As76 Opublikowano 30 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2008 W sobotę byłam z Kubusiem u lekarza -diagnoza -zapalenie tchawicy i oskrzeli. W poniedziałek byłam z sobą -diagnoza ostra ropna angina i obturacyjne zapalenie oskrzeli. Wczoraj Kubuś pod wieczór dostał znów gorączki ponad 39 stopni. Zadzwoniłam do jego lekarki a ona kazała czekać ,bo stwierdziła,że przy tych lekach co on ma nie powinno być pogorszenia stanu zdrowia.Mieliśmy czekać do rana. W nocy o 1.30 przeraźliwy płacz Kuby.Ja do niego a on jak węgiel gorący.Najpierw podałam mu Nurofen w czopku a potem dopiero zmierzyłam temperaturę.Miał 39.8. Oczywiście zaraz okłady na główkę i uda bo miał mocne dreszcze i nim talaepało dosłownie. Temperaturę do końca zbiliśmy o 4. 30. 4.45 poszłam spać. Rano budzi mnie Darek i oświadcza,że nie może mówić i go wszystko boli-wywaliłam go do lekarza jeszcze przed pracą. Przed 8 wstał Kubuś i okazało się ,że temperatura nie powróciła.Ja cała w skowronkach zaczęłam go przytulać i widzę na nim.....wysypkę. Kubuś ma OSPĘ!!!! Ciekawa jestem co jeszcze mnie spotka w najbliższym czasie :-D Serio Wam mówię-sił mi brak... Cytuj
mela Opublikowano 30 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2008 Kochana to wszystko minie i bedzie dobrze .Duzo duzo zdrowia Wam zycze z całego serca pa. Cytuj
niuniaczek Opublikowano 30 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2008 Anetka, wiem jak dołuje choroba dzieci. Ręce opadają i wydaje sie ,ze nie podołasz. Pamiętaj, ze zawsze po burzy świeci słoneczko i będzie tylko lepiej a ospa - wcześniej czy później musial ja złapać - wierz mi lepiej że wcześniej, póki nie chodzi do szkoły. Pierwsze 3 dni są cieżkie przy ospie a potem coraz lepiej - tylko przeziębić nie wolno. Ty siesama dziewczyno trzymaj z tymi swoimi oskrzelami - to niedobrze - ale dasz radę - tyle co przeszłaś i byłaś dzielna - teraz też dacie radę. Z kolei moi chłopcy mieli jechać jutro na ferie - ale pech - wczoraj się przeziębili i chyba nic z tego. Mocno to przeżywają. A przeciez są wysportowani, trenują i rzadko choruja (teraz - bo nie zawsze tak było). Trzymaj sie zdrowo i mocno i smaruj Kubusia. Cytuj
Dorunia Opublikowano 30 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2008 Anetko to bardzo przykre co piszesz,ale mam nadzieję,że rodzinka i Ty będziecie dochodzić do zdrowia...jak czytam te Twoje posty to płakać się chce,a Ty musisz być i jesteś tak dzielna...życzę Tobie i Twojej rodzince dużo,dużo zdrówka :-D Pozdrawiam :P Cytuj
ina12 Opublikowano 30 Stycznia 2008 Zgłoś Opublikowano 30 Stycznia 2008 Anetko ja rozumię Ciebie jak najbardziej i życzę żeby szybko minęła rodzince choroba. Ja teraz nie jestem już tą osobą którą byłam, brakuje mi poprostu sił i że to wszystko znoszę to sama sobie się dziwię. Agnieszko to naprawdę jest pech który przydarzył się akurat przed samym wyjazdem, życzę żeby jak najszybciej byli zdrowi. Daj znać czy chłopcy mogli wyjechać. Cytuj
niuniaczek Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Anetko - jak sie czujecie? Napisz coś. Halinko - udało sie chłopcy pojechali wprawdzie z katarem - ale stwierdziłąm, że niedaleko, mam z nimi kontakt telefoniczy i w każdym momencie pojadę. Wiem, że czują się dobrze, jeżdżą na nartach, chodzą na spracery. Moze to jest lepszy sposób na zwalczenie przeziebienia. Kto wie? Cytuj
As76 Opublikowano 1 Lutego 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 U nas sprawa nie wygląda wesoło. Trzecią noc nie spałam.Kubuś do wczoraj miał gorączkę i trzeba było przy nim czuwać a dzisiejszej nocy strasznie się drapał ,bo go krosty swędziały,więc trzecią noc czuwania zaliczyłam.Mam dość.Jestem padnięta. Jakby tego było mało to jutro są Darka urodziny i przyjedzie około 30 osób,więc wiadomo szykowanie czas zacząć.Zaraz idę do sklepu na konkretne zakupy. Cytuj
