Agusia Opublikowano 10 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2007 MY, tzn. ja moj maz i nasza corcia Swieta i Sylwestra spedzilismy spokojnie w gronie przyjaciol. Emilka- nasza 8mio miesieczna pociecha poszla spac po polnocy w Wigilie, dopiero po pasterce ( o 21ej) i po otwarciu prezentow. W sylwestra natomiast poszla spac prawie o godz 1ej, znajomi ktorzy byli u nas tak ja rozbawili ze trudno ja bylo pozniej uspic, no a poza tym Emilka musiala sobie umoczyc reke u mamy w kieliszku z szampanem. Napiszcie jak Wam minely Swieta i sylwester.Czy tez mieliscie tyle radochy podczas otwierania prezentow!!?( patrz zdjecie) Pozdrawiam i zycze pomyslnego Nowego roku. Agusia Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 11 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2007 Witam!Moja rodzinka też spędziła Święta w domu z najbliższymi.No i oczywiście z prezentami było mnóstwo uciechy,bo przyszedł Mikołaj,a dla mojego 3-letniego synka to była ogromna niespodzianka.I chociaż jeszcze nie potrafi mówić,to na prośbę Mikołaja o piosenkę zaśpiewał.Brzmiało to mniej więcej tak:la la la i tyle ale mi się łezka zakręciła w oku.Nikt więcej oprócz niego się nie odważył-ani moja 9-letnia córcia,ani 5-letni bratanek mojego męża.A Sylwestra spędziliśmy w domu z dziećmi.O północy wyszliśmy obejrzeć fajerwerki i poszliśmy spać.Chociaż podobnie jak Ty Agusiu miałam problem z zapędzeniem dzieci do łóżek.Pozdrowienia dla Twojej rodzinki.Masz śliczną córcię-ma takie wesołe oczęta. Cytuj
Agusia Opublikowano 11 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2007 A dziekuje, dziekuje! Emilka to wogole pogodne dziecko. Jest wszystkiego ciekawa i probuje wszystko dorwac w swoje lapki. Az sie boje co to bedzie jak zacznie chodzic! Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 11 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2007 O kochana to jeszcze wszystko przed Tobą!!!!Jak dzidzia zaczyna chodzić to dopiero się dzieje w domu!Ja to przeżyłam już dwa razy i mogę Ci dać jedną dobrą radę odnośnie kuchni-wszystkie sypkie produkty chowaj w górnych półkach.Podobnie olej.Wierz mi że dzieci mają nieograniczoną fantazję w kuchni(szkoda że z wiekiem to przechodzi).Ja dodatkowo poodkręcałam z dolnych szafek uchwyty.Życzę powodzenia!!!! Cytuj
Agusia Opublikowano 11 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2007 W kuchni beda blokady na drzwiczki od szafek, nakladki na kurki od gazu zatyczki na kontakty, ponadto plotki przy schodach( na gorze i na dole) ale najbardziej obawiam sie o telewizor duzych rozmiarow. Ponadto wszelkie kableod urzadzen elektrycznych, komputer, no i kominek. Ale jakos to bedzie! Nie my pierwsi i nie ostatni! Tylko ze ja sie boje tylko jednego, mianowicie tego ze bede tracic cierpliwosc. Nie mam juz 18 lat i konskiej cierpliwosci, a tak wogole to jestem okropny nerwus. Zyczcie mi powodzenia. Kochana Gabi ile mialas lat gdy po raz pierwszy zostalas mama!? Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 11 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2007 Agusiu pierwsze dziecko,czyli Kaję urodziłam jak miałam 23 lata i muszę powiedzieć że z tą cierpliwością było różnie.Ale jak urodził się Michałek to już było zupełnie inaczej.Myślę że z wiekiem jest łatwiej,ale też bardzo dużo zależy od charakteru dziecka.Moje nie należą do najgrzeczniejszych,ale im więcej ma się lat ,tym łatwiej nad pewnymi sprawami przejść do porządku dziennego.Na pewno przeżyjesz i kiedyś będziesz miło wspominać nawet te nie całkiem wesołe chwile.Ja teraz jestem na etapie blokowania sprzętów typu kuchenka mikrofalowa czy piekarnik(chwała tym co wymyślili blokady),bo mój synek odkrył że krzesełka służą nie tylko do siedzenia.Życzę powodzenia i trzymam kciuki!!!! Cytuj
amelia1 Opublikowano 12 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Stycznia 2007 Witajcie!!! Swięta i po Świętach. Święta spedziliśmy we trójkę (w grecji), tj: ja, mój mąż i męża kolega. Grecy nie obchodzą wigilii, pierwszy dzień świąt jest dla nich bardzo ważny, ale też nie za bardzo uroczyście go obchodzą. Spotykają się w tawernach, restauracjach, nie tak jak my w domu z całą rodziną, nie dzielą się opłatkiem, choinki mają ale nie tak ładnie ustrojone jak nasze i zaraz po sylwestrze już je rozbierają. Ale my zrobiliśmy sobie prawdziwą polską wigilię. Mieliśmy małą choineczkę, stół pełen polskich potraw wigilijnych i polskie kolędy. Było naprawdę milutko. No i były też prezenty. Na sylwestra wybraliśmy się we dwójkę do tawerny. Tam zostaliśmy ugoszczeni, wznieśliśmy toast za nowy rok, były oczywiście sztuczne ognie. Wróciliśmy około 2:00 do domu. I tak minęły nasze święta. Za rok może dwa, też będę się cieszyła tak jak Gabi i Agusia ze swojej pociechy ponieważ planujemy z mężem powiększyć nasze malutkie grono. Bardzo kocham dzieci, a zwłaszcza takiej jak na zdjęciu wyżej :lol: . Och jak ja wam zazdroszczę. Moja siostra lubi bawić się szamponem i pastą, robić mamie porządki w szafkach z ciuchami i garnkami. Jest strasznym łobuziakiem, ale bardzo słodziutkim. Mam 2 małe siostry( 2 i 4 latka), oraz brata(9 lat), a ja mam 23. Jest między nami spora różnica wieku, czasami czuję się jak mama :) . Też pamiętam jak trzeba było blokować niektóre rzeczy, inne całkiem zamykać, ale niektórych się nie dało i czasem mieliśmy małe sprzątanko :P :lol: Moja siostra odkryła, że nie tylko po krzesełku ale i po meblach można się wspinać. Pozdrawiam Amelia Cytuj
Agusia Opublikowano 12 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 12 Stycznia 2007 Ty Gabusiu mialas 23 lata gdy urodzilas pierwsze dziecko no a ja 30 ( i pol). Gdybym sie postarala wczesniej to mialabym juz 8miolatka. Ale co ja poradze na to ze poznalismy sie z mezem gdy mialam 25lat. I to tez tak smiesznie wyszlo, bo ja wtedy mieszkalam w Grecji a maz w USA a poznalismy sie na wakacjach w Polsce. Jesli chodzi o Swieta w Grecji to pamietam, chociaz spedzalam je chociaz po czesci u cioci. Te tawerny, buzuki, opa i latajace talerze. Ale milo wspominam jedna tawerne gdzie z moimi Grekami- pracodawcami zawsze jedlismy kolacje jak bylismy na wakacjach.Amelia moze sie orientowac gdzie to jest , okolice Ermioni. Rozgwiezdzone niebo, piasek pod stopami, pyszne jedzenie i butelka dobrego wina , Ach te stare dobre czasy! Milo powspominac!Moze kiedys jeszcze wybierzemy sie do Grecji cala rodzina. Bardzo chcialabym sie zobaczyc z moimi Grekami z ktorymi nadal utrzymuje kontakt. Amelko, czy ty mieszkasz w okolicach Githio!? Cytuj
