Co myślicie na temat mężczyzn w kuchni.

[Marcin]

Dorota ciągle mi mówi, żebym się nie wymądrzał - a ja po prostu lepiej się znam na gotowaniu :D To żart oczywiście. A tak na poważnie - spotkałem się z opinią, że faceci jak już gotują to robią to najlepiej. Co myślicie na ten temat - ja osobiście myślę, że to nieprawda - ja gotuje kiepsko - umiem co najwyżej omlet - chociaż z przepisu zrobię sam co prostsze dania.

[adam]

Ja zauwazylem, ze facet (zgodnie ze swoim sereotypem) ma wiecej odwagi. Moze stracil jej nieco w zyciu codziennym, jednak w kuchni nie zna barier. I to czyni mężczyznę bardziej kreatywnym od kobiety. Moja teoria jest szowinistyczna nieco: mężczyzna tworzy, kobieta odtwarza. Jednak umiar takze w gotowaniu bywa potrzebny. Na kobiecie mozna polegac. To co zrobi bedzie dobre. Mężczyzna przygotowujacy obiad... trudno przewidziec czym to sie skonczy. UZUPEŁNIENIE: Oczywiscie przepraszam wszystkie panie i wszystkich panów. Wiem, ze nie jest tak, ze kobieta to, mezczyzna tamto... To tylko pewne statystyczne obserwacje srodowiska w ktorym zyje. Z pewnoscia Wy zaobserwowaliscie cos odmiennego i nie czuje sie gotowy z tym polemizowac.

[Marcin]

Ja się zgadzam i się nie zagadzam. Czy mężczyźni są odważniejsi? Może ta odwaga (w kuchni) polega na tym - jak się uda to będę dumny z siebie - a jak nie to trudno - przecież jestem facetem i nie umiem gotować :D Ale ogolnie - jako, że mam dość konserwatywne podejście do rodziny uważam, że kobieta w kuchni - to jest to :D (nie mylić z "baby do garów" - z którym się nie zgadzam) 100 razy bardziej smakuje mi coś zrobionego przez moją Mamę, Babcię, Dorotę niż przeze mnie - nawet jeśli zrobię coś dobrego. (co może też mi się czasem przez przypadek uda).

[adam]

ja sie przyznaje do snobizmu... mi zawsze smakuje to co ja zrobie. nie dla tego ze jest dobre... wylacznie dla tego, ze to jest moje :D...

[agnieszka]

Chociaż jestem kobietą to uwazam ze faceci wcale nie są tacy żli w kuchni...wręcz przeciwnie...podoba mi sie praca kucharza w kuchni...oczywiscie są wyjątki.Pare lat pracowałam z kucharzami w kuchni i to co najbardziej mi sie u facetow podoba to zachowanie czystosci przy pracy.Oczywiscie nie wszyscy moze mają takie uwagi....Agnieszka

[Gość osa]

Wedlug mnie,faceci sa lepszymi kucharzami,mam tego przyklad w domu.Moj maz gotuje przepysznie,kuchnia jest w idealnym stanie po jego gotowaniu,wiec nic ujac nic dodac.

[adelajda]

... a zauważyliście że wszystkie programy kulinarne w TV prowadzą mężczyźni ?... ...mój mąż nadaje się tylko do smażenia naleśników, robi wspaniałe, a jak świetnie podrzuca patelnią :? mnie się to jeszcze nigdy nie udało... naleśniki lądowały obok ;-)

[Vjesja]

Mezczyzna w kuchni to skarb ale i katastrofa - rownoczesnie! Mowie oczywiscie o swoim mezu. Gotuje jak bog, smieci jak diabel. Wspaniale sa Jego wyczyny w kuchni ale ja to potem musze wszystko posprzatac a brudnych garow jest wiecej niz potrzeba. Wynagradza mi to pieknie odane danie i bardzo bardzo smaczne. A co do odwagi w kuchni... Cos w tym jest. Nieraz zaeksperymentuje i niestety nie zawsze z dobrym skutkiem. Odwaga- pewnie i co jeszcze?

[uretan]

Talent!

[Vjesja]

Trafione w dziesiatke ;-)

[->Renia<-]

Moim zdaniem faceci są wspaniałymi kucharzami sama jestem bardzo zadowolona,gdy wracam z pracy i czeka na mnie gorący smaczny obiad.Mojemu mężowi zdarza się to dość często.

[Agnieszka Macha]

Kochani punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. Mój facet w kuchni jest ciągle zależny ode mnie (nawet ziemniaków nie ugotuje) natomiast teść czy mój ojciec to co innego. Owszem fajnie by było gdyby któregos dnia mój mężczyzna mnie zaskoczył... Nie przeszkadza mi to równiez gdy wiecznie to ja wcześniej od niego wstaje i robie mu śniadanie do pracy... Myśle że oni właśnie nas za tą troskę kochają. Pozdrawiam wszystkie żonki i mężusiów.

[Krakusia]

Bardzo, bardzo, bardzo lubię męża w kuchni :lol: On sie tak wczuwa, tak bardzo skupia. Fakt, robi zawsze 3 x dłużej...ale jak smacznie mmmniam. Tak lubie patrzeć jak on gotuje. Szkoda tylko, że to taki okazjonalny widok :lol: Pozdro, Krakusia

[milena]

gdyby mój mąż miał gotowac to codziennie miałabym na obiad rosół, jednego dnia z makaronem,drugiego z ryżem ,trzeciego z lanymi i od nowa.Ale trzeba przyznac ,że rosół wychodzi mu wspaniały. :lol: