basga Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Pewnie niejedna/niejeden z Was już chodzi zarumieniony tu i ówdzie przez słoneczko a wieczorem kombinuje,jakby przynieść ulgę spieczonej skórze. Kompresy z kefiru czy maślanki są rewelacyjne....ale co jeszcze? Czy stosujecie jakieś tabletki by wspomóc się od wewnątrz? Ja osobiście to nie bardzo mam gdzie się opalać i aby nie wyglądać jak przysłowiowa "córka piekarza" to w tym roku zaczęłam wizyty w solarium.Wiem,wiem....zabójcze dla zdrowia i skóry ale mam wesele w lipcu i MUSZĘ jakoś wyglądac....za rok już z solarium korzystać nie będę! Zażywam Solarin max by jakoś złagodzić skutki tego opalania. Czekam na Wasze wypowiedzi. Apsik i Doruniu...od Was w pierwszej kolejności :sad: Cytuj
Dorunia Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Ja już jestem opalona,ale dlatego,że musiałam przebywać na słoneczku pracując na działce...po opaleniu smaruję się balsamem i niczym więcej,ale to dlatego,że ja opalam się od razu na brązowo,ale mój mąż opala się na czerwono i potem smaruję go śmietaną,bardzo przynosi ulgę...do solarium nie chodzę bo nie muszę,a poza tym chyba umarłabym w tym ukropie,mimo,że jest się tam parę minutek...ale jak ktoś musi to dlaczego nie korzystać :sad: Cytuj
Miuriel Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Ja niestety ze słoneczka korzystam bardzo mało bo się po prostu bardzo źle czuje na słońcu. W upały zasłaniam okna i siedzę w domu a i tak jestem chora. W południe to nawet do sklepu 300m przejść nie mogę, robie się bordowa na twarzy, kręci mi się w głowie i ciężko mi oddychać. Z opalania nici, do solarium też nie chodzę bo nie lubię. Takim nieszczęśnikom jak ja polecam balsam brązujący ZIAJA SOPOT. Opalenizna naturalna , dla mnie efekt super. Cytuj
basga Opublikowano 26 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Ja jeśli już się troszkę opalę to też niestety na czerwono a opalać się nie lubię,dlatego jakoś wytrzymuję po 7 minutek w solarium. A tak jak Miuriel lubię mieć chłodek w pokoju,zasłaniam żaluzje i ostatecznie włączam wentylator. W aucie klimy też nie lubię...a dziś w TV mówili,że może przynieść więcej szkody niż pożytku/grzyby,roztocza i pleśnie,brrrr/. Czy po tym balsamie to nie ma plam na twarzy?Bo moje piegi wystarczą.... Cytuj
apsik Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Ja opalam się codziennie po troszeczku ,rozbieram się i ubieram jak widzę że mam dość,ale zejście skóry jest i tak nieuniknione.Na przykład wczoraj przebywałam na słońcu 8 godzin,ale założyłam koszulę męża i najbardziej bolał mnie nos bo nie miałam jak go przykryć,nie lubię nosić dużych kapeluszy. A na wieczór był kefirek i dzisiaj od nowa,tylko zgonił nas deszcz,ale wam powiem że za dużo tego słońca bo wczoraj nie mogłam zasnąć o 12 a od 4 już nie spałam.Trzeba się pocieszyć,że od wtorku ma być chłodno,więc aby do wtorku. :sad: Cytuj
Miuriel Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Jak się wsmaruje dobrze to nie ma żadnych plam. Ja na twarzy nigdy nie miałam tylko czasami da rękach ale to dlatego,że nie równomiernie wsmarowałam. Po ok godzinie widać efekt. Dla mnie efekt był idealny po trzech smarowaniach ale to już zależy jak kto chce być opalony. :sad: Też mam roboty w ogródku, ale niestety w dzień nie dam rady nawet pięciu minut wysiedzieć. Cytuj
basga Opublikowano 26 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Może masz słabe krążenie albo coś z ciśnieniem a to już nie żarty,lepiej dmuchać na zimne! Mnie nawet jak jest gorąco to stopy mam zimne-efekt słabego krążenia i niskiego ciśnienia. Pamiętam jak kiedyś przy zbieraniu porzeczek opaliłam sobie uszy....aż mi skóra złaziła,wyglądałam jak upiór! Cytuj
Miuriel Opublikowano 26 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 26 Maja 2007 Nie wiem, ale coś z tym krążeniem musi być nie tak, bo jak wszystkim było ciepło w domu, chodzili na krótki rękawek to ja w dwóch swetrach. Teraz się dziwią, że mi za gorąco. Jeszcze niedawno jak w domu było jakieś 19 stopni spałam w grubej piżamie, pod kołdrą i kocem a nogi i tak miałam zimne. Mąż to ze mną ma cztery światy, zawsze narzekam na temperaturę. :sad: Ciśnienie mam zawsze idealne. Cytuj
Marra Opublikowano 27 Maja 2007 Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2007 Basqa, jeżeli chodzi o "cos od srodka" na opalanie, to powiem, że KAROTEN jest rewelacyjny (może być sok z marchwi). Skóra staje się ciemniejsza a jak wystawimy ją na słońce to opala się na śliczny brązik. Ja mam plamy na twarzy i dermatolog zalecił mi zażywanie karotenu, no i plamy są mniej widoczne. Pozdrawiam. Cytuj
basga Opublikowano 27 Maja 2007 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2007 WŁAŚNIE TO zażywam,też ma sporą dawką karotenu,ostatnio pojawił sią BETA BRONZ ale już nie mieszam,trzymam się jednego. Cytuj
beza Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Ja na poparzenia słoneczne polecam dermosan i stary sprawdzony kefir. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.