ina12 Opublikowano 1 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 1 Lutego 2008 Agnieszko bardzo dobrze że pojechali, jeżeli nie mają stanu podgorączkowego i temperatury to jest najlepszy sposób na zwalczenie kataru. Może osobiście zauważyłaś przebywając na powietrzu nie ma się takiego kłopotu z katarem, jak się wejdzie do pomieszczenia to dopiero z nosa leci. Ja jak miałam zapalenie płuc latem, a nie miałam temperatury to lekarz pozwolił mi przebywać na powietrzu. Cytuj
Justyna.K Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Mam totalnego doła bo zmarł przyjaciel rodziny miał 52 lata :grin: dziś wróciłam z szkolenia i rano dostałam taki telefon .(najprawdopodobniej zawał ) Nie umiem w to uwieżyć a jednak trzeba jakie życie jest kruche dziś jesteś jutro Cię nie ma . Jestem już tym wszystkim zmęczona muszę się położyć (sory ale musiałam się wyżalić) Jutro trzeba zacząć nowy dzień Roksana do przedszkola i życie musi się jakoś toczyć musi Jedna śmierć to tragedia, milion - to statystyka. najgorsze że muszę patrzeć jak matka cierpi bo była z nim bardzo zżyta pozdrawiam na razie Cytuj
As76 Opublikowano 3 Lutego 2008 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Przykro mi bardzo :grin: Swieczka dla przyjaciela rodziny [*] Cytuj
Dorunia Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Justynko bardzo mi przykro...masz rację,że życie jest kruche i dlatego zazdroszczę ludziom,którzy potrafią żyć dniem dzisiejszym,chwilą a nie myślą co będzie jutro. Cytuj
zuziorek Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Ospa- przez te chorobe miałam wycięte dwa miesiące z życiorysu. Najpierw starsza córka, która przeszła ja łagodnie potem młodsza - masakra. nie było wolnego centymetra bez krosty, smarowałam ja wałkiem do malowania scian by było szybciej. Z drugiej strony ciesze się, że mam to juz za soba , im młodsze dziecko tym lepiej. A u mnie tez dołek: wczoraj ledwo wyjechał mąż a juz Zuzka wysoko gorączkuje. Cały misternie zaplanowany tydzien, szlag trafił. Cytuj
ina12 Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Justynko mnie jest też bardzo przykro i od razu wczułam się w sytuację tej matki. Cytuj
Klamerka Opublikowano 3 Lutego 2008 Zgłoś Opublikowano 3 Lutego 2008 Może nie mam doła ale nie jest mi dobrze... Właśnie "przetrawiam" sytuację z dzisiejszego popołudnia. Delikatną wymianę zdań między mną a Mamą. "Przetrawiam" bo jak zwykle, okazało się, że jak coś robią inni to jest to o niebo lepiej oceniane niż gdybym to ja zrobiła. Niestety moja Mama jest "głucha" na moją wiedzę w danym temacie, konkretne argumenty, dobrze dobrane przykłady na poparcie mojego zdania. Nie musi się z tym zgadzać. Ale wysłuchać, chyba by mogła?... Ehhh A sumie, jak zwykle, poszło o głupotę... Zdziwiłam się, że ktoś, kto ma jedno mieszkanie, bierze kredyt na drugie, licząc, że wynajmując jedno pokryje sobie koszty kredytu. Co jest pewnym rozwiązaniem, ale nie jest bez wad. Zaproponowałam inne rozwiązanie, przy którym nie trzeba spłacać odsetek bankowi a dodatkowo jeszcze zarabiać. Ale nie, bo to mówię ja. A ja "się nie znam", i "co ja wiem", i ... aaaa szkoda pisać... No nic, ale to, że czeka mnie bezsenna noc to już pewniak... Justyno- ślę wyrazy współczucia. Trudno cokolwiek pisać w takiej chwili, bo dobranie słów jest niezwykle kłopotliwe. Trzymaj się dzielnie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.