amelia1 Opublikowano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2007 Witaj Agusiu!!! Na mapie zaznaczyłam Agios, tam mieszkam, niedaleko, ok. 50 km jest Githio. Powiem szczerze jeszcze tam nie byłam, ale napewno kiedyś się wybiorę. Tak, masz rację, ciepły piasek, rozgwierzdżone niebo, dobra kolacja i wino i niczego więcej nam nie potrzeba. My właśnie tak spędziliśmy sylwestra z pracodawcami i ich znajomymi. Muszę przyznać, że w bardzo ciekawy sposób poznałaś swego męża, trzeba mieć dużo szczęścia aby właśnie w taki sposób poznać swoją drógą połówkę lub poprostu jesteście dla siebie stworzeni. Powiem Ci Agusiu, że wiek chyba nie ma znaczenia. Nasi pracodawcy mają 4-letnią córeczkę, mają już 41 lat, a znają się od dziecka. Późno nie? Pozdrawiam Amelia Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 13 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2007 Strasznie wam dziewczyny zazdroszczę że mogłyście poznać Grecję bo od dziecka marzyłam żeby tam pojechać.Niestety nie było mi dane i chyba już nie będzie. Twoja historia Agusiu faktycznie jest śmieszna,ale to dowodzi tylko tego jaki świat jest mały.Zgadzam się z Amelią,że wiek jeśli chodzi o rodzenie dzieci nie ma znaczenia.Ja żałuję tylko tego że zdecydowałam się na drugie dziecko dopiero po sześciu latach.Myślę że jednak mniejsza różnica jest lepsza.Zresztą mam siostrę o 9 lat młodszą to wiem coś na ten temat.Oczywiście moje dzieciaki strasznie się kochają,ale również okropnie się biją(a raczej Misio tłucze swoją siostrę).Czasami to po prostu włos się jeży na głowie.Myślę że Amelia może potwierdzić moje słowa,skoro ma w domu taką wesołą gromadkę. Tobie Amelio życzę powodzenia w staraniu o dzidziusia.Mam nadzieję że niedługo będziesz mogła cieszyć sie z macierzyństwa tak jak ja i Aga. Pozdrawiam Was dziewczyny gorąco.Kurcze ale to jednak fajnie że Wy gdzieś tam w świecie,ja tu w Polsce a możemy wymieniać się doświadczeniami-świat jest na prawdę mały!!!! Cytuj
Agusia Opublikowano 14 Stycznia 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Stycznia 2007 No Gabi jesli chcesz dowiedziec jaki swiat jest maly ja ci moge cos o tym powiedziec. Jak juz wiesz mojego meza poznalam gdy bylam na wakacjach w Polsce. No i tu dopiero sie historia zaczyna. Otoz moj maz jest bratem przyrodnim mojego kolegi Grzeska z podstawowki i zerowki. Podobno czasami odprowadzal brata do szkoly! No ale wtedy jeszcze sie za dziewczynami sie nie ogladal a tym bardziej za takimi 6 lat mlodszymi! Gdy moj maz wyjezdzal do USA ja mialam prawie 12 lat a on prawie 18, ale sie wtedy nie znalismy, ja bylam tylko taka gowniara od jego brata z klasy. Ale idzmy dalej. Bedac w studium policealnym mialam wspaniala przyjaciolke Beate. Byla dla mnie jak siostra. Grzegorz po szkole podstawowej wybral sie do szkoly zawodowej a nastepnie do 3 letniego technikum, po czym pojawil sie w studium rok po nas. Przychodzil do mnie na przerwach tak pogadac, poznalam go z Beata no i potem przychodzil juz nie do mnie tylko do Beaty. Zostali para. Grzesiek zdal mature , dostal sie na studia i zrobil magistra. To u nich na weselu poznalam mojego obecnego meza, ktory przylecial z USA. No i