Katarzyna Opublikowano 12 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Pochwalcie się swoimi ulubieńcami. Moje to : Kacper 2.05.2001 Figa5.03.2005 GUTEK czerwiec 2006 aksolotl mojego syna Cytuj
basga Opublikowano 12 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Rzeczywiście przytulanki!!! To yorki prawda? A o te aksolotly to już dawno miałam się zapytać,jak tylko pojawił się ten avatarek o ich stronie...Przyznam,że o takich "stworkach" wcześniej nie słyszałam,napisz co to je i jak sobie żyje?Miałam kiedyś akwarium ze skalarami,była tam traszka która którejś nocy wylazła z akwarium i znalazłam ją na drugim końcu pokoju-żywą!Była też taka niby-ryba Kuli kuli,wyglądała jak sznurówka....kiedyś córka znalazła ją na fotelu pod akwarium bo wyskoczyła i się zasuszyła! Potem długo,długo nie miałam nic żywego oprócz dzieci a od ubiegłego Mikołaja mamy szczurka AMY,taki jak haski,biało-czarny.Pamiętam,jak coś jej się stało w noge to wsadziłam ją do czapki,czapkę do torebki bo to była zima i pędem do weterynarza,dał jej zastrzyk i przeszło. Cytuj
Katarzyna Opublikowano 12 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Basiu to nie jest traszka. Dokładny opis tego zwierzaka znajdziesz na stronie której adres pokazuje się pod każdym moim postem. Cytuj
EWA1992 Opublikowano 12 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Jak już Kasiu Ci wspominałam masz prześliczne psinki !!! Nie moge się napatrzeć na nie... :razz: . A oto moje,nie są tak śliczne jak Kasi ale kochane i cóż jak to na wsiach mają pieski,mieszkają w swoich budach...I moja Pusia.. A pieski to mama Misia(jasna) i jej córcia Saba. Cytuj
ina12 Opublikowano 12 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Kasiu ale masz piękne pieski, ja mam Dorę to jest owczarek niemiecki rasy mieszanej i ma skończone 11 lat. Ostatnio była chora, miała robione U.S.G. badanie krwi, analizę moczu i wyniki dobre, a tak cierpiała że chodziła całą noc bo jeszcze dodatkowo miała kulawiznę lewej łapki. Dostawała tabletki i minęło bo miała jeszcze mieć powtórne U.S.G. zrobione i tomografię komputerową. Może komuś się wyda ze jestem dziwna, ale ja strasznie byłam zmartwiona jej chorobą że aż się popłakałam. Napisałam o tym niech każdy myśli sobie co chce a ja się tym nie będę przejmować. Ewunia dla każdego właściciela czworonóg jest śliczny, a Kasi to są wyjatkowo śliczne. Cytuj
Masahiko Opublikowano 12 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 12 Maja 2007 Pięknie ostrzyżone te yorki! Jak często chodzi się z takim pieskiem do fryzjera? Moim ponadczasowym pupilkiem jest kochany 4- letni kocurek, ale aktualnie zachwycamy się naszą klaczką, która jeszcze nie ma imienia :razz: Ja też bardzo się przejmuję, gdy jakieś moje zwierzątko jest chore. Mój kotek, gdy się urodził, był tak słaby, że nie mógł nawet jeść. Nosiłam go przez 2 tygodnie non stop w takiej dużej kieszeni bluzy i co chwilę karmiłam. I teraz hula jak trzeba :razz: Cytuj
basga Opublikowano 13 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Kasiu-wiem,że to aksololt,już o nich czytałam na tej Twojej stronce....a traszkę to ja miałam...taką malutką. Halinko....nawet najmniejsze zwierzątko gdy coś mu dolega to człowieka "rusza" i się martwi,więc to normalne i nikogo nie dziwi. Jak moja Ola była mała to nazbierała ślimaków do słoika i jak jej zdechły to dopiero był płacz.... :razz: Cytuj
Katarzyna Opublikowano 13 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Basiu ja przepraszam źle zrozumiałam. Synowi też kiedyś wyskoczył Gutek z wody ale na szczęście w porę zauważyliśmy był już suchy ale te zwierzątka mają bardzo dobrą zdolność regeneracji ( przeprowadza się na nich badania gdyż nawet serce im odrasta a ucinając łapę można ją przeszczepić na głowę i się przyjmie ) ale też się martwiliśmy bo wyglądał tragicznie aż strzępy na nim wisiały. Dlatego syn stworzył stronę żeby Ci którzy mają wymieniali się doświadczeniem, a Ci którzy chcieli by mieć wiedzieli jak z nimi postępować, bo mało jest informacji na ten temat. Masahiko piękna klaczka bardzo lubię konie i