saga Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 No właśnie się nie - ostatnio tak strasznie za mną słodkości chodzą... No właśnie Gogi, tak jak pisze Marudka - bez słodkości nie da rady :) marudko pewnie, że będę próbować dalej, a co?!?!?!?! W końcu wyjdzie!!! Najwyżej jak pisałam wczesniej pomieszam oba przpeisy - moze coś z tego wyjdzie, ale wcześniej spróbuje jescze raz zrobić mufinki wg przepisu, ale w o wiele niższej temperaturze. Kurcze - zastanawiam się, dlaczego wg jednego przepisu - (chyba) Gochnie wyszły super puszyste, a mi puściutkie, hmm :/ A z piekarnikiem to owszem może być coś nie tak - tym bardziej, że temperatury to ja na czuja ustawiam :) Muszę chyba sobie sprawić taki termometr co do piekarnika wsadzić go można ;> Wiesz co?? Generalnie u mnei wszyscy sa w szoku, że w kuchni zaczęłąm się kręcić i coś tam robić - bo wcześniej to jakbym miała zakaz wstępu - do kuchni chodziłam tylko do lodówki :grin: Albo sandwiche robić :D A teraz ciągle coś wymyślam - tzn robię wg Waszych przepisów - bo sama to jescze na nic nie wpadam :) Z resztą lepiej robić co wyprubowane już :roll: To nie prawda, ja zawsze bardzo lubialam słodkości, codziennie coś... (nie wymienię tego lepiej) i co od sierpnia 2 razy zrobilam mufinki i tyle, wystarczy po prostu jesc. Jak myślę o słodkim znaczy że za mało zjadłam, jem wtedy posiłek większy (ilościowo) i już nie myślę o grzeszkach. Można trzeba tylko chcieć, Cytuj
kasias Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Marudko to nie jest powiedziane ze jedynak, poprostu jest strasznie zaborcza, moj maz ma 2 braci ktorzy mieszkaja za granica i moj najmlodszy zostal w polsce(cale szczescie bo bym meza nie miala ;o)), ale gdzies do roku jak sie wprowadzilam do tesciowej to bylo ok, po roku dostala szalu i wyzwala mnie od najgorszych i wymyslila niestworzone rzeczy, ktorych wogole nie rozumiem(ona z nikim nie gada, ze sasiadami ze swoja siostra, obrazona na caly swiat) mieszkam u niej dalej, ale to tak jakby w bloku i nabawilam sie dzieki niej porzadnej nerwicy, ale chcialam powiedziec ze jak raz mnie chciala zaatakowac, tak mysle bo wkroczyl moj maz i ja odciagnol ode mnie(nie wiem czy chciala mnie uderzyc czy tylko wrzeszczec) wtedy zrozumialam ze maz mnie chyba naprawde kocha, bo stanol w mojej obronie, potem tesc swoje jej wywrzeszczal i od tej pory mijamy sie bez slowa... Musisz sprawdzic jak reaguje Twoj Adas,, czy w razie draki bedziesz miala w nim oparcie... Jusiu, tu i o to o czym piszesz też może chodzić.. :) Bo Adasiek to nie tylko syn, ale i jedyny mężczyzna w życiu - więc psychologicznie to rozważając.. TO SIĘ WKOPAŁAM!!! :grin: Cytuj
saga Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Saguś może bys się juz pochwaliła zdjęciami, co? Czy nie czas? Dziewczyny pomóżcie mi zmienić date rozpoczęcia diety! nie mam aktualnych zdjęć i w tym cały szkopuł, może jutro poproszę mamę żeby mi pstryknęła. Juz postanowiłam że od 1.06 - faza 3. tak postanowilam mam nadzieje ze dam rade z tymi 4 kg jak nie to trudno. Cytuj
