Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Marudko i Gosiulku, to nie tak że one nie chudną, tylko faktycznie jakoś wolniej im to idzie. Góra jest ok, a nózie mogły by się zabrać do roboty. Mierzyłam się na początku, ale tylko w pasie i w biodrach, o nogach nie pomyślałam. Tak sobie wymyśliłam, żeby je zmobilizować to będe jeździć 15 min na rowerku, a potem jakieś ćwiczenia na brzuch uda i pośladki. Jak dalej bedą oporne to trudno, może chociaż jakis kształt złapią.

Co do galaretek, ja robię z herbatek owocowych, jogurtu i żelatyny. Zawsze to lepsze niż na okrągło jogurt naturalny :grin: .

miłego dzionka

Opublikowano

Bożenko - gratuluję kolejnego kilograma 'w plecy'. icon_mrgreen.gif

ProtANKA - ale mnie podsumowałaś icon_eek.gif Ale niestety przyznaję Ci rację icon_rolleyes.gif coś opornie szło mi dietowanie. Przede wszystkim trzeba się ruszać.

Bynajmniej jestem daleka od mienia złego zdania na temat diety!!. JEST SUPER, bo się je, je i je i się chudnie. No ale mi się nie udało - BO NIE TRZYMAŁAM SIĘ ZASAD, a nie, że dieta jest nieskuteczna!!

Maruda czesc kochana idziemy ramie w ramie:)U mnie tez 54...:/ czuje sie jak balon ale walcze teraz na innej diecie i mam nadzieje przynajmniej te 4 zrzucic.

Protanka mi sie kojarzy, ze Marudzie szla dieta dobrze tyle, ze co chwile ja porzucala i wracala do niej...niestety jestem tez sam sort dietowicza:) mi poszedl tylko dobrze pierwszy pazdziernikowy miesiac a potem juz same przestoje az w koncu sie zlamalam i juz nigdy naprawde nie wrocilam do tej diety i jestem zdania, ze jak komus nie idzie ta dieta tak jak mi, to powinien dac sobie z nia spokoj, bo motywacja siada i nie da ona oczekiwanych efektow.

Wiem, że jesteśmy grupą wsparcia, ale.... rozmawiałam wczoraj z kuzynką i pytałam jej czy powinnam jeszcze chudnąć, tak naprawdę nikt z osób mi bliskich nie potrafi tego obiektywnie ocenić, nawet ona, przyzwyczaili się do okrągłej Ani i szczupła im jakoś nie leży. Większość osób mówi, żebym się już nie odchudzała. To samo było z przyjaciółką. Na początku podskubywali i mówili, że mogłaby się zacząć ruszać, a potem mówili, że jest za chuda.

Dowiedziałam się od kuzynki, że każdy organizm, czuje się dobrze z pewną ilością tkanki tłuszczowej. Jedni mają jej więcej inni mniej...

Znalazłam cosik takiego https://www.pella.pl/odzywianie/odchudzanie-i-diety/89-pomiar-tkanki-tluszczowej

Sandra, ja nie kwestionowałam czy jej dobrze czy źle szło, poprostu powiedziałam jak odbieram Marudki diete, przyznam, że Twoja historia jest dla mnie całkiem podobna. Ja nie piszę tego, żeby was zniechęcić do walki. Tylko czasem warto skupić się na innych zajęciach, a waga sama spadnie. Ja straciłam nawet nie przez wagę, bo przecież nie byłam otyła, tylko przez brak SAMOAKCEPTACJI najpiękniejsze lata swojego życia. Bo zamiast cieszyć się z tego co mnie wokoło otacza, że jestem zdrowa, mam dwie ręce i dwie nogi itp, byłam ograniczona w tej swojej wadze. Życie się na niej nie kończy, ani nie zaczyna.... Życzę wam tego, żebyście za kilka lat nie mówiły sobie, że straciłyście na te 4 kg za dużo czasu...

