maslosia Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 hej dziewczynki i chlopaczki! Potwierdzam, wlaczenie sportu duzo daje. Ja wlaczylam dosc intensywny, ale nawet u mnie sa efekty. Podejrzewam, ze czesciowo zasluga to tabletek na tarczyce, ale to wlasnie od momentu wlaczenia ruchu waga ruszyla :grin: w tamtym tygodniu juz mialam prawie -4, ale zaprzepascilam to napadem slodyczowym w sobote :) po weekendzie wzielam sie ostro za siebie i znow jest prawie -4 :) Ta dieta, oprocz pozbawienia mnie nadmiaru kg, miala tez nauczyc mnie dobrych i zdrowych nawykow. Niestety nie potrafie zapomniec o slodyczach. Ciagle za mna chodza. Juz codziennie jem otrebianke na slodko i malo. Czesto pieke serniczki (do 3 % tluszczu) i malo. Teraz mialam taka "chcice" ze az musialam usmazyc nalesniczka. Byl slodki az prawie mnie zmulilo, ale zjadlam i jestem nasycona. Niestety mam wyrzuty sumienia, ze dalam az 2 lyzki maki kukurydzianej :-D nigdy wczesniej tyle maki na jedna porcje nie uzywalam. Podejrzewam wiec, ze jak wroce do normalnego zycia i odzywiania to zgubne slodycze tez wroca, bo tego nawyku (nalogu?) nie wyplenilam. No chyba ze bede korzystac z obecnie stosowanych slodzikowych slodyczy :) Potwierdzam tez, ze nie warto grzeszyc bo potem jeszcze trudniej jest sobie zabronic i odmowic czegos. Jeden grzeszek ciagnie za soba drugi. I jeszcze trudniej sobie odmowic jedzonko, dla ktorego sie zgrzeszylo. Przynajmniej ja tak mam, ze jak cos zrobie raz (np zjem loda), to moge zrobic drugi raz (zjesc drugiego loda :)), bo co za roznica jeden lod czy dwa. Na szczescie potwierdza sie to (gdzies czytalam), ze lepiej zgrzeszyc raz mocniej niz codziennie po troche, bo wychodzi sie z tego pozadanego stanu ketozy. Jednakze potwierdza sie tez :-D powrot utraconych kg lub zatrzymanie spadku. Alez sie rozpisalam. A mialam w zamysle napisac tylko o tych strasznych ciagotach do slodyczy :oops:. Moze chrom zaczac jesc? Co o tym myslicie? Cytuj
misiekk21 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Sago, Misiek,Grazzio, Protanko i wszyscy których pominęłam ( niechcący.....) - bardzo, bardzo wielkie dzięki za życzenia. Zjadłam kawałeczek ciasta które przyniosłam rano do biura, bo był maleńki i taki ostatni na talerzu... a przecież musiała spróbować czy dobre ciasto kupiłam............ cały dzień wytrzymałam a teraz taka wpadka........ właściwie to malutka wpadeczka bo ten kawałek malutki był..... :) Nie martw się Małgosiu w taki dzień się należy, ja dzisiaj ze względu na dzień ojca zjadłem kostkę ptasiego mleczka (50kcal) ale nie żałuję bo nie musiałem jeść tylko tato mi powiedział że za to co osiągnąłem mi sie należy i żebym zjadł za jego zdrowie(wiedziałem też że spale na zakupach a latałem ze sklepu do sklepu+droga w jedną i drugą stronę). Na szczęście te słodkości, to już nie te słodkości co przed dietą, wole dukanowskie :grin: Cytuj
