Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

u mnie tez sporo biedronek do domu powłaziło,chyba uciekają przed zimnem i siedzą nad oknami i między nimi.

Opublikowano

Basiu, o mnie tych biedronek jest przeogromna ilość, fruwają, obsiadają mury, są nawet w zamkniętym samochodzie. Jak idę do kur, siedzą na powiekach, wewnętrznej stronie okularów i we włosach, łażą po głowie jak wszy. Przed wejściem do sieni drzwi omiatamy miotełką ale to nic nie daje bo one i tak przyfruną. Te na zewnątrz jeszcze chyba śpią, te w mieszkaniu już łażą po oknach i firankach. Najgorsze, że przy tak pięknej pogodzie siedzimy w domu z pozamykanymi szczelnie oknami i balkonem.

Opublikowano

Ha! To ciekawe Miniu... jeszcze nie słyszałam o takiej ilości biedronek :wacko: Do nas pewnie też docierają, bo wczoraj myłam okna i na jednym też było sporo biedronek, zdziwiłam się... co się tak do tego okna przyczepiły, myć się nie dało, bo ciągle jakaś przeszkoda... a dzisiaj rano miałam kilka w pokoju, śpią na ścianie... dziwne to :blink: Dzisiaj też myję okna i wieszam firanki...

Opublikowano

Dorotko, ja dziś myłam 2 okna, biedronki oblazły mnie całą, kropiłam je płynem do szyb, nie pomogło. W mieszkaniu mam ich setki, na zewnątrz nie wspomnę, boję się że zaczną włazić do jedzenia

Opublikowano

wow...aż poczytałam o tych biedronach-podobno najgorsze są te arlekiny-czarne z dwiema czerwonymi kropkami bo one gryzą!ale jak się nie jest uczulonym to na tym koniec.

Opublikowano

Ja dzisiaj myłam okna i też zauważyłam sporą ilość biedronek takich małych,ale nie aż tak dużo jak Wy piszecie :) Wstawiłam też babkę do garnka i gotuję...troszkę dzisiaj z nią pomodziłam i zobaczę co z niej wyjdzie :)

Opublikowano

Opowiem Wam moją historię z biedronką. Wydarzyła się kilka lat temu. Zawsze jesienią jak znalazłam biedronkę w domu to mówiłam "Niech sobie niebożątko przezimuje w cieple". I trafiłam w końcu na jakiś wredny egzemplarz. Coś mnie w nocy gryzło i te miejsca były dość bolesne. Przeszukałam łóżko i nic nie znalazłam. Po dość długim czasie ( może to było kilkanaście dni) znalazłam na prześcieradle rozgniecioną biedronkę i wtedy też nie skojarzyłam, że to mój gryzoń, ale od tej pory już nic mnie nie żarło.

Opublikowano

Jak się czyta o tych biedronkach, zwłaszcza o tych gryzących to ciarki mnie przechodzą brrr... u mnie odpukać nie ma ich, teraz to czasami tylko taka śpiąca mucha lata i wszystkich denerwuje :dry: Miniu, to długo Twój mąż miał te śruby w nodze, prawie rok, o ile dobrze pamiętam... O! Figielku nie wiedziałam, że jeszcze są malinki, w sumie jak było ciepło, słonecznie to sobie rosły i dojrzewały :) Ja zabieram się do gotowania obiadu i... pierwszy raz będę klarować masło :blush: hehe zobaczę jak mi pójdzie :wacko:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.