Ciekawa jestem, coby powiedziała dietetyczka jakbyście przyszły do niej na wizytę.... kto wie czy nie dała by Wam czegoś na przytycie :grin:

Opublikowano

ProtAnka no u nas z Sandrą kluczowym punktem wyjścia jest mikroskopijny wzrost. Ponad to u mnie (nie wiem jak u Sandry) ramionka, biuścik ubogie - jak u patyczaka, za to dupsko, udka i brzuchol.. icon_rolleyes.gif Ale nie ma tego złego.. - bo i tak raczej będzie 'gorzej' - ale czasami duży brzuszek to fajna sprawa icon_wink.gif Tylko, że na razie to tak ciagle sama sobie rosnę icon_confused.gif więc nie mam usprawiedliwienia dla mojego łasuchowania. Oj biedy Adasiek - wczoraj miał smaka na nasze ulubione rumki.. i az musiał sprawdzić.., bo nie wierzył, że zeżarłam.. JESTEM STRASZNA!!!

To moja mama tak ma z tatą - ona sobie 'coś na później' zostawia - wdałam się w tatę.. a u nas nie ma pojęcia 'na później'. icon_evil.gif Po ponad roku diety - to dopiero porażka.. Ale teraz mam inne piorytety chwilowo - a chudy nabiał nie jest za dobry dla przyszłej mamy.

Opublikowano

ale Wy kochani jestescie :) noc mialam ciezka, bo nie mialam sie do kogo przytulic (i nik nie przytulal mnie) no i chyba ze 4 razy pies sie zrywal i szczekal jak dziki icon_evil.gif . najgorsze jest to ze jeszcze 4 takie nocki przede mna, ale jakos dam chyba rade. na pocieszenie waga wrocila do suwaczkowej pomimo @ wiec mam nadzieje ze do powrotu Marcina jeszcze troche spadnie. a wogole to wymyslilam sobie ze zrobie mu niespodzianke i pojde w sobote do fryzjera :-D bedzie zaskoczony jak zobaczy mnie na lotnisku :-D:D:D lece teraz posprzatac i robic nalesniczki SLIWECZKI. powiem wam ze troszke je modyfikuje bo dodaje tam 150g serka homo i troche mniej mleka. pyszne wychodza, chociaz te z przepisu Sliweczki tez sa przepyszne i takie delikatnniutkie i puszyste. mniam:D

pozdrawiam

Marudko a Tobie skarbie zycze zebys "zaskoczyla" i brzuszek zeby zaczal rosnac juz z fasolka w srodku :grin: bede trzymac kciuki icon_biggrin.gif

Opublikowano

Dzien dobry!

U mnie waga bez zmian.... niczego innego po weekendowych ekscesach sie nie spodziewałam...........

Co do chudnięcia i tu i tam to u mnie ten proces przebiega w miarę proporcjonalnie, chociaz rzeczywiście na twarzy i na piersiach widać to chudniecie najszybciej, a najoporniej idzie z gubieniem brzucha, ale myślę że to jest raczej cecha nas kobiet w ogóle, że ta tkanka tłuszczowa trzyma sie mocno tych partii ciała typu brzuch, uda, biodra, to wynika po prostu z naszej odmiennej od mężczyzn budowy i zaokrąglonej sylwetki o miękkich liniach, takie właśnie typowo "kobiecej" .

U nas dziś śliczna pogoda, słonko, temperatura tak akurat, nie ma upałów, takie lato lubię.....

Miłego dnia wszystkim !

Opublikowano

Witam wszystkich.Wzięło mnie dzis szaleństwo na porządki.Od rana myłam okna ,prałam firanki i w ogóle szorowałam całe mieszkanko.ale teraz jest przyjemnie w takim wysprzątanym sobie posiedzieć.

Ja dziś białeczka zaczynam.Waga troszkę w dół więc się cieszę.

Gosiulku sukienka prześliczna.

Opublikowano

hej dziewczyny u mnie przepiekna pogoda:) ale pylki mnie strasznie atakuja.Dzis spalam z uchylomnym oknem to nad ranem myslalam, ze sie udusze.Kurcze stosuje dietke, troche na wzor tej z vitalii ale codziennie wieczorkiem pije sobie irish creamik z mleczkiem-czyli slodki alkochol.Ach nie moge sobie odpuscic.Do tego wczoraj moj narzecony poszedl na pierwsza nocke do nowej pracy, wiec mialam swoj babski wieczorek w pojedynke, zaczelam ogladac ''desperade wives''i do tego pilam sobie moj alkocholek ...takim sposobem to ja nie schudne:/