w ten sposob moja najlepsza przyjaciolka zostala moja szwagierka. To bylo w lecie. Ja we wrzesniu wrocilam do Grecji tylko po to zeby spakowac swoj dobytek i odeslac do Polski i zjechac do kraju na stale. Moj maz przylecial do mnie na Boze Narodzenie i oswiadczyl mi sie. Na wyjazd do USA czekalam 2 lata. W tym czasie on przylatywal do mnie chyba z 5 razy. Spedzalismy godziny na telefonie. W 2006 roku minely 4 lata od naszego slubu w kwietniu urodzila nam sie coreczka. No i niech mi ktos powie ze nie wierzy w przeznaczenie! Tak mialo byc i tyle! Pochodzilismy z tego samego miasteczka, mielismy wspolnych znajomych a wcale sie nie znalismy. Ale musielismy spowrotem przyjechac do kraju zeby sie poznac! No i co Wy na to kobitki!!!!!!!!!! Aha Gabusiu jeszcze jedno! My z moimi Grekami spedzalismy wakacje tuz przy wyspie Spetses. Przez Kranidi przejezdzalismy do Porto Hydra. Widok mielismy przez zatoke na wyspe Hydra. Widac tez bylo z daleka Spetses i Dokos. Spetses masz na tej mapce. kala? Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 15 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2007 Aga to się nadaje na scenariusz niezłej komedii romantycznej!!!To po prostu niesamowite co może zgotować nam los.Ale przypadek Twój i Twojego męża dowodzi tego że ludzie sobie przeznaczeni muszą się w końcu odnależć-nawet jeśli dzieli ich ocean. :) :P :lol: Cytuj
amelia1 Opublikowano 16 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2007 Agusiu Powiem tylko tyle: Jesteście dla siebie stworzeni!!! Nie ważne gdzie byliście i z kim, ktoś na górze wiedział, że tych dwoje ma być tylko ze sobą i tak wszystko ukartował, że musieliście się w końcu spotkać. Takie było wasze przeznaczenie, nic dodać nic ująć!!! I zgodzę się z Gabrysią, to się nadaje na scenariusz, niezły film by był. Gabi znam tą historię o młodszej siostrze lub braciszku, który biję starsze rodzeństwo, a to starsze w dodatku się boi. Moje siostry mają 2 i 4 latka. Ta młodsza gryzie i dokucza starszej, ale kochają się okropnie mocno. W dodatku ta starsza kiedy widzi zagrożenie ucieka z płaczem do mamy i mówi, że się boi. :) Co najlepsze mam jeszcze siostrę, która jest 3 lata młodsza odemnie i jak byłyśmy małe to sytuacja była identyczna. Teraz moja mama śmieje się, że historia lubi się powtarzać :P Wiesz co Gabi, świat jest taki duży a jednak taki mały. Ja bardzo się cieszę, że pomimo tego, iż jestem tak daleko mogę porozmwaiać z rodakami. Pozdrawiam Amelia Cytuj
gabi-ostra Opublikowano 17 Stycznia 2007 Zgłoś Opublikowano 17 Stycznia 2007 Ktoś bardzo mądry wymyślił inernet i chwała mu za to!!!Jesteśmy tak daleko a jednocześnie tak blisko,a dzięki takim wynalazkom jak Skype i kamerki internetowe,to właściwie mogłybyśmy sobie razem pić kawę! A jeśli chodzi o walki między rodzeństwem,to wiem że czasami kończą się one nie całkiem dobrze.Moja starsza córka w ubiegłym roku przystępowała do I Komunii Świętej i niestety na twarzy miała niemiłą pamiątkę po swoim braciszku.Zresztą niewielkie blizny ma do dziś,ale mam nadzieję że z czasem zniknaą zupełnie.https://picasaweb.google.pl/ostrochy to adres strony na kórej są zdjęcia moich urwisów.Pozdrawiam.Gabi. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.