Gogi Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Mój ostatnio (ten Gochny) tez tak urósł. A robiłam z pojedynczych składników... Potem niestety straszliwie opadł i było go z 2 cm wysokości. A apropo proszku do pieczenia.. Robiłam dzisiaj, a raczej próbowałam zrobić Mufinki Jogurtowe. No i zaczęły ładnie rosnąć. Po niecałych 30 minutach już były wielkie i ciemne, więc wyjęłam jednego dla sprawdzenia. Okazało się, że przyczepiły się na maxa do papierków mufinkowych t raz. Dwa to chciałam go ugryżc to był strasznie kruchy, a w środku.. okaząło isę, że nei ma nic!!!! Urosła tylko skorupka mufinka i jescze pod wierzchem tego czegoś, było nadal jakby enidopieczone ciasto... Zastanawiam się co i jak?;/ oże trzeba to riobić w niższej temperaturze?? Albo może mneij proszku do pieczenia?? Tak naprawdę takie sytuacje miał tylko przy stosowaniu proszku lub drożdży. Tak się zastanawiam czy nie połączyć dwóch przepisów - Tych mufinków z herbatnikiem Marudki. Tamte ciacha rosną bez żadnego proszku. Więc albo spróbuję zrobić mufinki bez proszku, albo herbastnika z jogurtem w składzie... Ciekawe co i jak.. mm do 3 razy sztuka tym razem ;> Chyba, ze macie Dziewczynki jakąś sugestie, co może być nie tak ?!?!?!?!! moja sugestia-nie piec wcale i będzie spokuj Cytuj
Gogi Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Witam w poniedziałek i pozdrawiam wszystkie kobietki teraz mam więcej czasu bo siedzę na chorobowym i już mi się nudzi mogłabym coś pożytecznego chociaż zrobić ale normalnie nic mi się nie chce na szczęście w sobotę wracam do pracy lubię pracować (śmieszne) ANUUULLLA gdzie przepadłaś ??? Zyjesz po sobotniej imprezie?? szkoda że mnie nie było Pozdrawiam Cytuj
Maruda Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 moja sugestia-nie piec wcale i będzie spokuj :) Gogi.. ale jak się kocha słodycze to się nie da.. :) Tylko nie pisz, że jak się kocha słodycze to nie jest się na diecie.. <prosi> Ale, ale.. mam koleżankę co swojego czasu wynazła dietę, która polegała na jedzeniu samej.. czekolady!!! Jak się domyslacie, nie schudła - ale co dziwne, też nie przytyła.. Za to po tygodniu - na jakiś dłuższy czas wyleczyła się z tego przysmaku. Gratuluję Ci wyniku suwaczkowego!!! A Gosiulka niech próbuje dalej!!! W końcu jej wszystko zacznie wychodzić.. Ale ja powoli bym się zaczęła zastanawiać nad tym piekarnikiem, czy z nim wszystko ok.. Choć z drugiej strony skoro 'mój' przyskam Ci wychodzi.. to może to nie to.. Nie poddawaj się!! Ooo.. ja w te święta zrobiłam po raz pierwszy śląską roladę wołową :D i do tego sosik z tego co na patelni.. a wcześniej to tylko z proszku robiłam.. To nic, że na drugi dzień łyżeczka w nim stała - bo nie wiedziałam ile dać tej mąki do zagęszczenia.. i tak dodawałam i dodawałam - i w końcu budyń wyszedł.. :grin: ale zjeść się dało!!! Wszyscy żyją, nikt nie wyladował ani w szpitalu, ani na dłuższym posiedzeniu w toalecie!! Więc jestem zdania, że należy próbować - a za te kilka miesięcy to już będziesz tak kucharzyć, że wszystkim kapcie pospadają!!! Cytuj
szyszunia Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 witam poniedziałkowo przez te wszystkie wydarzenia nie miałam ochoty wchodzić na komputer ale czas się pozbierać widzę że mamy nowe dziewczynki witam was bardzo serdecznie Cytuj