sandra33 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 hej dziewczynki i chlopaczki! Potwierdzam, wlaczenie sportu duzo daje. Ja wlaczylam dosc intensywny, ale nawet u mnie sa efekty. Podejrzewam, ze czesciowo zasluga to tabletek na tarczyce, ale to wlasnie od momentu wlaczenia ruchu waga ruszyla :grin: w tamtym tygodniu juz mialam prawie -4, ale zaprzepascilam to napadem slodyczowym w sobote :) po weekendzie wzielam sie ostro za siebie i znow jest prawie -4 :) Ta dieta, oprocz pozbawienia mnie nadmiaru kg, miala tez nauczyc mnie dobrych i zdrowych nawykow. Niestety nie potrafie zapomniec o slodyczach. Ciagle za mna chodza. Juz codziennie jem otrebianke na slodko i malo. Czesto pieke serniczki (do 3 % tluszczu) i malo. Teraz mialam taka "chcice" ze az musialam usmazyc nalesniczka. Byl slodki az prawie mnie zmulilo, ale zjadlam i jestem nasycona. Niestety mam wyrzuty sumienia, ze dalam az 2 lyzki maki kukurydzianej :-D nigdy wczesniej tyle maki na jedna porcje nie uzywalam. Podejrzewam wiec, ze jak wroce do normalnego zycia i odzywiania to zgubne slodycze tez wroca, bo tego nawyku (nalogu?) nie wyplenilam. No chyba ze bede korzystac z obecnie stosowanych slodzikowych slodyczy :) Potwierdzam tez, ze nie warto grzeszyc bo potem jeszcze trudniej jest sobie zabronic i odmowic czegos. Jeden grzeszek ciagnie za soba drugi. I jeszcze trudniej sobie odmowic jedzonko, dla ktorego sie zgrzeszylo. Przynajmniej ja tak mam, ze jak cos zrobie raz (np zjem loda), to moge zrobic drugi raz (zjesc drugiego loda :)), bo co za roznica jeden lod czy dwa. Na szczescie potwierdza sie to (gdzies czytalam), ze lepiej zgrzeszyc raz mocniej niz codziennie po troche, bo wychodzi sie z tego pozadanego stanu ketozy. Jednakze potwierdza sie tez :-D powrot utraconych kg lub zatrzymanie spadku. Alez sie rozpisalam. A mialam w zamysle napisac tylko o tych strasznych ciagotach do slodyczy :oops:. Moze chrom zaczac jesc? Co o tym myslicie? Maslosia mam ten sam problem, zaczne od jednego cukierka i oczywiscie konczy sie na calej slodkiej uczcie...powiem szczerze, ze na dukanie bardzo mnie ciagnelo do sodyczy...moze to efekt tego, ze jednak malo tych cukrow sie dostarcza organizmowi i to jednotonne jedzenie bialek(a feee:().Ale jak stosuje dietke bogata w warzywa i owoce to takich ciagot nie mam.Wiadomo, zawsze kusi bo to tez niestety moj nalog ale mimo wszystko owoce potrafia dostarczyc slodkosci i nie ma tej natretnej ciaglej mysli w glowie o czekoladzie. Cytuj
protAnka Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 maslosia ja też tak mam z tymi grzeszkami.... jak już się raz złamię to potem ciężko powiedzieć nie... tym bardziej wiem, że będę musiała zmienić podejście do jedzenia na "wolności". Ja dzisiaj zrobiłam naleśniki z farszem szpinakowym, jak zaczęliście mówić o tym pseudo makaronie, to mi się przypomniało, że jadłam kiedyś takie danie kurczak jak na gyrosa, do tego makaron/ u nas z naleśników/ w szpinaku. Kiedyś spróbuje, może uda mi się fotę zrobić zanim skonsumuje ;D. Co do ćwiczeń, to oprócz tego, że spala się zbędne kalorie, to przy okazji wytwarza się hormon szczęścia :grin: . Dzięki temu czujemy się lepiej na ciele i na duszy :) Cytuj
