A wiec tak... wreszcie wypróbowałam. Nie dałam kapusty i groszku. Mięsko, papryka, cebula i marchewka - u mnie chyba bardziej typowa chińszczyzna. I musze stwierdzić, Zuziorku kochany, że poczułam się jak w niebie ! Sama zrobiłam danie, którego nie powstydziłby sie chyba żaden Chińczyk. :sad: Sos superancki, słodko - kwaśny, boski. Dałam sok z pół cytryny, żeby zrównowazyć słodycz miodu i sól sosu sojowego i wyszło naprawde pyszne. Dziękuję za kolejny Twój udany przepis.