Misza Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 To mam nadzieje, że się wesele jako tako udało.. Kiepsko się złożyło tym Twoim znajomym.. :) Mam nadzieje, że za te dwa tygodnie będzie trochę cieplej.. i ładniej! Chciałabym mieć to już za sobą.. bo grozi nam rozwód jeszcze przed ślubem.. :) Wczoraj oglądałam jakiś program, że młodzi brali potajmny ślub.. i myślę, że trzeba było tak zrobić.. Jakoś by to wszyscy przeboleli, a po przemyśleniu myslę, że i zadowoleni by byli.. Bo tak tylko niepotrzebne kłónie są.. Miszka - poradź jak przetrwać te ostatnie dni i się nie 'zjeść' - chyba powinnam się wyprowadzić.. ale to znowu z mamą będę darła koty.. I tak źle i tak nie dobrze.. :grin: Ale gratuluję przetrwania roku małżeństwa.. myślę, że już po tym wszystkim będzie łatwiej.. albo tylko się tak łudze.. Hehe.. Marudko, ja się z mężem przed slubem w poniedziałek tak pokłóciłam że myslałam że nie bedzie chciał sie ze mną już ożenić :D Nieststy to była moja wina.. Co do potajemnego ślubu to też mieliśmy takie myśli, że po cholere było nam to wszystko :) Pogadaj z nim i poprostu powiedz tak jak ja: że dla kobiety to ma byc dzień idealny, planowany odkąd byłaś małą dziewczynką i że to co dla Niego nie ma znaczenia dla Ciebie jest ważne.. Moje Słoneczko zrozumiało i było ok.. A od środy przed ślubem, jak wróciłam z kościoła to tak ze mnie wszystko spłynęło że i rodzice i teściowie byli w szoku, przestałam sie przejmować drobiazgami i powiedziałam sobie NIE WAŻNE JAK WYPADNIE, WAŻNE ŻE MÓJ UKOCHANY I NAJLEPSZY FACET NA ŚWIECIE ZOSTANIE MOIM MĘŻEM !!! Nawet jeżeli serwetki nie będą w idealnym odcieniu świec :roll: WYLUZUJ A BĘDZIE TO NAJWSPANIALSZY DZIEŃ TWOJEGO ŻYCIA Aha, nigdy sie juz tak nie wybawisz jak u siebie na weselu więc uśmiechaj sie dużo i ciesz się tą chwilą :roll: Cytuj
Maruda Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 WYLUZUJ A BĘDZIE TO NAJWSPANIALSZY DZIEŃ TWOJEGO ŻYCIA Byłam WYLUZOWANA do wczoraj.. Aaaa.. ryczeć mi się chce.. Cytuj
Olinka Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Witam w poniedziałek, u mnie niestety dzien ponury tak samo jak samopoczucie. Na ulicach cisza i spokój, wszystko jakby w zwolnionym tempie. Dziś równiez i mnie dopadly rozmyślenia, całą noc śniłam o moim dziecku...sniło mi się że jestem w ciąży, to bardzo symboliczny sen. Bo daje nadzieje, ze mimo tragedi zycie plynie, narodza się ludzie kolejni, wielcy którzy będa budowac nasz kraj. A tak mniej patetycznie, to wzięlam sobie do serca to cale zdarzenie i stwierdzilam ze z pewnymi sprawami nie ma na co czekac... Mam dzis ogromna ochote ustalic w koncu z moja drugą połową to kiedy nasz ślub, jak nasze zycie ma wygladac, kiedy dzieci i wogole... to wszystko tak szybko mija, nie ma na co czekac. A od strony diety? Wszystko w porzadku, musze sie jednak niezmiernie pilnować. Jeśli ktoś mysli że 3 faza jest prosta to jest w duzym bledzie. U mnie to nieustanna walka o kazda decyzje co zjesc, jakie ma byc menu. Dukan mial racje ta dieta zwraca nasza uwage na zachowania zdorowtne i decyzje dietetyczne. I tak ma być do konca zycia :) . Marudko trzymaj sie, bedzie dobrze. Witam wszystkich w tym kolejnym dniu ... Cytuj