leila Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zaraz zabiję mojego kota, wywalił się na biurku i jak pisałam posta, ciągle mi przeszkadzał, musiałam poprawiać błędy. Ale najgorsze, że jak skończyłam i chciałam sprawdzić błędy, machnął swoją wielką łapą i post zniknął. Nie mam czasu znów wszystkiego pisać bo komo mnie odciąga od obowiązków a jak mąż wróci z działki to będzie z 4 kg truskawek do przerobienia. A nawet nie mogę skubnąć bo od śniadania do jutra popołudnie mam głodówkę - idę robić badania. Maragrete - wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pieniążkó no i zadowolenia z nowej figurki. Naprawdę jest inne samopoczucie jak już nie jestem najgrupsza w mieście. Ostatnio zauważyłam, że coraz więcej jest otyłych, więc już chyba nie byłąm najgrubsza przed dietką, ale tyle lat straconych. Saguś - jesteś bardzo miła. Pozdrów Gdańsk, będę tam z 3 dni na urlopie z wizytą. Bardzo lubię to miasto. Miłegfo wieczorka życzę wszystkim - życzenia też od tego zwierza z awatarka, muszę szybkio wysłać posta bo znów ma zamiar rozrabiać. Cytuj
kania82 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Maragrete wszystkiego najnajnaj... i wagi jaką sobie wymarzyłaś :grin: W końcu dotarłam do domu i tak jak myślałam, pogoda zepsuła się, ziąb jak cholera, a ja w tuniczce 3/4 rękawek (rano było ok) a teraz zmarzłam:) Ale już po obiadokolacyjce i kawce (ince) więc już się rozgrzałam. Słuchajcie dobry ktoś miał pomysł na te naleśniczki ala tortilla z piersią kurczaka, muszę to zrobić narobiliście mi smaka :), narazie zmykam mam trochę pracy :-D do potem Cytuj
Jolcia Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Witam wszystkich :grin: . Już myślałam ,że nie dam rady nadrobić zaległości w czytaniu :-D .Na szczęście się udało :) . Wczoraj byłam w Częstochowie z tatą u kardiologa. Dobrze,że koleżanka załatwiła mi termin bo do końca roku ich brak. Musiałam niestety wyczekać się ponad 3 godziny. Koszmar :-D .Na szczęście wszytko okej. Gratuluję wszystkim spadków wagi :) . Sago twoja waga mnie zachwyca. Pozazdrościłam wszystkim ćwiczeń i sama zaczęłam ćwiczyć .Na razie powoli ale zawsze to coś. Moja waga spada z czego bardzo się cieszę. Pytałam siostry wczoraj czy widać ,że coś schudłam ( nie widziała mnie od maja ) a ona mówi ,że i tak mam du... jak szafa. Super motywacja ,prawda. Ja i tak się cieszę ze spadku 6.7 kg. Małgosiu przyjmij też ode mnie życzenia zdrowia,radości,spadku wagi i duuuuuużo uśmiechu :) . Pozdrawiam serdecznie. Cytuj
wisienka1 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Ja mam ten sam problem ze słodyczami i nie wiem,czy jestem aż tak bardzo uzależniona,czy może to skutek zupełnego braku węglowodanów,jestem też przed@.Czy ktoś ma jakieś sposoby,aby radzic sobie z napadami "głodu "na słodycze?Boję się zaprzepaścic dietę,bo jeden grzeszek pociąga za sobą drugi.A w trakcie "głodu"słodyczowego"robi mi się zwyczajnie słabo i gorąco,ręce mi się trzęsą,myślę,że to po prostu spadki cukru w organizmie.Pozdrawiam wszystkich wytrwale "walczących "z kilogramami Cytuj
kania82 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 wisienko ja też jak wezmę jednego cukierka czy oczko czekolady, po drugi już łatwo mi sięgnąć, a po trzeci jeszcze łatwiej, ale teraz od jakiegoś czasu 0 cukru. A z napadami na słodycze radze sobie w taki sposób, jak chce mi się coś słodkiego to poprostu żuję gumę mientową lub słodzoną słodzikami bez cukru - to pomaga, czasem opakowanie (25szt.) gum starczy mi zaledwie na 4-5 dni :grin: powodzonka i walcz z tymi pokusami :) Cytuj
