cirkon Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Witajcie Forumowicze, To mój debiut przed Waszym zacnym gremium i mam taki oto problem: Dzisiaj był mój "pierwszy raz", jeśli idzie o smażenie naleśników. I dobrze, że spróbowałem sobie sam usmażyć zanim zaprosiłem kogokolwiek na to danie, bo okazało się, że nie jest to taka "bułka z masłem". Chodzi o to, że naleśnik ładnie się smaży z jednej strony, ale po przerzuceniu na drugą tworzą się takie pęcherzyki powietrza i w efekcie ciasto przypieka się nierównomiernie - tam, gdzie przylega do patelni, jest troszkę nawet przypalone, a tam gdzie są te "bąbelki", naleśnik jest blady i niedosmażony...! Próbowałem się pozbyć tego powietrza, ale średnio się to udało - może ktoś zna jakiś sprawdzony sposób albo może ja coś źle robiłem? Druga sprawa to to, że moje naleśniki były chrupkie i "złociste", a zamawiając naleśniki w restauracji dostajemy takie pulchne, białe i delikatne. Używałem wody gazowanej, co miało zapewnić puszystość i może nie były one faktycznie takie "papierowe" i twarde, ale na pewno nie takie jak opisałem powyżej (jakie można zjeść w lokalu...). Czy ktoś ma jakiś pomysł? Z góry dziękuję za pomoc i wszelkie inne sugestie, jak usmażyć pyszne i ładnie wyglądające naleśniki? ;) pozdrawiam, C. Cytuj
uretan Opublikowano 28 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2006 Jeśli chcesz aby naleśniki były mniej chrupkie, zmniejsz ilość wody na rzecz mleka (tłustego). Z "przypałami" po drugiej stronie naleśnika częściowo poradzisz sobie robiąc ogólnie trochę gęstsze ciasto (jak dobra śmietana) i dodając do ciasta w trakcie miksowania 2 -3 łyżek oliwy. Cytuj
zuziorek Opublikowano 29 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Października 2006 Ja radzę zdecydowanie pozbyć sie wody na rzecz samego mleka i nie dodawać oleju do ciasta. Poza tym dużo zalezy też od dobrej patelni :-) Cytuj
Dorosia Opublikowano 29 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Października 2006 Otóż to! Jakiś czas temu kupiłam w Lidlu patelnię do naleśników i uwielbiam smażyć naleśniki! Smaży się bez tłuszczu, szybciutko i w dodatku mają piękny kolor. :-) Cytuj
ottawa Opublikowano 29 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 29 Października 2006 cirkon... ja zawsze robiąc naleśniki, do mleka dodaję wodę...nawet zwyklą z czajnika i w trakcie mieszania ciasta, zawsze dodaję troszkę oliwy...ciasto, powinno mieć konsystencję świezej smietany...nie za gęste!... luzne ciasto...a co do tych pęcherzykow, to nimi sie nie przejmuj, to czesto sie robi w trakcie smazenia... jezeli bedziesz mial luzne ciasto, powinno się ladnie podsmazyc i łatwo przewracac na drugą stronę... co do wody, moze byc oczywiscie mineralna, moze byc i zwykla z czajnika... moje proporcje zawsze na 2 szklanki mleka, daję 3/4 wody i troszke oleju - pamietaj, w trakcie mieszania ciasta - nasmazylam sie w swoim życiu nalesnikow baaaaaaaardzo duzo, a ze dzieciaki wybyly juz domu, to samzę juz sporadycznie, aczkolwiek dla dla męza, ktory je bardzo lubi, staram sie smazyc, kiedy tylko ma ochote...życzę ci powodzenia z tymi nalesnikami...mysle, ze sobie poradzisz!! pozdrawiam... :-) Cytuj
cirkon Opublikowano 30 Października 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Października 2006 Dziękuję serdecznie za wszystkie rady! :-) Hmm, Wasze 'zeznania' są nieco sprzeczne ;), ale w takim razie wypróbuję każdą z uwag i wtedy zobaczymy, kto ma rację (np. czy dodawać oliwy czy nie ;)) Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś pomysły, to oczywiście bardzo proszę pisać! W końcu mało kto nie kocha naleśników (te wspomnienia z rodzinnego domu, kiedy smażyła je babcia albo mama ehh... :-))) pozdrawiam, C. Cytuj