I26 Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 witam porannie i bardzo slonecznie.wczoraj pojechalismy z całą rodzinką do lasu na długi spacer.było tak cudownie że aż nie chciało się do domu wracać.na dowód mam fotę heh.przedstawia całą moją rodzinkę.a dzis łaskawa waga po 5 dniach białeczek pokażała 0,8 kg mniej.oj jak to cieszy.dziś zaczynam warzywka.ostatnio na białkowych dniach bardzo mi ich brakuje. Cytuj
jusia25 Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Witam kochane protaleczki!!! Nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie,he he... Może kilka osób tych starych(stażem), bo nowe serojadki pewnie nie. Tak czy inaczej ja Was pamietam i nadal czytam, choć do tej pory nie byłam na diecie. Sczerze Wam powiem Wszystkim ze wszystko zaczeło sie przez świeta Bożego Narodzenia. To wtedy sobie pozwoliłam na normalne jedzenie i teraz nie mogę sie pozbierać. Trudno! :) . No ale w dalszym ciągu chce wrócić na łono Dukana. Jak byłam na diecie byłam bardziej szczęśliwszą osoba niż teraz! Cieszył mnie kazdy nawet mały spadek wagi, no i mój wygląd. Niestety teraz przybyło mi 5 kg. I znów chce to zwalczyć. Mam nadzieje że jakoś mi pomozecie i ja jakos dam sobie radę tym razem. Nie powiem że od dziś zaczynam bo wolę to napisać już jak przetrwam przynajmniej 3dni. Chociaż od rana jestem na protalu! :grin: . Pozatym Śliweczko, Saguś, i inne które schudły ponad 20kg! Powinnyście wrzucić swoje zdjęcia porównawcze na forum bo to naprawde mobilizuje, długo byłam na diecie wczesniej i wiem że to działa. Zresztą Wy też to wiecie!!!! Ale się rozpisałam,he he :) . Pozatym u mnie po staremu, nadal robię biżuterie,ale jesli chodzi o ruch to tez teraz go mam bo zaczęła się pogoda a syn nie chce już siedzieć w domu tylko biega po podwórku. No i myslę się wybrać na basen. To przecież bardzo dobry sport na mięśnie brzuszne,prawda?! Jeszcze raz mi miło że bedę mogła z Wami pogadać czasami. Mam nadzieje że mnie znów przyjmiecie. Cytuj
Misza Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Witam kochane protaleczki!!! Nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie,he he... Może kilka osób tych starych(stażem), bo nowe serojadki pewnie nie. Tak czy inaczej ja Was pamietam i nadal czytam, choć do tej pory nie byłam na diecie. Sczerze Wam powiem Wszystkim ze wszystko zaczeło sie przez świeta Bożego Narodzenia. To wtedy sobie pozwoliłam na normalne jedzenie i teraz nie mogę sie pozbierać. Trudno! :) . No ale w dalszym ciągu chce wrócić na łono Dukana. Jak byłam na diecie byłam bardziej szczęśliwszą osoba niż teraz! Cieszył mnie kazdy nawet mały spadek wagi, no i mój wygląd. Niestety teraz przybyło mi 5 kg. I znów chce to zwalczyć. Mam nadzieje że jakoś mi pomozecie i ja jakos dam sobie radę tym razem. Nie powiem że od dziś zaczynam bo wolę to napisać już jak przetrwam przynajmniej 3dni. Chociaż od rana jestem na protalu! :grin: . Pozatym Śliweczko, Saguś, i inne które schudły ponad 20kg! Powinnyście wrzucić swoje zdjęcia porównawcze na forum bo to naprawde mobilizuje, długo byłam na diecie wczesniej i wiem że to działa. Zresztą Wy też to wiecie!!!! Ale się rozpisałam,he he :) . Pozatym