iriss1 Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 dziendoberek!! nadrobilam z grubsza co pisalyscie:) czemu ja ciagle budze sie zmeczona???jakos bez werwy do zycia;nic mi sie nie chce....no dobra; mialam nieprzespany weekend ale dzis juz spalam 9h;powinnm wstac radosna jak skowronek i cwierkac...a mnie sie nic nie chce!! Cieszę się że mnie pamiętasz. Ale pewnie nie kojarzysz, że wrzucałam chyba ze 4 zdjecia moich naszyjników. Nie chce zaśmiecać forum zdjęciami bo może dziewczyny sobie tego nie rzyczą. Jak chcesz to podaj mi adres poczty twojej to przeslęCi pare fotek. Jusia jaa tez poprosze o foteczki:)k.malczewska@interia.pl Sandra, Maruda nie dajcie sie dzwiczyny w swoich związkach...ja juz tez wiele rzeczy przerabialam..slub;euforie,mieszkanie i takie tam i naprawde trzeba byc stanowczym i konsekwentym ale tez wyrozumialym i cierplowym!!Marudko nie pozwol za wszelka cene wejsc tesciom na glowe!!mam nadzieje,ze Adam w tej sytuacji jest za Toba!!Sanrda chorobliwa zazdrosc to najgorsze w zwiazku co moze byc!!!nie wyobrazam sobie zeby mnie ktos szpiegowal na nk czy fb....skoro robie to w domu na jego ocach to chyba nie mam nic do ukrycia...buzki dla Was:* Gosiulek dzieki za priva;sernik wckoncu sie udal:)ale siedzial w 180 st 2.5 h a potem do rana w cieplym piekarniku:) ide zrobie sobie kawe..moze mnie ozywi) Cytuj
Gogi Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30 o k..rwa jak to jeszcze długo moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę pozdrawiam Cytuj
Maruda Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 To nie prawda, ja zawsze bardzo lubialam słodkości, codziennie coś... Saguś, bo Ty to wyjątkowa jesteś :) - i pięknymi spadkami nagrodzona za swoją wytrwałość. Ja tam tydzień bez słodkości wytrzymam, może i nawet rok dałabym radę.. ale jak się złamie to już na całej linii.. Ciągle uczę się opanowywać moje łakomstwo. Mówię jak mój chrześniak "że chcę SŁODYCZA"!!! Musisz sprawdzic jak reaguje Twoj Adas,, czy w razie draki bedziesz miala w nim oparcie... Oj KasiuS, Kasiu.. Ty to masz przyżycia.. Wolałabym się nie przkonywać tak jak Ty po czyjej Adam jest stronie - nie że boję się, że nie po tej co chce.. Ale dla pewności po powtarzam mu, że po ślubie - to ŻONA BĘDZIE NAJWAŻNIEJSZA!! Iriss wszystko się ułoży w praniu.. Ale od wczoraj jest miły.. bo mu kawalerski w głowie siedzi.. Choć umawialiśmy się wcześniej, że nie robimy - bo kasę lepiej rodzicom oddać.. Ale mi marudzi, że mu głupio przed kolegami. Ale jeden z nich przeżył bez tego.. Oj nie wiem, nie wiem.. jak to będzie. Cytuj
Maruda Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Gogi, no co Ty!!!! Idzie ku lepszemu :) ! Dobrą masz siostrę - choć sposoby takie trochę 'przekupne' - ale dzidzią nie jesteś to może Cię tym za bardzo nie rozpieści :) i nie rozpusci. Będzie dobrze - i jeszcze zaczniesz wchodzić do ludzi - i to samej Ci się zachce i nikt nie będzie Cię musiał namawiać!!! Lece na zebranie.. bo 'gorąco' się w tej mojej firmie robi - a ja taki gryzipórek.. i musze się kłócić z tym od ciasta.. i dostaję po nosie.. Ale się dokształcę i ja utrę im nosa :grin: Cytuj
Olinka Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30 o k..rwa jak to jeszcze długo moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę pozdrawiam Jejku jak dobrze ze sama zaczynasz myslec pozytywnie :) nie ma nic lepszego jak samemu wizac sprawy w swoje rece :grin: Gratuluje, bo pierwsze koty za płoty !! A te kolejne kg zlecą. Tak trzymaj :) Cytuj
