Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Witaj! wejdź na stronę w spis potraw i w tym spisie znajdź "Kawa - wszystko o kawie" i troszeczkę sposobów podania tam znajdziesz. :D

Opublikowano

fakt jest :D jednak jestem sierotą :D wobecz czego zacytuję:

KAWA WEDŁUG ANI

Jest powiedzenie, że kawa obiecuje swoim zapachem więcej, niż dotrzymuje smakiem. Dlatego należy ją przechowywać i przygotowywać tak, by zachować jej wspaniały aromat. Kupuję zawsze kawę ziarnistą - moja ulubiona to bardzo mocno palona kawa "espresso", zwana też u nas (w Australii) "włoską". Ale to rzecz gustu i smaku.

Ziarenka kawy powinny być połyskliwe, lekko tłustawe w dotyku. Zaraz po otwarciu paczki przesypuje ją do szczelnie zakręcanego słoika i przechowuję w lodówce, mieląc tylko tyle, ile potrzebuję. Jest wiele maszynek i urządzeń do zaparzania kawy - najważniejsze, by kawa została zaparzona szybko i zaraz wypita. Kawa przegrzana traci aromat i staje się nieprzyjemnie gorzka. Dlatego nie mam specjalnego szacunku dla maszynek do kawy typu percolator, gdzie wrzątek sączy się powoli przez papierowy filtr napełniony kawą, do dzbanka który stoi na gorącej płytce. Najlepsze, moim zdaniem, są te maszynki, które przepuszczają wrzątek pod ciśnieniem - jak np. aluminiowy dwuczęściowy dzbanek z filtrem w środku (sa też inne, bardziej "eleganckie", ale zasada jest ta sama). Napełnia się filtr kawą, stawia na kuchence na ostrym gazie, i nalewa kawę do uprzednio wyparzonych filiżanek natychmiast gdy się przefiltruje. Innym popularnym sposobem (tak parzę kawę w pracy) jest tzw. plunger - zasada jest podobna do parzenia kawy "po polsku" - zalewa się kawę wrzątkiem w specjalnym cylindrowatym naczyniu, przeważnie szklanym, a potem specjalnym tłoczkiem-filtrem "przydeptuje się" fusy do dna naczynia.

dogóry

Sposoby podawania kawy jakie znam to:

Kawa espresso - w malutkiej filiżance, bardzo mocna, czarna. Powinna mieć na powierzchni odrobinę naturalnie utworzonej pianki.

Kawa cappuccino - w większej filiżance. W garnuszku gotujemy mleko niemal do wykipienia, dolewamy trochę gorącego mleka do kawy, a utworzona na powierzchni mleka piankę nakładamy łyżką na wierzch. Pianka powinna być na tyle sztywna, żeby utworzyć na tej kawie kopułkę, która posypujemy szczypta pitnej czekolady.

Albo inaczej : Ubijasz cieple mleko mikserem, aż zrobi się pianka  do tego dolewasz  kawki;-) Na wierzch cynamon albo czekoladę.

Kawa po wiedeńsku - czarna kawa podana z bita śmietanką na wierzchu. Można u nas kupić taka "bitą" śmietankę w sprayu - ułatwia to szalenie robotę!

Kawa płonąca - ustawiamy na tacy dzbanek z kawą i filiżanki, na dno każdej kładziemy kostkę cukru nasączoną łyżeczką spirytusu pitnego. Spirytus zapalamy i tacę wnosimy na salony - najlepszy efekt osiągamy, gdy w salonie jest półmrok - np. tylko świece. Nalewamy szybko kawę do filiżanek, gasząc płomienie. Kawa powinna mieć lekki posmak alkoholowy. Płomień świetnie wygrzewa filiżanki!

Cafe latte - podawana w grubych szklankach z uszkiem, jest to kawa pół na pół z gorącym mlekiem.

