IzuniaT Opublikowano 18 Listopada 2004 Zgłoś Opublikowano 18 Listopada 2004 Szukam prostych przepisów na potrawy obniżające poziom chorosterolu we krwi. Wiem czego unikać i teoretycznie wiem jak każdą potrawę przystosować do diety. Chodzi mi o konkretne/gotowe, wypróbowane przez was przepisy. Cytuj
uretan Opublikowano 19 Marca 2005 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2005 Jest jedna całościowa rada. MORSKIE RYBY!! ;-):D Fachowcy twierdzą, że im tłustsze, tym lepsze, bo rybi tłuszcz obniża cholesterol. Oczywiście nie można dokładać innego tłuszczu, dlatego rybę najlepiej przyprawić aromatycznie :D (oregano, świeże liście kolendry, dla smakoszy zmiażdżony czosneczek, majeranek, troszkę soli) i upiec w jej własnym tłuszczu zawiniętą w folię, w piekarniku albo na grillu. Skuteczne są także wędzone (byle nie za słone i byle nie łosoś norweski :?) . Cytuj
IzuniaT Opublikowano 20 Marca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2005 Jerzy, a dlaczego nie łosoś norweski? Prawdę powiedziawszy ta rybka pierwsza mi przyszła do głowy, coś z łososiami nie tak? Jakie inne rybki morskie polecasz? Cytuj
uretan Opublikowano 21 Marca 2005 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2005 Akurat łosoś norweski NIE. Inne łososie TAK, ale są droższe. Norweski jest niestety rybą hodowlaną, karmioną sztucznie paszami przemysłowymi. Sam diabeł wie, co się w ich mięsie tworzy z tych pasz. Na pewno nie trucizny, ale jest duża szansa, że ich tłuszcz ma zupełnie inny skład niż u dzikich łososi. Jest to rybka raczej dla zdrowych ludzi. Pozdrawiam ;-) . Cytuj
uretan Opublikowano 21 Marca 2005 Zgłoś Opublikowano 21 Marca 2005 Jak napisałem wyżej - im tłustsze, tym lepsze. Dorsz np. raczej nie, bo w mięsie ma tłuszczu tyle, co kot napłakał (on przechowuje tłuszcz głównie w wątrobie). Idealny jest halibut pod każdą postacią, dalej tzw. ryba maślana (ostatnio pojawiła się i wędzona i świeża), makrelka, panga, rekin, raja, a nawet nasza poczciwa flądra. Śledzie też ale tylko duże, bo są tłuste. Cytuj
IzuniaT Opublikowano 23 Marca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Marca 2005 Jerzy, dziękuję, ryba maślana jest fantastyczna, grube tusze, ZERO OŚCI, wędzona jest zupełnie jak polędwica i faktycznie tłusta jak świnia :? . Panga i raja - tych nie znam, ale na pewno je upoluję ( w sklepie). Hodowle przemysłowe - ręce opadają. To samo jest z drobiem: dietetyczne mięsko ale pod warunkiem, że hodujemy kurki na podwórku ;-) Cytuj
uretan Opublikowano 23 Marca 2005 Zgłoś Opublikowano 23 Marca 2005 Izuniu. Cieszę się, że nie marnujesz czasu i od razu realizujesz. Pracuję przez ścianę z zawodowymi dietetykami, którzy czasem naśmiewają się z ludzi, którzy za grube pieniądze kupują w aptece preparaty z tłuszczu z ryb morskich, zawierające kwasy tłuszczowe omega-3 i połykają je z nabożeństwem, zamiast zjeść codziennie kawałek dobrej rybki, która zawiera to samo. Chciałem tylko Cię ostrzec: uważaj z wędzonymi, bo one często są zbyt mocno solone, a nadmiar soli przy wieńcówce to ;-) błeee! Chyba najsmaczniejsze (jak pisałem wyżej) jest pieczenie w folii, bo można posolić z umiarem albo użyć sosu sojowego czy vegety zamiast "żywej" soli. Pozdrawiam. Cytuj
IzuniaT Opublikowano 24 Marca 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2005 Jerzy, ja widzę, że Ty jesteś kopalnią wiedzy i co raz zaskakujesz mnie jakimiś sprostowaniami. Wyjaśnij mi dlaczego nie normalna sól (ja stosuję morską), tylko lepiej vegeta czy sos sojowy. Ja właśnie staram się unikać tej dwójki ze względu na różne szemrane dodatki jak glutaminian sodu czy chociażby zwykły cukier. Cytuj
uretan Opublikowano 24 Marca 2005 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2005 Preferuję różne "vegety" i sos sojowy, bo chociaż zawierają sól, to jej smak jest bardziej wyczuwalny niż zwykłej soli, między innymi dzięki glutaminianowi sodu. Jeżeli te przyprawy używasz do solenia, to samej soli dajesz prawie dwa razy mniej niż przy zwykłym soleniu. Glutaminianu sodu nie musisz się bać z następujących powodów: 1. W vegecie i sosie sojowym jest go bardzo mało 2. Kwas glutaminowy jest składnikiem leków przeciw sklerozie ;-) , i można go pochłaniać dużo 3. W kuchni chińskiej glutaminian sodu jest znany i używany od setek lat a nikt nie zauważył, żeby na cokolwiek szkodził (Chińczycy otrzymują go w całkiem naturalny sposóB). Jeśli chodzi o "kopalnię wiedzy", to życie wymusiło, jako, że z wieńcówką żyję od 23 roku życia. Pozdrawiam :? Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 31 Lipca 2006 Zgłoś Opublikowano 31 Lipca 2006 Witaj! Polecałabym dietę South Beach. Jest to dieta dla wieńcowców i cukrzyków. Pozwala także zrzucić trochę kilogramów. Z resztą w tej diecie także polecane są tłuste ryby morskie, tak jak radził Jerzy. Jeśli nie natrafiłaś/łeś na tą dietę do tej pory odezwi się wysyłając do mnie prywatną wiadomość a podam Ci jej dokładny opis. Pola 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.