iriss1 Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Iriss wszystko się ułoży w praniu.. Ale od wczoraj jest miły.. bo mu kawalerski w głowie siedzi.. Choć umawialiśmy się wcześniej, że nie robimy - bo kasę lepiej rodzicom oddać.. Ale mi marudzi, że mu głupio przed kolegami. Ale jeden z nich przeżył bez tego.. Oj nie wiem, nie wiem.. jak to będzie. Oby sie ulozylo jak najlepiej Marudko:)panienskie koniecznie sobie zrob!!i nie zaluj tez kawalerskiego!!ja nie mialam i teraz zaluje bo powinnam zrobic wtedy wielgachna impre;a drugi raz to juz nie bedzie to samo...jesli jeszcze bedzie dla mnie drugi raz:) Cytuj
kasias Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Gogi na mnie to nie dzialalo jak mi mowili, wiedzialam ze zle wygladam, ale jak mi mowili ze mam schudnac to mialam wrazenie ze mnie odtracaja. Mialam smieszna sytuacje u optyka, bylam z siostra ktora wybierala oprawki, a tam wszedzie mnostwo luster i sie rozgladalam, w pewnym momencie zobaczylam ze jakas gruba bab siedzi za mna w takim samym zakiecie jak ja, ale ja sie obrocilam do tylu to sie okazalo to lustro ktore odbija moje wielkie plecy z waleczkami, bylam w szoku :) nie poznalam sama siebie. A moja przyjaciolka ma 135 kilo i jakos nie chce sie odchudzac, to znaczy chce, ale ciagle to przeklada, podoba sie swojemu mezowi, urodzila niedawno coreczke. Juz prawie ja namowilam, ale ona by musiala gotowac dla siebie osobno i dla rodzinki osobno bo oni by tego nie jedli, a nie kazdy ma taka silna wole jak Śliweczka. Zycze powodzenia, dasz rade bo warto, jak juz bedzie widoczny ubytek wagi i zaczna Cie komplementowac to zobaczysz jak to dodaje skrzydel... 3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30 o k..rwa jak to jeszcze długo moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę pozdrawiam Cytuj
protAnka Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Gogi jesteś na dobrej drodze, żeby zabić w sobie tego "potworka", niech Cie ta 30 nie przeraża, bo za Tobą już prawie ładne 20 kg :) . Nie zmieniaj drogi, zmień myślenie. Ja wpadłam w błędne koło, zajadałam niepowodzenie, rosłam było mi z tym źle i znowu próbowałam to zajeść, słodycze wciągałam nawet oczami. Nic przedemną nie mogło sie uchować. Ale w końcu doszłam do wniosku, że pora to uciąć. Bardzo mnie motywują Wasze wyniki i zacięcie. Mimo, że nie jestem z Wami ...forumowiczkami bardzo zżyta, i raczej czytam niż pisze, to bardzo mi pomaga to, że każda z osobna i wszystkie razem walczymy o siebie, swoją akceptacje, dobre samopoczucie. Tak jest, że wraz z przyrostem kilogramów samoocena spada na łeb na szyję. Taka nasza kobieca psycha. Jak mam ochote na coś nielegalnego, wtedy myślę o tym, jak bardzo było mi źle, nie jak ją jadłam, tylko jak zobaczyłam puste opakowanie i kolejne kilogramy na wadze. I wtedy ochota odchodzi, pojawia sie rozsądek. Dla mnie to najlepsza metoda na głoda :grin:. Pozdrawiam Was serdecznie Miłego dzionka życzę :) Cytuj