Kawa po turecku została już poprzednio opisana - zaparza się ją z cukrem i kardamonem w małym tygielku, zagotowując 3 razy. Najlepszy gatunek to tzw. mocca (mokka?)

Irish coffee (kawa po irlandzku) - czarna kawa, posłodzona, z domieszką whisky, uwieńczona bitą śmietaną, podawana w specjalnych ceramicznych wysokich i wąskich kubkach z uszkiem.

Kawa mrożona - niewielka ilość bardzo mocnej kawy schłodzić, nalać na dno wysokiej, wąskiej szklanki. Posłodzić, dopełnić zimnym mlekiem, na wierzch nałożyć bitej śmietany i kulkę lodów waniliowych. Podaje się taką kawę ze słomką i długą łyżeczką.

W Ameryce rozpowszechnił się zwyczaj picia kawy o różnych "smakach" (flavoured coffee). Można kupić kawę (już zmieloną) o smaku/zapachu orzechów laskowych, wiśni, różnych likierów, wanilii, czekolady. Ja osobiście uważam, że jest to "skundlenie" szlachetnego napoju, ale to oczywiście rzecz smaku i gustu. Jestem "purytanką" kawową - piję kawę czarną, mocną, bez cukru i mleka.

Dodatki do kawy - oczywiście mleko, śmietanka, a także cukier. Można u nas kupić specjalny "cukier do kawy" - brązowawe bardzo grube kryształki o lekkim smaku melasy. Wygląda taki cukier bardzo dekoracyjnie. W wielu restauracjach podaje się kawę z małą miętową czekoladką "na zakąskę". W restauracji Gold Vienna w Sydney podaje się kawę po wiedeńsku na małej owalnej tacuszce, ze szklaneczką wody mineralnej nie gazowanej.

W sklepach ze słodyczami można też kupić ziarenka kawy oblane czekoladą - chrupiące i bardzo aromatyczne.

Spotkałam się kiedyś z opinią, że filiżanka mocnej kawy z sokiem z połówki cytryny leczy ból głowy. Nigdy tego na sobie nie wypróbowałam, bo nie udało mi się przełknąć tego paskudztwa.

Można tez kupić kawę 'zdekofeinowana' - bez kofeiny. Próbowałam, z ciekawości. Nie jest smaczna - zaparzona 'cienko' smakuje jak gorące pomyje, zaparzona mocno jest gorzka i bez zapachu. Dla mnie, to kawa, której zabrano dusze. :-) We Francji pija się na śniadanie kawę z mlekiem podawana albo w szerokich, dużych filiżankach, albo w miseczkach. Macza się w niej rogaliki. Nie wygląda to apetycznie, ale smakuje świetnie! Na zakończenie dodam, że pisząc powyższe popijam .... herbatę!

Ania - przepis z sieci

dogóry

KAWA WEDŁUG ZUZY

A ja robię kawę po arabsku. Do tego potrzebna jest bardzo dobrze zmielona kawa (nie rozpuszczalna oczywiście). Nie wiem jaką sprzedają w Polsce ja tu kupuje albo arabska albo turecka. Do małego kubeczka sypie czubata łyżeczkę kawy i zalewam zimna woda - porcja na jedna filiżankę. I mieszam na małym ogniu. Tak długo aż zacznie się gotować. W pewnym momencie kawa ma taki efekt jak mleko -  zaczyna się podnosić jak do wykipienia. Wtedy szybko wlewam do filiżanki i jest pyszna, mocna kawa arabska z pianka. Opcjonalnie można sobie w czasie mieszania (ale przed zagotowaniem) dodać cukru lub mleczka. Pozdrawiam wszystkich i życzę smacznego

 Zuza (zuzaczek) - przepis z sieci

KAWA WEDŁUG KALIOPE

Gdy nie posiadałam takiego ekspresu  ciśnieniowego robiłam kawę następująco:  

- do kawy w ekspresie przelewowym dodawałam cynamon albo wanilie, albo jedno i drugie,