Sandra, ja nie kwestionowałam czy jej dobrze czy źle szło, poprostu powiedziałam jak odbieram Marudki diete, przyznam, że Twoja historia jest dla mnie całkiem podobna. Ja nie piszę tego, żeby was zniechęcić do walki. Tylko czasem warto skupić się na innych zajęciach, a waga sama spadnie. Ja straciłam nawet nie przez wagę, bo przecież nie byłam otyła, tylko przez brak SAMOAKCEPTACJI najpiękniejsze lata swojego życia. Bo zamiast cieszyć się z tego co mnie wokoło otacza, że jestem zdrowa, mam dwie ręce i dwie nogi itp, byłam ograniczona w tej swojej wadze. Życie się na niej nie kończy, ani nie zaczyna.... Życzę wam tego, żebyście za kilka lat nie mówiły sobie, że straciłyście na te 4 kg za dużo czasu...

Ciekawa jestem, coby powiedziała dietetyczka jakbyście przyszły do niej na wizytę.... kto wie czy nie dała by Wam czegoś na przytycie :grin:

hej protanka tak jak napisala Marudka, my jestesmy obie lilipucie:) i ta waga dla innych brzmiaca jaka b.mala, dla nas taka niejest.Oczywiscie nie mowie, ze jestem gruba, bo do grubej to mi jeszcze z pare kilo brakuje ale do szczuplych tez na ten moment nie naleze, wg mnie jestem tak pomiedzy z tendencja na za duzo...wg mnie b.dobrze wygladam przy wadze 50 kg, szczupla ale nie za chuda ale widac ciezko zrzucic nawet tak nie wielka ilosc kilogramow, z ktora walcze od pazdziernika....ech....poza tym u mnie to juz nie jest problem zrzucenia kilogramow tylko walki o to by w zastraszajacym tempie nie tyc..jak tez walka z ciaglym mysleniem o jedzeniu...nie wiem co sie porobilo w mojej glowie ale ja non top planuje co i kiedy zjem, to jest jakas nienormalna obsesja, z ktorej zdaje sobie sprawe jednakze z ktora nie potrafie sobie poradzic, bo nie umie znalesc jej przyczyn.Fakt, moze i trace czas na walke z kg ale na pewno nie na brak akceptacji wobez samej siebie bo ja jestem ten typ narcyza, ktory kocha bardzo samego siebie i z sama soba czuje sie najlepiej, jedyny szkopol w tym, ze uwielbiam jesc a do tego jestem estetka i te dwie sprzecznosci nie chca isc w parze.Stad diety, bo zaprogramowana jestem na tycie i stad w konsekwencji przez zle dietowanie jojo, ktorego nie potrafie opanowac.

ProtAnka no u nas z Sandrą kluczowym punktem wyjścia jest mikroskopijny wzrost. Ponad to u mnie (nie wiem jak u Sandry) ramionka, biuścik ubogie - jak u patyczaka, za to dupsko, udka i brzuchol.. icon_rolleyes.gif Ale nie ma tego złego.. - bo i tak raczej będzie 'gorzej' - ale czasami duży brzuszek to fajna sprawa icon_wink.gif Tylko, że na razie to tak ciagle sama sobie rosnę icon_confused.gif więc nie mam usprawiedliwienia dla mojego łasuchowania. Oj biedy Adasiek - wczoraj miał smaka na nasze ulubione rumki.. i az musiał sprawdzić.., bo nie wierzył, że zeżarłam.. JESTEM STRASZNA!!!

To moja mama tak ma z tatą - ona sobie 'coś na później' zostawia - wdałam się w tatę.. a u nas nie ma pojęcia 'na później'. icon_evil.gif Po ponad roku diety - to dopiero porażka.. Ale teraz mam inne piorytety chwilowo - a chudy nabiał nie jest za dobry dla przyszłej mamy.