jak pamiętam zawsze się nimi zachwycałam. A co do piesków to jak Kacper był mały byłam z nim 2 razy u fryzjera ale on bardzo boi się nożyczek , nawet jak nic mu się nie robi wystarczy wziąść je do ręki i już zmyka od zawsze , busieli mu za póżno uszy przycinać albo ogon , bo maszynki się nie boi, a z reguły to psy właśnie maszynki się boją. Teraz jak już wiem jak się to robi to sama ich strzygę, może nie tak ładnie jak fryzjer, ale taniej mam w kieszeni 30 zł od psa :razz: 2-3 razy w roku trzeba je strzyc. Halinko trzymając w domy jakieś zwierzątko traktujemy je jak członka rodziny, więc nie widzę niczego dziwnego w Twoich słowach każdy by był zmartwiony ( są wyjątki ale to nie ludzie, to nawet nie zwierzęta ). Jak moi synowie chodzili jeszcze do podstawówki mieliśmy owczarka niemieckiego długowłosego, był śliczny czujny , ale jak skończył 2 lata coś mu się poprzestawiało w głowie albo jak to bywa u samców chęć dominacji brała górę i zaczął się rzucać na syna , jak my byliśmy to tylko go obserwował jak tylko zostawał sam szczerzył zęby z bólem serca musiałam go zawieść do schroniska, bo dziecko przecież ważniejsze. Płakałam 2 tygodnie ale nie było wyjścia jestem tylko dobrej myśli że trafił do takiego domu w którym mu było dobrze. Cytuj
Katarzyna Opublikowano 13 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Rzeczywiście przytulanki!!! To yorki prawda? A o te aksolotly to już dawno miałam się zapytać,jak tylko pojawił się ten avatarek o ich stronie...Przyznam,że o takich "stworkach" wcześniej nie słyszałam,napisz co to je i jak sobie żyje?Miałam kiedyś akwarium ze skalarami,była tam traszka która którejś nocy wylazła z akwarium i znalazłam ją na drugim końcu pokoju-żywą!Była też taka niby-ryba Kuli kuli,wyglądała jak sznurówka....kiedyś córka znalazła ją na fotelu pod akwarium bo wyskoczyła i się zasuszyła! Potem długo,długo nie miałam nic żywego oprócz dzieci a od ubiegłego Mikołaja mamy szczurka AMY,taki jak haski,biało-czarny.Pamiętam,jak coś jej się stało w noge to wsadziłam ją do czapki,czapkę do torebki bo to była zima i pędem do weterynarza,dał jej zastrzyk i przeszło. Basiu śliczny ten szczurek!!! Ja widziałam całe białe to nie były takie ładne , może dlatego że miały takie czerwone oczy :razz: :razz: Cytuj
basga Opublikowano 13 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Zgadza się,białe to kojarzą się z takimi laboratoryjnymi :razz: Pamiętam jak kiedyś przyszła do mnie koleżanka a Amy chodziła po kanapie,wlazła jej do torebki,otworzyła jakoś papierosy,wzięła jednego w pyszczek...i w nogi.... śmiałyśmy się,że to szczur-nałogowiec! Cytuj
Katarzyna Opublikowano 13 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Chyba zapomniała o zapalniczce :razz: Tamten owczarek którego mieliśmy był wielbicielem cukierków i jak któregoś razu mąż zostawił kamizelkę na wieszaku i poszliśmy do pracy to jak wróciliśmy miał dziurę w podszewce ( dobrze że nie pogryzł wierzchu ) i już cukierka nie było :razz: jak on go tam wyczuł ? Ale teraz już mąż nie zostawia cukierków w kieszeniach :razz: :) To jest FART Cytuj
mac51 Opublikowano 13 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Ja też mam trzy pieski.Wszystkie znalazłem na ulicy wyrzucone przez ludzi :razz: To Czika :razz: To Muszka :razz: To Myszka :) Cytuj
Katarzyna Opublikowano 13 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Witaj MAC ! Masz dobre seduszko :razz: Ludzie są okropni żeby tak pozbywać się przyjaciół :razz: to podłe. Mam pytanie mówią że jak są suczki ( a Ty masz aż 3 ) to się gryzą ? Prawda to ? Śliczne i takie mądre spojrzenie mają, masz w domu wesoło co ? Pozdrawiam Cytuj
mac51 Opublikowano 13 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 13 Maja 2007 Masz rację Katarzyno,niektórzy ludzie są bardzo nieodpowiedzialni. A odpowiadając na Twoje pytanie,moje sunie są bardzo zgodne. Nie zdarzyło się jeszcze żeby się pogryzły.Czasami warkną na siebie ale to normalne. A w domu faktycznie jest wesoło. :razz: Pozdrowienia dla Twoich pupilków :razz: :) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.