- capuccino - ubijałam mleko robotem kuchennym, a do tego kawka (w ostateczności może być rozpuszczalna),

- kawa z bitą śmietaną to raczej standard;-),

- kawa mrożona :

               - może być z jakimś alkoholem, ostatnio robiłam z ajerkoniakiem,  

               - albo z lodami - pycha),  

               - albo z bananem (dojrzały banan zmiksować ze szklanką mocnej i aromatycznej kawy, a następnie dodać lody - ilość wg upodobań i zmiksować chwilkę i już:D,

- kawa z dodatkiem jakiegoś alkoholu (np. z rumem, w whisky po irlandzku, a może z amaretto albo malibu),

- kiedyś  w kawiarni piłam bardzo gorącą kawę z czekolada, z bitą śmietaną i grubym plastrem pomarańczy, pyszne to było, ale to raczej napój na zimowe wieczory, gdyż bardzo rozgrzewa;-),

- kawa po turecku (zalać kawę wrzącą w tygielku wodą i postawić na malutki ogień, kawa powinna trzykrotnie się spienić, ale nie można doprowadzić do zagotowania kawy, następnie przykryć i zostawić na moment, a potem już się tylko można delektować, jeżeli słodzisz to cukier ma być wymieszany z kawa),

- kawa po arabsku (robi się ja podobnie jak po turecku, tylko do tygielku najpierw wkłada się cukier i stawia na gazie, gdy cukier ściemnieje dodaje się wodę i doprowadza do wrzenia, a następnie kawę i znów doprowadza się do wrzenia),

- kawa z cynamonem i goździkami (zmielona kawa+cynamon+1,2 goździki na dużą filiżankę wymieszać i zalać zimną wodą i na ogień, też powinna 2-3 razy być doprowadzona do spienienia;-) - można próbować robić kawę z imbirem czy niewielką ilością gałki.

-kawa podobno po kapitańsku, choć spotkałam się też z innymi nazwami (zrobić kogel-mogel i zalać go, stale mieszając, gorącą kawą:D))

Kaliope

KAWA ENERGETYCZNA

Zagotowujemy 1 szklankę wody w rondelku. Na wrzątek sypiemy w kolejności (to ważne): 1 łyżeczkę kawy rozpuszczalnej, szczyptę cynamonu, łyżeczkę miodu, szczyptę imbiru. Ma jeszcze wrzeć 2-3 minuty .

Jola L-L

Caf� ála Pompadur (6 filizanek)

ü      10 dag gorzkiej czekolady

ü      1/8 l bitej smietany

ü      ž l mocnej, goracej kawy

ü      cynamon

ü      galka muszkatalowa

Czekolade rozpuscic na parze, wymieszac ze smietana. Mieszanine rozdzielic

do filizanek, zalac goraca kawa. Posypac cynamonem i szczypta utartej galki.

Kawa po cesarsku

ü      1 zóltko

ü      1 lyzka miodu

ü      2 lyzki koniaku

ü      2 lyzki slodkiej smietanki

Wszystko zmiksowac i zalac mocna, goraca kawa.

Irish Coffee

ü      1 lyzka cukru

ü      4 ˝ lyzki whisky

ü      2 lyzki bitej smietany

Cukier przesmazyc - zrobic karmel, zalac whisky, wymieszac, przelac do

filizanki, zalac goraca, mocna kawa, wymieszac i przykryc bita smietana.

Nie wiem skad to mam, ale bylo w moim kochanym zeszycie. Moze sie przyda.

Swietny pomysl, jako namietnay "pijacz" kawy chetnie bede wpadac.

Pozdrawiam

Ulka P.

Opublikowano

az slinka leci - to sa naprawde wspaniale przepisy...

Teraz napisze moze troszke o herbacie. W odroznieniu od kawy podaje sie herbate w duzych ogrzanych filizankach(po angielsku), W malych specjanych filizankach-miseczkach (po japonsku) lub w szklankach (po polsku lub rosyjsku).