wisienka1 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Dzięki,spróbuję,choc gumy żuję bardzo często,ale nigdy jeszcze nie słodziłam jej aspartamem.A może tak budyń???Czytałam tu na forum,że podobno można,chociaż zawiera mąkę???? Cytuj
kania82 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 hahaha :grin: żle mnie zrozumiałaś, ja gum nie słodzę słodzikiem, poprostu żyje takie jak kupie, kupuję te bez cukru, one od razu zawierają inne substancje słodzące, wczoraj w carfourze kupiłam gumy "mentos" o smaku owocowym, bez cukru - fajne są i niedrogie, paczka 25 szt. ok 3 zł. Co do budyniu to wczoraj pytałam na forum czy można, dziewczyny pisały, że jadały i jadają, także pewnie i ja ktoregoś dnia się na niego skuszę, bo bardzo lubie czekoladowy oczywiście ja jem go nie słodzonego, bo taki mi smakuje. Pisałam też, że kupiłam budyń czekoladowy, który składa się ze skrobi kukurydzianej i ziemniaczanej i kakao odtłuszczonym, czyli nawet lekko pasuje do duncana, tylko ciekawa jestem jak smakuje, jak spróbuję dam zanć. narka :) Cytuj
MalinowaMammbaLBN Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Dzięki,spróbuję,choc gumy żuję bardzo często,ale nigdy jeszcze nie słodziłam jej aspartamem.A może tak budyń???Czytałam tu na forum,że podobno można,chociaż zawiera mąkę???? Można tylko nie za często :grin: ja właśnie wciągnęłam dzisiaj jeden :-D tak wczoraj pisałyście o tym budyniu, że ślina mi na klawiaturę ciekła no i w końcu się skusiłam. Słodziku nasypałam tyle, że aż mnie zemdliło ale jeszcze chętnie bym zjadła :) Cytuj
Bogunia Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 WITAm kochani.. Stęskniłam się za Wami .... Ja trzymam sie w III fazie ale teraz jestem załamana bo wyjdą mi chyba wszystkie włosy. Czy ktoraś z Was doświadczyła czegoś takiego... Potworne uczucie najlepiej się nie czesać... Treaz nie wiecz czy to efekt diety czy coś innego. Cytuj
asiek84 Opublikowano 23 Czerwca 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2010 Ja mam ten sam problem ze słodyczami i nie wiem,czy jestem aż tak bardzo uzależniona,czy może to skutek zupełnego braku węglowodanów,jestem też przed@.Czy ktoś ma jakieś sposoby,aby radzic sobie z napadami "głodu "na słodycze?Boję się zaprzepaścic dietę,bo jeden grzeszek pociąga za sobą drugi.A w trakcie "głodu"słodyczowego"robi mi się zwyczajnie słabo i gorąco,ręce mi się trzęsą,myślę,że to po prostu spadki cukru w organizmie.Pozdrawiam wszystkich wytrwale "walczących "z kilogramami Wisienko ja jestem uzależniona od słodyczy i ratuję się np jogurtem naturalnym ze słodzikiem - taki tabletkowy rozpuszczam w odrobinie gorącej wody i mieszam, czasem dodaję kakao albo aromat jakiś, albo zamiast jagurtu daję taki chudy twaróg jak na sernik. I praktycznie codziennie coś takiego jem :grin: wolę to niż skusić się na czekoladę WITAm kochani.. Stęskniłam się za Wami .... Ja trzymam sie w III fazie ale teraz jestem załamana bo wyjdą mi chyba wszystkie włosy. Czy ktoraś z Was doświadczyła czegoś takiego... Potworne uczucie najlepiej się nie czesać... Treaz nie wiecz czy to efekt diety czy coś innego. Mi też wychodzą włosy ostatnio jakoś bardziej, a że mam dłuuugie włosy to co krok to kłaka zostawiam :) Dlatego coraz częściej zaplatam warkocz na cały dzień. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.