u mnie po staremu, nadal robię biżuterie,ale jesli chodzi o ruch to tez teraz go mam bo zaczęła się pogoda a syn nie chce już siedzieć w domu tylko biega po podwórku. No i myslę się wybrać na basen. To przecież bardzo dobry sport na mięśnie brzuszne,prawda?! Jeszcze raz mi miło że bedę mogła z Wami pogadać czasami. Mam nadzieje że mnie znów przyjmiecie. Witaj ponownie, pomimo że nie jestem "starą" protalką to kojaże Twoje wcześniejsze wpisy :D A może załączyłabyś zdjęcia tych cudeniek które tworzysz? Myśle że wszystkie chętnie je zpbaczymy :) Cytuj
protAnka Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Marudko... nie będę oceniać sytuacji z Twoją teściową, bo jej nie znam. Powiem tylko tyle, że wesele, jakie by nie było jest dużym wyzwaniem organizacyjnym, możecie być już wszyscy bardziej rozdrżnieni. Owszem, nie można sobie dać wchodzić na głowe, ale czasem warto trzy razy przemyśleć co sie powie niż chlapnąć w nerwach coś, czego by sie w innych okolicznościach nie powiedziało. Potrzeba do tego niezwykłego wyczucia i delikatności. Wytrwałości życzę na ostatniej prostej :) . Tak sie składa, ze 24 ide na wesele :roll: jako osoba towarzysząca. Już sie zastanawiałam jak go przetrwać proteinowo, chyba bede musiała zgrzeszyć :D . Na szczęscie wypadają wtedy P+W i jakoś łatwiej bedzie. Mi nogi chodzą pod stołem juz przy obiedzie, mam nadzieje ze to co wsunę zostanie tego wieczoru na parkiecie/ nawet jeśli nie bedzie to Dukankowe :grin: . Gosilku, świetnie wytłumaczyłaś suwaczek. Mi udało sie go wpradzić jednowazowo i sama nie doszłam do tego co by tu zrobić, żeby pokazywał sie za każdym razem automatycznie. Dzieki :) Korzystając z okazji przesuwam o kochaną jedyneczkę. Dzięki Gosiulek za troskę.. ale właśnie się pokłóciłm z teściową i z jej synem - i na obecną chwilę mam wszystko w du.. To napewno bzdeta.. ale jestem wściekła.. :) Cytuj
jusia25 Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Witaj ponownie, pomimo że nie jestem "starą" protalką to kojaże Twoje wcześniejsze wpisy :) A może załączyłabyś zdjęcia tych cudeniek które tworzysz? Myśle że wszystkie chętnie je zpbaczymy :grin: Cieszę się że mnie pamiętasz. Ale pewnie nie kojarzysz, że wrzucałam chyba ze 4 zdjecia moich naszyjników. Nie chce zaśmiecać forum zdjęciami bo może dziewczyny sobie tego nie rzyczą. Jak chcesz to podaj mi adres poczty twojej to przeslęCi pare fotek. Cytuj
protAnka Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Jusiu25, nie mam prawa Cie pamiętać, jestem tutaj nowa, ale zaglądając na przepisy widzidziałam że często sie udzielałaś. Wracaj do nas, do dietki :) . Utracone kilogramy to jedno, ja widzę po sobie, że o wiele lepiej czuję sie psychicznie jak sie nie nażeram, jem do syta, nie rozpychając sobie żołądka/ przedtem miałam chwile przyjemności ale potem wielkie wyrzuty i jeszcze wieksze doły/. Praca, praca i jeszcze raz praca...nad sobą, wcale nie taka łatwa, jak w sumie przestrzegał Dukan, ale warta. Cytuj
Olinka Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 12 Kwietnia 2010 Hej Jusiu :) Wracaj do nas...życzę wytrwałości, dla swojego dobrego samopoczucia warto wytrwać w diecie :grin: Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.