Sposob parzenia herbaty zalezy od jej gatunku i rodzaju. Ogolnie: herbaty ziolowe i owocowe zaparza sie gotujaca woda i zostawia przykryte na 10 minut do naciagniecia. Herbate fermentowana typu ceylon , assam oraz herbaty smakowe (n.p. erl grey) zaparza sie woda o temperaturze okolo 65 - 70 ° C i pwwinna one naciagac nie krocej niz 3 i nie dluzej niz 5 minut.

Inaczej jest z herbata zielona. Wrzaca wode nalezy troszke schlodzic (po prosto odczekac minutke) i dopiero wtedy zalac herbate. Uwaga: zielona herbate parzy sie bardzo krotko tylko okolo minuty - inaczej bedzie gorzka. Ale mozna ja za to zaparzac nawet tzrykrotnie. (ogolnie znawcy uwazaja ze drugie zaparzanie daje najdelikatniejszy aromat, niektorzy wylewaja nawet pierwsza "zalewke" uwazajac ja za niedoskonala).

W Chinach jest przyslowie: "pierwsza filizanke podaj wrogowi, druga przyjacielowi a trzecia wypij sam". :D :D . Zielona herbata stojac dluzej staje sie mniej smaczna: ciemnieje i staje sie gorzkawa: szczegolnie zaparzona w dzbanku w ktorym zaparzalo sie juz czarna herbate. Traci rownierz aromat stojac w termosie, albo jezeli uzywamy do jej zaparzania metalowych sitek (smakuje wtedy czesto metalicznie). Jezeli ktos lubi herbate z cukrem, zielona herbate slodzi sie tylko bialym cukrem - ciemny ma za wiele aromatu psujac delikatny (kwiatowy ) smak zielonej herbaty. Dla osob lubiacych herbate aromatyczna polecam zielona herbate jasminowa. Szczegolnie jako aperitif do "chinszczyzny"

Herbata czarna wymaga jak juz wspomnialam wyzszych temperatur i czasu zaparzania. Najlepiej zaparzac ja bezposrednio w ogrzanym dzbanku nie uzywajac malych sitek bo powinna swobodnie plywac. Po okresloným czasie rozlac do ogrzanych filizanek, dodajac cukier mleko lub cytryne.

Po angielsku:

Ogrzac filizanki i dzbanek (najlepiej w piekarniku lub nalewajac wrzatek)

Duzy dzbqnek postawic (jesli mozliwe na podgrzewaczu ) wypelnic tylko czysta swieza gotujaca sie woda. Do mniejszego ogrzanego dzbanuszka nasypac herbate - tyle lyzeczek ile gosci plus jedna na dzbanek, zalac wrzatkiem odczekac az sie zaparzy i rozlac do filizanek jako esencje. Czyli tylko troszke bo jest bardzo mocna uzupelniajac wrzaca woda rozcienczajac mniej lub wiecej zalezy od upodobania goscia.

Acha: Anglicy wlewaja do ogrzanych filizanek najpierw (wedlug zyczenia goscia) smietanke lub mleko czy tez cukier. Nastepnie dopiero esencje i uzupelniaja wrzatkiem. Dopiero wtedy dodaje sie do smaku cytryne lub brandy :D.

Klasycznie podaje sie o piatej po poludniu z sendwiczami z ogorkiem, lub pasta sznkowa lub jajeczna okrojone ze skorki i pokrojone w trojkaty. Albo ze specjalnymi buleczkami z konfitura truskawkowa i zamiast masla rodzajem specjalnej tlustej smietanki oraz z ciastem.

Po fryzyjsku czyli po niemiecku :D

Friesland lezy na polnocy Niemiec. Poniewaz ma silne wplywy angielskie (nalezal jakis czas do Korony Angielskiej) pije sie tam raczej wiecej herbaty (mocnej i czarnej) niz na poludniu Niemiec gdzie popularniejsza jest kawa. Zaparza sie ja jednak troszke inaczej niz "po angielsku".

