Kasiulek Opublikowano 18 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 18 Września 2007 Ah <hahaha> bo już się zlękłam, że kazał Ci stać :P Cytuj
justhi Opublikowano 19 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 19 Września 2007 Może by i kazał, jeśli byłabym tam np. podejrzaną, ale ja byłam tylko służbowo :P Cytuj
iwona30 Opublikowano 19 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 19 Września 2007 Można wiedzieć czym się zajmujesz i jaką masz pracę. Cytuj
justhi Opublikowano 19 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 19 Września 2007 Jestem pracownikiem socjalnym w domu pomocy społecznej i jestem odpowiedzialna za 50 mężczyzn niepełnosprawnych intelektualnie. Jeśli uciekną, coś zbroją, lub im ktoś zrobi krzywdę, to musze iśc na policję. I tak zaczęła się moja znajomość z panami policjantami. Oni, jak mnie widzą to od razu się pytają, kto mi znów zginął? (bo to jest przeważnie; te 2 pozostałe przypadki były po razie)A kolega (poznany przez te moje służbowe wizyty) zaraz pyta czy chcę kawę? :P Te wizyty na komisariacie to malusi fragment moich obowiązków. Dziś wreszcie zobaczyłam, że kupka dokumentów i spraw do załatwienia mi się wreszcie zmniejszyła po mojej w sumie 5,5-tygodniowej nieobecności (urlop, chorobowe). Pozdrawiam Was!! :* Cytuj
basga Opublikowano 20 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2007 No to na nudę w pracy narzekać nie możesz :P Cytuj
niuniaczek Opublikowano 20 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2007 ... a ja też nie narzekam, bo jak mi sie nie chce patrzec na papiery - to włanczam na chwilkę forum i zaraz wracam. Wtedy to juz musze zasuwać .....Tylko pssst :wink: Justhi - podziwiam Cie za twoja pracę. Jest bardzo odpowiedzialna, wymaga duzo zaangazowania. Cytuj
Kasiulek Opublikowano 20 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2007 Justhi ja chciałam kiedyś pracować w takiej instytucji jak Ty... wiem, że nie jest to łatwa praca ale... ja zawsze chciałam pomagać innym. Cytuj
justhi Opublikowano 20 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 20 Września 2007 Agnieszka, Ty się tak nie przechwalaj, że masz w pracy net :wink: Żeby mnie podłaczyli, potrzebują ... za dużo pieniędzy. I dlatego zaglądam tu do Was dopiero po pracy. Częst, gdy chodze z moimi panami po Międzychodzie słyszę, że moi rozmówcy mnie podziwiają, że to odpowiedzialność i poświęcenie. Ja zwyczajnie b.lubię moich mieszkańców i tak tego nie odbieram :wink: Potrafią cieszyć się jakimś zakupem, jak małe dzieci. Opowiadają mi o swoich miłościach, planach zakładania rodzin, czytają sms-y od dziewczyn :!: Cytuj
ina12 Opublikowano 20 Września 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Września 2007 Justynko ja również trzymam kciuki, dobra wiadomość że powróciłaś już do pracy i pamiętaj o smacznym. Cytuj
zuziorek Opublikowano 21 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2007 Zawsze chciałam edukować się w kierunku by móc pomagać innym jak Justhi. Marzyłam by pracowac w domu dziecka lub z dziećmi niepełnosprawnymi. Niestety urodzilam się jak to brzydko się mówi z "płaczem koło..." więc nic z tego nie wyszło. Nie potrafiłabym oddzielic pracy od domu i trzymac emocji na wodzy. Chylę czoło dla takich ludzi jak Ty. Pozdrawiam Cytuj
niuniaczek Opublikowano 21 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2007 Jutynko, fajnie, że tak traktujesz swoja pracę i ze przynosi Ci satysfakcję. Moja to tylko sprawa pieniędzy. Nie czyję sie emocjonalnie związana. W każdej chwili jestem gotowa ja rzucić. Gdyby nie to że mam net w pracy i troche czasu (czasami) to nie znalazłabym smacznego forum, bo w domu nie mam na to ani chwili wolnej. To dla mnie jedyna uczieczka od codzienności.... Justynko chciałabym miec pracę która byłaby też pasją i poświęceniem.... ale coś za coś, pozdrawiam Cię serdecznie :wink: Cytuj
Kasiulek Opublikowano 21 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2007 A ja chce się wam pochwalić jakiego ślicznego chłopca mamy w rodzinie :wink: jest to synek brata mojego chłopaka :wink: nieprawdaż, że cudny :!: Cytuj
justhi Opublikowano 21 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2007 Kasiu, ile ten mały kawaler ma? Z 10miesięcy? Świetne są takie maluchy :wink: Mój roczny bratanej tak uwielbia się z 2,5-letnią córeczką kuzynki, że aż płakał i tuptał do drzwi, którymi ona poszła do domu. Za to ona dostaje od Dominika sms-y na swój zabawkowy telefon :wink: Ej, Dziewczyny, dajcie spokój <skromny> Ja za to się śmieję, że nie mam serca, bo nie płaczę na filmach. Nad moimi chłopakami (czyt.mieszkańcami) nie rozczulam się (im głębsze upośledzenie umysłowe, tym większa niepełnosprawność fizyczna), nie byłabym w stanie tam pracować, zaryczałabym się. A ta ich radość, jak coś im się kupi, załatwi, pojedzie do rodziny jest niesamowita! :!: To jest taka najfajniejsza nagroda. Potrzebuję też odskoczni, bo codzinny kontakt z nimi jest strasznie męczący psychicznie. Niestety. Coś za coś. Cytuj
Kasiulek Opublikowano 21 Września 2007 Zgłoś Opublikowano 21 Września 2007 Aleksander- bo tak ma na imię ten uroczy brzdąc ma 8 miesięcy! Zaczyna już gaworzyć po swojemu i jest wszystkiego ciekawy! Justynko- na pewno trzeba mieć mocne nerwy i uczucia na wodzy- bo jak powiedziałaś, zapłakałabyś się nad nimi... ale ta radość, że jesteś komuś potrzebna, że dajesz komuś szczęście- to moim zdaniem jest niezwykłe! Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.