Marudka skoro priorytety sie zmienily czy to oznacza, ze zaciazylas???czy po prostu jestes na etapie usilnych staran o efekty?:)

No nic spadam sie w koncu ogarnac, papa kochane babki!:-D

Opublikowano

No i mi zeżarło posta, wkurza mnie ten pracowy komputer.

oooo jaaaaa... a jakim motorkiem się wozicie?!?!?! Ja też choruję na motor - na chopper'ka jakiegoś.. O jaaa.. się rozmarzyłam icon_smile.gif Też w końcu muszę się wziąśc i iśc na to prawko.. Już od ponad roku sobie obiecuje i co ?! A do ślubu chciałam mieć prawko, ehh .. icon_smile.gif

Gratuluję wygranej - wiem jak to potrafi cieszyć.. icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif

Gosiulku - My mamy ścigacza, i fajnie się jeździ tak we dwoje ale ja bym wolała we dwoje na dwóch motorach :) Bo na ścigaczu pozycja pasażera jest delikatnie mówiąc niewygodna, wygięty człowiek w chińskie s - bo trzeba się pochylić i mocno trzymać i przyklejać do kierowcy a jednocześnie odchylić głowę coby się kaskami nie zderzać :-D i tak ta głowa trochę przeszkadza :-D Ale nie będę marudzić na razie muszę jeszcze buty dokupić i rękawice bo mam takie "nieprofesjonalne" :grin: a potem dopiero prawko. I weź tu człowieku myśl o ślubie jak tyle "ważnych" wydatków a wszyscy już pytają kiedy w końcu wesele.

Podziwiam Cię bo ja to bym chyba wszystkiego ślubnego nie ogarnęła :)

Zmykam pracować a raczej zjeść coś. Pozdrawiam dziewczyny i chłopaku :)

Opublikowano

Dzięki Magdziu, trzymaj kciuki!!!

Sandruś - ja tak na zapas się chyba opycham.. Ale pracuję, pracuję nad tym icon_wink.gif Oby nie za długo, bo serio wpadę w depresję jakąś..

Opublikowano

Witajcie protalki,jestem tutaj nowa.Mam za sobą 12 dzień dietki.Ubyło mi 4,5kilosów a przede mną jeszcze długa droga- jeszcze co najmniej 10kg.Moja wymarzona waga to 60 kilo,chyba że zawezmę się i dojdę do 55,ale jak na razie to w sferze marzeń.Od początku diety śledzę wasze wpisy,przeczytałam prawie wszystkie i baaardzo mi pomagają i motywują do dalszej walki z niechcianymi kilosami,cieszę sie,że jestescie.Nie wiem jak sie robi centymetry z wagą,podobaja mi się a nijak nie wiem,jak się za to wziąśc,może ktoś podrzuci mi kilka podpowiedzi.Pozdrawiam wszystkich ślicznie:grin::grin::grin:

Opublikowano

Ojej, ale zgrzeszyłam......... :-D

Przed chwilą koleżanka z biura była w mieście i przyniosła do biura ...pyszne...zimniuteńkie...lody czekoladowe na patyku... w czekoladowej polewie... i nie było chętnych... i nie chciałam aby się ten mój lód zmarnował....i zeżarłam go w szalonym tempie... a teraz mi za słodko, mam wyrzuty sumienia... :grin: to pierwszy mój lodzik od ponad roku czasu............ ale mi nie smakował, tylko z łakomstwa go zjadłam. :-D :)

Opublikowano

Witajcie protalki,jestem tutaj nowa.Mam za sobą 12 dzień dietki.Ubyło mi 4,5kilosów a przede mną jeszcze długa droga- jeszcze co najmniej 10kg.Moja wymarzona waga to 60 kilo,chyba że zawezmę się i dojdę do 55,ale jak na razie to w sferze marzeń.Od początku diety śledzę wasze wpisy,przeczytałam prawie wszystkie i baaardzo mi pomagają i motywują do dalszej walki z niechcianymi kilosami,cieszę sie,że jestescie.Nie wiem jak sie robi centymetry z wagą,podobaja mi się a nijak nie wiem,jak się za to wziąśc,może ktoś podrzuci mi kilka podpowiedzi.Pozdrawiam wszystkich ślicznie:grin::grin::grin:

Witaj Wisienko ! Rezultat masz imponujący, oby tak dalej. Powodzenia w diecie ci życzę. :)

Jeśli klikniesz w suwaczek którejs z nas to otworzy ci sie stronka z suwaczkami, zrobisz sobie swój suwaczek i na końcu uzyskasz tzw bbcode. Ten bbcode musisz wkleic we własny panel sterowania w pozycji : edytuj sygnaturę. Potem to zatwierdź i będzie ok.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.