Herbate zaparzasie od razu w duzym dzbanku (lyzeczka herbaty na osobe plus lyzeczka na dzbanek). Do ogrzanych filizanek (lib kubkow!) wklada sie najpierw specjalny cukier - tak zwany Kandiszucker czyli jak sie mowi we Friesland "Kluntje" :D . Jest to cukier palony (karamelizowany) w duzych krysztalach - trzy krycztaly to okoto lyzeczka(!) cukru albo nawet troche wiecej. Na to wlewa sie goraca mocna herbate (wtedy cukier charakterystycznie trzeszczy przy pekaniu :D). Na wierzch kladzie sie (ostroznie!) troszke slodkiej smietanki (30%) tworzac charakterystyczna . chmurke.

Herbaty sie nie miesza! Rozkoszujac sie w czasie picia coraz slodszym smakiem. Druga szkola: Kluntje nie wklada sie do filizanki lecz prosto do ust (Tak tak) popijajac wtedy herbate slodzimy ja praktycznie w ustach az do rozpuszczenia krysztalu cukru. Tym sposoben nieraz jeden krysztal wystarczy na cala filizanke :D :-). Te herbate pija sie praktycznie caly dzien od sniadania do kolacji lub do ciasta.

Po rosyjsku

Herbate parzy sie w samowarze, w gruncie zeczy technika podobna do techniki angielskiej - dlatego mozna rowniez z braku samowara po angielsku zaparzyc. Podaje sie w ogrzanych szklankach z dodatkiem konfitury (najlepiej tej prawdziwej a nie jak sie nieraz spotkalam dzemu).

Podaje sie z ciasteczkami, kanapkami lub blinami (!). Albo do wszystkiego...

To by bylo na tyle. zycze smacznego!

Opublikowano

herbata czerwona parzy sie tak jak i czarna. Jest to swoja droga herbata z tego samego krzewu herbacianego tylko inaczej fermentowana i lezakowana:

artykuł Małgorzaty Kaczmarek

Czerwona herbata Pu-Erh jest uprawiana w Chinach od ponad 1700 lat.

Więdnięcie, zwijanie, fermentacja i sortowanie to podstawowe etapy w procesie produkcji każdej herbaty. Stopień fermentacji decyduje o tym, czy jest to herbata: zielona (niefermentowana), typu oolong (półfermentowana), czy też czarna (fermentowana).

Czerwona herbata Pu-Erh produkowana jest metodą tradycyjną, lecz także jedyną w swoim rodzaju. I chociaż od czasów dynastii Tang (odkąd znana jest ta herbata) minęło już wiele wieków, nie wiadomo właściwie, jak dokładnie przebiega proces jej produkcji.

Naukowcy twierdzą, że czerwona Pu-Erh zyskuje swoje lecznicze właściwości i niepowtarzalny aromat dzięki procesowi fermentacji. Jej zdrowotne działanie jest tym skuteczniejsze, im dłużej pozwala jej się dojrzewać w odpowiednich. Różni ją to od pozostałych herbat, które powinny być możliwie świeże. Najkosztowniejsze, ale zarazem najlepsze czerwone herbaty Pu-Erh dojrzewają w tajemniczych grotach przez około 60 lat!

Istnieje 10 kategorii jakościowych tej herbaty. Najlepsza jest Pu-Erh liściasta, która ma delikatny aromat i dużą skuteczność działania. Herbaty gorsze jakościowo poznamy po zdecydowanie gorszym aromacie. Uzdrawiające działanie nie będzie również tak skuteczne jak w przypadku lepszego gatunku. Pewność, że nabywamy oryginalną, nie podrobioną herbatę daje nam oznaczenie Pu-Erh oraz to, że była paczkowana w Chinach.

W czym pomaga?