Gochna Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 nie mam aktualnych zdjęć i w tym cały szkopuł, może jutro poproszę mamę żeby mi pstryknęła. Juz postanowiłam że od 1.06 - faza 3. tak postanowilam mam nadzieje ze dam rade z tymi 4 kg jak nie to trudno. Cześć Saguś! Gratuluję decyzji!!! W końcu się doczeakałaś. A te 4 kg to napewno zlecą, jak nie do czerwca, to w III fazie! To przecież już pryszcz!!! Aczkolwiek podobno najdłuższa ostatnia prosta... Powiedz czy w końcu coś się wyklarowało w sprawie Twojej pracy? Cytuj
Gochna Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 13 Kwietnia 2010 3 kilo do autka a potem jeszcze ze 30 o k..rwa jak to jeszcze długo moja siostra nie mogła już patrzeć jak się męczę że nigdy nie mam się w co ubrać zawsze przywoziła mi masę ciuchów i żaden nie był dobry nawet głupia branzoletka na rękę wyglądała na mojej grubej grabie śmiesznie tzn. jeszcze tak jest był taki czas że siostra chciała mi płacić za każdy kilogram 100 zł. bo już nie wiedziła jak ma mi tłumaczyć i pomóc żebym schudła dlatego że taka waga nie dość że pogarsza zdrowie strasznie to jeszcze robi z człowieka kogoś kim tak na prawdę nie jest w moim przypadku zamknięcie w sobie nienawiść do siebie myślenie że każdy się z ciebie śmieje bez wyjątku jak przyjeżdżała siostra to na kolanach mnie prosiła żebym poszła z nią i z naszymi znajomymi na imprezę ale ja nigdy nie poszłam i nie pójdę bo nie czuję się człowiekiem tylko jakimś potworem ale się dzisiaj rozkręciłam sama w to nie wieżę pozdrawiam Super kochana, że potrafisz o tym pisać! Dasz radę! Otwierasz się!!! Trzymam kciuki!!! I gratuluję oczywiście autka - to już tylko 3 kg!!! Ja jestem maniakiem samochodowym, więc taki prezent - łapówka, to w moim stylu!!! Gogi na mnie to nie dzialalo jak mi mowili, wiedzialam ze zle wygladam, ale jak mi mowili ze mam schudnac to mialam wrazenie ze mnie odtracaja. Mialam smieszna sytuacje u optyka, bylam z siostra ktora wybierala oprawki, a tam wszedzie mnostwo luster i sie rozgladalam, w pewnym momencie zobaczylam ze jakas gruba bab siedzi za mna w takim samym zakiecie jak ja, ale ja sie obrocilam do tylu to sie okazalo to lustro ktore odbija moje wielkie plecy z waleczkami, bylam w szoku :) nie poznalam sama siebie. A moja przyjaciolka ma 135 kilo i jakos nie chce sie odchudzac, to znaczy chce, ale ciagle to przeklada, podoba sie swojemu mezowi, urodzila niedawno coreczke. Juz prawie ja namowilam, ale ona by musiala gotowac dla siebie osobno i dla rodzinki osobno bo oni by tego nie jedli, a nie kazdy ma taka silna wole jak Śliweczka. Zycze powodzenia, dasz rade bo warto, jak juz bedzie widoczny ubytek wagi i zaczna Cie komplementowac to zobaczysz jak to dodaje skrzydel... Mi się zdarzyła podobna sytuacja, może nie do końca taka sama, ale szok ten sam!!! To było przelanie kielicha... Postanowiłam zrobić coś z sobą i trafiłam na Dukana, po wielu nieudanych próbach z innymi dietami. Minęły 3 miesiące i tydzień, bez grzeszków się nie obyło... A dziś ... właśnie jedna z koleżanek z pracy - taka tylko znajoma bardziej niż koleżanka, mijając mnie na korytarzu zagadnęła - "Wiesz, naprawdę już widać efekty. Gratuluję!" I to wszystko. A jakich skrzydeł dodaje!!! Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.