, teraz dzięki temu forum poznałam też inne szybkie ciasta. Pozdrawiam - Basia.