Badania prowadzone na uniwersytetach we Freiburgu i Heidelbergu oraz w Paryżu dowodzą, że Pu-Erh:

- wspomaga pracę wątroby,

- obniża poziom cholesterolu,

- oczyszcza organizm,

- pobudza procesy trawienne,

- skutecznie walczy z nadwagą,

- łagodzi skutki spożycia alkoholu,

- wzmacnia organizm.

Schudniesz bez wyrzeczeń

Amerykanie nazywają Pu-Erh "słynnym mordercą tłuszczu". Ta drastyczna nazwa dokładnie określa działanie Pu-Erh. Badania prowadzone z kolei w paryskiej klinice niezbicie dowodzą, że 88% pacjentów pijących regularnie tę herbatę w ciągu miesiąca straciło 3,2-10,8 kg. Zaciekawić może fakt, że utrata wagi nastąpiła przy normalnym sposobie odżywiania. Jednak znacznie ważniejsze jest to, że spadek wagi się utrzymywał. Można więc tu mówić niejako o naturalnym sposobie odchudzania.

Jeżeli chcemy np. obniżyć poziom cholesterolu, a nie należymy do osób mających kłopoty z nadwagą, nie musimy obawiać się Pu-Erh. Ta czerwona herbata atakuje bowiem jedynie zbędne pokłady tłuszczu w naszym organizmie.

Tolerancyjna Pu-Erh

Czerwona Pu-Erh wspomaga pracę wątroby i nie tylko! Tak twierdzą francuscy lekarze, którzy postanowili przetestować jej skuteczność działania osobiście. Pili Pu-Erh po spożyciu więcej niż symbolicznej lampki szampana. Wyniki badań wykazały, że po dwu godzinach poziom alkoholu obniżył się o 0,45 promila. Lekarzy ucieszył fakt, że powróciła utracona jasność umysłu. Nie łudźmy się jednak, że Pu-Erh pochłonie każde ilości alkoholu...

Przepędzi zły humor

Ruth Schneebeli-Graf w swojej książce o roślinach leczniczych Chin pisze: "We wszystkich większych sklepach, które sprzedają lecznicze zioła, można kupić szczególną herbatę, nazywaną Pu-Erh. Herbata ta jest znana w całym kraju ze swoich leczniczych właściwości. Pomoże zarówno przy kłopotach z trawieniem, jak i przy depresji".

Aby herbata oddała wszystko to, co w niej najlepsze, zaparzajmy ją klasycznie. Na jedną filiżankę używamy niepełną łyżeczkę liści Pu-Erh. Zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na 3-5 minut, w zależności od osobistych upodobań. Możliwe jest dwu- lub trzykrotne zaparzanie tych samych liści.

Chińczycy piją tę herbatę bez żadnych dodatków. Jeżeli będziemy chcieli ją osłodzić, pamiętajmy, że w białym cukrze niektóre uzdrawiające właściwości tej herbaty po prostu giną.

Specjaliści zalecają pić 3-5 filiżanek dziennie czerwonej herbaty. Ogrzeje nasze ciało, przepędzi zły humor.

Eliksir cesarza

* Czerwona herbata Pu-Erh znana już była w czasach dynastii Tang (618-907). Z jej dobrodziejstw początkowo mógł korzystać jedynie cesarz. Pod groźbą ostrej kary, zwykły obywatel nie mógł nawet posmakować tego eliksiru. Herbata produkowana była w niewielkich ilościach, w trudno dostępnych grotach.

* Ojczyzną Pu-Erh jest południowa prowincja Chin, Yunnan. W okolicy góry Liuchasan rośnie prastare drzewo qingmao, nazywane "królem drzew herbacianych". Ma około 2000 lat, 32 m wysokości i ponad 1 metr średnicy. Do dzisiaj z liści tego drzewa powstają czerwone herbaty najlepszej jakości. "Zioło" to pokrywają duże, owalne i wiecznie zielone liście, a swym zapachem urzekają piękne, białe kwiaty.

Pozdrawiam serdecznie i zycze wesolych swiat oraz smacznego! :D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.