ottawa Opublikowano 30 Października 2006 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2006 cirkon... daj znać, jak wyszly ci nalesniki? pozdrawiam... :-) Cytuj
cirkon Opublikowano 3 Listopada 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Listopada 2006 No więc wczoraj zrobiłem drugie podejście do naleśników... ;-) Było nieco lepiej. Eksperymentowałem z oliwą i bez oraz z większa ilością mleka względem wody. Różnica w cieście była minimalna - może używam za chudego mleka albo rzeczywiście trzeba dać śmietany... Nie wiem, z czego to wynika, ale naleśniki wychodzą bardzo tłuste... Czy to problem, że za dużo tłuszczu daję na patelnię?? Chyba tak, bo w cieście (pomijając oliwę) nie ma tłuszczu! Mam jeszcze jedno pytanie - czy jeśli usmażyłem naleśniki wczoraj wieczorem, to 'wytrzymają' w lodówce do jutra wieczorem (2 dni). Chcę je następnie zapiec pod beszamelem. Będą jeszcze się nadawać? pozdrawiam, C. Cytuj
ottawa Opublikowano 3 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 3 Listopada 2006 cirkon... oczywiscie, ze moga byc w lodowce 2 dni... nic im sie nie stanie, tylko odpowiednio musisz je zabezpieczyc, tzn. przykryc czyms dokladnie, zeby nie wystawaly np. brzegi nalesnikow, bo wyschną... oczywiscie, najlepiej usmazyc i podawac w tym samym dniu, wiadomo, sa wtedy najsmaczniejsze, ale tez nic sie nie stanie, jak zje sie nalesniki na drugi dzien... i moze moja delikatna sugestia cirkon... nie lej za duzo oleju na patelnie, jak smazysz nalesniki, ponieważ beda -jak sam piszesz- tluste i beda sie smazyc, topiac sie w tym oleju... nalej tylko ciut,ciut, delikatnie obracajac patelnia rozprowadz na niej olej... nie trzeba lac za duzo, jak juz dajesz olej do ciasta nalesnikowego... no to teraz, probuj ponownie... pozdrawiam... :-) Cytuj
uretan Opublikowano 4 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Listopada 2006 A możesz sobie nabyć pędzelek kuchenny i przed każdym naleśnikiem po prostu lekko "pomalować" patelnię tłuszczem. Ja czasami (w braku pędzelka) używam zwilżonego tłuszczem tamponika zwiniętego z kawałka papierowego ręcznika. Też działa. Cytuj
ania Opublikowano 7 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Listopada 2006 Jeśli chcesz mieć naprawdę puszyste naleśniki, to zrób ciasto dając: mąkę, mleko, wodę odrobinę proszku do pieczenia / 1/3 łyżeczki / , żóltka 2 jaj i wszystko zmiksuj, następnie ubij 2 bialka na sztywną pianę i delikatnie wymieszaj lyzką. Jeśli naleśniki mają być na słodko to do ubitych białek dodaj cukru pudru wg. uznania,ale nie przesadzaj i ubijaj , aż się rozpuści. Osobiście uważam, że nie ma lepszej patelni do naleśników od teflonowej,można smażyc praktycznie bez tłuszczu,choc ja leję łyżeczkę oleju.Jeśli muszę odgrzac naleśniki to robię to na maśle.powodzenia !!! Ania Cytuj
Gość olga1 Opublikowano 25 Listopada 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Listopada 2006 Moja mama przekazała mi różne ciekawostki dotyczące gotowania, oto jedna z nich: do natłuszczania patelni w czasie smażenia naleśników używam kawałka słoniny, nabitego na widelec, pierwszy raz mocniej, następnie pocieram tylko trochę, naleśniki się nie przypalają i nie trzeba smarować wszystkiego tłuszczem. Polecam. Olga. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.